*Jesse

Mnie tak samo, dalej nie mogę w to uwierzyć. Glee przestałam oglądać w (nawet nie pamiętam) którymś odcinku 3 sezonu, ale co jakiś czas z sentymentu czytałam/oglądałam scenki i występy żeby wiedzieć mniej więcej co się tam dzieje. Byłam naprawdę dużą fanką Jessego i jako postaci i jako pary z Rachel, a wiadomo jak potem rozwinął się ich wątek. Jeszcze przeczytałam jakiś wywiad z producentami serialu, że Finn i Rachel to endgame i straciłam wszelką nadzieję, bo skoro już tak wcześnie to planowali to nie było na co liczyć.
Jak tylko przeczytałam, że wyszedł finał, to z sentymentu postanowiłam sobie włączyć i padłam jak zobaczyłam Jessego. Kurcze, po prostu nie mogę uwierzyć. Uwielbiałam ich, ale to był taki typowy wątek, który zwykle ma przygotować grunt pod główny wątek miłosny, w serialach tacy bohaterowie nigdy nie kończą razem! Nie dość, że pokazali jego sporą przemianę, to jeszcze ukazali ich jako naprawdę dobre małżeństwo. Jestem w ogromnym szoku, zwłaszcza, że Rachel to raczej główna bohaterka tego serialu, a Jessego praktycznie przez całe Glee żadna inna postać nie lubiła.
Nie będę komentować żadnego innego wątku Glee, ale muszę przyznać, że akurat ten wątek zakończyli fenomenalnie. Jak Jesse pojawił się w trakcie piosenki Listen To Your Heart, Rachel miała taki pocieszny wyraz twarzy, zresztą oboje byli tacy szczęśliwi. Są podobni do siebie, pragną tego samego, on dojrzał, ona po latach nawet zaczęła żartować z tego jak ją potraktował - czas leczy wszystko. Zmienili się, a jednocześnie to te same postacie, bardzo naturalnie im to wyszło. Wiem, że wszystko wyglądałoby inaczej gdyby Cory żył, ale to zakończenie wydaje mi się bardziej życiowe. Rachel ciągnęło do wielkiego świata, myślę, że któreś z nich byłoby zawsze nieszczęśliwe, no i ujmuje mnie to jak Jesse poczuł coś do niej jeszcze jak była tą wkurzającą Rachel z pierwszego sezonu i z tego co pamiętam nigdy nie próbował jej zmieniać. Tak jak Will kiedyś powiedział "że znajdzie kiedyś chłopaka, który pokocha ją mimo jej wad, a nawet je będzie lubił najbardziej".

Powrót tej postaci to był genialny krok! Ale coś mi tu nie pasuje. Albo uciekł mi jakiś wątek, albo w następnych odcinkach to się wyjaśni. Jestem świeżo po "We Built This Glee Club", i nie rozumiem dlaczego kontakt Sama i Rachel uległ zmianie i w dodatku Rachel pocałowała Jessiego. W odcinku "A Wedding" byli z Samem parą i nie kojarzę, żeby się rozstali? Coś mi umknęło czy wyjaśnienia dopiero przede mną?

Między Rachel i Samem popsuło się chyba wtedy, kiedy ta zastanawiała się, czy wybrać NYADA'ę, czy Broadway, ponieważ się nie zgadzali co do jej decyzji. Zresztą ich związek nigdy nie był jakiś bardzo rozwinięty, prawdopodobnie w ogóle by go nie było, gdyby nie hipnoza Sue. Choć uważam, że mogli go jakoś wyraźniej zakończyć.

Właśnie nie zostało to wyjaśnione, ale może producenci stwierdzili, że oni jako para to nie było dobre posunięcie i pozostawili ich postacie jako przyjaciele i mieli nadzieje, że fani też to zauważą :D Tak a propos to serial się chyba już skończył :/ Szkoda, że Jesse nie wrócił w 6 sezonie

Jak nie wrócił? Przecież on i Rachel byli małżeństwem w ostatnim odcinku.

Chodziło mi, że na dłużej tak gdzieś od początku, a nie jedynie na koniec

Też wg mnie mogliby poświęcić 5 minut na wyjaśnienie tego, coś w stylu "uwielbiam cię, ale tylko jako przyjaciela". A serial ogółem się już chyba skończył :/