Oczywiście prawdą jest , że serial promuje unijne programy rozwoju , nie wiem czy takie były założenia twórców czy też telewizja publiczna narzuciła pewne zmiany w charakterze produkcji. Mimo tego "Głęboka woda " wciąż jest najciekawszym serialem fabularnym na naszym podwórku i pisanie ,że każdy odcinek jest " 45 minutowym spotem reklamowym " jest grubą przesadą. Wysnuwasz takie wnioski ponieważ nie skupiasz się na warstwie formalnej , fabule czy też postaciach które są niesamowicie autentyczne tylko na tym że serial nabrał poniekąd charakteru misyjnego.

Metyl ma rację. Może to nie spoty, ale taki warunek dostali pewnie "odgórnie", gdy dostali fundusze na drugą serię. Dobrze, że mamy taki serial, ale druga seria jest bardziej "euro euro" przez to :)

racja, strasznie mnie to wkurza ale mimo to serial fajny

Prawda, trochę wyczucia by się przydało w prowadzaniu tych wątków, jak już muszą być, bo teraz to biją po oczach w sposób nienaturalny.

PS
Fajny nick.

Może i tak ale myślę sobie, że kto wie czy ktoś się nie dowie czegoś pomocnego. Abstrahując od realizmu w kwestiach pracy MOPS (wątek mocno reprezentowany zauważyłam na forum), problemy przedstawione w serialu są rzeczywistością bardzo wielu rodzin/ludzi. Choćby i mieszkańców dzielnicy gdzie serial ten kręcą. Widzę to na co dzień a wiem, że ludzie nie mają pojęcia jak mnóstwo jest różnych programów pomocowych.

Czasem wplatają to całkiem zgrabnie, ale czasem - zupełnie nieudolnie.

Kalina rozmawia przez telefon: "Testujemy właśnie program dotyczący standardów pomocy społecznej... Oczywiście, że są na to środki z unii."
Ach, jak to naturalnie zabrzmiało, aż się roześmiałam przy tej scenie. Normalni człowiek odpowiada po prostu "tak" zamiast powtarzać jak katarynka. Jeśli już musiała wyrecytować formułkę o Unii, trzeba było z tego zrobić odpowiedź przeczącą.

Grażyna: "Mam już wszystkie materiały. Kurs zaczyna się w przyszłym miesiącu. Organizuje to urząd pracy, a finansuje Europejski Fundusz Społeczny."
Kobieta wygląda, jakby nie ogarniała nawet, kiedy jest ten przyszły miesiąc. Na pewno niezwykle istotna jest dla niej informacja, jaki fundusz unijny finansuje kurs...

Na stronie serialu jest ankieta, w której pytają, czy dużo się dowiedzieliśmy o Europejskim Funduszu Społecznym dzięki serialowi. Brakuje mi tam opcji "nie i całe szczęście". Jeszcze, nie daj Boże, na podstawie wyników stwierdzą, że trzeba tej propagandy unijnej wciskać jeszcze więcej...

Nigdy nie pracowałem w tej branży, więc pewności nie mam, ale jeśli nagle pojawiły się środki i możliwości, których wcześniej nie było, i to dużo możliwości, to wcale bym się nie zdziwił, jakby co chwila o tym wspominali. Przynajmniej na początku, jak pojawiły się nowe programy i fundusze. Po jakimś czasie przechodzi się nad takimi rzeczami do porządku dziennego. Podobnie jak ktoś sobie kupi nowy telefon, samochód czy cokolwiek, lepszy od poprzedniego. Na początku będzie się zachwycał nowymi bajerami, lepszym komfortem jazdy itp., a potem to stanie się normą i przywyknie. Podobnie byłoby z przeprowadzką do mieszkania czy domu o wyższym standardzie.


Także nie określiłbym tego jako propagandę, a bardziej jako tymczasową ekscytację nowymi możliwościami. No i sami pracownicy musieli się nauczyć wszystkich procedur związanych z tymi programami.