PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=221833}

Jak poznałem waszą matkę

How I Met Your Mother
8,0 199 129
ocen
8,0 10 1 199129
6,4 11
ocen krytyków
Jak poznałem waszą matkę
powrót do forum serialu Jak poznałem waszą matkę

To nie jak poznalem Wasza Matke... liczylem, ze serial
zacznie sie bez intro, ktore pojawi sie w finalnej scenie, gdzie Ted poznaje Tracy przy stacji
Farhampton i w tym momencie pojawi sie koncowe outro z napisem 'Tak poznalem Wasza Matke'...

ocenił(a) serial na 10

Haha, ale narzekacie, a to było chyba najlepsze zakończenie serialu, jakie w życiu widziałem - żadnego mi jeszcze tak bardzo nie było żal.

ocenił(a) serial na 8
rzepcio

No cóż, gdy następnym razem będę chciał obejrzeć ten serial to skończę go na ostatnim odcinku 5 sezonu.

użytkownik usunięty
sandslp

Szosty tez byl OK

ocenił(a) serial na 10

Wedlug mnie zakonczenie bylo bardzo dobre. Zakonczenie w stylu "Barney jest z Robin, Marshall z Lily, a Ted z Tracy" bylo trescia calego ostatniego sezonu, wiec byloby to kompletnie przewidywalne i banalne. Wlasciwe zakonczenie kopletnie mnie rozlozylo, od wielkiego uklonu do samych poczatkow serialu, po to jak i tak w koncu wszystko ulozylo sie dobrze i kazdy mial co chcial. Swietnie przemyslane i bardzo dobrze zrobione. Ani razu nie czulem sie zawiedziony przez ten serial.

ocenił(a) serial na 8
DamianSweatshirt

Oczywiście jakby się tak skończyło każdy ''czułby niedosyt''. Tematy postów brzmiałyby po co oglądać 2-3 ostatnie sezony jak wszyscy wiedzieli jak to się skończy.

wikiw99

Myślę, że nidosyt czuliby wtedy wyłącznie fani Teda + Robin :) Za to wszyscy, którzy dali się nabrać, że w tym serialu chodzi o coś więcej niż faceta wiecznie kopanego w tyłek przez jego największą obsesję, byliby zadowoleni. Najwyżej kilka osób by pomyslało, że zakończenie było przewidywalne, ale raczej nie byłoby tysięcy fanów skarżących się na to, że czują że byli oszukiwani przez te wszystkie lata. W "Przyjaciołach" zakończenie też było przewidywalne i było w tym coś złego? Może powinni rozwieść Monikę i Chandlera i uśmiercić kogoś, żeby zaskoczyć widzów? Skąd teraz taka moda na kontowersyjne zakończenia? "Przyjaciele " zakończyli się wesoło i pozytywnie, nikt nie czuł się oszukany, więc jak widać można to zrobić w taki sposób.

ocenił(a) serial na 8
Canberrka

To po co cała ta historia, po co Ted miał opowiadać tyle- np. co łączyło go z Robin przecież nie wszystko miało coś wspólnego z matką mogli nagrywać od 6 sezonu czyli byłyby tylko 3

wikiw99

Nie zwracaj na mnie uwagi, muszę sobie pohejtować trochę na forum, żeby się wyładować :) Nic innego mi nie pozostało :)

ocenił(a) serial na 8
Canberrka

nie no co Ty :)

ocenił(a) serial na 9

W sumie bardzo się zawiodłam na końcowym odcinku... Rozumiem, Ted kochał Robin, ale po co więc jakieś zasłanianie się "matką"?

ocenił(a) serial na 9

Bo tak to powinno się skończyć. Tak jak w tym filmiku, którego ktoś wcześniej zamieścił link a ja znów go przypominam : https://www.youtube.com/watch?v=C1e81odmqgQ - tak to powinno się skończyć
Nie wypowiadałam się po finale bo miałam ochotę rzucić czymś, np monitorem ;)
Zawsze kiedy narzekali na to, że Barney się zmienia, to ja tych zmian broniłam bo były takie naturalne. Robin była dla niego idealna: lasery, szkocka, luz, nie wynurzanie się ze swoimi uczuciami, pełna akceptacja. Tyle pracy włożonej w kreowanie tej "legendarnej" pary no i cały ten sezon 9, żeby w pięciominutowej scenie oznajmić, że są po rozwodzie. Ta scena na kacu i z obcym dzieckiem tak mnie wcześniej rozbawiła a tu się okazało, że po tej scenie koniec, zrezygnowali z siebie. Niech ci, którzy tak narzekali, że Barney przestał być zabawny wypowiedzą się na temat sceny z halloween na dachu - Barney równa się żenada - mnie to nie śmieszyło wcale. No i Robin patrząca na Teda i Tracy wypisz wymaluj scena, kiedy to patrzyła na Barneya z Norą. Faktycznie zrobili z niej laskę co to jak czegoś nie ma to tego pragnie a jak już to zdobędzie to olewa na całej linii. Dlaczego Robin i Barney do siebie pasowali? bo mieli takie same charaktery. Podobnie jak Marshall i Lily czy Ted i Tracy. I choć to przesłodzone tak to powinno się skończyć. Nie rozumiem dlaczego niektórzy uważają, że Barneyowi i Robin nie mogło się udać bo za pierwszym razem się nie udało... a Robin i Tedowi może się udać mimo tego, że wcześniej okazywało się to klapą?
Nie przemawia do mnie, że zakończenie jest dobre bo jest takie życiowe. Pomijając fakt, że to komedia i ma bawić i zakończyć się super happy endem to nie rozumiem uśmiercania tytułowej postaci a już w ogóle w tak lakoniczny sposób.
Reasumując moja przydługą wypowiedź: Plus i jedyny plus dla Lily i Marshall'a. Tracy super kobietka, szkoda jej. Barney w sumie aż dziw, że po przeleceniu tylu kobiet tylko z jedną wpadł. Robin - wielki minus, bardzo lubię tę postać i co oni z nią zrobili... A Ted i Robin razem... ludzie on uwielbia starocie, zabytki, czyta i fascynuję się biografiami, zwiedza muzea i najważniejsze ogląda angielskie seriale o piciu herbatki- jednym słowem wszystko czego Robin nie cierpi i z czego kpi... totalna pomyłka. Jak zobaczyłam to stare jej mieszkanie i psy i tą nieszczęsną niebieską waltornię... masakra.
nieraz pewnie obejrzę niektóre odcinki ale finałowi podziękuję. Nie był na pewno "legen... wait for it...dary" a wielka szkoda!

użytkownik usunięty
iwona7

Amen :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones