Jak dotad najlepszy odcinek od wrzesnia ☺ super, bo filmie o zombie nareszcie mamy zombie w roli glownej

Chciało by się rzec: "w końcu qrwa!". Nareszcie to zombie stanowią realne zagrożenie w świecie opanowanym przez zombie a nie drugi człowiek. Temat "człowiek człowiekowi człowiekiem" wałkowany jest od czasu "Nocy żywych trupów" i już się przejadł, ile można pokazywać walki grup, frakcji, plemion, osad? Szwendacze do tej pory były tylko tłem, jak się jakiś przypałętał, śrubokręt w łeb i gitara gra. Oczywiście horda powinna wzbudzać większą grozę, ale na bezrybiu i rak ryba. Mam nadzieję, że nie zrobią takich jaj jak z Glenem, który schował się przed hordą pod śmietnikiem.

Ten pustynny kurz unoszący się nad hordą wypadł całkiem okazale. Tak po prawdzie horda powinna po prostu przemaszerować przez obóz i ruszyć dalej. Także najlepszą obroną jest przeczekać w schronieniu. No chyba, że Madison postanowi użyć granatów hukowych i wybić hordę do nogi :)

Tak, ona na pewno coś wymyśli, przecież to szkolny pedagog, a oni są najlepiej przygotowani do apokalipsy zombie.

:) Być może spróbuje przemówić hordzie do rozumu :)

Jedzie z cysterną wody. Utopi ich.

Miła niespodzianka szczególnie że uśmiercili tego lalusia, dobrze się stało, działał bardzo na nerwy ;-)

Oczywiście pojawi się Strand z mega ciekawym pomysłem oswobodzenia uwięzionych w schronie, więc następny epizod będzie taki w stylu McGyver-Drużyna A, a Madison na pewno w swoim pedagogicznym stylu będzie nadzorować akcję ;-D

Miejmy nadzieje , że pójdą za ciosem i kolejny epizod nie będzie bajką w stylu "Glen pod śmietnikiem". Potrzebna rzeź plus inteligentna ucieczka z obozu :)

Byle Troy teraz jaj nie stracił. Się posypał chłopina. I oczekiwałam bardziej dramatycznej śmierci. Rozpisane to kiepawo, i aktorsko też kiepawo.

Zastanawiam się czy syn Madison powie w pewnym momencie kto wysyłał "bodźce" hordzie zombie.
Zgadzam się że pojawienie się hordy pokierowało serial na właściwe tory. W końcu to serial z żywymi trupami w tytule.
Jakie kolejne odcinki będą? jak myślicie?
Koniec rancha jest raczej przesadzony, ja myśle że grupa bohaterow odłączy się od Indian i preppersów.

Pewnie grupa zostanie mocno przetrzebiona i rozbita. Ruszą dalej... i chyba to tamy. Tam czeka kolejna akcja - Tama czeka na rozbicie i kto wie , może już w finale 3 sezonu?:)

Salazar jeszcze musi się napatoczyć pogadać z Ofelią wyzwolić spod złego wpływu Indianina i przy okazji uratować partnerkę od brzemienia "ratowania całego miasta", i weźmie ją z tej tamy, wg mnie dobry moment do sformowania trzonu nowej grupy, liczę że kogoś tam przyłączą bo głupio tak w kółko Strand to, Srand tamto,

Zapewne ktoś zginie ze starej gwardii i tak jak piszesz dojdzie ktoś nowy do grupy. Rozbicie tamy mogło by być efektownym ujęciem :)

Ale dlaczegóż ta horda niemrawa taka była? Na końcu jak się ekipa opędzała, to zombiaki naokoło sobie grzecznie czekały na swoją kolej. A przecież nie są jakieś "zleżałe". Agresywne powinny być. Ale może to upał daje się we znaki

Zuuunami :]]]]]]]]

Dywan z trupów ... :)

Dokładnie, zunami. Motyw z wąglikiem też ściągnięty.

Od razu po tekście "jesteś ostatnim dobrym człowiekiem" czy jak to tam lecialo, myślę - bye bye Jake :)

,,Wzór na śmierć " w świecie walking dead :)
Niestety pozbawili nas jedynych pikantnych scen jakie były w tym serialu. Młoda teraz musi poszukać jakiegoś Indianina:)

Wsciekly Pies to moj kandydat, Alicja zostanie jego squaw. Chyba wyjasnili dlaczego Nick patyczkuje sie z Troyem.
Padly slowa chyba od Alicji ze Nick zobaczyl w Troyu destruktywnego kolesia i to mu sie podoba.
Socjopata zalatwil duzo ludzi a on sie z nim obchodzi jak z dzieciakiem ktory wylal szklanke mleka na dywan.
Moim zdaniem Troy zostanie z resztkami ludzi na rancho, a wesola gromadka pojedzie faktycznie do tamy.
Mogliby wyjsc z tego Meksyku...

Dokładnie , mogliby przenieść akcje do jakiegoś amerykańskiego miasta . Serial nabrał by prawdopodobnie innej dynamiki. Odczuć się da lekki przesyt towarzystwa Meksykanów i Apaczów :)
A co do Troya, to raczej spodziewam się , że on i spora grupa ludzi zostanie wybita. A Nickowi Troy musi mimo wszystko imponować.

Nick nie robi nic, czego nie robiłby wcześniej. Najpewniej to z uwagi na swoje doświadczenie życiowe nie oceniani innych ludzi i nie bawi się w sędziego i kata. Zabójstwo łysego parę odcinków temu też nie wynikało z jego oceny, tylko podyktowane było przejęciem tego brzemienia od matki.

Szczerze przyznam, że zapomniałem o tym serialu i dziś obejrzałem seryjnie odcinki 9-12 i jestem pod wrażeniem. Sezony I i II były strasznie infantylne, a postacie irytujące, ale III trzyma naprawdę wysoki poziom. Mało jest wprawdzie walk z walkerami, ale za to napięcia pomiędzy poszczególnymi postaciami/grupami i problemy z jakimi się mierzą, naprawdę robią wrażenie. Gdyby trochę doinwestowali tę serię, to w kolejnym sezonie ma szansę dorównać TWD.
Ewolucja postaci:
- Daniel zdjął maskę i w końcu jest sobą. W końcu przestał robić za mentora i stał się żołnierzem.
- Madisson przestała irytować. Gdy się odzywa to naprawdę z sensem, a do tego miewa naprawdę dobre pomysły, a jej decyzje są trafne.
- Stranda wciąż dopada jego przeszłość, ale widać, że facet się zmienił. Swój spryt i cwaniactwo, które wykorzystywał do odnoszenia własnych korzyści, przekierował na pomoc grupie.
- Nick twardo stąpa po ziemi, nie ocenia innych i sam również nie poddaje się ocenie. Robi co chce i jak chce, podtrzymując tym samym swój indywidualizm.
- Alicja w mojej ocenie wyrasta na liderkę, która potrafi porwać za sobą ludzi. Sposób w jaki ludzie obu grup patrzeli na nią w ostatniej scenie jest tu dostatecznie wymowny. Jest też znakomitą obserwatorką, co w połączeniu z inteligencją czyni z niej znakomitego lidera. Śmierć jej chłopaka powinna oszlifować ten diament.
- Ofelia w końcu ma własne zdanie. Szkoda mi jej z uwagi na to, do czego została wykorzystana przez tego Indianina (moim zdaniem wkrótce się z nim pożegnamy)
Zastanawiam się w jaki sposób twórcy w końcu połączą grupę? Czy upadnie tama, czy może jednak po odciągnięciu hordy zdecydują się odejść? Bo bez zwierząt hodowlanych, upraw i wody to miejsce nie jest zbyt dobrą miejscówką. W zasadzie jedynym plusem jest oddalenie od skupisk ludzkich i dróg.

Ciekawe spojrzenie. Mnie nieco irytuje przewidywalność tego serialu. Brakuje elementu ,,zaszokowoania" . Wszystko idzie jak po sznurku. Poza tym jest ok.

Ta schematyczność po części wynika z kajdanów nałożonych przez główną serię TWD. Nie mniej wciąż pokazuje czas krótko po apokalipsie, okres kiedy ludzie jeszcze do końca nie zdziczeli, próbowali się organizować i prowadzić jakiś handel (w TWD część tego okresu Rick przespał, a drugą szwendali się po lasach i przesiedzieli w więzieniu. Najbardziej jednak cieszy, że w FTWD pokazali jak rozwijała się apokalipsa w mieście i jak wyglądała sytuacja na morzu. Pamiętam jak w TWD niektórzy pisali w komentarzach, że najlepiej byłoby dotrzeć do oceanu i znaleźć jakąś wyspę. FTWD pokazało, że na morzu jest jeszcze gorzej, niż na lądzie :)

To prawda - miasto i morze - to był bardzo dobry kierunek. Nowe, świeże spojrzenie z innej perspektywy, które wyczerpywało pewne rozbieżności i spojrzenie na zachowanie ludzi na tle takiej apokalipsy. Niemniej jednak obecnie temat mexykańsko-pustynny przynudza i przydałoby się coś nowego, może coś czego nie było w TWD?

Po wczorajszym odcinku... się wszystko zesrało. Znów. To już zaczyna być nużące.

Z jednym trzeba się zgodzić . Wszystko idzie przewidzieć. I to jest chyba największy ból tego serialu. Wszystko idzie jak po sznureczku.

A czy w tym uniwersum kiedykolwiek cokolwiek nie szło jak po sznurku? Po 7 latach TWD czas był przywyknąć. Fear jest przewidywalne ale przynajmniej utrzymuje dynamizm i nie rozwodzi się nad błahymi problemami przez X odcinków. Wszystko dzieje się stosunkowo szybko, nagle i z dużo lepszymi efektami, nawet pomimo pewnych potknięć scenariuszowych.

Trudno się nie zgodzić :) Aczkolwiek trzy pierwsze sezony TWD miażdżą trzy pierwsze sezony FTWD. Przynajmniej ja mam takie zdanie.

Dwa pierwsze sezony jak najbardziej. To w końcu Darabont więc nie ma o czym tutaj dyskutować. Natomiast trzeci sezon TWD....Powiedzmy, że zostawię go bez większego komentarza :D

Fear, jak na standardy seriali "made by AMC", prezentuje dość przyzwoity i zadowalający poziom, przy czym na pewno jest lepszy niż to co przez lata prezentowało TWD.