Chcesz poczuć niesamowity klimat,to obejrzyj duński orginał:)

Nie zgodzę się - ja wersję amerykańską stawiam wyżej i to tę właśnie polecam tym, którzy się wahają. Jest bardziej emocjonalna, sama historia rozrysowana jest w bardziej wyważony sposób, a za zdecydowanie ciekawszy uważam dobór obsady - grają lepiej i przekonująco.

Szanuję Twoją opinię,ale jako miłośnik kina skandynawskiego i fińskiego(przez co jestem bardziej subiektywny niż zazwyczaj)pozwolę sobie pozostać jednak przy swojej ocenie,co nie znaczy,że uważam The Killing za złą produkcję.Pozdrawiam:)

To może inaczej - obie wersje na pewno warto poznać, bo mimo że próbują opowiedzieć podobną historię, to czynią tu inaczej, im dalej w odcinkach tym bardziej różną. I obie są naprawdę ciekawe.

Mnie do tego kina zraził serial "Most nad Sundem", a właściwie to otwarł oczy i pokazał w maksymalnie przejaskrawiony sposób to, co dotychczas mi umykało, a co drażniło przy prawie każdej produkcji z północy Europy.

Ja bym postawił znak równości wersji amerykańskiej i oryginalnej ale (niestety) tylko do połowy pierwszego sezonu wersji amerykańskiej. Nie wiem dlaczego po kilku pierwszych odcinkach zmieniono klimatyczny motyw muzyczny. A im dalej tym większe różnice i tym większa ilość typowej dla amerykanów „papki” w drugiej połowie pierwszego sezonu i sezonie drugim, który jest kontynuacją pierwszego.
Przykład pierwszy z brzegu: burmistrz torpedujący śledztwo. Tylko po co?

Oglądałam 1 sezon, jak pozostałe? Podobny poziom?

Pauli, śmiało! Warto obejrzeć wszystkie odcinki. myślę, że tak jak i ja - nie zawiedziesz się :)

Dzięki za odpowiedź :)
Pierwszy sezon był rewelacyjny :)

Powiem tak (w odniesieniu tylko do mojej ulubionej wersji amerykańskiej) - pierwsze dwa sezony to absolutne arcymistrzostwo historii kryminalnych i tylko dla nich warto poznać ten serial (tworzą przecież jedną, pełną i zamykającą się historię!). Trzeci był zupełnie niepotrzebny, a już czwarty po prostu nie powinien był nigdy powstać.

Dzięki za odpowiedź :)

aj pomyliło mi się, 2 sezon oglądałam :) pomyliło mi się, że cała historia zamykała się w 1 sezonie ;)

3 jeszcze ujdzie ale 4 był okrutny.

Czy tylko mi sie ten serial nie podoba? Ogladam, bo ogladam, ale do zachwytu mi daleko. Moze jakbym zlikwidowala glowna bohaterke.. chyba sobie odpuszcze dalsze sezony.

siebie zlikwiduj...

Och, dziekuje za typowo polska odpowiedz. To, ze nie podoba mi sie serial oznacza, ze powinnam isc sie powiesic. Serialu nie ogladam, wkurzal mnie - widac jakich fanow ma....

Wybacz, uraziłaś moje uczucia do Detektyw Linden.

Masz po części racje. Mnie także serial aż tak nie porwał.... Jest ciekawy, owszem, ale nie do tego stopnia, zeby się tak zachwycać. Może tempo jest zbyt nużące. Ale mi także czegoś zabrakło. Polubiłam natomiast Sarah i Holdera bardzo. Politycy mnie zmęczyli....;) Ale jesteśmy tylko po pierwszej serii. Zobaczymy, jak będzie z kolejnymi sezonami....

Jeśli chodzi o śledztwo to serial w miarę mi się podobał. Ale te wszystkie wątki polityczne były strasznie nudne, słabe i psuły cały serial.

Myślę, że ontologia tego The Killing wykracza daleko poza to serial kryminalny; dla mnie to jest bardziej serial dramatyczny, zwłaszcza od 3 sezonu.

A te lesby w 3. sezonie to się będą długo ciągnąć? Bo rzygać mi się chce:/ O uśmiechającej się Linden nie wspomnę...

Chyba jakoś 8 odcinek to ostatni z lesbami

O, to super, bo właśnie zaczynam siódmy, a już mam taką alergię na to babochłopie z czarnymi włosami, że muszę przewijać sceny z tym:)

Pierwsze dwa sezony to praktycznie Twin Peaks - strasznie przeciągali uważam że powinni wszystko nakręcić w jednym sezonie... Bardziej podobał mi się 3 sezon, 4 dobrze się zapowiadał i nagle skończył w 6 odcinkach.
Czy ktoś zna odpowiedzi?
- kto był ojcem Kyle'a?
- czemu Margaret Rayne oddała syna rodzinie Stansbury?
- czemu kadeci chcieli by Kyle zabił przybrana matkę Stansbury? O ile mogłabym zrozumieć dlaczego tego chciał Linkoln to nie rozumiem reszty....

- Moim zdaniem ojcem Kyle'a był pan Stansbury, czyli ojciec, który go "wychowywał". Nie widzę innego powodu, dla którego zgodziłby się przygarnąć dziecko, do którego nie żywił żadnych ciepłych uczuć. Resztki przyzwoitości kazały mu zapewne zająć się owocem swojego romansu.
- Znowu - moim zdaniem - oddała go jego biologicznemu ojcu, który miał żonę, wierząc, że zapewnią chłopcu szczęśliwą rodzinę. Sama nie była zdolna wziąć na siebie odpowiedzialności za miłość do dziecka (coś takiego mówi do Linden). Mnie bardziej dziwi, dlaczego pani Stansbury miałaby zgodzić się na taki układ.
- No tutaj to już jestem pewna, że oni wcale tego nie chcieli. Tych krzyków "kill! kill!" nie należy traktować dosłownie. Zwróć uwagę w jakich okolicznościach padły.
Chociaż pojechali z Kylem do jego domu, to na pewno żaden nie spodziewał się, że on to zrobi naprawdę. Idioci myśleli pewnie, że wyjdzie z tego jakiś "fun", że może postraszy rodzinę bronią, czy coś. Ale nie że ich powybija. Byli wyraźnie w szoku, że do tego doszło.

Sezon 1 epizod 6 i 9  wyreżyserowany przez Agnieszkę Holland. Ciekawe czy ktoś  zauważył ?