PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=607930}

Dziewczyny

Girls
7,2 23 835
ocen
7,2 10 1 23835
7,1 16
ocen krytyków
Dziewczyny
powrót do forum serialu Dziewczyny

Jednak można pokazać normalne młode kobiety, nie tylko silikonowe pustostany z doczepionymi włosami. Można pokazać świat, w którym na buty i rachunki trzeba naprawdę zarobić. Świat, w którym seks wygląda jak seks, a nie jak retuszowane softporno. Można pokazać związki w fazie, kiedy ludzie zupełnie nie wiedzą, czego chcą i co z tego wynika. Doskonale zagrana jest postać Adama, chłopaka jednej z bohaterek. Niestety niewiele ma on wspólnego z Heathcliffem, Mr Bigiem czy Markiem Darcym, ale jest przynajmniej prawdziwy.
Polecam bardzo i czekam na kolejny sezon.

ocenił(a) serial na 7
albatros23

Co ma piernik do wiatraka?! Hannah uwielbia exponować swe wątpliwe wdzięki, jest to obleśne i tyle, a co kto robi w domu i przy jakim świetle nie ma absolutnie żadnego znaczenia.
Ja też mam prawie 30 lat i popełniałam różne dziwaczne błędy jako dzwudziestoparolatka, ale litości, jakieś wartości mną kierowały! A czym kierują się Girls? Lubię ten serial, ale oglądam go bez większej wczówki - bohaterki nie są mi bliskie, ale trzymam za nie kciuki, każda z postaci powinna się jakoś rozwijać i pewnie to nastąpi około 4 sezonu:)

ocenił(a) serial na 10
karolinaz

"Ja też mam prawie 30 lat i popełniałam różne dziwaczne błędy jako dzwudziestoparolatka, ale litości, jakieś wartości mną kierowały!" - ale nimi też kierują wartości, tylko inne niż twoje. Skąd pomysł, że twoje wartości były lepsze, i że wszyscy mamy mieć te same wartości co ty? Dlaczego niby mielibyśmy żyć pod twoje wyobrażenie i dyktando? Napisałaś, że masz 30 lat i nadal nie pojęłaś, że tak to nie działa? Właśnie o tym jest ten serial, o otwartości na innych i siebie. O uczeniu się siebie i innych, i świata. O poznawaniu, dojrzewaniu. O niewciskaniu się w gotowe szufladki i niekształtowaniu siebie na podobieństwo wyobrażeń innych. To serial o poszukiwaniu siebie, a najlepiej to robić wchodząc w interakcje z ludźmi, poznając ich i własne granice, zachowania. Temu wszystkiemu musi jednak towarzyszyć otwarty umysł, a nie ocenianie i porównywanie się. Otwartemu umysłowi towarzyszy rozwój. Wielu ludzi nie pozwala sobie na taką wolność i odwagę, wielu boi się i jest zbyt zakompleksiona. O ile to dotyczy tylko ich życia, fine with me, ale kiedy ktoś chce dyktować innym jakie wartości mają wyznawać, jak się zachowywać albo żyć, to już jest zwykłe świństwo. Pisałaś, że w SwWM są takie głębokie dialogi. Jak dla mnie to tam żadnej głębi nie było. W dialogach bardzo spłycono problemy, pojechano jedynie po wierzchu i zakończono wygodną formułką zawierającą zgrabne rozwiązanie problemu. Tak prościutko i wygodnie, jak w bajkach. W Dziewczynach wiele problemów pozostaje nie rozwiązane. Bo na danym etapie rozwoju takich rozwiązań dziewczyny nie znajdują/potrzebują. I to jest prawdziwe życie. Dziewczyny nie boją się zadawać trudnych pytań, często w filmie towarzyszy nam uczucie zawstydzenia i to niekoniecznie sceną seksu, ale intymnością, z którą wielu z nas nie ma odwagi się zmierzyć. To jest siłą tego filmu. Lena nie daje odpowiedzi wprost, bardzo ważną rolę w tym serialu pełni przekaz niewerbalny, danie czegoś do zrozumienia, symbolika, niedopowiedzenie, mowa ciała. Niektórzy tego nie widzą, dlatego też nie do końca rozumieją. A sceny seksu, jak niemal w każdym serialu, są wyliczone na przyciągnięcie widza. Wszyscy wiemy, ze tak to w tej branży działa, a mimo to, większość komentarzy skupia się tylko na tym.

ocenił(a) serial na 8
albatros23

wiesz, domyślam się że gdyby to Marnie chodziła goła to nikt by się nie przyczepił, ludzie po prostu mają wdrukowane w mózg że na ekranie ma być piękna zgrabna powabna aktorka/modelka i każde odstępstwo jest rażące i obleśne. ale większość ludzkiej populacji jest niedoskonała, więc nie wiem w czym problem. zawsze można sobie odpuścić patrzenie na coś, co nie jest dla nas przyjemne.

albatros23

kochac sie przy wylączonym swietle ,a przy swietle ksiezyca to super sprawa

albatros23

"ponad to nie uważam że Hanna przesadza z nagością, tylko w pruderyjnej polce może to tak razić, kobiece ciało, w ogole ludzkie ciało jest niedoskonałe poza tym to tylko ciało, jak dla mnie w tym serialu jest go tyle ile być powinno, problem mają z tym pewnie ci z was, ktorzy nigdy nie chodzili po mieszkaniu nago i kochają się tylko przy wyłączonym świetle"

Po prostu następuje pornografizacja mainstreamu. Jednocześnie ilość i zadowolenie z pożycia seksualnego spada w kolejnych młodszych rocznikach (np badania prof. Depko), w UK i Japonii powołano Ministra ds. samotności, nasilają się problem psychiczne wśród młodych. Coś ewidentnie psuje się w społeczeństwie. Wnioski proszę wyciągnąć samemu.

annshirley

Serial pokazuje młode kobiety, ale choć nie silikonowe, to pustostan widzę dobrze się trzyma! Moim zdaniem, serial jest udany, kiedy go oglądam, widzę groteskę: dziewczyny, z których każda przekonana jest o własnej "wartości" , podczas gdy ich brak kręgosłupa moralnego, egoizm i głupota są obnażane na każdym kroku. Hannah cały czas określa się jako "pisarka", mimo że niczego dotąd nie wydała i na tym nie zarabia. Z Jessy kpi się niemal nieustannie - wielka podróżniczka za pieniądze rodziców, która normalną pracą nie skalała się jeszcze w swoim 25-letnim życiu (pomijając nieudany epizod jako opiekunka do dzieci). Z kolei Marnie trudno współczuć, widząc jak głupio odtrąca i jeszcze dodatkowo rani chłopaka, który ją kocha, by następnie rzucić się w jakieś chore relacje z pseudoartystą. Shoshanna jest sympatyczna, ale coś czuję, że również narobi jakichś tęgich głupot w dalszej części serialu, bo jej postać jest jak do tej pory najsłabiej rozwinięta. A seksu w tym serialu to współczuję chyba wszystkim dziewczynom (szczególnie ohydne i upokarzające sceny z Hannah i Adamem oraz Marnie i pseudoartystą, którego imienia nie pomnę).

Trudno mi jest utożsamić się z tymi dziewczynami. Dla mnie to oczywiste, że z dniem znalezienia pracy po studiach muszę sobie radzić sama. Poza tym, większość znajomych mi dziewczyn nie jest tak porąbana emocjonalnie jak bohaterki "Dziewczyn" i w wieku 25 lat ma już stałego partnera i planuje ślub albo już po nim jest.

ocenił(a) serial na 7
Alillah

Wiesz pomiędzy perypetiami Dziewczyn czyli ostrym popieprzeniem a obowiązkowym ślubem przed 30stką jest coś pomiędzy....Zgadzam się co do opisu Hanny - jestem pisarką choć nic nie piszę, Jess globtroter za kasę starych a później utrzymanka (choć krótko) bogatego bufona...
Generalnie w serialu brakuje chemii: między dziewczynami (bo przecież jest potrzebna w prawdziwych relacjach), pomiędzy kochanki, nie wspominając już o zwykłych parach. Wszyscy robią wszystko na odwal sie, sex jest jak jedzenie hamburgera - szybko, aby się napchać, i o ile taki hamburger jest spoko od czasu do czasu, o tyle jedząc go ciągle miałabym poczucie małej porażki.One są oczywiście młode, ale widoki na jakąkolwiek przyszłość mają marne, oczywiście to tylko serial i pewnie w którymś sezonie Hanna zacznie pisać do NewYorkera :)

karolinaz

Właśnie też to widzę, że nie ma jakichś głębszych relacji między tymi dziewczynami - w SATC było zupełnie co innego, a tutaj np. Marnie bez skrupułów uprawia seks z chłopakiem, który kiedyś złamał serce Hannah. Mam wrażenie, że te dziewczyny zadowalają się bylejakością wszystkiego - w związkach, w pracy, w przyjaźni.

Alillah

Ja w swoim otoczeniu mogłabym bez problemu wskazać jakiś niemalże odpowiednik każdej z Dziewczyn, pewnie każda z Was mogłaby to zrobić, jednak też z kilkoma istotnymi różnicami: rzeczywiście w wieku 25 lat wiele osób ma bardziej poukładane życie uczuciowe - większość jest w stałych związkach/po ślubie i mało kto dostaje kasę od rodziców, nawet w trakcie studiów - przecież większość pracuje i uczy się jednocześnie. Odpowiedniki Dziewczyn są i u nas, ale wydaje mi się, że jednak w rzeczywistości mają mniej niż 25 lat. Nie wiem od czego to może zależeć - może od różnic pomiędzy realiami życia w USA a w Polsce?

veraa

U nas chyba jest większy nacisk na usamodzielnienie się. W USA żeby iść na studia rodzice muszą wyłożyć na dziecko strasznie dużo kasy. Studiują głównie dzieci bogatych. A skoro rodzice kasę mają, to dzieci nie mają szacunku do pieniędzy i trochę lekko traktują to całe "usamodzielnienie się". Kto głupi odcinałby strumień gotówki płynącej od starych? Oczywiście sporo młodych pracuje, ale są to takie bylejakie prace na część etatu (barmanka, kelnerka, opiekunka itp). Zupełnie czym innym jest znalezienie stałej pracy, takiej "dorosłej" - wtedy młodzi odkrywają, że nic lepszego niż te studia chyba się w ich życiu już nie wydarzy, na rynku pracy nikt ich nie chce, miłość znaleźć trudno, a przyjaźń zawodzi - i żyją w takim zawieszeniu i rozczarowaniu, jak bohaterki "Dziewczyn".

ocenił(a) serial na 10
Alillah

Jprdl, bardziej się uprościć nie dało? To jak to tej twojej teoryjki pasuje fakt, że w Stanach studiują prawie wszyscy, którzy chcą? To zwykła bzdura i manipulacja z twojej strony wpierać, ze studiują tylko dzieci bogatych. W Stanach funkcjonują kredyty studenckie, które to kredyty spłaca się jeszcze długo po zakończeniu studiów. Nie tak jak w Polsce, gdzie mamy uczelnie publiczne, więc praktycznie można nie płacić się za studia (jeśli się dobrze uczy i otrzyma odpowiednią liczbę punktów na maturze) i zaczyna wejście w dorosłe życie z czystym kontem, a nie z ogromnymi długami jak w Stanach. To jeszcze raz - jak to pasuje do twojej teoryjki o niedojrzałości Amerykanów? Nie wspomnę już o bzdurach pod tytułem "nikt młodych Amerykanów nie chce na rynku pracy", ale to tylko dużo mówi o twoim toku rozumowania i znajomości tematu na jaki się wypowiadasz. Po co w ogóle się bierzesz za komentowanie seriali/filmów, których kompletnie nie rozumiesz?

Alillah

Czy nie macie wrażenia, że ten serial jest lekką parodią rzeczywistości? Nie pokazuje "realnego życia dwudziestolatków" tylko bierze ich życie, wsadza do lekko przekrzywionej ramy i twierdzi "oto głos pokolenia"?

Jokullus

Ja się w sumie zdziwiłam, ze w USA też tak jest. Takie zawieszenie, niepewność po opuszczeniu bezpiecznego systemu edukacji. Nastolatkowanie do trzydziestki. Bo np. we Włoszech czy Hiszpanii bycie na utrzymaniu rodziców do 30 roku życia to norma. Miałam kilku takich znajomych, co pracowali np. dorywczo w barach w Hiszpanii, wynajmowali gdzieś mieszkanie sobie, jeździli po świecie i ja się dziwiłam - skąd mają na to kasę, skoro pracują tylko co drugi dzień i to za ladą w barze? Kasa od rodziców rzecz jasna. Tylko nikt o tym głośno nie mówi, bo... jakoś tak wstyd.

Alillah

Chodzi mi o to, że jedyne co widzę autentycznego w tym serialu - to co można nazwać głosem pokolenia (mojego) - to ta niepewność, ciągłe poczucie zawieszenia, nie nazwałbym tego tak jak Hannah "strachem", to jest bardziej świadomość tego że jakkolwiek będziesz się starać iść w danym kierunku - może się wydarzyć milion rzeczy niezależnych od Ciebie, które Cię pchną z powrotem na linię startową.
Ale cała reszta, składająca się na ten serial? Cały czas chwytam się nadziei, że to naprawdę jest forma lekkiej parodii, że to nie jest całkowicie na poważnie (z dodatkiem humoru), tylko że to forma "krzywego zwierciadła", a nie obraz pokolenia dzisiejszych 25-20 latków.

ocenił(a) serial na 10
Jokullus

Skoro większość Polaków po studiach pracuje na umowach śmieciowych za najniższą krajową, to skąd biorą pieniądze na życie? Większości jednak pomagają rodzice. Co do ustatkowanych 25-latek po ślubie, to dziwne kryterium. Mam wielu znajomych, którzy po ślubie nie są. Związki się rozpadają. Co do aspiracji i ambicji. Jasne, każdy marzy o tym, żeby zrobić karierę... No serio? Większość ludzi żyje z dnia na dzień. Nie mają żadnych ambicji poza przeżyciem kolejnego miesiąca. Poza tym jeszcze jedno - Lena Dunham od początku mówiła, ze dziewczyny nawet nie wiedzą, czy się lubią. Skąd pomysł, że mają być super wspierającymi siebie przyjaciółkami? Życie kochane, życie. Nic nie jest biało- czarne. Przyjaźnie rzadko mogą przetrwać próbę czasu. A scena kiedy Jessa ląduje zasmarkana w wannie Hanny moim zdaniem jest pokazaniem dużo cenniejszej przyjaźni - takiej bez słów. Serial nie ma wskazywać drogi i być odpowiedzią na wszelkie pytania egzystencjalne.
A i jeszcze jedno - Marnie rzuca kochającego ją nudnego chłopaka. No straszne.. Ma przeżyć życie nieszczęśliwa? Tylko dlatego, ze chłopak ją kocha? No bez żartów :)

mamalgosia

Czyli uważasz, że ten serial jest bardziej odbiciem rzeczywistości niż w jakimś stopniu jej parodią/krzywym zwierciadłem?

Jokullus

Moim zdaniem (w wielu kwestiach niestety) jest odbiciem rzeczywistości. Oczywiście to serial, musi dziać się w nim trochę więcej i wszystko to być musi być bardziej skumulowane, żeby widzowie za szybko się nie znudzili, dlatego też niektóre postacie może i są trochę przerysowane, trochę stereotypowe... ale też nie do końca: poznałam już takie osoby, któe mogły by być idealnymi odpowiednikami każdej z głownych bohaterek.

Racja - związki się rozpadają, przyjaźnie również, a i ambicje z czasem znikają, jak przez dłuższy czas nie można się rozwijać. Bywa różnie.

Wydaje mi się, że serial dobrze pokazuje wątek związany z dorastaniem i i próbami usamodzielnienia się, albo braku chęci podjęcia takiej próby, a problem ten zawsze pojawia się pod koniec, albo zaraz po zakończeniiu studiów. Mamy Jessę, która nie widzi problemu w wyciąganiu kasy od rodziców (czy też "męża"), Marnie, która stara się sama utrzymać (chyba że coś mi umknęło), no i jest jeszcze Hannah, która po prostu nie chce zgodzić się na koniec finansowania ze strony rodziców i próbuje ich wręcz zmusić do "kolejnych przelewów".

ocenił(a) serial na 10
veraa

tyle tylko, że rodzice hannie już nie pomagają. ona sama się utrzymuje (niech mnie ktoś porpawi, jesli jestem w blędzie).
zgadzam się. dla mnie ten serial to odbicie rzeczywistości, nieco przerysowanej i skumulowanej, ale jednak rzeczywistości. Kiedy wypala się uczucie, chociaż wmawiasz sobie, że jest co ratować. Kiedy okłamujesz znajomych i przyjaciół i wolisz nie przyznawać się do tego jak ci ciężko,.Częste poczucie beznadziejności własnej osoby, nieużyteczności, brak określonego celu w życiu- to nie krzywe zwierciadło, to życie. Do tego własnie ciągłe poszukiwanie szczęścia, frustracja gdy życie kopie cię w dupsko. Zachwyt artystycznym światkiem, w którym wszyscy siebie nienawidzą, samotność w tłumie problemy ze znajomymi, zawodzenie się na bliskich, częste rozczarowania w związkach, bo to ciągle nie to (chociaż chcesz wierzyć, że tak nie jest). Odcinek nr 6 utwierdził mnie w tym przekonaniu.

albretov

czyli się ze sobą zgadzamy :)

tak, hannah nie dostaje już kasy od rodziców, ale to co napisałam w poprzednim komentarzu odnosiło się bezpośrednio do pierwszego odcinka - powiedzieli jej, że nie dostanie więcej kasy, a ona otwarcie się z tym nie zgadzała i wręcz namawiała ich do dalszego finansowania.

ocenił(a) serial na 6
albretov

Do 6 odcinka drugiej serii oglądałem głównie dla Nowego Jorku i dla Marnie, ale szósty, baaaardzo dobry, odcinek przekonał mnie do tego serialu. Mam nadzieję, że od tego momentu serial przestanie się skupiać na przeważnie nastoletnich problemach głównych bohaterek na rzecz spraw które naprawdę mogą poruszyć (jak właśnie postać 33-letniego baristy, który wiele w życiu nie osiągnął).

veraa

Ok, a jak widzisz stan ducha, stan intelektualny tego "pokolenia"? Bo jeśli przyjmiemy, że ten serial jest w jakimś stopniu odbiciem rzeczywistości (i oboje stwierdzimy - niestety) oraz pominiemy to, że sprawnie i uczciwie przedstawia mechanizmy przyjaźni ambicji relacji międzyludzkich - to jakich ludzi ten serial nam przedstawi?

Ja widzę zagubienie, niepewność, próżnie emocjonalną, natężenie kontaktów międzyludzkich (technologia) ale pozbawienie ich treści, dojście do momentu kiedy nagle się okazuje że Twoja najlepsza przyjaciółka tak naprawdę gada jedynie o sobie, a Ty w stosunku do niej na odwrót... Naprawdę tak wygląda "pokolenie"? Takimi jesteśmy ludźmi (generalizując)?

ocenił(a) serial na 8
Jokullus

Moim zdaniem niestety takimi właśnie ludźmi jesteśmy... Wokół mnie mnóstwo idealnych na to przykładów, przyjaźń jedynie na zawołanie (gdy dzieje się coś złego), brak umiejętności rozmowy w cztery oczy (wszystko załatwiane poprzez facebooka), wykorzystywanie rodziców (co sama robiłam do 24 roku życia. Wiedziałam, że to złe, że pora coś zmienić, ale strach przed usamodzielnieniem naprawdę paraliżował. Nadal paraliżuje, choć w końcu utrzymuję się sama). Przykre to, aczkolwiek prawdziwe... Dlatego tak bardzo cenię ten serial.

Jezula

Mimo, że od mojej ostatniej wypowiedzi minął już ponad rok, a ja z serialem "Dziewczyny" jestem nadal na bakier (póki co obejrzałem dwa pierwsze sezony, reszta czeka) - to nie zmieniam zdania i podpisuje się pod Twoim Jezula ;) Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 8
annshirley

tyle mi wystarczy zachecilas mnie. musze to obejrzec

ocenił(a) serial na 8
annshirley

to nie jest serial dla wszystkich - o dobrej opinii na jego temat decyduje w duzej mierze poczucie humoru, zrozumienie aluzji i podejscia do problemów . Z "Seksem..." ma niewiele wspolnego. ale lubie oba te seriale. Girls są prawdziwsze co tu kryć. Uwielbiam Shoshanne- co za kobita!

annshirley

Jeśli chodzi wygląd postaci kobiecych to faktycznie jest fajne, ale szkoda, że sam serial jest strasznie nudny, a postaci takie sztuczne. I seks wrzucany na siłę.

annshirley

Serial jest żałosny i to powinno być końcem tego tematu.

annshirley

Po studiach na umowach śmieciowych pracują chyba tylko Ci,co skończyli zaoczną prywatną szkołę 3ciej kategorii.Wśród osób z mojego otoczenia praktycznie każdy ma dobrą pracę,robi jakąś tam karierę,jeździ na wakacje,ma mieszkanie w kredycie lub wynajmuje.I rzecz się dzieje w dużym mieście.Wiadomo,że są wzloty i upadki.Natomiast wielu znajomych mojej siostry,co skończyli jakieś podrzędne wyższe szkoły z kierunkiem typu np.administracja ,to faktycznie szukają pracy po okolicznych barach i dostają umowę zlecenie albo w ogóle pracy nie mają.Ja skończyłam studia dzienne na uniwersytecie,jestem między innymi tłumaczem i nigdy nie miałam śmieciowej umowy.Jasne,że w Polsce nie ma kokosów,ale jak ktoś skończy dobre studia,to zaczyna się powoli wspinać po drabinie zawodowej i godziwie żyje.A,że godziwie powinien żyć każdy,kto uczciwie pracuje,to już inna sprawa,wszak nie każdy musi kończyć studia i być prezesem,żeby go było stać na utrzymanie.Taki chory kraj i w wielu krajach,w tym w USA też zaczyna być podobnie,tyle,że tam jest pod dostatkiem pracy typu kelner,można na luzie dorobić,a u nas żeby załapać pracę w galerii handlowej trzeba słać cv przez pół roku.
Nie wiem też,skąd przekonanie,że w wieku 25 lat niemal każdy planuje już ślub albo dziecko.Tak chyba jest w małych miastach,gdzie perspektyw brak,więc bierze się ślub i przed 30stką ma się się już 2jkę dzieci i rozstępy.Wśród moich znajomych są pary,ale też dużo ludzi stawia na własny rozwój,podróżuje po świecie.Niby dlaczego w wieku 30 lat trzeba być już ustatkowanym? W UK ludzie w tym wieku są bardziej wyluzowani,zaczynają drugie albo trzecie studia,korzystają z życia.
Serial fajnie pokazuje,jak to w dzisiejszych czasach jest..ale głównie w dużych miastach.W małych jest nieco inna rzeczywistość.Jak ktoś studiuje dziennie w innym miejscu niż meldunek,to jasna sprawa,że rodzice pomagają.Nie każdy idzie na studia zaoczne i pracuje.Dla mnie studia dzienne to priorytet.Dla rodziców też.A i też po studiach od razu nie zarabia się aż takich kokosów,nie zawsze człowieka w pełni stać na własne utrzymanie.Moi rodzice mi pomagali,bo wiedzieli,że w przyszłości będą z tego profity.Nigdy nie byłam pasożytem wyciągającym kasę od rodziców.Wiem,że w przyszłości to ja będę im pomagać.
Lubię serial też za to,że bez skrępowania pokazywane jest ludzkie ciało.Co,jak co,ale 80% ciał tak właśnie wygląda,jeśli ktoś nie przepada specjalnie za dietą czy sportem.Nie ma co się krzywić.

ocenił(a) serial na 7
avosette

"Jasne,że w Polsce nie ma kokosów,ale jak ktoś skończy dobre studia, to zaczyna się powoli wspinać po drabinie zawodowej i godziwie żyje." he he he och jaka banieczka urocza. Polecam poszerzyć krąg znajomych, by zobaczyć jak świat wygląda.

ocenił(a) serial na 5
annshirley

Jeżeli dla kogokolwiek ten serial jest "głosem pokolenia", to pozostaje mi serdecznie współczuć, bo gdybym utożsamiała się z bohaterami, stwierdziłabym, że najlepszym wyborem w moim pustym, żałosnym życiu będzie palnięcie sobie w łeb.

Serial jest niezły sam w sobie, niemniej: jest obrzydliwie bez-emocjonalny, jest smutny i karykaturalnie przerysowany. Nie wiem, jak można stwierdzić, że seks jest tu pokazany realnie - sceny seksu (i ogólnie całej relacji) Hannah i Adama są po prostu obrzydliwe. Obrzydliwe nie z powodu niedoskonałości ciał, ale z powodu braku jakiejkolwiek czułości, jakiegokolwiek ciepła w tej relacji, wydaje mi się, że w przeciętnym filmie porno między kochankami jest więcej uczucia niż tutaj. Każdy z bohaterów nie ma nawet minimum samoświadomości, pewności czegokolwiek. Nie ma tu żadnych wartości, nikomu na niczym nie zależy, wszyscy są wiecznie rozchwiani. Chyba najbardziej nihilistyczny serial, który zdarzyło mi się oglądać.

ocenił(a) serial na 7
Tutliputli

Przesadzasz.
Zabawne jest to, że po części utożsamiam się z każdą bohaterką. Niektóre sceny z ich życia codziennego i u mnie się przewijały. I to ma swój urok, spojrzenie na daną sytuację z innej perspektywy, czasami tylko po to by ją okpić.
Czepiacie się, że sceny seksu sa obrzydliwe. Sorry, 90% pornoli jest obrzydliwych, tutaj mnie to nawet nie rusza, po prostu scena stosunku płciowego. Zresztą bawi mnie jak piszecie, że seks powinnien być podniecający, wnosić jakieś emocje.. Założę się, że Wy za kazdym razem szykujecie odpowiedni nastrój, zapalacie świece, włączacie muzykę, szykujecie szampana. I zawsze jest długo i namiętnie. Hmm,no nie sądzę. Nie zdarzyło się nikomu by miał po prostu ochotę przespać się z partnerem, bo odczuwa taką potrzebę? No to niezłe z Was świętoszki.
Dla mnie to niesamowicie realny serial,ale może to wynika z podejscia do niego. Mówi o zwykłych dziewczynach, ze swoimi poglądami, ze swoimi problemami, ze swoimi marzeniami. Pokazuje codzienność, zwyczajnosć i w relacjach ludzkich,i w pracy, i w łóżku.
Są egoistkami?I dobrze, większość ludzi jest egoistami, tylko albo się dobrze maskują albo próbują to zmienić. One pokazują co stawiają na pierwszym miejscu- siebie, i przez to miałyby być gorsze? Czasami lepiej pomyśleć o sobie niz wiecznie przejmować sie innymi,to z mojego doświadczenia.
W każdym razie czekam(może nie z niecierpliwością) na następny sezon :).

onik

Problemem jest postępująca pornografizacja mainstreamu. W dodatku wciska się to kobietom. Już niedługo ci "źli" mężczyźni pokroju Weinsteina itp naprawdę nic nie będą musieli robić aby otrzymać to na czym im wyłącznie zależy. Bo w seksie bez zobowiązań do zawsze mężczyzna ma przewagę emocjonalną. Tak to już jest. Szkoda tylko tych kolejnych pokoleń kobiet. Wnioski wyciągamy sami.

ocenił(a) serial na 7
None200

seksistowskie bzdury

Svankmajerova

Zgadzam się, też "nie lubię" części promiskuitycznych mężczyzn.

annshirley

czemu dla 25+++ ? mam 18, uwazacie ze by mi nie podpasowal? czekam na opinie bo nie iwem czy warto zaczynac

ocenił(a) serial na 8
Inspire

nie do konca to bo to jest o dziewczynach 25+ ogladnij pierwszy odcinek. ja ogladalam Seks w wielkim miescie majac tyle lat co ty i nikt mi nie mowil ze mam nie ogladac, bo to dla kobiet po 40stce?!

natalien88

przeciez nikt mi nie mowi ze mam nie ogladac :) pytam tylko o opinie :)

ocenił(a) serial na 6
annshirley

Najlepszy serial w tym stylu (o i dla młodych kobiet) moim zdaniem to "Felicity". https://www.filmweb.pl/serial/Felicity-1998-40260

"Girls" to pseudointelektualny, filozficzny, gęsto feministyczny serial o nierealnych problemach i nieżyciowych dylematach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones