Wiem, że już wiele takich wątków było, ale nie chce mi się ich odkopywać. Tak więc nurtuje mnie ostatnio myśl jedna. Przeczytałem 1 część TzS. Większość <spooooooiler> pretendentów do tronu nie żyje już<koniec spoileru>. Każdy ma jakieś typy na tego kto zasiądzie na żelaznym tronie. A wziął ktoś pod uwagę Gendry'ego? ;P
no tak tak ja to wiem - no ale biorąc pod uwagę, że Stannis chciał <SPOILER> przekazac Jonowi nazwisko i Winterfell, a bękart boltona także zyskał nazwisko<koniec SPOILERA> to może jakimś cudem i Gendryemu jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności przypadnie jakiś bonus
A niby czemu on miałby zdobyć tron? Teoretycznie w tym momencie tron należy do Aegona. No, ale skoro do niego należy to pewnie go nie zdobędzie :P
no jak narazie to tronie siedzi sobie Tommen ale do kogo nalezy to juz nie wiadomo
Tron należy do Stannisa. Aegonowi będzie przysługiwał, kiedy ten zdobędzie całe Westeros prawem podboju :D
Bękart może uzyskać rodowe nazwisko jedynie od Króla. Na pewno któremuś królowi leży na sercu zdobycie konkurenta do tronu...
może którys w ten sposob bedzie widział dostep do tronu i pokonanie wrogów....nigdy nic nie wiadomo. nie no głupi pomysł w sumie to jest
SPOJLER SPOJLER Jeśli w ogóle któryś z naturalnych synów Roberta miałby zdobyć tron, to chyba tylko Edric Storm. Jego matka była wysoko urodzoną kuzynką Selyse Florent i historia, o tym, co Robert zrobił w dzień ślubu Stannisa w jego małżeńskim łożu jest znana w całych Siedmiu Królestwach. Robert musiał go uznać, chociaż "królewskim dekretem nie zdjął hańby nieprawego urodzenia". Może to i dobrze, gdyby to zrobił, Cersei mogłaby z nim skończyć o wiele wcześniej. SPOJLER SPOJLER
Mam nadzieję, że będzie to Stannis, a nie Daenerys.
SPOJLER Stannis zginie, tak przynajmniej napisał w liście do Jona bękart Boltona SPOJLER
SPOJLER Bękart łgał, ponieważ żadna z osób, jakie wymienił w liście, nie znajduje się na Murze. A skoro ich tam nie ma, więc już by je miał w rękach i nie byłoby sensu pisać listów. SPOJLER.
Bękart nie łgał, tylko prawdopodobnie został wpuszczony w maliny przez Stannisa (dowcipas). Przynajmniej tak wynika z udostępnionych fragmentów kolejnego tomu. W każdym razie pewne nic nie jest prócz tego, że złapał Mance'a.
Jednak wojska Bękarta wyruszyły z Winterfell. Co mu da kłamstwo o tak krótkich nogach? Skoro ani nie został pokonany, ani nie rozbił Stanisa?
Mógł oczywiście napisać list przed walką ze Stanisem zakładając z góry, że ją wygra. Z drugiej strony śmierć Stanisa tuż po tym jak dogadał się z bravososkim bankierem mi nie pasuje, ale trzeba przyznać, że jego śmierć w tym momencie fajnie by namieszała na Północy.
Moim zdaniem śmierć Stannisa w tym momencie byłaby bez sensu. O wiele bardziej namieszałoby to, gdyby wygrał. Gdyby przegrał, Winterfell już na zawsze pozostałoby w rękach Boltonów (bo przecież nie ma już żadnych północnych lordów którzy mogliby się zbuntować, a sam Jon z dzikimi to za mało). Wydaje mi się, że Stannis wygra bitwę, zdobędzie Winterfell, z Braavos przybędzie dodatkowa kompania wojska i Stasiek ruszy dalej na południe, a ostatnią bitwą jaką stoczy, będzie ta z Aegonem ;)
Tutaj to już po prostu moja fantazja, ale mamy dwa rozwiązania:
- Stasiek vs Aegon to ostatnia walka o Żelazny Tron przed upadkiem Muru;
- Stasiek przegrywa z Aegonem, do Westeros przybywa Dany i mamy kolejny Taniec Smoków (Aegon vs Dany) i to ten pojedynek jest ostatni przed upadkiem Muru :D
Ja to tak widzę :) Ale oczywiście masz prawo do swojego zdania które bardzo szanuję :)
Bolton lubi sztuczki jak pod Fosą Callin, więc pewnie blefował, a o mieczu dowiedział się od Manca.
Jakby się nad tym zastanowić, to martin wydaje się mieć wszystko rozplanowane od samego początku pisania... Nazwy, terminy, pierwotnie bezsensowne, z czasem zyskują nowe, niezwykłe znaczenia... Pieśń lodu i ognia... Czyli starkowie vs targeryanowie... Jako główne (tytułowe) postacie W takich czy innych koligacjach zdobędą tron. Sami bądź wspólnie
Tylko w serialu wątek Gendriego jest tak rozbudowany, w książce jest on po prostu jedną z drugoplanowych postaci, których jest pełno w całej serii a nie ma w serialu.
jak dla mnie to on ich może wszystkich uśmiercić boję się tylko, żeby jego coś wcześniej nie uśmierciło (odpukać w niemalowane).
Gość ma 65 lat i nie prowadzi chyba najzdrowszego trybu życia...
Kolesie, którzy tworzą serial wiedzą jak to się wszystko zakończy. Chociaż strasznie bym ubolewała nad brakiem kolejnych książek, także dużo zdrowia Martin!
Też mi się tak wydaje.
Do 3 tomu liczyłam na ślub Robba z Danearys :). Jednak Starkowie to najporządniejszy ród i ciągle im kibicuje.
Z dwojga złego wybieram Aegona. Przez pół książki zdobył u mnie większą sympatię, niż Dany przez 4 części (bo w UdW jej nie ma). Dany to albo najgorzej napisana postać ever albo Martin umyślnie tak ją przedstawia, ale na końcu Tańca ze Smokami chyba nie było nikogo, kto ciągle by jej kibicował...W porównaniu do Stannisa czy Aegona wypada jak totalne gówno, koniec kropka.
A ja się skłaniam ku tezie ze nie będzie żadnego happy endu. Nie wiem kto wygra tron, nie zdziwię się jak nikt. A jeśli, to mam nadzieję że nie będzie to Daenerys ani Jon.
hahahaha, jak dla mnie skończy się tak że wszyscy zamarzną (ale osobiście kibicuję Starkom ;p)
Raczej nie, bo jeśli nikt nie znajdzie rogu Jormmunda to mur nie padnie i inni się nie przedostaną:)
Fajnie by było jeżeli Jon został by lordem winterfell ale nie wiadomo czy rzeczywiscie zostal zabity czy nie. A z tym tronem ciężko powiedzieć na tą chwilę najmniejszą szanse na jego zdobycie ma aegon jak dla mnie to przepadnie tak szybko jak książe dorne.
Będą spoilery.
Najmniejszą? Aegon ma za sobą najlepszą kompanię najemników, potęgę storm's end i dorne. Do tego dochodzi Varys który aktywnie działa na jego korzyść w King's Landing.
Tak poważnie to kto mu ma się przeciwstawić? Młodociany król bez regenta, który nie ma za sobą nic poza Lannisportem? Wronie oko, który lwią część sił wysłał na drugi koniec świata i nawet jego ludzie go nieszczególnie wspierają? Stannis którego armia w dużej części nie istnieje, a on sam być może jest martwy? No kto?
Jedynymi, którzy stanowiliby dla Aegona zagrożenie byliby Inni. Tak ja uważam. Osobiście ( nie wiem jak ty ) , nie lubię tej postaci - Martin wyciągnął go niczym asa w rękawie w chwycie rodem z opery mydlanej. Ale zgodzę się, że obecnie wszystkie atutu są po stronie Aegona. Ciekawe jakie stanowisko obejmie lord Petyr , czy będzie jak zwykle próbował wyciągnąć z tego dla siebie korzyści? Jak uważasz?
Mi na tej postaci średnio zależy, ale lubię Martellów którzy są po jego stronie. Akurat pojawienie się takiej postaci nie jest u Martina jakimś niesamowitym wydarzeniem bo nie takie rzeczy się działy.
Co do Petyra to póki co jest pretendentem na króla/regenta dla Roberta jakby się postarał, ale może mu wystarczy sama władza nad dwoma królestwami na którą liczy.
Mnie najbardziej ciekawi też jak bardzo na rękę jest sytuacja w Westros istotą zza Muru . Bo to spotkało Jona Snowa jest im na pewno na rękę. Był ostatecznie jedyną nadzieją, która mogla uchronić Nocną Straż od samozagłady, prze wewnętrzną bratobójczą walką - w pewnym sensie ( wbrew własnym sympatią) Jon starał się by Nocna Straż była jak najbardziej apolityczna. A to co go spotkało nasuwa mi na myśl Juliusza Cezara.
A co do Aegona to zobaczymy dopiero z czasem jak wierny się okażę Martellom.
Istot zza muru nie obchodzi sytuacja po jego drugiej stronie. W każdym razie nie w takim sensie jak to rozumeisz.
To się dopiero pewnie okażę. W końcu nic o nich nie wiemy. Więc na dwoje babka wróżyła. A tak w ogóle to po co ten pretensjonalny ton, by wykazać mi jaką jestem ignorantką :( ?
Takie miał plany Littlefinger dotychczas ale jak się dowie o Aegonie to myślę że je zmieni
a co mu po Aegonie????? lepszy interes ubije wydając ją za Harolda. Sansa ,,rządziłaby'' aż 3 rodami..... Stark, Tully Arryn. Aegon czeka na Daenerys....... po kiego grzyba ma się żenić z córką przyjaciela zabójcy swego ojca.......
Z tego względu że jeśli Aegon połączy siły z Daenerys i zdobędą władzę w Westeros to te trzy rody które wymieniłeś nie będą wiele znaczyć i Littlefinger szybko to pojmie
Jak pokazał martin najemnicy są zdradzieccy więc w każdej chwili mogą się od niego odwrócić. Dla mnie największą szanse ma danerys bo to jest taka cicha woda niby jest słaba ale zawsze osiąga to co chce ')
No tak są zdradzieccy, ale akurat tym ma do zaoferowania coś czym jego przeciwnicy nie mogą się poszczycić czyli powrotem do domu i zemstą na tych, którzy ich wygnali.
Zapomiałeś o Tyrell'ach. Mace pewnie zostanie regentem, a nawet jako namiestnik miałby sporo do stracenia, co jest ładnie opisane w epilogu, przy rozmowie z Kevanem.
Tommen ma szansę wygrania z Aegonem, ale musi zginąć Cersei. Słabo to widzę.
Zgadzam się, sama jestem pewna że kluczem do żelaznego tronu jest pokonanie Innych a tego dokonać mogą smoki, dlatego na pewno wygra ktoś związany z Targaryen'ami. Będzie to więc Daenerys, Jon lub Aegon.
Według mnie Jon przeżyje i ostatecznie zostanie królem. Jestem zwolennikiem tezy, że Jon Snow jest synem Rhaegara Targaryena i Lyanny Stark.. Wiele może na to wskazywać, a Eddard Stark najhonorowszy z honorowych nie miałby problemów, aby dotrzymać tajemnicy przez całe życie..
Nie zamarzną ponieważ ostatni tom PLiO będzie miał nazwę "Sen Wiosny". Koniec zimy i myślę, że także koniec Innych :)