PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=704333}

Iron Fist

6,2 26 907
ocen
6,2 10 1 26907
5,7 3
oceny krytyków
Iron Fist
powrót do forum serialu Iron Fist

Tydzień temu wpadł mi w oko fragment recenzji któregoś z czołowych serialowych guru, który stwierdził, że Iron Fist to hurr durr i dno mułu. 2/10 albo i nawet 1/10, absolutna katastrofa i kpina z widza, weźcie toster i wypalcie sobie dłonie, bo to przyjemniejsza zabawa. 'Ok' myślę sobie 'czyli Netflix zawiódł' dodałem, do siebie rzecz jasna, bo bezgranicznie ufam sobie jako rozmówcy 'czyli będzie słabo. Na me dusze umęczone (bo muszę Wam przyznać, że jestem pragmatykiem religijnym i na wszelki wypadek trzymam dusze do różnych niebios), ależ mi źle!'.
Widziałem w swoim życiu sporo złych filmów i seriali, widziałem też te dobre i bardzo dobre. Ot taki 'Misfits' to arcydzieło gatunku (przynajmniej pierwsze dwa sezony), do którego pewnie wiele przyszłych produkcji będzie się odwoływać. Całkowicie zrozumiałe, biorąc pod uwagę poziom, który narzucili sobie Brytyjczycy. Więc wyobrażacie sobie jak musiałem do tego podchodzić czytając, że IF jest słaby jak wiązanie miedzycząsteczkowe Van Der Waalsa. Ujmę to tak: trochę się zasmuciłem. No bo hej, Defenders za rogiem, zaczęli już wszystko kręcić, Żelazna Pięść miał być kluczowy dla związania fabuły i nagle bum, dostajemy barszcz bez buraków? 'Halo, nie-nie-nie, nie zgadzam się!' zakrzyknąłem w myślach, na co myśli pokiwały entuzjastycznie głowami. Wyjątkowo wszyscy się zgodzilismy, a to raczej rzadka u nas rzecz. Z wrodzonego masochizmu artystycznego, postanowiłem sobie zrobić krzywdę i włączyć ten osławiony syf ze studzienek londyńskiej kanalizacji. Przygotowałem maść na ból dupy, ręcznik dla osuszania łez wstydu i wygodny koc, żeby się nim opatulić po Najgorszym Seansie Życia. Poczytałem przecież opinie, że to będzie Delirium Duszy, najgorsza rzecz która mnie w życiu spotka. Dałbym sobie rękę uciąć, że tak będzie - w końcu Napisali O Tym W Internecie!
I co?
I byłbym teraz ręki nie miał. No ja P.R.D.L.. Serio? Drodzy Krytycy, to ma być rzecz na 19%, czy też na 2/10?!

Chętnie zorganizowałbym hejterom obowiązkowy, 10-godzinny seans Klanu, Dynastii i dodatkowo np. półtoragodzinny seans Kac Warszawy, czy jak to się tam zwało. W prezencie dorzuciłbym im Smoleńsk, na wypalenie resztek świadomości i osobowości. To rzeczy na 1 i 2, na 10-25%. I te artystyczne wyrzuty sumienia stanowią antytezę tego, czym jest Iron Fist.

Nie jest to idealny serial. Netflix nie zaserwował nam drugiej Jessici Jones, tylko z mistycyzmem w tle zamiast walki z własnym umysłem i przeszłością. Nie jest to też Luke Cage, z fenomenalną muzyką i ciekawymi obrazami Harlemu (swoją drogą dla mnie troszkę gorszym od Pięści). Przypomina trochę klimatem Daredevila, szczególnie w podejściu Iron Fista do konfrontacji i jego podwójnym życiem korporacyjno-żelaznopięstnym, ale mimo wszystko mu nie dorównuje. Nie oznacza to jednak, że jest to zła seria. Scenariusz trochę dziurawy, ale też nie na tyle, żeby stwierdzać, że się nie da tego oglądać. Historia jest ciekawa, jest sporo ciekawych wątków (kim jest Iron Fist, jaki jest jego cel istnienia, czym jest The Hand, kim jest Madame Gao, jakie rzeczy targają Iron Fistem, jaka jest jego przeszłość etc.), które przysłaniają te niedopowiedziane rzeczy. Jasne - jest stosunkowo mało mistycyzmu, który wyróżniał Iron Fista w komiksie; jest raczej przeciętnie pod względem scen walki, brakowało odniesień do himalajskiego przedsionka niebios, trochę zbyt szybko urwano wątek biznesowy etc., ale całość nie sprawia wrażenia ścierwa artystycznego, a wręcz przeciwnie - to ciekawy, dobrze skrojony i zagrany serial. Montaż jest ciekawy, niektóre sceny jak żywcem wyjęte z komiksów. Postaci są ciekawe i nawet ciapowate zachowania Iron Fista są wytłumaczalne (oczywiście mam nadzieję, że do drugiego sezonu i/lub Defendersów już się ogarnie), Coleen jest fenomenalna, Pielęgniareczka jest świetna, nawet szwarc-charaktery nie rażą w oczy. Nie ma AŻ tak ciekawych złych bohaterów jak w komiksach czy w innych seriach Netflixa, ale nie oznacza to, że wprowadzeni bohaterowie są słabi. Tak swoją drogą ja tego trochę nie rozumiem - to nie jest seria skierowana tylko i wyłącznie do ludzi, którzy z przypadku włączają Netflixa, ani też nie wyłącznie do hard-core fanów Marvela. To dość oczywisty sposób na to, żeby potraktowac marvelowe historię uniwersalnie: wyprowadzić niektóre postaci na mniejsze ekrany i kontynuowac ekspansje powieści graficznych w tym medium.

Przecietny zjadacz chleba nie zachwyci się nawet fenomenalnie opowiedzianym 'Misfits', a co dopiero opowiescią o gosciu, ktory przezywa katastrofę samolotu w Himalajach, spedza 15 lat w miescie/przedsionku niebios, ma swiecaca dlon ze stali / chi i okazuje sie byc bilionerem w Stanach. Nie doszukujmy sie tu realizmu, damn! To komiks na ekranie, zagranie opowiesci obrazkowych. Wiem, że niektórzy szukają w ekranizacjach albo idealnej kopii komiksów, albo wręcz przeciwnie - urealnionej historii bohaterskiej. A Iron Fist zgrabnie serwuje nam coś pomiędzy: ciekawy serial superbohaterski, w którym wprowadzają jedną z ciekawszych postaci uniwersum Marvela na małe ekrany.

Realizayjnie to nie był The Wire, ale też nie oczekiwałem niczego w tym stylu - i też dlatego daje mu 7/10, a nie 10/10. Porównując np. Supergirl z Iron Fistem, po prostu muszę go oceniać lepiej. Ba, nawet historia Flasha (którego lubię i którego oglądam na bieżąco) nie jest lepiej realizowana - są ciekawsi wrogowie, jest dobrze opowiedziana historia walki Flasha z samym sobą, ale technicznie jest tam więcej dziur niż w produkcjach Netflixa. Dlaczego zatem Flash cieszy się tak dobrą opinią krytyków, a IF spotkał się z ocenami rzędu 2/10 czy 1/10?

Cóż, idę odłożyć maść na ból dupy, ręcznik i koc na półkę. Następnym razem jak będę oglądał Sharknado na pewno się przydadzą. A teraz nie pozostaje mi nic innego jak czytać Internety, żeby dowiadywać się czegoś nowego o rzeczywistości. Przecież wiadomo, że jak krytyk mi napisze, że oddychanie jest teraz passe, to powinienem przestać oddychać!

kkaleta

Nie czytałem lepszego tekstu . Połowa krytyków z filmwebu ma po 12-14 lat wiec czego sie spdziewac...

czouk7777

No bo "Iron Fist" to przecież głębokie i ambitne kino drogi, wcale nie przeznaczone dla tych jechanych przez ciebie 14 latków XDDDDD

ocenił(a) serial na 4
Fass_

this xD

ocenił(a) serial na 7
czouk7777

dzięki Czouku :)

ocenił(a) serial na 5
czouk7777

ale to krytycy za granicą chyba najbardziej pojechali po tym a nie krytycy z filmweba

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
kkaleta

Ogólnie fajny tekst, ale nie zgadzam się z tym przyrównywaniem wszystkiego do "Klanu", "Kac Wawy" czy "Smoleńska". Idąc takim tropem myślenia, największy gniot da się obronić, pisząc "aaa Kac Wawa był gorszy". To trochę jak z tym argumentem, który brzmi "nie podoba się, to zrób lepiej" :D

ocenił(a) serial na 7
Fass_

Mimo wszystko dyskutujemy o skali 1 do 10, w której 1 czy 2 przynależy właśnie do produkcji takich jak Kac Wawa (właśnie! Wawa, nie Warszawa!) czy Smoleńsk oraz zagranicznych odpowiedników tych artystycznych wyrzutów sumienia. Swoją drogą o jednym z takich najgorszych filmów świata ... kręcą teraz nowy film, będzie zabawnie! ;-) Nawet wspomniana przeze mnie Dynastia powinna mieć wyższą ocenę - może nie 6, jak średnia na filmwebie wskazuje, ale mocna 4.5 do 5 - jak na warunki tego gatunku i tamtych czasów nie był to aż taki syf. Tak samo zresztą z Klanem, ten też doskakuje spokojnie do miana 'słabej' produkcji (czyli 3), którą potrafisz przecierpieć przez te 30 minut odcinka. Różnica między tymi produkcjami, a filmami i serialami na 1 i 2 jest taka, że te drugie wypalają oczy. Masz po nich kaca-giganta, nie masz ochoty na rozmowy z ludźmi, bo obawiasz się, że rzucisz się na nich z nożem za przyzwolenie na powstanie takiego czegoś. Geezas, pary sado-maso puszczają sobie takie filmy w ramach gry wstępnej! Dlatego właśnie pisałem, że polecam 13 godzinny seans syfu na 1 i 2 gwiazdki, z gościnnym (1h/1.5h) udziałem czegoś na 4. Po takim seansie dałbyś Iron Fistowi 9 i wysłał list gratulacyjny Marvelowi.
Cóż, taki Iron Fist - ze znakomitym montażem, grą aktorską, całkiem sprawnym (choć dziurawym) scenariuszem, z ciekawą kamerą (te komiksowe ujęcia w co najmniej dwóch scenach walki, cudo!), z bardzo fajną muzyką etc. - ma się nijak do wyżej wymienionych produkcji. Przełknąłbym bez problemu oceny rzędu 4 czy 5 (ujdzie czy średni), bo - wiadomo - de gustibus. Ale krytycy po obejrzeniu 6 odcinków oceniali ten serial na niskie 2 (!). Jakbym się starał, tak nie potrafię zestawić Iron Fista i Klanu obok siebie. Po prostu nie potrafię. To nawet nie jest problem innej ligi - to są, cholera, inne sporty. Inne galaktyki. To jest jak porównanie homo sapiens do żelazka, muzyki Bacha do trójkąta i Gżdacza do strzykawki.

Mam nadzieję, że teraz jaśniej wytłumaczyłem dlaczego wyskrobałem taki tekst :)

kkaleta

Dobry człowieku, jakże bliska jest mi ta filozofia ;) dodam tylko, że świetna ścieżka muzyczna ;p

ocenił(a) serial na 7
piterious

Niski ukłon .. auć! uderzyłem się w stolik z tej kurtuazji ...
Muzyka bardzo dobra, racja. Szkoda, że było jej - mimo wszystko - mało, bo w niektórych scenach aż się prosiło o maluteńki podkładzik, gdzieś w tle. Ale cóż tam, soundtrack jest! ;-)

ocenił(a) serial na 6
kkaleta

Pan RZA reżyserował, to i muzyka dobra :)

ocenił(a) serial na 6
kkaleta

W ciekawy sposób to wszystko ująłeś, ale trudno się z tobą nie zgodzić, krytyka jak i cała ta nagonka była kompletnie z dvpy nie wiem co za idioci za nią odpowiadają, oceny 1-2 czy 3 w skali 1/10 powinny być rozdawane z rozwagą, bo to krzywdzące oceny nawet nie chce mi się rozpisywać kiedy dana produkcja powinna zasłużyć na taką ocenę, Ci panowie i panie którzy pisali recenzje i rozdawali takie oceny powinni być z góry skreśleni jako rzetelni krytycy żeby człowiek mógł w końcu przeczytać krytykę z sensem i prawdą którą po obejrzeniu uzna za 99% albo przynajmniej 70% obiektywną i adekwatną do poziomu serialu.

Dla mnie Iron Fist to serial warty obejrzenia choć jako całość zawiódł mnie przede wszystkim w końcówce, spodziewałem się więcej retrospekcji oraz lepiej zrealizowanych walk do czego nas netflix przyzwyczaił, nie brakuję też dużej dawki głupoty i naiwności Dannego którą można zrozumieć i wytłumaczyć życiem poza cywilizacją.Na pewno IF warto obejrzeć i pomysł przedstawienia 4 bohaterów przed kompletnym rozpierd....w Defendersach jak najbardziej im się udał, aż trudno uwierzyć że jeden z krytyków napisał że przez IF cały plan 5 połączonych seriali szlak trafił!? nie wiem co ci ludzie za ziółka sobie parzą, ale muszą dawać niezłego kopa.

Pozdrawiam i życzę miłego oglądania kolejnej produkcji od Netflixa.

ocenił(a) serial na 7
DemiaN

Dzięki wielkie :-) Ja rozumiem, że gusta i o gustach się nie dyskutuje, ale nie zrozumiem tego zero-jedynkowego podejścia, w którym coś jest albo 9/10 albo 1/2. Wszystko pomiędzy znika. Sam bardzo często wręczam 7/8, bo dużo filmów jest po prostu dobrych lub bardzo dobrych (i zgaduję, że takie oceny stanowią gros oddanych na Filmwebie), rzadko zapuszczam się w regiony 3/4, bo cenię swój prywatny czas i staram się tak słabych filmów nawet nie odpalać. Już nie.

Też mam wrażenie, że mogli pociągnąć więcej wątków, ale myślę też, że chcieli dopasować postać do roli w Defendersach. W drugim sezonie pewnie potoczy się wszystko bardziej w kierunku tej mistycznej części Iron Fista - wyjaśnią co się stało z przedsionkiem niebios, jaka jest rola IF i Ręki w tych nie-nowojorskich realiach (czytaj: Himalaje i inne wymiary). Myślę, że spróbują wprowadzić więcej Dr Strange'a, tylko bez budżetu ;-)

DemiaN

a nie jest tak czasami że to jest średnia ważona i te skrajne są odrzucane, tak aby ocena była najbardziej wiarygodna

ocenił(a) serial na 7
kkaleta

zgadzam się z tobą, a opinie ludzi którzy ocenili serial jako kompletną porażkę tylko dlatego że inaczej go sobie wyobrażali przed premierą można o kant dupy potłuc

ocenił(a) serial na 7
kfleszer

dokładnie ;-)

ocenił(a) serial na 7
kkaleta

trochę boli że przez to ocena serialu leci na pysk, teraz co prawda jest w miarę adekwatna ale nie wiem y w którym punkcie się zatrzyma

ocenił(a) serial na 7
kfleszer

Myślę, że w pewnym momencie zacznie wracać w górę i zatrzyma się w okolicach średniej siódemki. Zwróć uwagę, że na IMDB ocena jest całkiem wysoka, to samo z ocenami użytkowników na Rotten Tomato i pokrewnych. Prawo średniej zadziała i te negatywne oceny przykryją niedzielni widzowie, którzy będą oceniać po kilku miesiącach ;-) Oby!

kfleszer

o ile Luke'a i Jessike mozna sobie darować przed Defenders to Iron Fist oraz drugi sezon Daredevil są obowiązkowe dla tych którzy chcą wiedzieć co się dzieje w tym serialu.

ocenił(a) serial na 8
kkaleta

Zgadzam się z Twoim tekstem.Jestem już po wszystkich odcinkach i żałowałam że nie ma więcej. Historia wciągnęła mnie na tyle że nie ziewnęłam ani razu, co zdarzało mi się i na Daredevilu i na Jessice, a Cagea zaziewałam całego nie dobrnąwszy do końca.
Wszystkie głupotki w IF - wybaczyłam na bieżąco w trakcie oglądania. Nie rozumiem bólu dupy krytyków, recenzentów, i nazwania IF najsłabszą ekranizacją Marvel-Netflix. Obok Daredevilla to najlepsza ekranizacja tego typu, i czekam na drugi sezon niecierpliwie.
Oglądało się miodnie. I taki bonus (wiem głupi) kobiecy plus- za wątek miłosny z urocza Japonką. Było to po prostu fajne, prosto z mostu , urocze , nie wymuszone, fajnie ujęte z mojej damskiej perspektywy bo rodząca się miłość zawsze uczłowiecza głównego bohatera jakie tam chi by nie miał. W Darku już mię wkufiało to obwąchiwanie się z Karen i te jej powłuczyste spojrzenia na niewidomego Murdocka. Ni w te ni we wte. No i tylu. Dobre 8/10, bawiłam się świetnie, dziękuję.

ocenił(a) serial na 7
EndlessForms

Ludziom chyba przeszkadza mocne osadzenie Pięści w Nowym Jorku, a to przecież celowy zabieg. Netflix musiał wprowadzić go do roli w Defendersach, a nie skupiać całość historii na jego powiązaniach z alternatywnymi wymiarami. Sam nastawiałem się raczej na meh historię, bo - chociaż w komiksach tę postać całkiem lubiłem - myślałem, że nie znajdą sposobu na jej wyprowadzenie do serii telewizyjnej. A tu prosze, pozytywne zaskoczenie - dostałem naprawdę solidny kawałek kina, wpisujący się klimatem w kolejne plany Netflixa (otwarcie mistycznej części Marvela na Defendersów + wprowadzenie IF do kolejnego sezonu, w którym zapewne będzie już walczył w tym drugim, niebiańskim świecie [SPOILER] prawdopodobnie z Davosem już jako Wężowym Wojownikiem ;-) [/SPOILER]).

Rację mają komentatorzy powyżej, którzy punktują subiektywne oczekiwania krytyków. Myślę, że wielu fanów Marvela spodziewało się Dragon Balla w wersji Marvela, a dostali kolejną opowieść z nowojorskich ulic. Zapominają tylko o tym, że Defenders nie będą rozgrywać się w himalajskich/innych wymiarach (chociaż kto wie? ;-)), a właśnie w Nowym Jorku. Dlatego Danny musiał być mocno zakorzeniony w tym mieście - jako inna wersja Tony'ego Starka, późniejszy przyjaciel Daredevila i Luke Cage etc. Nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie oczekują od ekranizacji dokładnie tego, co było w komiksach/książkach. Potencjał Iron Fista jest duuużo większy niż te 13 odcinków i wierzę, że Netflix zleci drugi sezon w miarę szybko.

A'propos wątku miłosnego - też im kibicowałem ;-) bardzo ładnie to rozrysowali. Zauważ jak wątki romantyczne są różne w każdej z serii: w JJ też była miłość, ale trudna i szorstka - tutaj jest taka bardziej bajkowa, romantyczna, Luke Cage musiał się pogodzić z utratą żony przed - wiadomo - Jessicą. Daredevila sama opisałaś. To też pokazuje jakim bohaterem jest Iron Fist w porównaniu do Diabła w Masce, JJ i Luke Cage'a. Fajnie się wszyscy uzupełniają.

ocenił(a) serial na 8
kkaleta

Wiesz ja nie jestem obciążona komiksowym pierwowzorem bo nigdy nie czytałam IF. Pewnie dla komiksomaniaków to wada śmiertelna , ale cóż mimo że lubię Marvela (np. serię Amazing Spider-man) , cały ten fantasy szajs o pół bogach, mutantach , władcach magii i czego tam jeszcze....to przestałam się "komiksować " wiele lat temu , no wyrosłam z tego, a może brak czasu albo trudności w dostępności komiksów u nas tez przyłożyły swoją żelazną dłoń do tego. Nigdy jednak nie przeszkadzało mi to w oglądaniu wszelakich ekranizacji z Marvelowskiego uniwersum. Dlatego na to wszystko patrzę dziewiczo jako widz. I oceniam tez jako widz. Nie miałam w związku z tym żadnych oczekiwań co do pokazania postaci IF , a to co zobaczyłam zwyczajnie mi się spodobało. To kwestia gustu zapewne, bo nadal czytam opinię że to serial do d***upy i śmiech na sali. Czy więc mam płakać nad sobą że mój gust jest zje*****any? No nie zamierzam.
A opowieści z Nowojorskich ulic jak to fajnie ująłeś mają swój klimat - dla mnie odpowiedni.
Najśmieszniejszym zarzutem który usłyszałam pod adresem IF to to że serial nie puszcza oka do widza, że wszystko tam jest śmiertelnie poważne, mroczne etc oprócz samego Danego który jest dziecięco naiwny( i to też jest wada) . Ja na przykład nie traktuję tego jako przytyk, ani powód do mieszania serialu z szambem , przeciwnie- takie osadzenie fabuły w zwykłości , szarości miasta , postacie jak rodzeństwo, czy ich ojciec i w ogóle próba umiejscowienia czegoś co nie istnieje co powstało na kartach komiksu w jakieś dozie realności,powagi i mroku - jest dla mnie na plus.
No i przede wszystkim jeszcze a propos tła romantycznego na który mi zwracasz uwagę- fajnie że wszystkie pasują do bohaterów których dotyczą, uwypuklając to jakimi są osobami. Nawet jeśli w Darku mi ta toporność, i takie nastoletnie podejście do rodzącego się uczucia ( potrzymajmy się z Karen za rączki w deszczu) przeszkadzała , to jednak podkreślało to jaką osobą jest Murdock. To po prostu też kwestia gustu i osobistego podejścia.
:)
Ps; dzięki za komiksowe spoilery:)))))


ocenił(a) serial na 8
EndlessForms

Wydrukuję sobie tę recenzję i wytapetuję nią sobie pokój.

ocenił(a) serial na 7
kkaleta

Świetny tekst! Dzięki; )

ocenił(a) serial na 7
nan_s

to ja dziękuję :-)

użytkownik usunięty
kkaleta

Mam pytanie, bo widzę ze ten temat jest popularny, nie macie może jakiś wstępnych informacji na temat 'The Defenders'? Nie moge doczekać sie spotkania Pięści z Daredavilem, i Lukem Cagem, który z tego co wiem ma być ochraniarzem "prawnika".


Nie wiecie kiedy wyjdą? Macie jakieś newsy?

ocenił(a) serial na 7

Mają wyjść w drugiej połowie 2017 (mówi się o wrześniu?), ogólnie informacji całkiem mało. Poza tym, że ma być zbiórka całej czwórki (LC, DD, JJ i IF) i akcja ma się rozgrywać w Nowym Jorku, to niewiele wiadomo :(

użytkownik usunięty
kkaleta

Ok dzięki i tak pomogłeś ;) . Teraz wiem kiedy mniej więcej się ich spodziewać

kkaleta

Taa...2 odcinek. Danny rozmawia z doktorkiem. Doktorek w końcu uwierzył, że on to on. A Danny mu spokojnie mówi ( a już miał wyjść ze szpitala! ), że jest Iron Fistem i szkolił się u mnichów w innym wymiarze. Litości. Reakcja doktorka do przewidzenia...

ocenił(a) serial na 10
madjoke

To było w stylu Danny'ego. Miał skłamać? Pamiętaj że gość spędził kilkanaście lat u buddyjskich mnichów wojowników z innego wymiaru i stosuje sie po prostu do ich zasad moralnych ;)

ocenił(a) serial na 7
Raister

madjoke - ten fragment jest dla Ciebie dziwniejszy niż to, że ma świecącą pięść, którą rozbija drzwi opancerzonego budynku/samochodu? Bo jeśli tamto Cię nie dziwiło, to nie rozumiem dlaczego trudno jest zrozumieć, że gość, którego nie było w cywilizacji 15 lat i który wykształcił inne wartości moralne, mówi wprost, że jest Iron Fistem.

I jeśli zwrócisz uwagę, to on przez cały sezon ani razu nie skłamał. Wszystko robił 'dobrze', co - między słowami - nawiązuje do pojęcia karmy/chi.

kkaleta

Odpowiedź do obu Panów wyżej. Chodziło mi o to, że jak miał stamtąd wyjść i realizować swoje plany, to niemówienie do końca prawdy miałoby jakiś sens.
Co do świecącej pięści :D. Zgadza się. Tyle, że to jest jakby atrybut postaci. Co innego jego zachowanie.
Może macie rację ( a właściwie to na pewno ) odnośnie jego zachowania w ogóle. On zaginął jako dziecko. Pewne wartości wpoili mu mnisi. Ok.
Oglądam dalej :D

madjoke

Ok, ok. Nie dam rady tego dłużej oglądać. Sama otoczka, fabuła itd, może jeszcze wciągnąć, ale jak dochodzi to walk, to mając na uwadze chociażby Daredevila, to jest nędznie. Szkoda czasu.

madjoke

https://www.nflix.pl/iron-fist-recenzja/ i z tym się zgadzam w 100% :)

kkaleta

Kłamał, może nie wprost, nie pamiętam, ale ukrywał przed Joy Meachum, że jej ojciec żyje.

ocenił(a) serial na 6
kkaleta

Dawno nie miałam przyjemności czytania tak ciekawego, wnikliwego tekstu. Dobre spostrzeżenia i trafne, oryginalne metafory. :D Właśnie obejrzałam ostatni odcinek IF i jestem zadowolona. Ba, chcę więcej i niecierpliwie czekam na dalsze przygody Dannego oraz na Defendersów. :)

ocenił(a) serial na 7
Tristana

dziękuję bardzo :-) niestety w momentach ekscytacji mam zwyczaj nadużywać metafor, ale to chyba wynik zbyt dużej ilości książek i filmów w życiu ;-)

mam dokładnie tak samo. Nie mogę się doczekać kontynuacji i po cichu liczę na absolutny sztos w Defendersach. tak!

ocenił(a) serial na 5
kkaleta

Rany boskie, zadziwia mnie to umieszczanie "Misfits" w panteonie wspaniałości. Potworna szmira!

ocenił(a) serial na 7
Ametria

ja uważam, że to jedna z najlepiej zrealizowanych serii w gatunku 'mocy' (szeroko pojmowanych), oczywiście tylko pierwsze dwa sezony - później poziom mocno zleciał i z 9.4 (IMO) zszedł na poziom ok. 7.1 (IMO). Misfits to była komediowa wersja superbohaterów, zaserwowana w iście brytyjski sposób: sporo akcji, dużo emocji i fenomenalne nawiązania kulturowe - nie jestem pewien czy masz może coś wspólnego z Wielką Brytanią, ale te postaci doskonale odwzorowywały tutejsze dzieciaki i ich zachowania, rozterki, miłostki ... E4 przeszło samych siebie z castingiem, z pokazaniem życia po drugiej stronie rzeki w Londynie etc.

W każdym razie, jak to pięknie kiedyś powiedziano, de gustibus. Nie chcę po raz kolejny serwować tej samej gadki, ale 2/10 Misfitsom się absolutnie nie należy - to przecież była trampolina do sławy Iwana Rheona (GoT) czy Josepha Gilguna (Preacher); a w wielu krajach serial uzyskał status kultowego (Argentyna, na ten przykład, gdzie ostatnio spotkałem się z tym, że co druga osoba wiedząc, że mieszkam w Londynie, wypytywała mnie czy byłem w osławionym community center ;-) ). Poza tym nominacji i nagród BAFTA nie otrzymuje serial na poziomie Klanu (również 2/10), nie uważasz? (najlepszy serial, produkcja, drugoplanowa rola damska + 5 innych nominacji) ;-)

ocenił(a) serial na 10
kkaleta

I to jest za przeproszeniem K.U.R.W.A recenzja!!!! Zgadzam się z tobą w 100 %!!!!

ocenił(a) serial na 7
Dymianus

dzięki wielkie ;-)

Dymianus

Czyli jedyna dobra recenzja to taka z którą się zgadzasz? Interesujące...

ocenił(a) serial na 5
kkaleta

Misfits imo jest do niczego

kkaleta

Lepiej bym tego nie ujął :)

ocenił(a) serial na 7
kkaleta

madrze napisane, madrze ocenione ale oczywiscie moim wlasnym zdaniem :D Apropos dziur w scenariuszu to UWAGA SPOJLER IS COMMING :) Dwie rzeczy ktore mnie wkurzaja i to nie tylko w tej produkcji ale wohole w filmowych produkcjach o tzw superbohaterach... Zauwazyles, ze na przestrzeni kilku odcinkow nasi superbohaterowie staczaja dziesiatki walk i wygladaja w nich zawodowo, piora na kwasne jablko badasow wszelakiej masci czestokroc swietnie wyszkolonych ale jak dochodzi do "walki finalowej" to czestokroc wychodzi na to ze sa straszliwymi cieniasami i daja sobie lomot sparwic ze hoho i dopiero w stanie juz totalnego obrywu zbieraja wszystkie sily i spuszczaja badassom manto ;) Takie sztuczne budowanie dramaturgii... Druga sprawa sticte dotyczaca tego serialu to pielegniareczka, ktora uczy sie u Coleen i niezle sobie radzi jak na amatorke i poczatkujacego karateke/kungfunistke ;) a potem ramie w ramie daje lupnia twardzielom zaprawionym w boju ;) troszke żenuła... ;) Poza tym ciapowatosc naszego glownego bohatera byla glowna przyczyna zjechania na siedem i to wyciagniete oczek, bo moim zdaniem ja rozumiem ze on ma dylematy moralne ale zachowuje sie i wyglada jakby ta katastrofa w Himalajach zatrzymala jego dorastanie i jakbysmy mieli do czynienia z kilkuletnim gowniarzem... a moze to celowy zamysl producentow :) Serial fajny, daje sie bejrzec a kazdemu kto kieruje sie tecenzjami albo opiniami w necie polecam i dotyczy to absolutnie wszystkiego co moze zostac poddane krytyce - sprobujcie sami i wyrobcie sobie sami wlasne zdanie. Z serialami jest o tyle latwo ze wystarczy obejrzec jeden dwa odcinki i juz wiemy, czy ta przygode bedziemy kontynuowac czy nie :D

kkaleta

" Nie doszukujmy sie tu realizmu, damn! To komiks na ekranie, zagranie opowiesci obrazkowych"

To dlaczego Netflix starał się przedstawić Iron Fista jak najbardziej realnie? Jeśli to byłaby komiksowa jazda bez trzymanki to ok, realizm można schować do kieszeni. Jednak tu starano się przedstawić Danny'ego jak najbardziej realnie.

ocenił(a) serial na 6
kkaleta

dobry tekst a Misfits świetny-później gorzej ale pierwsze sezony...eh..

ocenił(a) serial na 4
kkaleta

Niestety ocenę serialu w moim przypadku zaniża debilna postać pielęgniarki która z każdym serialem jest coraz bardziej irytująca.

ocenił(a) serial na 5
kkaleta

Zawsze mnie drażniło podejście na zasadzie "to nie jest takie złe, bo są gorsze". Bardzo dziecinny argument. Smak gówna nie jest przecież taki zły, bo jak się porówna do wymiocin, to smakuje lepiej. Podobnie jak i nie lubię szczeniackich tekstów o bólu dupy, czy wymądrzaniu się, że się lepiej wie pewne rzeczy od innych. Gdyby nie to, to pewnie przyjemniej by się czytało tę "recenzję", nawet jeśli się z nią nie w każdym punkcie zgadzam.

Serial jak dla mnie jest przeciętny. Lepszy od Łukasza Klatki i Dżej Dżej, gorszy od Daredebila. Historia sama w sobie jest ciekawa, wykonanie jednak jest takie sobie.

Głównym minusem tego serialu jest dla mnie główny bohater. Przyznam się, że oglądałem GoTa, więc przy oglądaniu tego serialu wciąż się boję, że Danny się nagle wypnie przed Wardem, albo innym facetem. Ale pomijając to.. Gra aktorska jest kiepska. Nijaka. Aktor nie przekonuje widza do tego co odgrywa, do tych emocji, zastanawiania się, itp. Jego ciało nie pasuje zupełnie do mistrza sztuk walki. Wygląda raczej jak przeciętniak (nie chodzi mi o urodę). Przy oglądaniu scen walki z nim od razu nasuwa się wniosek, że niestety dobrali aktora, który nic nigdy nie ćwiczył. Albo, że mu nie szło to wybitnie. Wyraz twarzy tego aktora również jest mało bystry :/
Odgrywana postać jest conajwyżej drażniąca. Głupia, potwornie naiwna, z nikim się nie liczy, egoistyczna, nie myśląca o konsekwencjach, chamska i niegodna zaufania. Znacznie odbiega od komiksowego pierwowzoru. Tłumaczenie że był wychowywany przez mnichów, więc wielu rzeczy nie wie, mnie nie przekonuje, bo jego wychowanie nie pasuje do cech, jakie przejawia i jakie musiał mieć, aby zostać Iron Fistem. Scena, w której kazał sprzedawać leki po kosztach, chociaż rozumiem skąd się wzięła, świadczy o tym, że kompletnie brak mu wyobraźni, albo też że należy do grona osób typu "nie znam się, ale się wypowiem". W którymś odcinku podczas medytacji wspominał, że wrogowie przyglądają się co im ujawni. Więc teoretycznie powinien ujawniać jak najmniej. A co on robi? "Siema, jestem Iron Fist, wróg ręki, moja dłoń świeci, pochodzę z Kunlun i w ogóle jestem fajny!" I tak do każdego.. Nieważne, czy ta osoba go zna, czy nie, czy to lekarz, prawnik, bezdomny, on biega radośnie po mieście i papla o wszystkim.

Poza tym sam serial się czasami dłuży. Momentami człowiek przysypia na nim. Te wahania Danny'ego, jego wspominki są nijakie i wyglądają jak jakiś zapychacz.

Pomijając te minusy to mamy bardzo dobrą grę Harolda i jego dzieci. Notabene bardzo ciekawe postacie. Madam Gao jest również świetna. Podobnie jak i wiele innych postaci, nawet tych, które się pojawiły na moment. Szkoda, że główny bohater nie jest tak dobrany. Dzięki nim da się to obejrzeć. Poza tym miło jest dowiedzieć się czegoś więcej o Ręce, poznawać Kunlun, patrzeć na powiązania z innymi serialami, czy filmami.

ocenił(a) serial na 3
kkaleta

Tak czytam te komentarze i zadaję sobie pytanie, czy my tu wszyscy oglądaliśmy ten sam serial, w którym człowiekowi, który przez 15 lat był systematycznie obijany, który musiał przebywać codziennie spory dystans pod góre, a potem wracać z wiadrami wody, który codziennie trenował i który musiał zabić smoka, jakimś cudem prawie nie ma mięśni i sprawia mu problem prawie każdy, kto z nim walczy, w tym gość z nożem w szpitalnym archiwum? W którym mistrzyni sztuk walki, która zaczyna bić się za pieniądze, ma ciało kogoś, kto praktycznie nigdy nie ćwiczył, a jej ciosy wyglądają, jakby mogły co najwyżej przewrócić pluszaka? Serial o mistrzu sztuk walki nad mistrze, w którym sceny walki kuleją jak dziad proszalny? W którym człowiek wytrenowany do zniszczenia Ręki paple wszystkim otwarcie i radośnie, że ma zniszczyć Rękę? Gdzie jedyne ciekawe postacie to tak naprawdę Harold i Madam Gao, a Ward ma na razie niewykorzystany potencjał? Gdzie historia się dłuży i nie bardzo interesuje?
Dziwicie się, że można oceniać ten serial tak nisko - można ze wszystkich powyższych powodów. Sam w sobie jest najwyżej przeciętny, ale jak go porównać do pozostałych serii o przyszłych Defendersach, rozczarowuje znacznie bardziej i jest wprost okropnie słaby. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że serial nie ma prawa mu się podobać. Twierdzę tylko, że niektórym osobom może się nie podobać, i to bardzo. I że ja do tych osób należę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones