Mi sie ostatni odcinek nie podobał.Nie mówię o tym jak pozakańczali wątki postaci, ale te piosenki, tańce... nie było takich wstawek tanecznych przez cały serial, a w ostatnim zrobili z niego ala musical albo bollywood;) poprostu nie mój styl.I taki odcinek na szybko zakończony - dało sie to odczuć.Tak samo mogli pokazać jak wkońcu rozwiążą kwestie Anna Beth i George, gdzie beda mieszkac;)

Zgadzam się ;)

Jestem świeżo po obejrzeniu i też nie mogę przestać się uśmiechać. Był taki "cieplutki". I dobrze, że na tym skończyli. Oczywiście ciężko się rozstać z Bluebellczykami, ale widać, że ciągnęli już wątki na siłę. Jeszcze trochę i wszystkim by się przejadło. A tak zostanie wspomnienie przeuroczego Dixielandu.

Zgadzam się w pełni! Sama dzisiaj skończyłam oglądać serial i przez większość czasu szczerzyłam się jak głupia. Finał był bardzo przyjemny, miło się na to patrzyło. W sumie, dawno nie widziałam nic tak pozytywnego na zakończenie.
Dla mnie też ten serial nie powinien być już kontynuowany, tak ładnie zamknięto wszystkie wątki, dalsze prowadzenie akcji byłoby naciągane. Choć bezsprzecznie będę tęsknić za Bluebell, to robienie czegoś dalej pewnie zniszczyłoby tylko efekt.

@malaMi, może i faktycznie zawiewa Bollywood czy tez musicalem, ale właśnie to było fajne. Taki pozytywny koniec :) Własnie nawet przez ten ich cały układ gęba się cieszyła :D:D co do AB i Georga, to co mieli ciągnać? Mieli pokazac jak się urządzili, gdzie mieszkają? Bezsensu :) Ważne że są razem, Lemon wzieła ślub, Zoe urodziła dzidziusia , byli hepi z Wadem i wszystko było jak być powinno. :)

Mnie też przez chwilę zapachniało Bollywood - ta piosenka była odrobinę za długa. Ale traktuję to jako takie wielkie mrugnięcie okiem do widza - taki gratis na osłodę końca serialu.
Ogółem bardzo mi się podobało, myślałam że ostatni odcinek będzie o niczym, a tu całkiem fajnie wyszło z wątkiem Lemon i Zoe. No i najlepsze - nowy trójkąt z prawniczką (ja jestem z NY!!!!!), barmanką i lekarzem.
Scenarzyści pamiętali chyba o wszystkim, matka w tablecie, Rose na studia, praktyka na pół: dr Breeland & Hart. Cieszę się, że moja ulubiona AB jest szczęśliwa; dodatkowy plus - powrót Shelby :)
Fantastyczne zakończenie bardzo pozytywnej bajki, jaką był dla mnie ten serial i nie wyobrażam sobie innego finału. Z przyjemnością będę wracać do starych odcinków.

Prawda. Wszystkie wątki zamknięte. Wole miło wspominać ten serial niż mieć przesyt jak to było np. w przypadku Dr House. Z jednej strony szkoda, ale jak to mawiają - wszystko co dobre kiedyś się kończy ;)

a jak dla mnie serial mógłby lecieć dalej np Magnolia i Rose w roli głównej jako nowe pokolenie i nowe wątki :)

mnie troche zirytowalo ze nie wyjasnili dlaczego matka lemon odeszla, caly serial najwieksza tajemnica, a tu koniec i jakby nigdy nic watek pominiety

niby trochę wyjaśnili we wcześniejszym odcinku, przynajmniej ja wyinterpretowałam, że czuła się za młoda miała jeszcze wiele planów i nie była gotowa na założenie rodziny, a później nie mogła spojrzeć córkom w oczy więc wolała zostać w swoim nowym życiu i nie wracać do starego, ale jak zobaczyła Bricka wszystko wróciło... chciała pojednania z córkami, żeby każda z nich mogła iść dalej. moim zdaniem naciągane przyczyny w ostatnim odcinku wyjęte niczym królik z kapelusza byłyby trochę zbyt ciężkie jak na atmosferę panującą w tym odcinku i może zbyt na siłę.

Ja dopiero zaczęłam oglądać, szukałam czegoś co mnie przyciągnie i przeczytałam opis i teraz kończę drugi odcinek, i wydaję się przyjemne ;)

troszkę lipa że przeczytałaś jak się serial kończy ;P

polecam Ci jeszcze serial This is Us :)

Przerwałam ten serial na 2 miesiące, dziś mam zamiar wrócić a czuję jakbym była zapisana do dermatologa i szukała wymówki żeby przełożyć to na inny raz. Choć serial mi się podobał, miałaś tak kiedyś?

A ja jestem zawiedziona, bo czekałam na Zoe&George a nie Zoe&Wade... :(