jak lubisz takie klimaty, to serial Hannibal powinien ci przypaść do gustu, tam ciągle mają kolacyjki w doborowym towarzystwie i do tego z piękną oprawą.

No właśnie...Mikkelsen jakoś nie działa na mnie :D chyba, że denerwująco. Nie wiem czemu, ale z głębi trzewi nie trawię tego aktora. Poza tym sama franczyza Hannibala została utopiona po mocno średnim "Hannibal Rising". Hannibal to trylogia. Koniec, kropka :) Udało się przetrwać brak Jodie Foster, ale serial to jak dla mnie mocna przesada. Poza tym za cholerę nie ogarnąłbym w jakich ramach czasowych się rozgrywa akcja tego czegoś :)

Niestety zdarzają się antypatie co do aktorów i co by taki nie zrobił i jak nie zagrał to daną osobę denerwuje. Na początku tez mi jakoś nie pasował na Hannibala, ale dość szybko zyskał moją sympatię w tej roli. Jak człowiek zaakceptuje mocne odstępstwa od pierwowzoru i luźne podejście do całej historii, to całkiem fajnie się ogląda. Akcja dzieje się przed wydarzeniami z trylogii, ale jak oni to połączą z tym co już zostało napisane to ja nie mam pojęcia. Ale klimat i oprawę wizualną serial ma naprawdę fajny.

Na jakim etapie Dexa aktualnie jesteś?

Co do Hannibala - może rzeczywiście masz gdzieś rację. Pierwsze odcinki Dexa też jakoś do mnie nie przemawiały, zwłaszcza to przerysowanie postaci. Problem w tym, że Dexa nie miałem do czego porównać. Tymczasem Hannibal...cóż...trylogia to dla mnie coś więcej. Tak jak kino klasy B z Van Dammem, Norrisem czy Stallonem. Sentyment, ot co. Nie wiem, może kiedyś się skuszę ale powiem Ci, że musiałbym być mocno, mocno znudzony otaczającym mnie światem, żebym sięgnął po ten serial. Ale cóż...nigdy nie mów nigdy.

Dex? Ósmy sezon. Dwunasty odcinek. Jakoś tak 55 minuta będzie. Drwal dziwnie się na mnie patrzy :D

To u mnie wręcz przeciwnie, pierwszy odcinek Dextera mnie zachwycił, a też się nic po nim nie spodziewałam.
Mówisz o trylogii w wersji książkowej czy filmowej? Ja Hannibala uwielbiam w każdej możliwej wersji i nie odmówię sobie poznania go w różnych odsłonach. Żeby było ciekawiej dla mnie Hannibal nie ma twarzy Hopkinsa. Jest jakimś takim takim dziwnym tworem bez konkretnego wyglądu i nawet zachowań, którym się można bawić i twórcą serialu ta zabawa nawet całkiem fajnie wychodzi. Dla jasności dodam że Hannibal poznałam i pokochałam w wersji papierowej (przydało by się jeszcze raz całość przeczytać, ale to jak skończę PLiO, czyli nie tak szybko bo jakoś opornie mi idzie).

Do której grupy osób należysz, do tej pomstującej nad zakończeniem Dextera czy tej nielicznej której się podobało?
Wyjątkowo długo było mi szkoda że już obejrzałam całego Dexia i to już koniec jego historii, a do tego taki smutny koniec. Teraz maltretuje Lastów.