Odcinek pod hasłem:dowalmy Carrie. Reszta wątków dość poboczna. Carrie wyrodna matka- tak przynajmniej pinda z opieki społecznej twierdzi, przyznać trzeba że nie tak bezpodstawnie jednak. Quinn - dalej robi z siebie przygłupa,ma swoje problemy ze zdrowiem ale działa mi to już na nerwy. Dobrze chociaż że w ten kit Adala nie uwierzył(choć w sumie ten powiedział prawdę) Javadi-prawdopodobnie ma przerąbane Iranie, przez co cała akcja z sezonu trzeciego traci kompletnie sens(w sensie pożytku wywiadowczego). Wygląda na to że za tym wszystkim faktycznie stoi Dar Adal, łącznie z donosem na Carrrie, ,,wyrodną,, matkę. Szkoda mi Carrie, ale jej zachowanie w ostaniej scenie bardzo słabe, zwłaszcza upicie się, w rozmowie z Kim niewiele lepsze. Choć po raz pierwszy od jakiegoś czasu Claire coś ciekawie pograła. W następnym odcinku ciekawie zapowiada się scena rozmowy Carrie z Javadim(ona raczej z oczywistych powodów raczej go nie znosi ).
Odcinek dość spokojny. Trochę szkoda Carrie ale przynajmniej córeczka bezpieczna z dala od mamusi więc można zacząć zabawę.
Szykuje się świetny epizod 8 Saul nareszcie zacznie współpracować z Carrie + Javadi i to "Yeah me, get in" :D
Mnie z całego odcinka zaciekawiło powiedzenie "sierżant Brody pozdrawia" ciekawe czy miało to tylko dać znać Saulowi o kogo chodzi , czy szykuję się kolejne zabili go ale uciekł.
Szczerze zaryczana Carrie mnie osobiście nudzi mam wrażenie że każdy jeden sezon jest pisany na jedno kopyto na początku wszystko ładnie pięknie , potem bum histerie wałkowanie choroby psychicznej Carrie ratuje świat i wszystko dobrze się kończy . Bardzo lubię ten serial ale zaczyna mnie to nudzić , z każdym odcinkiem mam wrażenie że wiem co będzie w następnym i zwykle wiele się nie mylę, co odbiera mi cała frajdę z oglądania.
Dwa sezony temu, już to mówiłem, że może go wskrzeszą.... Mnie by się podobało, gdyby jego żonka się znowu pojawiła... Najsmaczniejszy element tego serialu.
Najgorsze jest to, że jego gra jest skazana na porażkę. Zdyskredytowanie Carrie i trzymanie pod butem Petera oraz Berensona to trochę za mało. Wychodzi na powierzchnię, że dość mało jest znaczących postaci w ostatnim czasie w Homeland. W sumie nie wiemy co się w CIA dzieje, może to i lepiej bo przecież Carrie chce się trzymać zdala od agencji... No ja po cichu liczę, że pojawi się jeszcze ktoś ogarnięty bo sam Saul z Javadim plus zrozpaczona Carrie to trochę za mało na Adala. Petera nie liczę bo jest w takim stanie, że i tak za dużo ogranął np. z tym śledzeniem cyngla Adala było deczko naciągane. Mam nadzieje, że nie zrobią z niego kluczowej postaci sezonu bo to było równie słabe co powrót Nicolasa B...