mi się ten blondas. Nie wiem jak dziewczyny mogły za nim szaleć, taka cipka bez wyrazu a nie facet :-/
No ja jestem teraz na połowie drugiego sezonu i Dawson wkurza mnie jak nikt inny. Nie dość, że życie miesza mu się z filmem (chęć wyreżyserowania pierwszego pocałunku z Jen) to jeszcze zachowuje się jakby był stale pokrzywdzony, nie dostrzega pozytywnych stron życia i stale marudzi. Nie do wytrzymania. Mam nadzieję, że dalej się zmieni ;)