Kate gra mi na nerwach tak bardzo, że mam problemy z przebrnięciem przez drugi sezon... A byłoby szkoda, bo naprawdę dobra fabuła, ciekawe wątki, dobra realizacja. Tylko ta Kate... Grrrrrr...
Ostatnio w prawie każdym serialu pojawia się jednak uciążliwa "baba", bez przerwy narzekająca, z miną wyrażającą ciągłe niezadowolonie:) ja się przyzwyczaiłem:)