PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=650378}

Hannibal

7,9 85 502
oceny
7,9 10 1 85502
6,5 12
ocen krytyków
Hannibal
powrót do forum serialu Hannibal

O ile "Milczenie Owiec" rzeczywiście bazowało na geniuszu postaci, to w serialu "geniusz" Hannibala bazuje na nielogicznym scenariuszu. Tym samym ten serial to jedna wielka ściema i oszustwo.

Hannibal Lecter w tym serialu wyskakuje w powietrze, robi salto, zakłada nogę za głowę, w takiej pozycji przekłada nitkę przez ucho igielne, ląduje z telemarkiem i jeszcze łapie spadająca za nim igłę w zęby. Hannibal przewiduje w tym serialu 635 639 ruchy wszystkich swoich przeciwników naprzód (a tak naprawde jest to dopisywanie kolejnych linijek scenariusza na potrzeby ciągnięcia serialu).

Nie zostawia żadnych śladów, mimo, że bierze udział w dziesiątkach morderstw, jest w stanie w godzinę przytachać drzewo z trupem przed parking Tesco; złożyć z części ciała puzzle na komisariacie; zabić ofiarę w łóżku szpitalnym, wyjąć jej wszystkie organy i rozwiesić zgodnie z rozstawem aktualnego rozkładu gwiazd, po czym wrócić do śpiącej kochanki, która będzie jego alibi. Żeby było śmieszniej, kiedy wszyscy giną na lewo i prawo,policja nawet nie sprawdzi Hannibala choć trochę poszlak istnieje (przeszłość lekarska, związki z ofiarami, kompletna wiedza na temat zabójstw) i oskarża go jeden z najbardziej zaufanych ludzi. Taki co potrafi cofnąć czas i w tym czasie wskazać Policji przestępce ot tak. Żadnej obserwacji Hannibala, żadnego podejrzenia, Policja tylko wpada (w liczbie jednego policjanta: Fishburna, a czasem stażystki) do podejrzanych miejsc. A kiedy Hannibal naprawdę znajduj się w trudnej sytuacji, z pomocą przychodzi mu scenarzysta, przekształcając rzeczywistość tak jak Tusk za pomocą słów przekształca podwyżki podatku w sukces ekonomiczny.

No i te wszystkie "wymyślne" zabójstwa. "Człowiek-drzewo", "Człowiek-ul", "Człowiek-oko", nie może tu być normalnego zabójstwa, żeby przyciągnąć widza, trzeba wyjąć tu wszystkie flaki ofiary, potem włożyć je z powrotem, a następnie wyjąć jeszcze raz i utworzyć z nich piramidę egipską. Tymi wszystkimi wykwintnymi zabójstwami można byłoby obdzielić ze trzy filmografię świata.

No, ale przecież trzeba jakoś utrzymywać tłuszczę przed ekranami, w końcu nie wiadomo ilu sezonów będzie się domagała. Może 10? A może 20? A może to ja jednak nie mam racji? Wszak przecież Hannibal rozwiązuje wszystkie swoje sprawy chodząc w gigantycznej prezerwatywie.

Piotrek4

Pisałem już tutaj kilka miechów temu, wróciłem po ostatnich newsach na temat anulowania serialu. Z uczuciem lekkiego niesmaku przyznaję że od mojego ostatniego wpisu obejrzałem może ze dwa odcinki, obecnie "męczę się" z końcówką sezonu drugiego, zmotywowany rzeczonym newsem.

Największym dla mnie problemem jest rozesmarowanie materiału. Znaczy, wszystko co dotąd widziałem w drugim sezonie, a będzie tego ponad połowa odcinków, dałoby się skompresować w połowę krótszym czasie ekranowym. Innymi słowy, z każdych dwóch odcinków dałoby się spokojnie zmontować jeden, zyskując na dynamice. Lubię sceny spokojne, wysublimowane, ale co za dużo to i vergerowa świnia nie zeżre... Podobnie ma się sprawa z nieszczęsnymi zwolnieniami - mam wrażenie jakby mi ktoś złośliwie ukradkiem co chwila włączał opcję "slow" w odtwarzaczu - litości! ileż rzeczy można pokazać w zwolnionym tempie..? Znaczy, wiem, że dużo, bo są na YT całe kanały poświęcone tej tematyce, w stylu "rozgniatamy jabłko w super-zwolnionym-tempie", ale właśnie na tym polega urok takich ujęć - raz na jakiś czas fajnie zobaczyć coś w detalu, ale są granice mojej wytrzymałości.

Nielogiczności scenariusza jestem w stanie przełknąć, toż to tylko film, więc nie przeszkadzają mi aż tak bardzo motywy supermocy Hannibala. Rzekome wyżyny intelektualne których ponoć sięga serial - pozostają dla mnie zagadką. W sensie, że ktoś uznaje właśnie że "oh, do tego potrzeba monokla". Są przemycone fajne psychiatryczne tematy typu jednostronna nieuwaga, ale dla kogoś kto wie co to - będą dość oczywiste i wrzucone czasami na siłę, a dla kogoś kto nie wie co to - no właśnie, pozostaną zagadkowym bełkotem. A ten cholerny jeleń niech wreszcie znajdzie swoje rykowisko i przestanie zaśmiecać fabułę. Tak, wiemy, że to symbolika i jest mrocznie i tajemniczo, panie scenarzysto. Wiemy, że to taka wewnętrzna walka Willa z domysłami na temat natury zła. Ale niechaj już wreszcie zaryczy z bólu ranny łoś!

Dużo, DUŻO lepiej oglądało mi się pierwszy sezon, jeszcze zanim Hannibal obarczony został wszystkimi scenariuszowymi wygibasami. Zanim miał na koncie dziesiątki morderstw których nie jest w stanie wykryć cała baltimorska policja. Aż boję się sezonu trzeciego, bo tam zgodnie z logiką wcześniejszych odcinków - nie będzie się działo już nic dosłownie, oprócz godzin nieszczególnie ekscytujących sesji Hannibala z równie mało intrygującymi pacjentami (którzy przecież w książkowych pierwowzorach byli interesującymi i złożonymi postaciami) i okazjonalnym wyjściem Hannibala na miasto żeby pomordować.

Jestem w stanie zrozumieć że komuś ten serial podoba się przez wrażenia estetyczne - skoro są osoby które są w stanie wysiedzieć 2 h na filmie o gigantycznych robotach, to na bank są i tacy którzy wysiedzą 10 h nudnych rozmów i kapiącej w zwolnionym tempie z kranu wody. Mnie mimo najszczerszych chęci ta konwencja niestety nuży. Oby mi tylko nie zostało na dłużej, bo już teraz widząc w jakimś filmie scenę w slo-mo pod nosem mruczę "o kuhwa Hannibala się naoglądali".

ocenił(a) serial na 5
rozkminator

a ten serial to w ogóle był tworzony jako fantasy? bo realizmu i sensu, w tym za grosz nie ma.

korndddd

Pewnie że jest realizm, to jeden z niewielu seriali gdzie w każdym odcinku bohaterowie coś jedzą :P

ocenił(a) serial na 10
Piotrek4

Nie będę polemizować. Ja lubię Hannibala za:
- estetyczny gwałt na oczach - jakby ktoś rozbił głowę prerafaelity o sklepienie Kaplicy Sykstyńskiej,
- kulinarne porno - jestem weganką, ale kręci mnie niezdrowo widok ładnie podanego mięsa,
- konwencję filozoficznej przypowiastki - kolorowej, przewrotnej i taniej z natury,
- Gillian Anderson - bo chciałabym być dywanem pod jej szpilkami,
- Madsa Mikkelsena w dosłownie każdej scenie - w ubraniu i bez ubrania, w kuchni, w deszczu, we flakach, przy stole i pod stołem.

ethi

Hannibal nie dość że ma w tym serialu super moce to jeszcze przez połowę 3 sezonu miał anioła stróża. Nic dziwnego że UWAGA SPOILER w końcu sam się musiał poddać bo inaczej Graham, Jack i cała reszta ekipy łapałaby go jeszcze z 5 sezonów. Co prawda Will też posiada super moce bo od momentu kiedy Hannibal wsadził mu kosę pod żebra przeżył jeszcze wypchnięcie z pociągu, postrzał ze snajperki i pocięcie tym fajnym sprzętem do otwierania czaszki, ale jednak przy Hannim i on by w końcu wymiękł. Właściwie to chyba tylko miłość trzymała go przy życiu (ach te znaczące spojrzenia między Lecterem, a Grahamem). Ciekawe czym jeszcze zaskoczy nas Hannibal w tym sezonie? :P

ocenił(a) serial na 10
hornet

Skoro mamy już lesbijki, to może uderzą w gejowskie sceny? Serial straciłby sporą ilość fanów zapewne, ale nie zdziwiłabym się, gdyby Hannibal i Will chociażby się pocałowali. Byłoby to wisienką na torcie po tych licznych spojrzeniach i specyficznych dialogach.

Jekyllia

Fani Hannibala już się wykruszają przez poziom 3 sezonu więc twórcy nie mają dużo do stracenia

Jekyllia

nie nie nie i jeszcze raz nie, relacja Hannibala i Willa nie ma nic wspólnego z fizycznością, nawet jeśli między nimi ewidentnie iskrzy, ich ewentualny pocałunek popsuł by wszystko co było do tej pory. Są sceny w 3 sezonie, w których grają razem, że TO co jest między nimi widać gołym okiem, ścieżka dźwiękowa wystarczy żeby to podkręcić, na scenie w muzeum, kiedy się spotkali, po długiej rozłące, płakałam jak bóbr, bo to jest ta miłość fatalna, która się nie kończy dobrze i prowadzi wyłącznie do destrukcyjnych zachowań.

ocenił(a) serial na 8
Piotrek4

nie zgadzam się ja i moja dziewczyna też!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ocenił(a) serial na 6
Piotrek4

Kiedy ktoś umiera w "Supernatural" - nie płaczę, bo wiem, że tylko główni bohaterowie przeżyją wszystko, bo są najważniejszymi postaciami, cały świat kręci się wokół nich, mają układy z demonami/aniołami/Śmiercią.
Kiedy ktoś umiera w "Hannibalu" chciałabym opłakiwać jakąś postać, ale nie mogę, ponieważ:
- Alana, która wypada z okna, przeżyła, a potem dzięki swojej bogatej kochance przechodzi tak szybką rehabilitację, że od korzystania z wózka inwalidzkiego poprzez chodzenie o lasce, chodzi nagle lepiej niż niejedna sprawna osoba od urodzenia,
- Chilton, który został postrzelony w twarz przeżywa i musi nosić atrapę policzka, żeby potem zginąć w sytuacji, gdzie oryginalnie miała umrzeć Freddie (Fred) Lounds, ale...
- ... Freddie Lounds, która umarła jak w oryginale, tyle że wcześniej, nagle żyje, a jej śmierć była tylko prowokacją policji;
- Jack Crowford z poderżniętym gardłem wychodzi z tego bez szwanku;
- Will, który ma wyprute flaki też jakoś nie ma problemów z życiem;
- Abigail, która została zabita, nagle żyje, a potem znowu zostaje zabita...
No właśnie - ja mam wrażenie, że wszystkich się zabija, a potem cudownie sprowadza ich do życia, po to żeby znowu ich zabić...

I naprawdę nikt nie wpadł na to, żeby Will zrobił rysopis Czerwonego Smoka i żeby puścili to w telewizji? Przecież go widział...

użytkownik usunięty
Kristen

Chilton przeżył, choć ma mocne poparzenie.

ocenił(a) serial na 6

Przerwałam oglądanie w połowie odcinka, żeby wysmarować komentarz, wiec jeszcze nie wiedziałam, że przeżył :)

użytkownik usunięty
Kristen

Ale go Francis zmasakrował. Mógłbyś mi powiedzieć, czemu Francis zabija całe rodziny i jak je wybiera ? W ogóle powinien być masowym mordercą.

ocenił(a) serial na 6

Mogłabyś*
Francis pracował w miejscu, gdzie wywołuje się filmy - wybierał rodziny, które były na filmach szczęśliwe. Głównie zabijał ponieważ "Smok mu kazał" (ale kiedy ktoś go zapytał dlaczego zabił te rodziny, to powiedział, że ich nie zabił tylko... przemienił - wierzył, że w ten sposób całkowicie zjednoczy się ze Smokiem).

ocenił(a) serial na 6

I nie masowym mordercą, tylko seryjnym.

użytkownik usunięty
Kristen

A, dzięki.W skrócie miał drugą osobowość, która kazała mu zabijać. Myślałem, że jest masowym mordercą, skoro mordował całe rodziny w jedną noc.

ocenił(a) serial na 6

Mordy masowe to takie, które w jednym czasie lub niedługim odstępie były dokonywane na setkach ludzi. Morderstwa seryjne, jak sama nazwa mówi następują seriami, czyli jest odstęp czasowy. A tutaj był taki odstęp - przecież Czerwony Smok mordował tylko w konkretnej fazie księżyca.

użytkownik usunięty
Kristen

Aha.

ocenił(a) serial na 10
Piotrek4

Twoja recenzja próbuje być jak hannibal którego opisujesz. Na szczęście nie wiele to się ma do rzeczywistości. Zluzuj troszke.

ocenił(a) serial na 10
Piotrek4

Twoja recenzja próbuje być jak hannibal którego opisujesz. Przez ludzi jak Ty, telewizja zalewa nas chłamem jak "m jak miłość", czy inne "barwy szczęścia", bo w końcu to jest prawdziwa telewizja o prawdziwych ludziach i ich problemach. Zluzuj troszkę.

ocenił(a) serial na 4
kopernik90

Ohohoh, ale żeś wniosek wyciągnął. Jak ty to zrobiłeś?

Przez ludzi takich jak ty dostajemy takie pomyje jak Hannibal, które ciągną się po to aby ciągnąć, przedłużane są po to aby być przedłużanymi, które są policzkiem dla klasyków, świetnych filmów, na których się opierają. To przykre, że robi się seriale dla mas, a nie dla sztuki. Robi się je ku uciesze tluszczy, a nie dal dzieła. Nie ma nich żadnej pasji, scenariusze pisane na kolanie, kóry może napisać każdy kto potrafi pisać, nie ma w nich nic zaskakującego, genialnego, zostaje tylko sztuczność i umowność.

To przykre. Przykre jak cholera.

ocenił(a) serial na 10
Piotrek4

Przykre jest marnowanie czasu na rzeczy których się nie lubi. Wydaje mi się, że nie ma nic smutniejszego na tym świecie:(
Na prawdę nie mam zamiaru wchodzić z takimi osobami w polemikę, bo lubie swoje życie i lubię również hannibala. Gdybym go nie lubił, nigdy nie przyszło by mi na myśl, żeby wejść na tą stronę w celu zmarnowania sobie kilku godzin z życia..
Pozdrawiam,
Tomasz.

ocenił(a) serial na 4
kopernik90

Nie da się stwierdzić że się czegoś nie lubie nie obejrzawszy tego. To logika. Nie można inaczej.

Lubię natomiast wyrażać uargumentowane opinię na temat tego co zobaczyłem w miejscu, które służy wyrażaniu opinii. Lubię też gdy inni poświęcają czas na czytanie mnie, tak jak Ty zrobiłeś.

Twój post w skali 1-10 jest logiczny na poziomie 1.

No i oczywiście, nie odniosłeś się ani razu co do argumentacji mojego tekstu, ale ad personam. Typowe dla osób niemających zbyt wiele do powiedzenia. Przykre, ale taka prawda.

ocenił(a) serial na 10
Piotrek4

a gdzie Ty podałeś jakiś logiczny argument?
Piszesz, że to tasiemiec, a serial skończył się po 3 sezonach i od pierwszego do ostatniego odcinka wszystko było zaplanowane, o czym byś się przekonał oglądając do końca..
Rzucasz tylko puste słowa typu "sztuka" , "szmira", ot tak, w sumie chyba sam nie wiesz dlaczego..
Wyżej gość odpisał Ci bardzo długim postem, w którym punktował Cie i twoje "dziury w scenariuszu", ale nic nie odpisałeś. Wnioskuje więc, że nie potrafisz podać konkretów, a rzucasz tylko uniwersalnymi epitetami...

ocenił(a) serial na 4
kopernik90

Widzisz, różnica polega także na tym, że to Ty napisałeś, że ci szkoda marnować na mnie czasu i nie będziesz ze mną polemizował, ale jednak to robisz.

To najlepsze podsumowanie tego kto nie ma tu argumentów albo rzuca nimi jak grochem o ścianę.

ocenił(a) serial na 10
Piotrek4

Znowu nic nie napisales.. Nic nowego w sumie.

ocenił(a) serial na 4
kopernik90

Ja napisałem, bardzo długiego i rozbudowanego posta, na którego nie potrafisz odpowiedzieć.

Dlatego w Twoich postach skupiasz się tylko na mojej osobie i słabiutkiej próbie podkopania mnie. Na temat serialu nic nie jesteś w stanie napisać. Ot, cała prawda, którą każdy może sobie przeczytać.

ocenił(a) serial na 10
Piotrek4

"Twoja recenzja próbuje być jak hannibal którego opisujesz". Tu zawarłem więcej sensu niż Ty, przez te wszystkie posty.
Nie mam potrzeby lecieć z konkretami, bo już przynajmniej 3 osoby wyżej z nimi poleciały, a Ty "postanowiłeś je zignorować".
Na prawdę przykre musisz mieć życie, ale czego sie spodziewać, po gościu który pod filmem "wujaszek buck" daje komentarz "Film, jak nic, o mnie za 10 lat!"
Dobra teraz na prawdę ignoruje ten wątek. A tobie zamiast marnować tutaj dzień, polecam obejrzeć 3 sezony hannibala(więcej nie będzie), i dopiero po zapoznaniu się z materiałem dać głos.

ocenił(a) serial na 4
kopernik90

"Naprawdę" to się pisze razem. Popełniasz ten błąd już drugi raz, co wskazuje na to, że nie jest to literówka, ale nie umiesz poprawnie pisać po polsku.

Każda osoba, która odpowiedziała mi bezpośrednio w tym wątku i cos sensownego dostała odpowiedź.

Nie oceniaj mnie po tym co wpisuje w komentarzu pod filmem skoro obce Ci takie pojęcie jak ironia albo dystans do siebie. Zresztą Buck był całkiem spoko gościem, jeśli filmu nie widziałeś.

Hannibala obejrzałem wystarczająco dużo (1.5 sezonu), by wyrobić sobie ocenę. W przeciwieństwie do ciebie nie marnuje jednak czasu na rzeczy, które mnie interesują, stąd przestałem (Ty natomiast ciągle ze mną piszesz). Wniosek z tego można wysunąć tylko jeden: skoro ty marnujesz czas na - wg Ciebie -pisanie ze mną, a nie ja - to ty musisz mieć smutne życie. W dodatku nie umiesz pisać po polsku.

Piotrek4

Obadaj koment @VentU
http://www.filmweb.pl/news/"Gra+o+tron"+w+drodze+na+kinowy+ekran-113729#comment- 2397698

Ponoć to filmy z Hannibalem są pozbawione logiki i sensu,no i te drewniane dialogi LOL.

Stawiam że to dziewczyna z tumblr.

użytkownik usunięty
Adorianu

O to to, odpycha ją mnie od serialu fanki z tumblra, jarające się jakimiś "bromancami", robiące z tego homoseksualne mangi, tfu.

Do tego człowiek chce sobie kupić książkę Thomasa Harrisa, ale nie, pie**** się - dostaniesz okładkę z serialu.

użytkownik usunięty
Piotrek4

Haha, świetny temat, Kolo! Sam bym tego lepiej nie ujął, wypunktowałeś większość głupot tego serialu.

ocenił(a) serial na 4
Piotrek4

Dokładnie, lepiej bym tego nie ujął. Jak ktoś lubi programy kulinarne to będzie mu się podobało. Ja wysiadam, dotrwałem co prawda do końca ale ledwo...

ocenił(a) serial na 6
Piotrek4

Jestem wielka fanką postaci Hannibala, wszystkie filmy znam na pamięć tak samo książki przeczytane kilka razy. Serial podobał mi się na początku tylko, niestety dużo faktów mi się nie zgada i dlatego nie dałam rady skończyć oglądania 3 sezonu.

Piotrek4

Dopiero zaczynam oglądać Hannibala, ale pewne jego elementy również zdążyły mnie już rozdrażnić ;)

Ogólny bilans jest na plus - główne postacie są IMO fajnie wykreowane/pomyślane i dobrze zagrane. Uważam też, że serial nieźle dawkuje napięcie. Podoba mi się gra słowem i obrazem, subtelne sugestie, przywiązanie do detalu oraz mieszanina przemocy ukazywanej wprost jak i tej chowanej za kadrem. Serial jest też w moim odczuciu estetyczny, ładnie zrealizowany, chociaż nie powalający - widziałam lepsze pod tym względem produkcje.

Na pewno irytuje powtarzalność odcinków i przewidywalność fabuły. Twórcy nie wysilili się nawet na to, by trochę urozmaicić schemat: krwawe morderstwo -> cudowne objawienie Willa -> elementy śledztwa przepełniane wypełniaczami typu: rozterki głównych bohaterów, wątki poboczne, delikatne popchnięcie głównego wątku do przodu -> odnalezienie przestępcy -> koniec odcinka, najlepiej z dobrym przytupem nawiązującym do wypełniacza.
Tak naprawdę mogłabym odpalić dowolny odcinek sezonu, a i tak wiedziałabym z grubsza, co w nim będzie i jak potoczy się akcja. Rozczarowujące, szczególnie po takich produkcjach jak Breaking Bad czy Gra o Tron, gdzie plot-twisty bywają naprawdę spektakularne, a odcinki nie są schematyczne i robione na jedno kopyto.

Z resztą recenzji na razie się wstrzymam, aż dobrnę do końca sezonu :)

Pantegram

Właśnie dokończyłam 2 sezon i jestem... zbulwersowana zakończeniem :D

Serial jest ewidentnie dobry - bo wciąga. Jest też bardzo estetyczny, dobrze wyreżyserowany i zagrany - tego odmówić mu nie można. Urzekały mnie szczegóły typu - przemiana Willa zobrazowana schludniejszym strojem. Podobało mi się też bardzo, że serial fabularnie niesamowicie się rozkręcił i oś fabuły z do bólu wyrafinowanych morderstw przeniosła się bardziej na Hannibala.

Szczerze mówiąc, nie rozumiem kompletnie zarzutów o pseudointelektualnym bełkocie. Gdzie ten bełkot wg was występuje? Może od razu zaznaczę - nie twierdzę, że serial niesie ze sobą jakieś wielkie głębokie przesłanie - absolutnie nie. Dla mnie dialogi tam występujące są po prostu najzupełniej normalne. Nie zawsze wszystko rozumiałam, oglądając serial po angielsku, ale przełączając na polską wersję wątpliwości się rozjaśniały i okazywało się, że to mój brak słownictwa (tudzież kiepska jakość audio) utrudniały rozumienie, a nie żadna szczególna fikuśność dialogów. Język używany w tym serialu nie jest prostacki, ale jak dla mnie, to wcale nie jest też szczególnie przeintelektualizowany. By nie być gołosłowną, przeintelektualizowane banały to padały w Reqiuem dla snu, ale nie tu. Jakby mi ktoś wyjaśnił, o co z tym bełkotem biega, byłabym wdzięczna.

Teraz może to, co mi się nie podobało:
- finał drugiego sezonu (nope, nope, nope!!! wolałabym zdecydowanie inne zakończenie!)
- romans nie w tą mańkę rozegrany, co bym sobie tego życzyła
- te udziwnienia w morderstwach... zgadzam się w pełni z autorem wątku, w zdecydowanej większości to przesada była, która szybko zaczęła irytować...

I jeden duży podpunkt... nielogiczność bohaterów, a raczej dziury logiczne w scenariuszu. Tu też się zgadzam z autorem wątku.

<spoiler alert>
Niesamowicie wkurzające, że Hannibalowi wszystko się upiekało, nawet kiedy działał spontanicznie, więc de facto nie miał szans na jakieś super zaplanowane działanie (vide pomoc Abigail). Zaskakujące też, że co się znalazł świadek jego poczynań albo ktoś, kto mógł cokolwiek sensownego i pomocnego na jego temat wiedzieć, to:
a) sam się o tym wygadywał, albo w inny sposób napataczał się Hannibalowi, więc logiczne, że Hannibal uciszał świadka - co najgorsze, zazwyczaj to Hannibal jako pierwszy docierał do takiej osoby, zanim zdążyłaby ona komukolwiek parę puścić, a to przecież dziki i nieprawdopodobny fart!
b) taka osoba rezygnowała z zeznań czy też z podzielenia się swoimi wątpliwościami bez tak naprawdę żadnego sensownego powodu (vide tego bogacz czy Berkeley, która też nikomu nie powiedziała o swoich podejrzeniach i współpracy z Willem oprócz... Hannibala <facepalm>)
c) zostawał zaskakująco systematycznym zbiegiem okoliczności eliminowany z fabuły (vide Chilton, który ginie, zanim zdąży cokolwiek konkretnego powiedzieć)

Jest to o tyle naciągane, że przecież Will po "wyrzyganiu" ucha Abigail mógł tak naprawdę w banalny sposób zatrzeć ślady (chociażby dać to ucho do zjedzenia psom, czy wyrzucić do lasu i umyć się) - w końcu Hannibal nie takie rzeczy tuszował - ale nie, Will od razu wpada po uszy, bo zamiast coś zrobić, czeka przed domem na Bóg wie co (wizytę Hannibala, oczywiście). A tak w ogóle, na miejscu Willa, w jego stanie, to byłabym przekonana, że mam jakieś halucynacje (sama myślałam z początku, że to ucho to jakieś kolejne jego urojenia).

Możnaby to oczywiście tłumaczyć i uzasadniać np. szokiem, ale mi chodzi o samą dysproporcję między Hannibalem, który z niesamowitą łatwością zaciera wszelkie ślady i pozostaje ostentacyjnie poza podejrzeniem nawet w sytuacjach, które wymagałyby uwzględnienia chociaż jego kandydatury do bycia podejrzanym, a wszystkimi innymi postaciami, które potrafią znaleźć się w ogniu podejrzeń z powodu jakiegoś drobiażdżku (tak jak Will znajdował większość psychopatów na podstawie poszlak wziętych właściwie z powietrza).

Nie kupuję też kompletnie tej koncepcji "prowokacji" Hannibala, którą wylansował finał 2. sezonu... Prowokowanie do mordu? Serio?
Po pierwsze, to nie trzeba być szefową FBI by się domyślić, że taka akcja jest wątpliwa etycznie i bardziej umacza samych prowokatorów niż sprowokowanego, który może się przecież zawsze wykręcić tym, że został przez służby wrobiony, bo w przypadku prowokacji ciężko o dowody, że bez odpowiednio spreparowanego środowiska oskarżony sam z siebie faktycznie podjąłby mordercze działanie. Gdyby to nawet wypaliło, to na miejscu Hannibala zwaliłabym całą winę na Willa, który mnie do mordu podjudzał (a biorąc pod uwagę, że ta ich prowokacja musiała być udokumentowana, to nie mieliby jak tego obalić) i cały misterny plan w piździec...

Po drugie - jak prowokacja, to czemu wa-jego-mać wszystko i wszyscy nie byli na podsłuchach i kamerach? Kamera w domu Willa czy nawet podsłuch na niego założony w try miga rozwiązałyby problem "łapania na gorącym uczynku" Hannibala - przecież podał temu dziedzicowi młodemu narkotyki, potem próbował go zabić (czemu gość nie umarł po skręceniu karku to jest w ogóle osobny fenomen), a to wszystko jasno udokumentowane w rozmowie Hannibala z Willem, oczywiście nie nagranej, bo po co? No świetna prowokacja, zaiste, nie ma co.

Po trzecie - ryzykowanie życiem własnym i cudzym, by oskarżyć gościa o pojedyncze morderstwo, na którym się go złapie, zamiast szukania dowodów na zbrodnie, których zgodnie z podejrzeniami dokonał dziesiątki? Faktycznie, to ma sens xD Największy ubaw miałam, jak Alana perswadowała szefowej FBI, że nie ma sensu robić u Hannibala rewizji, bo i tak nie znajdą śladów, kiedy praktycznie w tym samym czasie... Hannibal z Willem zacierali ślady! Zaiste, piękne.
Tak samo piękne jak Will, który zamiast wsadzić za pazuchę jakieś pojedyncze notatki na DOWÓD, namacalny, niepodważalny dowód po***ania Lectera, który trzymał w ręku, wolał je spalić, a jednocześnie planować z FBI ryzykowną i nie rokującą zbyt dobrych wyników akcję-prowokację... Tak, tak, wiem - to miało zasugerować, że Will jest po stronie Lectera, ale na miejscu Willa dla własnego bezpieczeństwa zostawiłabym sobie jakiegoś haka, chociażby ten rysunek zegara na pamiątkę.

Kolejna sprawa - Lecter, który WĘCHEM jest w stanie wyczuć (ze 100% pewnością, oczywiście), że Will rozmawiał z Freddie Launce czy też... na której farmie została zamordowana ofiara... Serio?! Ja rozumiem dobry, wyczulony węch, czy nawet to naciągane, ale jeszcze akceptowalne wyczuwanie po smaku mięsa, czy ofiara się bała... ale Hannibal ma węch lepszy niż ten gość z filmu Pachnidło, a to już nie lada wyczyn ;) Oprócz tego jest nie dość, że supermózgiem, to jeszcze zajebiście wysportowanym supermózgiem, który dowala lepsze kopy z półobrotu niż Chuck Norris... skąd taka sprawność u podstarzałego profesorka, który jako człowiek słynący ze swej ogromnej wiedzy z zakresu działania ludzkiego mózgu i psychologii (a także ogólnej erudycji) musiał połowę życia spędzić w książkach, a drugą przy klawesynie, bo przecież jest też świetnym muzykiem?

Większość głównych wątków się niestety nie dodaje, co na szczęście nie sprawia, że są mniej wciągające ;) Po prostu irytują, ale jednocześnie intrygują. Dzięki tej nielogiczności scenarzystów przynajmniej wiedziałam, że mogę spodziewać się nieprzewidywalnego, ponieważ w razie potrzebny nagną oni wszelkie prawa logiki i fizyki do potrzeb scenariusza, byle tylko wykręcić godnego plot-twista xD No ale jednak większego kunsztu IMO wymaga sklecenie scenariusza spójnego, a mimo tego nieprzewidywalnego.

ocenił(a) serial na 9
Pantegram

Pozwolę sobie luźno nawiązać do powyższych wypowiedzi.
Mnie dosyć bawi doszukiwanie się w tym serialu dozy realności i prawdopodobieństwa. Że to czy tamto nie mogłoby się w rzeczywistości wydarzyć, że przecież już dawno złapano by Hannibala, że to niemożliwe aby ktoś miał taki superwęch itp. Że scenariusz jest nielogiczny itd.
Świat przedstawiony w tym serialu jest zupełnie inny od naszego. Twórcy wykreowali alternatywną rzeczywistość, w której nie obowiązują takie same prawa jak w naszym świecie. Hannibal jest tu takim nadczłowiekiem, diabłem wcielonym wręcz. Przecież od samego początku widać, że ma nad wszystkimi przewagę, wszystko mu się udaje i przede wszystkim cudownie manipuluje ludźmi. Albo się tę alternatywną rzeczywistość kupuje albo nie. Jeśli się nie kupuje, to nie będzie się miało frajdy z oglądania, proste.
Ja ten serial uwielbiam i oglądałam go z podobną fascynacją jak Miasteczko Twin Peaks. A przede wszystkim dla mnie jest to najlepszy bromance wszechczasów.

Ono_ma_topeja

Masz rację :)
Dla mnie jednak problem pojawia się wtedy, kiedy mimo "kupienia" filmowej rzeczywistości w pewnych momentach wzdycham z irytacji i przewracam oczami, widząc sceny, o których mogłabym powiedzieć "a lud głupi wszystko kupi" ;) Innymi słowy - o ile sama konwencja mnie wciąga, o tyle irytuje mnie jej nadużywanie. Gdyby nie te momenty, w których scenarzysta przegina pałę, serial byłby dla mnie dużo lepszy i dużo lepiej by mi się go oglądało.

Podobnie miałam, oglądając serial "Miecz Prawdy" - klimaty fantasy, więc była cała kupa rzeczy nierealnych, co w ogóle mi przeszkadzało a wręcz przeciwnie - budowało magię serialu. Kiedy jednak bohaterowie przez pół sezonu podróżują w stronę krainy głównego złego po to tylko, by w którymś odcinku "na chwilę" cofnąć się do punktu wyjścia (miejsca, w którym rozpoczęli podróż), to trudno było nie uśmiechnąć się z zażenowaniem nad tym absurdem i nie ubolewać, że w świecie pełnym magii scenarzyści nie próbowali wprowadzić chociażby czegoś takiego jak teleportacja, która jakkolwiek uwiarygodniłaby zaginanie przez głównych bohaterów praw fizyki, a właściwie - praw przyjętej konwencji.

W Hannibalu jest podobnie. Hannibal czasem podlega tym samym ograniczeniom, co reszta bohaterów, ale kiedy nie pasuje to scenarzystom, to po prostu pozwalają Hannibalowi sięgać poza przyjęte konwencje, zamiast postarać się wymyślić plot-twist zgodny z przyjętą konwencją. Wg mnie nie robią tego, bo:
a) brakuje im kreatywności
b) wymagałoby to ingerencji w scenariusze uprzednio napisanych odcinków, by zachować spójność serialu, i w efekcie napisanie od nowa już raz napisanych (a może i wyreżyserowanych?) odcinków - to zaś podchodzi pod brak profesjonalizmu i wygląda na pisanie scenariusza "na kolanie", bo pozwolę sobie zauważyć, że jest wiele seriali (i filmów), które jednak posiadają bardzo spójny i przemyślany scenariusz mimo jego skomplikowania.

ocenił(a) serial na 9
Pantegram

Ha, generalnie problem z serialami jest taki, że scenarzysta może wieć pomysły i ogólną wizję na 7 sezonów ale z powodu małej ogladalności trzeba wszystko zamknąć w trzech, jak podobno miało to miejsce tutaj. Albo na odwrót, jest pomysł na jeden świetny sezon ale z powodu dużej ogłądalności ciągnie się go trochę na siłę. Podobno tak było z Miasteczkiem Twin Peaks. Chcę powiedzieć po prostu, że każdy serial to tak ogromne, długofalowe i skomplikowane przedsięwzięcie, że jakiekolwiek wstępne założenia mogą wziąć w łeb i bardzo trudno zrobić wszystko tak, jak się na początku planowało. Akurat jeśli chodzi o Hannibala to cieszę się, że jest tylko trzy sezony. Uważam, że każdy następny obniżałby poziom. Czy ten serial nie ma wad? Oczywiście, że ma :) Jest trochę pretensjonalny, trochę przegadany (patrz pierwsze odcinki trzeciego sezonu) i czasami scenarzyści rzeczywiście idą na skróty. Są odcinki gorsze i lepszei pewnie znalazłyby się jeszcze inne wady ale w tej chwili ich nie pamiętam, bo plusy tego serialu przesłaniają wszelakie minusy. Dla mnie to jest rewelacyjny serial z powodu klimatu, strony wizualnej, głównych bohaterów, którzy są naprawdę świetni, no i ich niezwykłej relacji. Od samego początku właśnie ta relacja mnie najbardziej fascynuje a wszystkie morderstwa po drodze to tylko tło do jej przedstawienia. Nie przesadzę jeśli powiem, że dla mnie jest w tym magia :)

ocenił(a) serial na 9
Ono_ma_topeja

Ach, zapomniałam o jednej ważnej rzeczy. Poczucie humoru i puszczanie oka do widza :) Uwielbiam :) Chociażby mój ukochany odcinek "Su-zakana" z drugiego sezonu. Czy zwróciliście uwagę na minę Hannibala po kultowym pytaniu Willa "Is your social worker in that horse?" Albo jak potem Hannibal gdzieś tam na drugim planie mizia owieczkę? Dla takich chwil warto żyć :)

Ono_ma_topeja

Czytałam o problemach, tj. zdjęciu z anteny po 3 sezonach ze względu na kiepską oglądalność... Szkoda, że na fabule widać trochę te asekuranckie cięcia ale zgadzam się, że nie warto byłoby tego serialu na siłę przedłużać ponad miarę :)

Też mnie urzekły wymienione przez Ciebie rzeczy, z tym, że chyba bardziej podobała mi się kreacja Willa Grahama niż samego Hannibala, może więc dlatego to Hannibala się tak czepiam :D
Podobało mi się, że 2 sezon był bardziej "przegadany" niż 1. ze względu na sugestie, o których wspomniałaś - każdego dialogu słuchałam bardzo uważnie, by wychwycić wszystkie smaczki, więc w ogóle nie nudziły mnie te gadane sceny, natomiast krwawe morderstwa dość szybko mi się przejadły, więc bardzo się cieszę, że zeszły na dalszy plan na rzecz ciekawszych IMO wątków :)

Z najlepszych sugestii ever to najbardziej podobał mi się moment, w którym myślałam, że Hannibal zeżarł Freddie Launce, bo podał na kolację, bodajże Jackowi, takie różowe mięsko po rozmowie z nią xD

ocenił(a) serial na 9
Pantegram

Albo jak wyglądało na to, że to Will zaciukał Freddie i przyniósł kawałek jej mięska na kolację u Hannibala :)
Will spoko ale jednak wolę Hannibala, bo po prostu kocham Madsa Mikkelsena :) Tak czy owak stworzyli niezapomniany duet. Lubię oglądać wpadki z planu i różne panele dyskusyjne i wywiady z tymi aktorami, bo wtedy widać, że prywatnie są dobrymi kumplami i że w ogóle całej ekipie dobrze się pracowało na planie.

Piotrek4

Ten serial to taka malowana wydmuszka - wizualnie prezentuje się pięknie, ale wewnątrz pusto.

ocenił(a) serial na 7
Piotrek4

O ile w pierwszym sezonie to efekciarstwo się oglądało przyjemnie o tyle od ostatniego odcinka drugiego sezonu robi się zupełnie bez sensu. Wszyscy działają nielogicznie, decyzje są zdrowo popi........ . A 7 odcinek trzeciego sezonu to już w ogóle przegięcie pały... Dalej nie oglądam, ciekawi zakończenie ale tego się nie da oglądać...

Piotrek4

Jest 16 minuta 1 odcinka 1 sezonu. Hannibala ani razu nie było na ekranie. Ale już mam pewne podejrzenia. Z ciekawości wszedłem na filmweba i Twój post wszystkie niestety potwierdza...

Szczątkowe rozumowanie indukcyjne, zastraszająco szybki postęp prowadzonego śledztwa... Ot kilka zaginięć, jeden trup i... No wiadomix, gościu zabija je z swego rodzaju czułością, to dla niego na pewno jest poszukiwanie ,,złotego biletu" #Willy_Wonka...

Cholera, odpalając ten serial chwilę po zakończeniu I sezonu True Detective - jeszcze bardziej doceniam detektywa.

AndrewGrabos

>> Indukcja dotycząca córki <<

Jeny. Serioooo? Seriooooooooooo? Ja rozumiem - empatia absolutna, ale to są rzeczy tak bardzo wyjęte z dupy, że no aż szkoda gadać. To obraża inteligencję widza.

ocenił(a) serial na 3
Piotrek4

Cieszę się, że nie jestem osamotniony w swoich odczuciach... Pierwsze trzy odcinki były bardzo zachęcające - głównie ze względu na osobliwą i ciekawą kreację świata - dalej było tylko gorzej, a ostatni odcinek pierwszego sezonu dno kompletne. Z resztą nie rozumiem, jak można oglądać serial (a co więcej zachwycać się nim) wiedząc, że scenariusz jest tak słaby i nierealny, że trudno go odnieść do czegokolwiek - może gdyby wprowadzili do tego warstwę fantasy i uczynili z Lectera jakiegoś demona o pozaziemskich zdolnościach, to MOŻE byłoby się nad czym zastanawiać, bez tego serial powinien się rozwiązać po 5 odcinkach (lub przed pierwszym zakładając że Lecter zabijał przed początkiem fabuły :/). Wystarczyłoby sprawdzić nagrania z kamer.

Piotrek4

@Piotrek4: mi się serial nawet podoba, ale piszę w temacie tylko po to, żeby Ci powiedzieć, że tak świetnego podsumowania już dawno nie czytałam i że gratuluję polotu! :)

Piotrek4

Mads wg mnie jest dobrym aktorem i dobrze odegrał rolę Hannibala. I na tym zalety serialu się kończą, bo jest on kompletnie nielogiczny. W filmie FBI miało problem z Hannibalem, ponieważ był on bardzo inteligentny i przebiegły. A w serialu... agenci są po prostu idiotami. Ojciec Mateusz szybciej by załapał, że z doktorem Lecterem jest coś nie teges.
Po pierwszym sezonie oceniłam serial na 7, po drugim na 6, a po trzecim wystawiam mu naciągane 5 - już nie dało się wytrzymać tego pseudointeligentnego bełkotu i pseudofilozoficznych rozważań.
A szkoda, bo to mógłby być naprawdę dobry serial.

ocenił(a) serial na 4
Piotrek4

Zgadzam się z tą recenzją, mnie te "dziwne zabójstwa" niesamowicie irytowały, bo nie było tak żadnej intrygi, po prostu dziwne zabójstwo potem w 3 minuty znajdują mordercę albo sam się przyznaje, i to wszystko miało być niby tłem (?!) go relacji Hannibal - Will? Hannibal zabija ileś tam osób i żadne podejrzenia nie idą w jego kierunku, a już samozwańcze poszukiwania Hannibala bez żadnej obstawy, broni to już w ogóle paranoja, wiedząc że się ściga bezwzględnego mordercę to chociaż by wypadło wziąć broń ze sobą :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones