PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=199691}

Doktor Who

Doctor Who
8,1 32 526
ocen
8,1 10 1 32526
8,8 4
oceny krytyków
Doktor Who
powrót do forum serialu Doktor Who

Witam oglądam Doktora Who od kiedy 1 sezon ( nowy ) leciał w Polsce, ale coraz mniej mi się
podoba. Te zakończenia są coraz bardziej na siłę, a Capaldi jako Doktor jest niesamowicie nudny i
bez "jaj". Mogli to zakończyć na 7 sezonie, ale musieli oczywiście bezsensownie kontynuować
zbieranie kasiory. Fabuła w 8 sezonie praktycznie nic się nie dzieje, jakby to był jeden wielki filler i
nagle Danny umiera i pojawia się Mistrz z dupy. Gdzie się podział ten Doktor, który kiedyś był
postrachem galaktyki i podróżwał po wszechświecie ratując kolejnych ludzi, a teraz niańczy Clarę?
Mam nadzieję, że to się zakończy w 9 sezonie śmiercią Doktora, ew. odnalezieniem Gallifrey, bo
odcinki są takie nudne, że aż mi się odechciewa je oglądać. Nawet 8x12 nie zrobilo na mnie
żadnego wrażenia, ot tak, nudny Doktor, robi nudne rzeczy, ratując nudne postaci, na których mi
nawet nie zależy, BO SĄ NUDNE.

manga_maniak

Hmm...przynajmniej wnętrze Tardis fajnie wygląda.....prawdziwe centrum dowodzenia..

ocenił(a) serial na 10
manga_maniak

Szczerze, z bieżącego sezonu widziałam jedynie 5 odcinków, do reszty jakoś nie mogę się zabrać. Nie wiem czy określić to już znudzeniem czy zwykłą hm, prokrastynacją, ale trochę mnie to przeraża ;P
Capaldiego w roli Doktora lubię, ale odcinki tak mniej więcej od 7 sezonu jakoś mnie już nie porywają. Zdarzają się wyjątki, ale jak dla mnie to nie to samo co w poprzednich sezonach, szczególnie 1-5.

ocenił(a) serial na 10
manga_maniak

Gdyby jeszcze to Doctor właśnie cokolwiek robił... Wydaje mi się, że Clara odwala za niego całą robotę. Poza tym wciąż mu nie ufam i mam do niego żal za dwie sprawy. Pierwsza-pierwszy odcinek ósmej serii i zostawienie Clary na pastwę losu z potworami, przy których nie można nawet oddychać. Niby po nią wrócił, ale... niesmak pozostał. Kolejna rzecz-sprawa z jajem zamiast księżyca. Znów zostawił swoją towarzyszkę, rzekomo przyjaciółkę(!), nie pomagając w wyborze decyzji i uciekając sobie Tardis. Za to stracił wiele w moich oczach. Gdzie jest ten Doctor, który broni, pociesza, pomaga i DZIAŁA? Robi coś, ratuje?

ocenił(a) serial na 9
manga_maniak

Właściwie zgadzam się poza ocena Capaldiego. 12 stał się moim ulubionym Doktorem z New Who, zaraz obok 10 :) Ale reszcie ciężko zaprzeczyć...

ocenił(a) serial na 10
manga_maniak

W tej serii maczali palce scenarzyści z polsatowskich trudnych spraw. Z podobnymi emocjami oglądałem te wszystkie zawiłości fabuły. Tyle czekałem na ten sezon a zaserwowali takie gówno.

ocenił(a) serial na 5
manga_maniak

No niestety ten sezon to porażka. Bardziej to mogli zrobić już osobny serial z tytułem "Clara niezastąpiona".
Mam tylko nadzieje że Clary już nie będzie, a w najgorszym wypadku zagra w odcinku z Mikołajem i wypad na stałe.
Ogólnie brakuje mi Doktora któremu pomaga towarzysz a nie robi za niego wszystko.

ocenił(a) serial na 10
tihomax

Spójrzmy chociaż na duet Rose + 9ty/10ty.
Rose i Doktor byli czymś w rodzaju kompanów, że zawsze mogli sobie ufać i Rose wiedziała, że Doktor zrobi wszystko, aby ją uratować, a Doktor wiedział, że może polegać na Rose i że ona zostanie z nim do końca i niczego nie spieprzy. Później, nawet jako postać epizodyczna była bardzo pomocna i świetnie radziła sobie sama.
Z Marthą było w sumie podobnie. Później do serialu dołączyła irytująca Donna, którą Doktor musiał ratować, motyw z Doktorem Donną mega głupi.
Potem była Amy i Rory, którzy ograniczyli się do roli turystów, a Doktor do roli przewodnika. I potem nastała Clara i wszystko zepsuła.
11sty stał się jej prywatnym bodyguardem i ogolnie Doktor zaczął być, hmm... "bezsilny"(?) wobec wydarzeń i nie potrafił poradzić sobie ze swoimi problemami.
Potem Doktor się regenerował, przestał już być taki piękny i zaczał być starym nudziarzem, który cały dzień dłubał coś w tardis, a serial zaczął przypominać, jak kolega gregor123 wspomniał, "Trudne sprawy", akcji było zero, a jak jakaś była to "Doctor Clara" radziła sobie sama. I oczywiście przysłowiowa "wisienka na torcie", czyli bezsensowne zakończenie sezonu.
Mam nadzieję, że Doktor trafi na dobrego towarzysza, bo szkoda żeby się marnował z jakąś feministką.
Hmm, powoli zaczynam zastanawiać się, kto był Doktorem w 8smym sezonie.

manga_maniak

Absolutnie zgadzam się z tym, co napisałeś w 5 ostatnich linijkach.

ocenił(a) serial na 9
manga_maniak

Ja uważam, że Clara w sezonie 7 (no i The Day oraz The Time of the Doctor) była fajną postacią. Może nie "towarzyszka idealna", ale taka w miarę ok, mądra, marząca o podróżach i oddałaby życie za Doktora (s.7.odc.13.). A co teraz z niej zrobili? Tragedia.

Musicxd

Zgadzam się!

ocenił(a) serial na 9
manga_maniak

Powinni jak najszybciej zmienić aktora i dać doktorowi inną osobowość, bo ta jest do kitu. Moffat pozmieniał za dużo w tym sezonie m.in. z ciekawej wszechświata dziewczyny zrobił samolubną kobiete z problemami, która aby dostać to czego chce potrafi zdradzić przyjaciela, z Mistrza zrobił kobiete, wstawił tandetną muzykę na początek (ta z s.7 znacznie bardziej mi się podobała). Szkoda Clary, bo do 8 sezonu była fajną postacią, teraz zmieniła się nie do poznania. Moffat przesadza z tą miłością w okół, najpierw Amy i Lorry, teraz Clara i Danny... zwymiotować można! Gdzie te czasy, kiedy dla towarzyszy najważniejsze były podróże? - przepadły wraz z dziesiątym Doktorem.

ocenił(a) serial na 9
Musicxd

Lorry mnie rozwalił hahaha :D Nie odbierz tego jako zniewagę, ale śmiesznie zmieniłaś imię Rory'ego :D
Amy i Rory musieli być razem, bo musiała narodzić się Melody/River. Ale Danny i Clara to już nie... po prostu nie :D

aga160233

Lorry skojarzyło mi się z Lori z The Walking Dead

ocenił(a) serial na 9
Anabelle09

Aaaa to była strasznie nudna kobieta. Dobrze, że zginęła :D

aga160233

Och, ona była strasznie irytująca i mimo, ze jej nie lubiłam, to jej śmierć była nawet nieco przejmująca. A teraz jej geny tzw. 'irytactwa' przejęła jej córeczka (nie wiem, czy jesteś z TWD na bieżąco, bo ja tak), a gdyby miało w sobie chociaż genów Ricka to nie ryczałoby to dziecko ciągle :(

ocenił(a) serial na 9
Anabelle09

Dziecko, jak to dziecko. Musi płakać xd Ciekawe czy dotrwa do końca serialu. Poza tym nie wiadomo czy to dziecko Ricka.

Musicxd

Oczywistym jest, że to dziecko Shane'a :D

ocenił(a) serial na 9
manga_maniak

Moffat już wcześniej według mnie namieszał, ale jakoś w 7 sezonie się przyzwyczaiłam i zaakceptowałam stan rzeczy. Jednak co to wyrabiają w 8 sezonie i kreacja dwunastego (głównie jego nieludzkość i ogólna nijakość) sprawiła że przestałam po prostu oglądać. No i to co zrobili z Mistrzem... o Gallifrey!

ocenił(a) serial na 7
Kisielozaur

Jest bardziej jak klasyczni Doctorzy, i tyle.
A Mistrza juz zj..ali w 2007 bo Saxon ssie.
Najlepszym Mistrzem (PFU! nie Mistrze tylko The Masterem) jest Delgado i zaden inny nie podchodzi (no okej, Ainley)

ocenił(a) serial na 8
FenrirLokeson

Zgadzam się! Mistrz powinien być inteligentnym i opanowanym villainem rodem z Bonda, a nie Jokerem za dychę.

ocenił(a) serial na 7
DeadlySerious

Dokladnie.
Mam nadzieje ze Moffi zredconuje bebny w glowie Mastera.
Moja teoria wyglada tak ze bebny w glowie Mastera sa spowodowane Wojna Czasu, ona przepisala pewne rzeczy, Delgado, Pratt, Beavers, Ainley i Roberts nie slyszeli ich ale po wojnie jego linia zostala lekko przepisana i zostal szalony.

ocenił(a) serial na 10
manga_maniak

Wszystkim się można znudzić. Mi się serial nadal bardzo podoba, niedawno zaczęłam oglądać. Czekam na nowe odcinki.

Nie oceniam tego co robią scenarzyści, nie oczekuję niczego. Oglądam, bo mnie wciąga i zaskakuje. Nie mam wyobrażeń co powinni zrobić, to tylko bajka dla dorosłych, czysta rozrywka. Trochę sobie sami psujecie oglądanie oczekiwaniami, co do fabuły.
Wiadomo każdy czegoś tam oczekuje, ale nie wdawajmy się w jakieś szczegóły....

ocenił(a) serial na 10
manga_maniak

I trochę się zgadzam, że niektóre odcinki były słabsze i za dużo było Clary. Ciężko mi się było przyzwyczaić do nowego Doctora, któremu brakowało energii, przez to odcinki były jakieś smutne, brakowało osobowości 11-stego. Po odcinku Listen całkowicie się przekonałam do Petera i nowej wersji Doctora. Kiedy doszła Missy całą serię polubiłam.

ocenił(a) serial na 10
kasiaaaa

Właśnie o to chodziło, że poprzedni Doktorzy byli pełni energii i nigdy sie nie poddawali i wzbudzali u wszystkich lęk, a 12sty to jakiś stary wypierdek, który jest nudny, i szczerze nic nie pamietam z 12go sezonu i nic mnie nie poruszyło, bo był mega nudny. Doktor Who sie skonczyl na szóstym sezonie.

ocenił(a) serial na 10
manga_maniak

http://doctorwho.livejournal.com/4845838.html - oto lista zawierająca większość sytuacji gdy wg. niektórych widzów DW "się skończyło" :)

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Większość z nich jest przesadzona, i wszyscy i tak to pozniej lubili. Doktor Who ogolnie umierał wtedy, kiedy ogłoszono coś nowego, ale potem gdy zobaczyli na wlasne oczy, to im sie podobalo.
A w tym przypadku faktycznie widac ze wszyscy sa oburzeni.

użytkownik usunięty
manga_maniak

Osobiście nie mam dość Doktora, tylko stracił dla mnie swoją magię. Do ósmego sezony na każdy odcinek wyczekiwałem, do "Day of the Doctor" odliczałem dni, a teraz stał się dla mnie kolejnym serialem s-f, który miło czasem obejrzeć. Próba stworzenia bardziej "mrocznego" i poważnego Doktora to dla mnie jakaś pomyłka, która odbiera serialowi obecną wcześniej energię.
Może i zdarzyło się, że Doktor z Classic Who był poważniejszy, tylko co z tego? Polubiłem Ecclestona, Tennanta i Smitha, a nowa osobowość nie przekonała mnie nawet po całym sezonie... O "dylematach moralnych" związku Clara - Danny, jakie zafundował ten sezon nawet nie wspominam.

ocenił(a) serial na 1
manga_maniak

Bo Doctor Capaldi jest taki jak jego ubiór- nijaki i niczym nie wyróżniający się. Poprzednicy (9, 10, 11) wywoływali jakieś uczucia- jedni ich nienawidzili, drudzy po prostu uwielbiali, a Capaldiego ani nie da się za bardzo lubić (on sam w ostatnich wywiadach przyznał że chciał, żeby 12 był nie do zniesienia przez ludzi, nawet wyrzucał "śmieszniejsze" sceny- wtf Capaldi!) ani za bardzo narzekać, bo robi to co ma robić i tyle. Odcinki są strasznie mdłe i bez polotu a sam serial po prostu stracił cel i sens. Spójrzmy na któryś odcinek z 11- nawet słaby odcinek jest na poziomie dzięki genialnej roli Smitha- serial można oglądać nawet tylko dla niego. 11 Doctorowi zależało, był kosmitą i nie rozumiał ludzi ale nie traktował ich jak skończonych debili. Capaldi miał być niby takim Szerlokiem, ale wyszedł z niego stary, zarozumiały i przy okazji trochę tępawy buc, któremu na niczym nie zależy, lata po kosmosie chyba z przyzwyczajenia (bo tak serio- co on osiągnął w tym sezonie? Za kadencji Capaldiego zginęło więcej osób niż w poprzednich 7 sezonach) i w zasadzie nie ma żadnego celu w życiu. Nie przypominam sobie nawet jakiegoś mocniejszego momentu z nim jako Doctorem!

Aż jestem zły jak przypomnę sobie magię poprzednich sezonów, chociażby takiego "Snowmena"- ileż tam było genialnych pomysłów, pięknych scen, świetnych tekstów i rewelacyjnej muzyki! Jaka Clara była fajna i jaką chemię dało się wyczuć między nią a Doctorem ;)!

Nie wiem co się stało z tym serialem. Scenarzyści i producenci obiecują cuda na kiju, a im więcej obietnic tym większe rozczarowanie.

Fass_

Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś! Też zastanawiałam się, czemu Capaldi chciał, by 12 był nielubiany, podczas gdy we wcześniejszych wywiadach był niepewny czy jego doctor się fanom spodoba. Sezon 8 był nijaki i mimo, że wolę Moffata od RTD, to chyba już jednak naprawdę czas na zmianę. Moff się juz chyba zwyczajnie wypalił. Muzyka niestety naprawdę nie wypadła ciekawie, ostatnio wyszły (tylko ja sie pytam, czemu dopiero teraz?) albumy z The Day of the Doctor i The Time of the Doctor i w porównaniu z 8 sezonem to są prawdziwe perełki.
A 11 miał w swoim debiutujący sezonie kilka mocnych momentów, i to było fajne :)

Jeśli chodzi o Clarę, to gdy by była tylko w 7 sezonie byłaby moja ulubiona towarzyszką (przez jakiś czas nią byla), ale w 8 sezonie była strasznie irytująca i ja osobiście 8 sezon zwę 'Clara Who' albo 'The adventures with Miss Clara Oswald' xD I dzięki temu doceniłam Amy. I polubiłam.

Ja chcę z powrotem mój ukochany serial! Jeśli 9 sezon będzie taki sam, to na miejsce mojego ulubionego serialu wstąpi Game of Thrones.

ocenił(a) serial na 9
Anabelle09

Najlepszy moment sezonu to telefon od jedenastego. To mówi samo za siebie.

dezertx

Dokładnie.

Anabelle09

Bo Capaldi wychował się na tym serialu. Pamięta jaki był Pierwszy Doktor i taki stara się być. Stary, gburowaty, czasem bierny ale zawsze pomocny. Czemu dalej podróżuje? Z tego samego powodu od zawsze. W każdym epizodzie jest to podkreślone. Nie jest jak 11, który ratował wszystkich i wyznawał zasadę everybody lives. Tu tego nie ma. Doktor numer 12 odcina się od tego. I am not good man! Jawne nawiązanie do 11 Doktora. Uważam że w 9 serii Doktor powinien założyć na siebie choć raz futrzany płaszcz. To było pokazanie że nie jest kochankiem i świrem jak 11. I taki ma być. Taki jest ten serial. Doktor się zmienia i zawsze będzie się zmieniał.
Fani 11 Doktora nie będą zachwyceni obecną inkarnacją, bo jest zupełnie inna. Klasyczna. Właśnie wani serialu, jako całości, są obecnym Doktorem zachwyceni, mimo słabej serii.
Czy telefon był najlepszą sceną? Raczej nie, to był kolejny cukierkowy wątek, kompletnie nie pasujący do obecnego Doktora. To miała pokazać ta scena.
Sezon słaby ale Doktor genialny i staje się moim drugim ulubionym, zaraz po Drugim i tuż przed Czwartym.
Mam nadzieję że Capaldiemu przypadnie zaszczyt posiadania kwestii równie dobrej jak w najlepszej scenie w serialu, czyli One day I shall come back.

ocenił(a) serial na 9
telecaster1951

Całe New Who opiera się na założeniu, że Doktor to pomocny brytyjski superbohater. Czasem ma problemy z samym sobą i bywa zagubiony, ale nigdy nie był pozbawiony empatii, nie przechodził obojętnie obok krzywdy istot napotkanych na swojej drodze. Potrzebuje towarzysza-człowieka aby poczuć się bardziej ludzki. W S8 Moffat bez powodu zrobił z Doktora zimnego dupka na kształt House'a. Oby ten doktor zregenerował jak najszybciej.

dezertx

Ale nie rozumiesz jednej rzeczy. Ta seria i ten Doktor ściśle nawiązują do serii klasycznych. Pamiętasz odcinek świąteczny? Pamiętasz Toba Bakera który mówi że Doktor niebawem powróci do kilku ulubionych twarzy? O to chodzi. Moffat z Capaldim są fanami klasycznych serii i obecna seria była pełna odniesień. Od 2005 roku aktorzy grający Doktora byli młodzi. Peter jest najstarszym aktorem grającym rolę Dokora w historii serialu. Nie oczekuj że będzie zachowywał się jak 11.
Nie zrobił z Doktora oschłego, starego i wrednego dupka na wzór House'a tylko na wzór Pierwszego Doktora. Doktor rozpoczął nowy cykl, jest jakby Pierwszym Doktorem z nowego cyklu, zatem silnie odniesienie do jego pierwszych wcieleń 1, 2 i 3 Doktora nie są pozbawione sensu.
Taki jest ten serial i oglądając go, trzeba się z tym pogodzić.

telecaster1951

No ale 1. Doctor nauczył się później, że czasem musi odnosić się cieplo do ludzi, bo to istoty, które też czują. A 12 nie zaczyna nowego życia, bo to nadal ta sama osoba, tylko cykl nowy. No chyba, że Moffat chciał by Doctor miał po prostu wspomnienia po poprzednich wcieleniach i musi się uczyć wielu rzeczy od nowa ze względu na nowy cykl. Kto wie?

ocenił(a) serial na 10
Anabelle09

Trochę było wcieleń dalekich od milutkiego: Pierwszy, Trzeci, Szósty, Dziewiąty... A teraz i Dwunasty.

Capitano_S

Przecież nie każde wcielenie musi ciągle 'skakać z radości' ;) O 1. Doctorze napisałam we wpisie powyżej, 3. Doctora w sumie nawet lubię (ale głównie też ze względu na Akidooo! :D), 6. nie będę komentować, bo to chyba jedyne nielubiane przeze mnie wcielenie, 9. mimo swojego dystansu do ludzi często się uśmiechał i był w niektórych momentach bardzo pozytywny, a 12? Fakt, też miał całkiem miłe momenty, nie powiem, że go nie lubię, po prostu nie należy do moich ulubionych Doctorów. 12 wg mnie po prostu nie miał za bardzo sytuacji do wykazania się, przez bardzo słabiutki 8. sezon, ale czasami naprawdę miało się raz ochotę pośmiać (np. w The Caretaker) a innym razem (zacytuję Clarę) 'smack you so hard then you'll regenerate' (głównie w Kill the Moon). Ja zwyczajnie jestem typem człowieka, który lubi wesołe wcielenia bardziej ;) Przykładowo - moimi ulubionymi Doctorami są 11, 2, i 4 - każdy z nich jest na swój sposób charakterystyczny, a 12 nadal nie ma takiego wyznacznika, że powie się jakieś słowo, albo coś zobaczy i pomyśli - "12!!! :)" A może cechą 12. jest vpo prostu tzw. "szkockość", to, że 12 jest grumpy, albo po prostu jest prawdziwym alienem. Ale myślę, że za charakter 12. i problemy z nim najbardziej odpowiadają scenarzyści, bo np. w Kill the Moon Doctor sobie ucieka TARDISem, bo to jest księżyc ludzi i oni mają sobie z nim robić co chcą, a w odcinku z lasem Doctor mówi, że to jest też jego planeta (Ziemia), ze po niej chodzi, oddycha jej powietrzem i że on tu ma zamiar zostać - no wtf? Myślę, że to po prostu ze względu braku spójności pomiędzy scenariuszami różnych scenarzystów. Proste.

ocenił(a) serial na 10
Anabelle09

W odcinku z lasem był już po prostu bogatszy o doświadczenia z odcinka z Księżycem i rozumiał, że źle wtedy postąpił.

Capitano_S

Tak, ale wtedy z mojego punktu widzenia nadal to wyglądało jak niedopatrzenie scenarzystów.

Anabelle09

Clara przecież powiedziała mu, że chodzi po tej planecie, oddycha jej powietrzem, więc nie może być bierny. On ją praktycznie zacytował wtedy.

telecaster1951

Co nadal mi nie pasuje, ale nie będę się już o to się sprzeczać, bo zwyczajnie nie mam ochoty :)

ocenił(a) serial na 7
manga_maniak

Mam podobnie.
Ale uwielbiam Capaldiego.
Nie wyczekuje na Odcinek Swiateczny i na serie 9, teraz ogladam odcinki z klasycznej serii, najwiecej z 4, bo 28 jest 40 lecie jego pierwszego odcinka.
Nie wiem, moze ja jestem dziwny, ale wole odcinki z Bakerem niz te nowe.
Ale serie 1,2, 5 i 7 uwielbiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones