...odbywa sie normalny ruch samochodowy. Ludzie chodzą normalnie ubrani jak na tamte czasy.
Widać szybko przejeżdżające auta - trabanty i przy końcu wolno sunie Fiat 125P.
Przed wojną też produkowali Polskiego Fiata. Może to był prototyp? :)
Nie zauważyłem tej wpadki.
Te samochody za firanką to nie jedyny błąd takiego typu...
Zaznaczam, należę do wielkich miłośników serialu, tym niemniej moja miłość nie jest ślepa. Muszę bez bicia napisać, iż trafiło się ekipie parę irytujących - zarazem intrygujących - niedoróbek realizacyjnych i scenariuszowych. I tak na przykład w odcinku. trzecim jest scena na wyścigach konnych. Dyzma obstawia kolejność 7-1-4 i rzecz jasna trafia. Wszystko byłoby cacy gdyby nie jeden szczegół, którym jest moment przecinania linii mety przez czołówkę wyścigu. Cóż tam widzimy: koń z numerem 7 przybiega gdzieś na czwartym - piątym miejscu. Po prostu ekipa filmowa sfilmowała jakiś normalny wyścig (pewnie w 1979 roku) na Służewcu i przeszła do porządku dziennego nad inną kolejnością. Poza tym jeżeli przebicie wynosiło 1:1000, to Dyzma wygrałby nie 20.000, a 200.000 tysięcy - postawił przecież 200 złotych! Ciekaw jestem czy to scenarzysta się walnął czy czort.
Scenarzyści powielili błąd Dołęgi - Mostowicza, dotyczący intrygi zdobycia przez Dyzmę dokumentów i kosztowności Kunika. A może to raczej ja jestem w błędzie. Proszę jednak samemu przeanalizować godziny umówionej wizyty Kunika w Ministerstwie i powrotu Dyzmy z Koborowa. Czy okoliczności, zmuszające Kunika do pozostania w stolicy, można uznać za w pełni przekonujące? Moim zdaniem nie za bardzo.
trudno trafić film bez wpadek. mniejszych czy większych. choć to akurat żadne usprawiedliwienie. aktorzy (Wilhelmi, Pokora) grają oskarowo.
Rozmawiałem wczoraj z reżyserem o tej wpadce.Wyjaśnił iż mieli mało taśmy na duble a konie w odróżnieniu od dżokejów wykazały sportową krew.Przypominam ,że to były czasy gdy walczyło się o każdy metr filmowej taśmy bardziej niż o bufet na planie.
Wyczytałem, że w latach 30. (Dyzma to przełom lat 20. i 30.) standardowa pensja robotnika to było 15-30 złotych tygodniowo, czyli jakieś +/- 100 złotych miesięcznie. Dyzma dostaje od Kunika 5000 zaliczki, czyli to musiała być kupa pieniędzy. Chleb był po 30 groszy, a za złotówkę można było kupić 10-12 kg ziemniaków.