Moim osobistym zdaniem amerykańska wersja bladziutko wypada przy oryginale. Nie wspomnę
o samym pomyśle na fabułę - wymyślić a niemal żywcem zerżnąć - to kolosalna różnica.. i
żadna filozofia:)
myśle że chcesz być oryginalna, a może właśnie nie, bo powinno się uważać że pierwowzór jest zawsze lepszy, fakt sam nie potrafie teraz obiektywnie podejść do oryginału, bo remake bardzo mi się podobał, więc uważam że obie części są na tym samym poziomie:)
Nic "nie powinno się uważać". A tym bardziej, że pierwowzór jest zawsze lepszy - bo nie zawsze jest lepszy. Ale akurat w tym przypadku wolę charakterny oryginał od remaku bez duszy.
PS A w czym to ja tak chcę być oryginalna:)?
wyluzuj:), napisałem właśnie że raczej nie jesteś oryginalna, bo standardowo ludzie uważają za lepsze pierwowzory, bo tak wypada, ale to tylko moje zdanie, oba filmy sa świetne
Całkowicie zapomniałam o tej emisji na Ale Kino i dopiero dzisiaj zobaczyłam dwa odcinki, 5 i 6. Na początku strasznie dziwnie mi się go oglądało bo cały czas miałam przed oczami amerykańską wersję ale po chwili całkowicie o tym zapomniałam i oglądałam te odcinki jakbym pierwszy raz je widziała. Już nie mogę się doczekać następnej środy!
mi tam amerykańska wersja się podobała, a duńska w miarę.. w ogóle nie rozumiem dlaczego wszyscy zawsze jadą po amerykańskich remake'ach( fakt- jest to śmieszny proceder, ale skoro taka ich wola- voila!) skoro czasami wychodzi im coś lepiej- oprócz The Killing, np The Ring, toż wersji oryginalnej oglądać się nie da!
podpisano: kinematograficzna samobójczyni:)
bo tak wypada:) każdy znawca woli oryginał:) dla mnie amerykańska jest lepsza, ale:) duńskiej całej nie widziałem, więc nie powinienem się wypowiadać:)
Też zaliczam się do kinematograficznej samobójczyni :) Zaczęłam od duńskiej wersji...wciągnął mnie na maxa...i nie było odwrotu. Tylko dlatego, że moja ciekawość nie pozwalała mi czekać cały tydzień na kolejne odcinki to obejrzałam amerykańską. Jednak stwierdzam, że duńska jest znacznie lepsza! Nieporównywalnie! Wychodzi tutaj różnica narodowości, stylu życia, wyrażania swojego zdania na pewne kwestie. Duńska była opanowana, spokojna, wyważona. Amerykańska przeciwnie. Dopiero po tym serialu zdałam sobie sprawę, że cieszę się, że mieszkam w Polsce i w swoim mieście. Ameryka mnie przeraziła. Ale my jako naród odwiecznie zazdrościliśmy amerykanom wszystkiego. Małpujemy od nich coraz więcej. Tylko do czego to prowadzi :((