PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=221833}

Jak poznałem waszą matkę

How I Met Your Mother
8,0 199 064
oceny
8,0 10 1 199064
6,4 11
ocen krytyków
Jak poznałem waszą matkę
powrót do forum serialu Jak poznałem waszą matkę

Tedzie Mosby ty ćwoku!

ocenił(a) serial na 10

Jakby zacząc... Może od plusów których jest co niemiara (mimo że i tak o wiele bardziej skupię na wadach). Bawił mnie humor (co chyba jest kluczowe w sit-comach), aktorzy grający stali się w moich oczach na wiecznośc postaciami z HIMYM a relacje między nimi zachęcały mnie do sięgnięcia po kolejny i kolejny odcinek. Czyli niby wszystko gra... No właśnie nie. Kolesie którzy tworzyli scenariusz mocno mnie parę razy zirytowali i w wielu sprawach od początku nie zgadzałem się z ich zamysłem. Jeśli chodzi o gagi to czasami miałem wrażenie jakby to Barney wszystkich ciągnął za uszy i tak naprawdę gdyby go nie było posypałaby się cała zabawa... Marshall był równiachą, ale Segel mi nigdy nie podejdzie chyba. Ted przez większośc czasu był taki pusty jakiś (jeśli chodzi o charakter, po prostu nie miał żadnych cech przewodnich). Lily to też nie specjalnie osoba która mogłaby szarpnąc wszystko do przodu. Robin Sparkles... Wiem, że wielu uważa ją za najsłabszą z paczki, ale co tam ja lubię tą kanadyjkę. Jako paczka byli naprawdę świetni ale to nie Friends (tak wspomne o Przyjaciołach, tak jestem dupkiem) gdzie każdy był CHARAKTEREM. Nie podobał mi się zamysł prowadzenia historii jako wspomnień (to że wiedziałem że nie wypali ani z tą ani z tamtą trochę psuło frajdę), wiem że to wyróżnia serial na tle innych, ale jeśli mam byc szczery do bólu to po prostu fajne to to nie było. Ciężko było mi się orientowac w tych wszystkich nowych podbojach Tadzika i po pewnym czasie miałem już dosc ogarniania: z którą? jak? dlaczego? i co Tadek spieprzył tym razem? Każda z tych kobiet była niesamowicie pociągająca, ale zdecydowanie wolałbym gdyby były może 2/3 poważne związki w jego historii a nie 10. (Jenniffer Morrison, jaram się). Teraz może wspomnę o najważniejszym (przynajmniej w moim odczuciu), chodzi mi o panią Mosby. Czekałem, czekałem i co sezon dostawałem piąchą po twarzy, bo jeszcze nie czas... Rozumiem całą historię ale z czasem bardziej irytowało niż wciągało. A więc czekałem, czekałem aż nadeszła chwila kiedy wreszcie się pojawiła... No, wow! Strasznie urocza, z ciekawą urodą. Byłem zafascynowany nią przez ostatnie odcinki (aż prosiłem w myślach "Panie dajże wincyj jej"). Wiem że ponarzekałem chwilami aż za bardzo, ale musiałem dac kopa w dupe temu serialowi. Bawiłem się świetnie i oto chodziło tylko tych pare niuansów dało mi parę momentów ostrego napadu agresji. Polecam! LET'S GO TO THE MALL!!!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones