...i przestancie oceniac tak nisko ten serial tylko dlatego ze Bruce wyszedl z jego inwencja ale w nim nie zagral. Kiedy ten serial wyszedl, nikt w USA nie slyszal jeszcze o Shaolin (to jeszcze bylo przed wyjsciem jednego z pierwszych glosnych klasykow kung-fu "Five Fingers of Death"), zawiera malo akcji wbrew tytulowi a duzo glebokich przemyslen. Walki nie sa widowiskowe tylko RE-A-LI-STY-CZNE, a raczej blizej realizmu niz walki z naszych ulubionych filmow kung-fu. Scenariusze do poszczegolnych odc. tez sa swietnie napisane, obejrzalem wszystkie sezony i nie przysypialem na zadnym z nich a wydane w latach 90 "Legendy Kung Fu" nie dorownaly pierwowzorowi ani odrobine.
Takze, docencie ten serial a jesli wam sie nie podoba podajcie przynajmniej powody a nie dlatego "ze Bruce byl jego pomyslodawca". Myslicie ze nie zostal za to wynagrodzony? Mial w tym swoj udzial. Zajety byl zreszta tworzeniem "Drogi Smoka", "Wscieklych Piesci" jak i "Wejscia Smoka" wiec trudno zeby znalazl czas na wystepowanie w odcinku za odcinkiem.
Carradine zrobil swoje. Pomimo iz byl bialy, dobrze wypadl i trafil do widowni, czym zrobil pierwszy znaczny krok w promocji klasztoru Shaolin.
Zgadzam się z każdym zdaniem. Wszystkie trzy sezony znakomite! Carradine wypadł świetnie, zagrał mega charyzmatycznie. Nie widzę nikogo innego w roli Caine'a.