Ostatni odcinek moglem sobie darowac. Az dziw bierze ze tak dobry sezon zostal tak zmarnowany ostatnim odcinkiem. Zal8sne. Wrecz zbrodnia.

The Honourable Woman.
Nie psocz tak na wątek Carrie - Broddy :-).
Quinn 12 odcinków potrzebował by ją pocałować i dotknąć włosów(swoją drogą w identyczny sposób jak robił to Nick).
Słabo chłopu idzie, powinien może więcej whiskey postawić;-).

Nie mieli dobrego pomysłu na piąty sezon więc stwierdzili, że nie skończą wątków z czwartego i przedłużą je na kolejny sezon. Rozczarowałem się podobnie jak pod koniec 1 sezonu. Wątki rodzinno-miłosne Carrie są niepotrzebne. Powinni je ograniczać i skupiać na szpiegostwie i polityce.

Moim zdaniem sam główny wątek, Pakistanu, zamknęli. Dar Adal dogadał się z Haqqanim i nic dalej z tego nie będzie. Saul miał jakieś sapy, że chciałby wrócić do Pakistanu i się zemścić, ale chodziło mu głównie o to, żeby nagranie nie wyszło na jaw. Dar Adal załatwił wszystko i zamknął w jedną minutę rozmowy z Saulem w knajpie, całą sensacyjną fabułę tej serii. Szkoda, bo poświęcili całemu zamknięciu znakomitej serii minutę rozmowy w restauracji i ogólnie wprowadzenie z pupy do akcji Dar Adala. W ogóle ciekawa sprawa. Haqqani nienawidził Ameryki i CIA, a z Adalem poszedł ot tak na rękę, jeszcze mu zrobił darmową wycieczkę po Pakistanie. Łatwo i lekko to rozwiązali.

Odcinek finałowy pozostawili na psychologiczne rozterki Carrie i zaraz zaraz, ale gdzieś to było...no tak, Brody zniknął na koniec drugiej serii i nie było go na początku trzeciej... Wprowadzono nas więc w serię piąta, która zacznie się od jazd psychicznych głównej bohaterki...też odgrzewany kotlet.

Właśnie takie wątki rodzinno-miłosne są potrzebne.

To się uśmiałam :D

musieli pogrzebac postac aktora ,ktory defakto zmarl ,a wokol tego skupiala sie fabula tego odcinka nie na matce Karie ale na przeszlosci ojca. Oceniajcie z tej perspektywy a lepiej wypadnie

Dokładnie. Matka została tutaj wrzucona tylko po to, aby uświadomić Carrie, dlaczego odeszła od ojca i że nie było to spowodowane chorobą, którą ma też główna bohaterka. Ogólnie wątek przeszłości ojca też został wrzucony tylko i wyłącznie po to, aby skierować Carrie na stałe w ramiona Quinna. Cały odcinek zmierzał w tym kierunku, uświadomienia Carrie tego, że ktoś może z nią na stałe być. Sęk w tym, że było już za późno.

tak wiem. to wygląda nawet, że pod ten fakt podciągnęli odcinek.

Zdecydowanie się zgadzam z autorem pierwszego posta. Najnudniejszy odcinek całego 4 sezonu, a kto wie, może nawet całego serialu !!! Przez 90% czasu nie działo się NIC ważnego. Tak jakby scenariusz pisała zupełnie inna osoba albo pisała go na siłę aby było 12 odcinków w serii. Naprawdę spokojnie można zacząć oglądać od połowy, albo od 3/4.
W czasie oglądania tego odcinka 3 razy spojrzałem na to ile jest jeszcze do końca, a przy Homelandzie nigdy tego nie robiłem.

Dokładnie, najsłabszy odcinek. Po każdym finale oczekiwałam w napięciu kolejnej serii, teraz mogę się doczekać następnej. Nastawiłam się na kolejną dawkę thrillera szpiegowskiego, a wyszła marna obyczajówka.

Tak to jest jak baby dopuszczaja do pisania scenariuszów,spier....cały sezon.

Nie zamierzam bronić tego finału. Ale jeśli jesteś rozczarowany tym jak rozwiązali wątek Haquaniego to chyba autorka scenariusza za to nie była odpowiedzialna w pojedynkę a raczej gremium scenarzystów którzy tak sobie wymyślili. A pani Meredith Stiehm popełniła chyba kilka najlepszych odcinków tego serialu w ogóle(fakt, zawsze pisała scenariusz do spółki z kimś jeszcze).
Błąd polega na tym że twórcy powinni rozprawić się z problemem śmierci aktora który grał rolę ojca Carrie na początku sezonu, odcinek drugi byłyby tu idealny do tego i serial zyskał by w sumie sensowniejszą motywację czemu też Carrie tak wieje od dziecka.

Tak,masz rację mogli to umieścić w drugim odcinku.Sezon byłby całkiem ok gdyby skończył się ewentualnie na 11 odcinku ale to nadal nie wyjaśnia wątku odnosnie Haquaniego,powinien być ewidentnie zakończony jego śmiercią.Twórcy cały czas z uporem maniaka trzymają się przepisu by amerykańce mimo jakis małych sukcesów dostawali ostro po dupie od wrogów(patrz.koniec drugiego sezonu)i nie jest to zły kierunek ale mimo wszystko nie musza aż tak w ta stronę przesadzać.

Ej no przecież pod koniec trzeciego sezonu odnieśli sukces, osiągnęli co chcieli w Iranie. Ale fakt zwykle obrywają bardziej lub mniej.

No ale praktycznie cały czwarty sezon to pasmo porażek amerykańców,to trochę przesada ne uważasz?

No w sumie tak.
A jeśli idzie o Haquaniego to twórcy liczyli że wyjdzie im super szokers pod koniec sezonu, niestety mnie tym nie zszokowali, to było logiczne co zrobił Adal.

Mnie nie przekonuje motyw,że Saul dał sie przekupic jakimś nagraniem za nietykalność Haquaniego,było to zenujace i naciagane....

W sumie nie miał już wiele do powiedzenia. On dał się przekupić czymś gorszym:stołkiem dyrektora. Mam nadzieje że Carrie nie oleje tak w następnym sezonie...

Jestem naprawdę strasznie rozczarowany tym ostatnim odcinkiem a przecież juz tak dobrze się rozkręcało,znowu zacząłem wierzyć w ten serial a tu taki klops,nadal nie mogę jeszcze dojść do siebie....

Nie był taki najgorszy ten finał(choć gorszy od pozostałych finałów sezonów ).
To był odcinek z cyklu rozwój postaci no i czegoś tam się dowiedzieliśmy o Carrie. Ta scena miłosna za to beznadziejna, kompletny brak wyczucia.

Amerykańska widownia musi być cały czas utrzymywana w syndromie oblężonej twierdzy. Inaczej jeszcze by im w głowach zaświtało, że może agencje rządowe inwigilują ich nieco przesadnie.

No przecież wątek kreta był przez cały sezon dla widza jasny- był nim mąż ambasador. Poza tym zakończenie może dupy nie urwało, ale przecież końcówka 3. sezonu też była taka spokojna i wielu wieszczyło kompletną klapę 4. na wieść o tym, że został zaplanowany. Okazało się, że pomimo zamknięcia wszystkich wątków w 3 serii czwarty sezony był udany, więc można mieć dużą nadzieję na dobry 5.

Aha, mąż ambasador dał żyletkę terroryście, żeby ten popełnił samobójstwo, jak rozumiem?

Proponuję jeszcze raz przeczytać co napisałaś: "I co z Tasneem? Co ze szpiegowskim wątkiem Dar Adala? Kto jest kretem? Akcji, z którą tak wszyscy czekali po trzecim sezonie i dostali ją w czwartym było jak kot napłakał."
Nie wydaje ci się, że to zdanie sugeruje, że nie wiedziałaś kto jest kretem w CZWARTYM sezonie?

Nie, nie sugeruje, posunąłeś się w interpretacji o krok za daleko :)

Może ma skleroze i zapomniał co było w pierwszym sezonie po tym,, fantastycznym,, sezonie czwartym ?

Według mnie Saul jest kretem.

Każdy dobry serial ma słabsze odcinki (por GoT, Breaking Bad) tu akurat pechowo trafiło na ost odcinek serii, ale to nie psuje jeszcze całego serialu. Czekam z niecierpliwością na kolejne odsłony.

PS. uważam, że wątki społeczno rodzinne nie są takie całkiem nie potrzebne, dzięki nim film jest bardziej autentyczny, przypomina, że ktoś kto walczy o "pokój na swiecie" nie jest zwolniony z odpowiedzialności wobec bliskich

Pomijając już to,że mało logiki w tym odcinku albo inaczej naiwne zachowywanie trójki głównych bohaterów.

Dla mnie również ostatni odcinek tego sezonu jest słaby i nakręcony na typowe "odwal się"
Motyw z Haqqanim...Gość wybił im pół ambasady uwolnił swoich przyjaciół terrorystów zdobył listy z nazwiskami wtyczek i ośmieszył całą komórkę wywiadowczą czego efektem było iż amerykańce zabrali się i uciekli do domu. A tu nagle wywiad się z nim dogaduje Usuwają typa z listy śmierci ale a w zamian nie może udzielać schronienia terrorystą w Afganistanie ... Gdzie tu logika? Jak on sam jest terrorysta i powinien być jako pierwszy zlikwidowany
Historia matki Carrie to zupełnie zbędny motyw w tym odcinku. I na koniec Saul. Gość się sprzedał dla posady Zaakceptował układ z terrorystą w zamian za film? Jak na tym filmie nie ma nic co go obciąża
Ehhhh przyznam ze jestem zawiedziony ...

Możecie mi przypomnieć o jakie nagranie chodzi ?? Saul boi sie nagrania jakiego? Wtedy co był uwieziony i porwany?
Nie uważam że to był nudny odcinek. Dwa odcinki o chłopaku Aayan i Carrie w łóżku , to nie były nudne?? O matce wątek mógłby byc jednak pominięty ;) Fajnie, ż Quinn i Carrie mają się ku sobie, choć on taki sztywny;) Praca latami zbliża do siebie mimo wszystko;) Pokazuje to nawet wątek poboczny Maxa i Fary ;) A ten cały Agencik Khan z ISI całkiem całkiem ;))))))))
Uważam jednak, że wątek Pakistanu i agenta Isi jeszcze wróci ;)

No o to nagranie.
A obawiają się chyba temu że gdyby to wyciekło to zaczęły by się pytania czy puścili tych terrorystów. A zrobili to....

Dzięki. No tak masz rację.

ale saul przeciez wyraźnie poiedział, że chodzi o to, że HH miał go na smyczy

Patrz wyżej.

Z drugiej strony nie można się dziwić ze poszli z nim na ugodę bo Haqqani mial księgę z nazwiskami osób do zlikwidowania. Być może to t ych ludzi uratuje:) jednak Amerykanie dostają wciąż i wciąż
Najpierw 200osób teraz kolejne 50. A Javadi?? czy Haqqani?? Wolni za deal :) a co tam:) kolejny sezon pewnie podobny, chociaż.. Adal na misję wysłał Quinna :)

"Być może to t ych ludzi uratuje:) " Mówisz o Haqqanim czy o CIA? Bo temu terroryście nie można ufać w żadnym wypadku. Gość był skłonny zabić własnego bratanka bo ten miał kontakt z Carrie i sprowadził na niego drona. Zabił też Fare choć ta też była muzułmanką ale w jego oczach to zdradada bratać sie z amerykanami.
Więc jeśli szykuje się następny sezon to powinni w nim zamknąć temat Haqqaniego i go szybko zlikwidować Bo on na pewno dotrze do każdej osoby która znalazła sie na tej liście i ją zabije. Co spowoduje likwidacje całej siatki wywiadowczej w Pakistanie
Dalej uważam że odcinek 4x12 to lipa...

:) Chodziło mi o CIA... no ciekawe ciekawe jak to będzie.