PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=752805}
8,0 14 037
ocen
8,0 10 1 14037
7,9 7
ocen krytyków
Making a Murderer
powrót do forum serialu Making a Murderer

Temat jest skierowany do osób, które obejrzały cały serial, ale z różnych powodów chcą rozszerzyć swoją wiedzę o sprawie. Liczę na to, że ostatecznie pojawi się więcej odpowiedzi niż mamy teraz. Podobno powstaje także drugi sezon. Tymczasem możemy liczyć na internet, z którego posypały się nowe informacje oraz komentarze. Niestety w Polsce na razie ten temat praktycznie nie istnieje, więc wszystkie ciekawe materiały są po angielsku. Wymieniam to co wydaje mi się ważne i proszę o dorzucanie swoich odkryć:

1. Kathhleen Zellner zgodziła się reprezentować Stevena Avery'ego. Dobrą informacją dla niego jest, że udało się jej wygrać kilkanaście spraw niesłusznie skazanych osób. Ponadto powiedziała, że nie wzięłaby tej sprawy, gdyby nie uważała, że jest niewinny. Po szczegóły odsyłam na kanał yt TheLipTV a konkretnie program Crime Time (kilka odcinków dotyczy tej sprawy).

2. Także na yt jest dostępny dokument "Steven Avery Innocent or Guilty?", w którym oddano głos także oskarżycielom.

3. Warta uwagi jest też teoria dotycząca Edwarda Wayne'a Edwardsa, zaprezentowana przez Johna Camerona. Do znalezienia na yt.

4. Dodaję link do moim zdaniem bardzo ciekawej strony, gdzie były agent FBI Steven Moore komentuje kolejno każdy odcinek serialu nie znając ciągu dalszego. Analiza jest dość szczegółowa i rzuca nowe światło na niektóre fakty, a także na szczegóły techniczne prowadzenia śledztwa. Na razie wpisy dotyczą jedynie pięciu odcinków, ale oczekuję, że na zakończenie zostaną też wzięte pod uwagę dowody nieprzedstawione w dokumencie. Polecam zacząć czytać chronologicznie http://gmancasefile.com/moore-to-the-story.html

Obiło mi się o uszy, że zeznania Brendana Dassey'a zostały przeanalizowane przez specjalistę i potwierdzone jako wiarygodne. Jeżeli ktoś ma bezpośredni link do źródła, proszę o udostępnienie.

nigris

http://lawnewz.com/high-profile/deception-experts-jury-is-correct-steve-avery-is -guilty/

ocenił(a) serial na 9
nigris

http://hellogiggles.com/making-a-murderer-new-lawyer-evidence/?utm_campaign=soci alflowfacebook&utm_source=Social&utm_medium=Facebook#disqus_thread

nigris

Serial fajny, ale koleś IMO słusznie skazany.

ocenił(a) serial na 10
Szejku

Ciekawa teoria szkoda,ze niczym nie poparta - podziel sie wiedza, bo ciekaw jestem skad Twoj wniosek ?

Samael071

Niczym nie poparta? Obejrzyj serial jeszcze raz może. :)

ocenił(a) serial na 10
Szejku

Dzieki za rade, wiele wnoszaca do dyskusji :)

Samael071

Nie ma problemu. Jak obejrzysz to wróć, to pogadamy. :)

ocenił(a) serial na 10
Szejku

Sorry,ale nie lubie marnowac czasu :)

Samael071

Nie lubisz? To po co wypowiadasz się na tematy których nie rozumiesz? To marnowanie czasu.

ocenił(a) serial na 10
Szejku

Nie rozsmieszaj mnie, tobie przydalby sie ponowny seans, skoro rozpatrujesz ta serie tylko w jednym wymiarze - winny lub nie. Jak widac panie "wszystkorozumejacynajlepiej" dyskusja z toba to puste klepanie w klawiature bez jakichkolwiek argumentow czyli starata czasu. Jezeli wydaje ci sie,ze do zrozumienia tej serii potrzeba jakis specjalnych zdolnosci, to strzel se chlopie barana na otrzezwienie :)

Samael071

Sorry, nie lubie marnować czasu, dlatego nawet nie będę czytał tych twoich ignoranckich wypocin i kończę z tobą dyskusję. Mądry głupszemu ustępuje. ;)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 10
Szejku

Spoko avatar widac dobrany do tego co soba reprezentujesz :)

Szejku

Ja też jestem ciekaw dlaczego tak uważasz.
Dokument obejrzałem ale odsyłanie kogoś do obejrzenia go ponownie mija się z celem.
Czy naprawdę tak ciężko jest to wyjaśnić w paru słowach? Czy to aż tak trudne?
Po co te złośliwości? Wymądrzanie się gdy nie ma się nic wartościowego do powiedzenia?
Jeżeli mówi się "A" to należy powiedzieć i "B".
Na tym opiera się dyskusja.

forek23

Zarzucanie, że moja teoria jest niczym nie poparta zanim jeszcze usłyszał moją argumentację nie mija się z celem? Nie jest złośliwe? Nie jest wymądrzaniem się? Jest wartościową wypowiedzią? Na tym opiera się dyskusja?

Moja odpowiedź była taka, na jaką zasłużył mój rozmówca.

Szejku

wydawanie opinii bez dodania w niej od razu jej uzasadnienia też mija się z celem... to prowokuje do wydania takiej a nie innej oceny na twój temat :P

forek23

Natomiast co do tego, ze był winny, to dla mnie jest to oczywiste. Po pierwsze, koleś spalił kota i miał z tego przyjemność. To już jest jawny dowód na to, że jest skrzywiony psychicznie, że sprawia mu przyjemność zadawanie cierpienia. Dalej, kto miałby zabić tą laskę? Co, policjant, a potem mu porozrzucać kości, postawić furę itp. itd.? Po trzecie, czemu w próbce krwi pobranej z samochodu nie było tej substancji która jest dodawana do krwi którą się przechowuje? To już przeważyło szale goryczy, nie ma cudów i co się na siłę doszukiwać spiskowych teorii, chociaż oczywiście to kusząca i atrakcyjniejsza opcja od zaakceptowania szarej rzeczywistości. Rzeczy nieprzedstawione w filmie jak to, że molestował seksualnie Brandona już pominę, bo wypowiadam się tylko w kontekście tego co przedstawiono w serialu, który mimo, że jest stronniczy, to i tak każdy inteligentny odbiorca wysnuje logiczne wnioski na podstawie wszystkich przedstawionych w dokumencie faktów.

Szejku

Co do kota - o ile mnie pamięć nie myli (wczoraj skończyłem oglądać ostatni odcinek), to był to przypadek. Wypił sobie, i rzucił kotem nad ogniskiem nie zastanawiając się co właściwie zrobił. Poza tym nie pamiętam, żeby gdziekolwiek było wspomniane, że to sprawiło mu przyjemność. Wręcz przeciwnie. W wypowiedzi przed kamerą stwierdził, że to było głupie ale po pijaku nie myślał za wiele.
Zatem uważam twój argument z kotem za obalony.

Kto miałby zabić laskę? Było kilku podejrzanych. Jej brat z jej byłym, którzy mieli dostęp do jej telefonu (choć nie wyobrażam sobie co musiałaby zrobić bratu, żeby ją zabił). Policjant Lenck, który prawdopodobnie przeciął security tape, w jaką zawinięte były dowody z pierwszej sprawy, z przed 18 lat. Wśród tych dowodów była fiolka z jego krwią, a na wieczku nakłucie, co świadczyło o tym, że ktoś pobrał odrobinę strzykawką.

Z tą krwią z samochodu - jego adwokaci twierdzili, że próbki, które badało FBI, nie zostały przez FBI pobrane ale FBI otrzymało gotowe trzy próbki krwi i na tym bazowało. A czy ta krew przesłana FBI była tą samą, która była w aucie, tego nie wiadomo. Po prostu FBI otrzymała gotowy materiał do przebadania, który został pobrany przez kogoś innego, a nie przez nich. Nie pamiętam, kto im te próbki przesyłał. Ale oni oparli swoje badania na obecność tej substancji chemicznej na trzech próbkach, których nawet nie pobrali własnoręcznie.
Druga kwestia to taka, że to badanie powinno potrwać tygodnie, zaś FBI uporało się z tym w 10 dni. I to w zasadzie zaskoczyło obie strony.

Pierwsze słyszę, o molestowaniu Brandona. Podaj jakieś źródło. Nie twierdzę, że tak nie było, po prostu o tym nie wiem.

Muszę się z tobą nie zgodzić. Nie wiem czy serial był stronniczy, jednak jest zbyt wiele niejasności w prowadzeniu śledztwa, żeby oskarżyć Avery'ego o to morderstwo. Dlaczego?

1. Nigdzie nie znaleziono DNA ofiary. Ani na kluczyku do auta, ani w przyczepie, ani w garażu. A miał przecież podciąć jej gardło i strzelać do niej.
2. Jeżeli to zrobił, dlaczego nie pozbył się samochodu, skoro miał zaraz obok zgniatarkę do aut? I dlaczego miałby zakopać jej kości u siebie pod oknem?
3. W jej aucie poza tymi trzema plamami krwi nie znaleziono kompletnie nic. Nie było jego odcisków palców, żadnych włosów, ani jego DNA.
4. Policja z okręgu miała być wyłączona z tej sprawy, ale cały czas była w nią zamieszana. To Lenck znalazł klucz, to Lenck był ostatnim, który miał dostęp do próbki krwi z pierwszej sprawy.
5. Poza tym kości były przeniesione, bo ich część znaleziono też na pobliskim wzgórzu.
6. Z jej telefonem też działy się cuda - ktoś wykasował z poczty głosowej jakieś wiadomości, a udowodniono, że hasło do jej telefonu znali jej brat i jej eks. Tylko, że oni zapczeczyli, by cokolwiek kasowali.
7. Trzech ławników było stroną w procesie, gdyż byli bliskimi osób zamieszanych w tą sprawę.

Znaków zapytania jest więcej, już nie pamiętam wszystkich wątpliwości, bo było tego sporo.
Ale według mnie to jest wszystko szyte grubymi nićmi.

forek23

Ja jakoś upijam się co tydzień i jakoś nigdy przypadkowo nie rzucałem zwierzętami nad ogniskiem, wiec co ty opowiadasz człowieku? Koleś podpalił kota i został za to skazany, takie są fakty. Jak wiadomo znaczna większość morderców zaczyna swoją przygodę z przemocą właśnie od męczenia zwierząt i tutaj mamy ten sam schemat. On przed kamerą stwierdza 1000 razy, że jest niewinny, wiec zamiast słuchać jego lepiej myśleć i analizować fakty, bo takie ludzkie gów** jak on powie wszystko by się wyślizgać. Zatem uważam twoją próbę obalenia tego argumentu za bardzo nieudaną.


Po co policjant miałby mordować tą kobietę? Po co miałby to robić brat? Brak jakiegokolwiek motywu sprawia, że te domysły są nieprawdopodobne i bezsensowne.

Tak, serial był stronniczy i przedstawiał historię skazanego głównie z jego punktu widzenia. To nie jest dla mnie zarzut, ot taką formę wybrali twórcy by wzbudzić w widzach emocje. Fakt, że ja na podstawie tego serialu stwierdzam, że był winny pokazuje, że mimo tego, że był stronniczy, to jednak w miarę obiektywnie przedstawiał wszystko.


1. Półkownika który rzekomo podłożył zwłoki również nie znaleziono DNA. Koleś miał wiele czasu by wszystko wysprzątać, a że był już w więzieniu więc miał doświadczenie w takich sprawach co jest brane pod uwagę.
2. Jego IQ było znacznie poniżej przeciętnej, tak samo jak Brendona. Wydało mu się, że zakopie za chatą to zakopał. Czemu nie zmiażdżył samochodu? Zapomniał? Zachlał? To nie jest żaden dowód który by mówił, że tego nie zrobił.
3. Nie było odcisków palców, ale była jego krew, więc co z tego, że nie było odcisków, skoro krew to jeszcze większy dowód.
4. Nieprawidłowości w funkcjonowaniu służb mundurowych mamy na każdym kroku, to nie oznacza, że mamy wypuszczać morderców na wolność z tego powodu.
5. Ok, były przeniesione. Co z tego?
6. Oprócz tego, że znali jej brat i eks, znała też ona. Co z tego, że ktoś usunął wiadomości, bo nie rozumiem? Miałeś przedstawiać argumenty na to, czemu tego nie zrobił, a nie stwierdzać niepowiązane bezpośrednio rzeczy. Gdzie tu jest jakakolwiek przesłanka stojąca za twoją tezą?
7. jw

Dopiero co skończyłeś oglądać i już nie pamiętasz? Ja to kilka miesięcy temu oglądałem. Do wszystkiego da się dorobić teorię spiskową. Nie zapominaj, że on wynajął NAJLEPSZYCH, grubo opłacanych prawników. Oni się specjalizują w wymyślaniu historyjek i obronie spraw nie do obrony, a fakt, że dużo osób jak ty uwierzyło w ich historyjkę pokazuje, że oni są tych pieniędzy warci.


Szejku

Ale nie porównuj siebie pod wpływem alkoholu do niego. Ludzie robią głupstwa gdy są pijani i temu nie zaprzeczysz. ŻE ty tego nie robisz, to chwała ci za to ale sam byłem świadkiem jak sąsiad chciał spalić auto innego sąsiada po pijaku. Na drugi dzień gdy wytrzeźwiał przepraszał go za to. Ludzie są różni i każdy inaczej się zachowuje gdy jest na używkach.

Nie jesteś konkretny w tym co piszesz. A ja się dalej pytam - gdzie jest w dokumencie, że on czerpał z tego przyjemność jak sugerujesz?
Incydent z kotem jest jedynym o jakim wiemy (chyba, że masz szerszą wiedzę, to podziel się, poważnie mówię). Nie można z kogoś robiś psychopaty i porównywać kogoś do psychopaty dlatego, że po pijaku zrobił coś głupiego, nawet jeżeli było to wbrew prawu. No to jest czysta logika. I nijak ma to się do tego, gdy seryjni przyszli mordercy torturują latami zwierzęta. Nijak. Nic nie obaliłeś. Po prostu nie rozumiesz sytuacji i ją nadinterpretytowywujesz.

Uważasz próbę obalenia mojego argumentu za udaną, ponieważ on powtarza, że jest niewinny? Doskonale. A co jeżeli mówi prawdę?

Po co policjant miałby mordować to tego chyba nie trzeba tłumaczyć komuś, kto oglądał ten dokument uważnie.

I tu się zgadzam, że serial był w pewien sposób stronniczy i widzimy wszystko z perspektywy rodziny Averych.

1. Doświadczenia nie miał. Jeżeli coś wyniósł z więzienia to teoretyczną wiedzę. Doświadczenie się zdobywa gdy się coś robi, a on siedział przecież w więzieniu przez 18 lat i nie miał okazji wcześniej nikogo innego zamordować.
2. No fakt, jego IQ pozostawia wiele do życzenia ale wierzyć mi się nie chce, żeby był aż tak głupi. Tu chyba nie trzeba być geniuszem, żeby pozbyć się samochodu. Sam instynkt by mu to podpowiedział.
3. Ale właśnie o to chodzi - jak można zostawić krew bez odcisków? Jeżeli wyczyścił odciski, to jakim cudem zapomniał wytrzeć krew? Poza tym plamy tej krwi są nienaturalne, bo kiedy człowiek dotknie zakrwawioną częścią ciała jakiejś powierzchni, to widać, że jest to krew odciśnięta przez oparcie się. A tutaj? Trzy nienaturalnie wyglądające plamy. Zero odcisków. Może miał rękawiczki? Jeżeli tak to jakim cudem zostawił ta krew?
4. On nie był mordercą kiedy wyszedł po 18 latach z więzienia. A policja była jawnie zamieszana w tę sprawę od samego początku. Miała być wykluczona, a nie była. Tu zachodził konflikt interesów i możliwość mataczenia przez policję oraz fałszowania dowodów. Tak samo na kluczyku nie znaleziono dna ofiary, co jest dziwne. Bardzo dziwne. Poza tym ten klucz znaleziono chyba dopiero po trzecim przeszukaniu.
5. Jeżeli przeniósł część kości ze wzgórza pod swój dom, to rodzi się pytanie - czy był skończonym idiotą ? A jeżeli odwrotnie przeniósł część kości z pod domu na wzgórze, to dlaczego tylko część? Bo nie zdążył? Miał w cholerę czasu.
6. Chodzi o to, że ktoś miał dostęp do jej telefonu i wykasował wiadomości w momencie kiedy ona została uznana już za martwą, więc sama tego zrobić nie mogła. On nie miał dostępu do jej telefonu. Ale jej brat i jej eks tak. Mieli.

Ale ONI - jego prawnicy - nie wymyślili tego wszystkiego! To co udało im się zebrać to są czyste FAKTY, których oskarżenie nie obaliło.
Nie odniosłeś się do tego, dlaczego nie znaleziono jej dna nigdzie na jego posesji. To znaczy wykluczając jej samochód. Miał ją zgwałcić z siostrzeńcem, poderżnąć jej gardło, wpakować w nią kilka kul i co? I nic. Żadnego dna.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Szejku

To ty napisałeś, że spalenie kota sprawiło mu przyjemność, nie ja. I do tej pory nie mogę doczekać się od ciebie wyjaśnienia, skąd to wziąłeś. Nie odwracaj więc...ekhm, kota ogonem, heh.
Co do tego, że spalił kota żywcem się zgadzamy, ale czy zrobił to, by poczuć satysfakcję czy po prostu gorzała za bardzo uderzyła mu do głowy, to już odrębna kwestia.

Mordercy NIE ZAWSZE znęcają się nad zwierzętami.
Nawet przyszli seryjni mordercy NIE ZAWSZE w dzieciństwie znęcają się nad zwierzętami. I to jest fakt.
Rzut kotem nad ogniskiem moim zdaniem jest po prostu idiotycznym, totalnie głupim, bezsensownym zachowaniem się kogoś, kto za dużo wychlał i za wiele przy tym nie myślał. I nie można tego podpinać zaraz pod jakieś teorie. Jeżeli twierdzisz, że on znęcał się nad zwierzętami, to znaczy, że musiał to robić więcej niż ten jeden raz. A tego niestety nie wiemy, chyba, że posiadasz na ten temat informacje, a jeśli tak to je podaj.
Piszesz: "prawdopodobne, że to nie był jedyny przypadek". Tak. Prawdopodobnie mój tata jest kosmitą. Mam na to dowody? No nie. Ty masz dowody na to, że znęcał się wcześniej nad zwierzętami? No nie. A prawdopodobnie to wiesz, co z tym można zrobić...?

Napiszę ci jaki był motyw, choć od razu zaznaczam, że ty nie byłeś taki łaskaw w stosunku do użytkownika Samael071. Gdy ty nie chciałeś napisać dlaczego, to tłumaczyłeś się tym, że szkoda mądremu czasu (czyli tobie) na tłumaczenie głupiemu (czyli jemu). Ale kiedy ty się pytasz dlaczego, to żądasz odpowiedzi.

Policja i prokuratura posadziły go niesłusznie na 18 lat. Po wyjściu z więzienia domagał się wielomilionowego odszkodowania za ten czas spędzony w więzieniu. Ponadto były przesłanki, że to śledztwo było prowadzone nie fachowo. Policjanci byli postawieni pod dużą presją kiedy musieli się tłumaczyć dlaczego tak się stało. I na pewno poleciałyby głowy, a nawet, możliwe, że zostałyby postawione zarzuty policji i prokuraturze. A to by z kolei oznaczało złamanie wielu karier. No i oczywiście jeszcze kwestia tych kilku milionów, których policja w ogóle nie miała. No bo skąd. Zaczęło wrzeć. Wpadli w panikę i szukali jakiegoś rozwiązania. No i znaleźli. Wrobili go w morderstwo i Steven z dnia na dzień przestał być ulubieńcem ameryki, a stał się wrogiem publicznym numer jeden. Policja odsunęła od siebie podejrzenie zafałszowania i naciągnięcia dowodów 18 lat temu. Cel został osiągnięty.

Łykam jak pelikan? Wiesz co, ty chyba jesteś bardzo młody sądząc po słownictwie. A tacy to zawsze najwięcej się wymądrzają, tak jakby całe życie już przeżyli i posiadali wiedzę tylko na wyłączność.

forek23

Bo został skazany za znęcanie się nad zwierzętami, więc logicznym jest, że robił to z pobudek własnych. Jakby mu to nie sprawiało przsyjemnosci, to by tego nie zrobił. Myśl troszkę logicznie. Sąd go skazał, widzę, że wiesz lepiej niż sąd co zrobił z tym kotem, lepiej niż świadkowie itp. No dobra, to jak jesteś najmądrzejszy to nie mamy o czym dyskutować, reszty nie czytam, łykaj sobie teorie spiskowe jak pelikan, zamach na WTC, Smoleńsk itp.

Szejku

Ale ja nigdzie nie napisałem, że się nie zgadzam z tym, iż niesłusznie poszedł siedzieć za kota. Nigdzie tego nie napisałem. Uważam, że ludzi, którzy znęcają się nad zwierzętami powinny spotykać surowe kary. I uważam, że słusznie go posadzili za ten incydent z bogu ducha winnym zwierzakiem.

Wiesz co, w sumie po dłuższym namyśle to jestem skłonny przyznać ci rację ale nie tak do końca.
Być może sprawiło mu przyjemność przypalenie kota po pijaku jednak jego percepcja była zaburzona alkoholem, więc na trzeźwo pewnie by tego nie zrobił. A to już jest kolosalna różnica (mało jest ludzi, którzy po pijaku stają się agresywni, a na trzeźwo muchy by nie skrzywdzili?)
Za dużo wypił, pomieszało mu się we łbie, hamulce moralne puściły i zachciało mu się rozrywki. Potem wytrzeźwiał, dotarło do niego co zrobił i w zasadzie tyle. Czy miał z tego frajdę? Gdy nim rzucał, pewnie tak.

Ale moim zdaniem psycholem nie był. Rodzicom się przyznał co zrobił. Który psychol z pokorą wziąłby na siebie winę? Żaden. A on się przyznał: tak rzuciłem kotem nad ogniskiem, zrobiłem to.

Ok, może zostawmy już ten temat.
Poza tym to nie ma nic wspólnego z teoriami spiskowymi. To dwie różne sprawy. I po co to mieszać w jednym kotle? Morderstwo jakiejś kobiety ze Smoleńskiem albo WTC? No po co?

forek23

Co do przyznania się do tego kota, to niewiadomo czy on się przyznał. Mógł się nad nim znęcać, a potem go wrzucić do ogniska specjalnie, a rodzinie powiedział, że rzucał nim nad ogniskiem, żeby nie wyjść na ludzkie gó***.

No bo sam pomyśl. Policjanci nie lubią gościa. Ok. No i co, policjanci mordują niewinną kobietę, jadą z jej zwłokami, palą je gdzieś, potem przewożą na posesję tego kolesia i wsadzają do beczek itp? Jeszcze dzwinym trafem ten koleś też robił ognisko tamtego wieczora. Czyli tak, nie dość, że mordują kobietę i robią sobie kupę zachodu, to jeszcze ryzykują całym swoim życiem tylko po to by wsadzić do więzienia niewygodnego kolesia? xD
A w teorie spiskowe WTC czy Smoleńską wierzysz?

Szejku

Przyznał się, bo tam się ktoś wypowiadał z jego rodziny. Zresztą sąsiedzi widzieli i zawiadomili policję. Nigdzie nie ma wzmianki o tym, że on się znęcał nad tym kotem wcześniej, więc to tylko twoja teoria.
Poza tym on go nie wrzucił do ogniska tylko rzucił nm ponad ogniskiem, a kot się zapalił o płomieni.

Nie policjanci mordują. Mógł to zrobić tylko jeden z nich, po kryjomu. Ten np. który miał najwięcej do stracenia.
Poza tym policjanci to zwyczajni ludzie, wśród nich nie brakuje sadystów bez sumienia. Za komuny policja zabijała ludzi na ulicach, więc to nie tak, że to superuczciwi obywatele.

Przyznaję, mi też ciężko jest uwierzyć, że mógł to zrobić któryś z policjantów mimo wszystko.
Tam się jeden z obrońców Stevena wypowiada w ten sposób: dlaczego policjant miałby ryzykować wszystko, wrabiając kogoś w zabójstwo? Dla niego to nie byłoby ryzyko. Dla kogoś kto całe życie spędził w policji wrobienie niewinnego człowieka to bułka z masłem. Taki ktoś wie jak podłożyć dowody i nie boi się, że zostanie złapany, bo wie, że nie zostanie. Kto lepiej od policjanta wie jak spreparować miejsce zbrodni?

Ja nie wiem kto ją zabił ale nie wierzę, że był to Steven. Zresztą niedługo kolejny sezon, zobaczymy co pokażą.
Nie znam żadnej teorii spiskowej na temat Smoleńska, więc ciężko mi się wypowiedzieć.
Jeśli chodzi o WTC, że niby amerykanie to zrobili - nie wiem. Ani nie wierzę, ani wierzę, po prostu nie wiem.

forek23

Ale skąd ktoś z jego rodziny może wiedzieć, czy powiedział prawdę, czy kłamał? To co powiedział to jedno, to co zrobił to drugie. Moją teorią nie jest to, że został skazany za ZNĘCANIE SIĘ NAD ZWIERZĘTAMI, a to jest juz mocną sugestią co do jego skłonności. To czy rzucił ponad nim, czy rzucił nad nim to tego nie wiesz, to tylko twoje domysły. Jakby rzucił nad nim to by się zapalił? Ja jak byłem mały nie raz przelatywałem nogą W PŁOMIENIACH ogniska, i się nie podpalała. Czemu? Bo to zbyt mało. Jakby kotem rzucił nad ogniskiem to też by się nie podpalił. PRzecież to sa podstawy, to jest logiczne, a ty całą rzeczywistość i reguły rzadzące światem podciągarz pod bzdurną teorię spiskową.


Ale co ty gadasz? Policjant zabił laskę, spalił, i podłożył po co? Odpowiedz konkretnie. PO CO!

Dla policjanta to nie ryzyko? Koleś podkłada typowi za domem zwłoki i nie podejmujeryzyka, że go tamten zobaczy? xD


Nie znasz teorii spiskowej o zamachu na samolot w Smoleńsku? xDD To gdzie ty żyjesz? :D Na biegunie północnym?

Co do WTC to skoro nie wiesz, to potwierdza to twoją wrodzoną naiwność i skłonność do poszukiwania teorii spiskowych.

Szejku

Rzucił kotem nad ogniskiem a futro zajęło się od płomieni. Tak było mówione w jednym z odcinków, że rzucił kotem nad ogniskiem i ja tego sobie nie wymyśliłem. I co - za przeproszeniem - idiotyczne porównanie ludzkiej stopy, do sierści kota? Jakie teorie spiskowe? O czym ty w ogóle mówisz? Czy ty tak na serio, czy jaja sobie robisz?
Męczy mnie już ta dyskusja. Chcesz to obejrzyj sobie wszystko raz jeszcze. Jest na cda.

Ty jesteś naprawdę ciężkim przypadkiem stary. Po co? Po co? Napisałem to już conajmniej ze dwa razy. A ty mi odpisałeś, że i tak nie czytasz moich postów do końca. Zastanawiam się po co ja w ogóle z tobą piszę, skoro ci się nawet nie chce czytać tego co napisałem.

Jesteś po prostu trollem.
Nie interesują mnie teorie spiskowe. I za to mi się dostało?
Zajmij się czymś pożytecznym i nie odpisuj mi więcej. Proszę.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Szejku

Dawno takiego ignoranta nie spotkałem, jak boga kocham.
Ty jesteś albo niepoważny albo się zwyczajnie nudzisz. Pewnie jedno i drugie.
Obejrzyj sobie wszystko raz jeszcze dzieciaku i skończ za przeproszeniem pierniczyć głupoty.

Nie miał prawa się zapalić od płomieni, które musnęły jego sierść jak przelatywał? Tworzysz widzę nowe zjawiska fizyczne. Przesuń dłonią tuż nad samymi płomieniami i sprawdź czy ci się włoski na skórze nie nadpalą. Proste geniuszu. Einsteina tu nie trzeba.

Beznadziejny przypadek, aż ręce opadają.

forek23

I jeszcze te wycieczki personalne.
Zazwyczaj robią tak ludzie, którzy nie mają nic mądrego do powiedzenia.

forek23

Powiedział koleś, który rzuca wycieczkami w co drugim poście ostatni. Nie dość, że kretyn, to hipokryta. :D

Szejku

W którym? Zacytuj proszę.

forek23

Proszę bardzo, już cytuję.
"Dawno takiego ignoranta nie spotkałem"
"Zazwyczaj robią tak ludzie, którzy nie mają nic mądrego do powiedzenia"
"Dawno takiego ignoranta nie spotkałem,"
"Obejrzyj sobie wszystko raz jeszcze dzieciaku"
"Proste geniuszu"
"Beznadziejny przypadek, aż ręce opadają."
"Ty jesteś naprawdę ciężkim przypadkiem stary"
"Jesteś po prostu trollem"

I to tylko z trzech postów. :)

Szejku

Hahaha.
Rany. Jeżeli to aż tak bardzo cię dotknęło, to solennie przepraszam.
Kończę już tę dyskusję, bo nic mądrego z niej nie wynika.


ocenił(a) serial na 8
forek23

Forek23... Szacun za cierpliwość. Tak długiej, szczegółowej i upartej dyskusji na temat jednego kota jeszcze nigdy nie widziałam :D Zgadzam się z Tobą we wszystkim w zupełności. Mnie w pewnym momencie ręce opadły.. Nie wiedziałam, czy płakać, czy się śmiać.. W końcu popłakałam się ze śmiechu :D Tak się uprzeć na kota.. Który właściwie jest najmniej istotnym argumentem ludzi będących "za" winą SA. Ręce mi opadły, ale pochichrałam się do śniadania ;)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 10
Szejku

forek23, szanuję Twoją cierpliwość do tego gościa :D Sam nie jestem na 100% przekonany o niewinności Stevena, ale argumenty jakich używa Szejku są conajmniej idiotyczne :D Poziom IQ porównywalny do Brandona. Spalił kota 20 lat wcześniej, więc jest winny a policja nie miała motywu - cała esencja argumentacji, brawo! :D

RING_88

Twoja argumentacja jest jeszcze mocniejsza - a mówiąc konkretnie, całkowity brak. No popisałeś się. BTW, przeczytaj jeszcze raz moje wypowiedzi, tym razem ze zrozumieniem, to może nie będziesz mijał się z prawdą. :)

ocenił(a) serial na 10
Szejku

Ale ja przeczytałem Twoje wypowiedzi i doskonale rozumiem co masz na myśli. Po prostu uważam, że Twoj tok myślenia jest kompletnie bezsensowny. Tutaj nie ma co przytaczać argumentów, bo musiałbym skopiować każdego Twojego posta. Ty sie opierasz na kilku dowodach, natomiast forek23 na wszystkich jednocześnie, które dopiero zebrane do kupy okazują się tej kupy nie trzymać. Z zebranych dowodów NIE DA SIĘ stworzyć czasowej linii zdarzeń tak, żeby wszystko do siebie pasowało. Kiedy forek23 próbuje Ci podać na to przykłady(nawet Ci wypunktował swoje spostrzeżenia i wątpliwości 1-6, bardzo logiczne) , to schodzisz na temat kota, braku motywu ewentualnych innych sprawców(nie wiem skąd masz info, że np. jej brat, ex, policjant czy jakiś totalnie losowy przechodzień nie miał motywu, żeby zabić Terese i wrobić Stevena - nie wszczeto postepowania wobec zadnego innego podejrzanego, wiec nawet nie probowano znaleźć na to dowodów) czy łykania teorii spiskowych... Jesteś totalnym ignorantem po prostu. Kiedy ja czy forek23 staramy się obiektywnie podejść do tematu(nikt Ci nie próbuje wmówić, że Steven jest na 100% niewinny, po prostu sprawa jest ciekawa i wygląda podejrzanie) Ty wyglądasz jakbyś osobiście chciał chłopa posadzić na krześle elektrycznym. W zasadzie zachowujesz się zupełnie jak Macierewicz w kontekście Smoleńska :D Zabił(zamach) i ch**! :D

RING_88

Chociaż za dużo od ciebie wymagam, także napiszę konkretnie jeszcze raz, bo nie zrozumiałeś poprzednio, teraz ujmę to klarowniej.

1. Był ostatnią osobą która widziała ofiarę.
2. Samochód ofiary na jego posesji, ustawiony na jej poboczu, w środku krew skazanego.
3. Spalone zwłoki ofiary na jego posesji, a on sam robił tamtego wieczoru ognisko.
4. Zeznania Brandana który potwierdził, że skazany zamordował i zgwałcił ofiarę.

To są fakty przemawiające za tym, że był on w 100% winny, fakt, iż wcześniej zabił bestialsko kota i został za to skazany tylko potwierdza jego skłonności i sprawia, że cała sprawa jest banalnie prosta.

ocenił(a) serial na 10
Szejku

No i super, Twoje argumenty są bardzo przekonujące i popieram, że świadczą na jego niekorzyść niesamowicie.
Ale chodzi o samą historię i inne dowody. Nie chodzi mi nawet o to czy jednoznacznie udowadniają niewinność Stevena, ale o to, że są... dziwne. Np.:

1. Skasowane wiadomości na poczcie głosowej po śmierci Teresy. Kto i dlaczego?
2. Część spalonych zwłok na wzgórzu. Po co miałby je tam wywozić?
3. Krew Teresy w bagażniku. Po cholerę miałby ją tam wsadzać, skoro był u siebie pod domem.
4. Krew Stevena w samochodzie - była tam jego krew, ale zero odcisków palców czy jakiegokolwiek innego śladu DNA.
5. Przekłuta fiolka z krwią Stevena. Kto? Dlaczego?
6. Kilkoro świadków zmieniających po czasie swoje zeznania(głupieli, gdy obrona przytaczała im ich zeznania sprzed roku czy dwóch).
7. Kluczyki od samochodu, które pojawiły się dopiero po trzech dniach poszukiwań oraz zeznania policjantów, którzy byli pewni, że wcześniej ich tam nie było
8. Brak DNA Teresy czy Brandona na całej posesji po tak krwawej jatce jaką opisuje oskarżyciel podczas gdy w samochodzie takie piękne dowody?
9. Kula z DNA Teresy w garażu... Wtf? Co tam robiła?
10. W ogóle oczywiste dowody w jednym miejscu(kluczyki, samochód, krew w samochodzie, spalone zwłoki pod domem) przypisuje się głupocie i niskiemu IQ Stevena a za chwilę brak odcisków palców i DNA czy innych śladów na posesji to już jego świetne umiejętności zacierania śladów na poziomie technika śledczego? Kompletnie bez sensu.
10. Zeznający Brandon, który kilkadziesiąt razy podczas przesłuchania zmieniał wersje zdarzeń sugerując się podpowiedziami policji? I nie chodzi o to, że raz się przyznawał a za chwilę mowił, że tego nie zrobił, tylko o zmiany szczegółów dotyczących zbrodni.

O takie wątpliwości chodzi. Nikt nie neguje tego kto widział ofiarę jako ostatni, gdzie był samochód, zwłoki, co powiedział Brendon itd. Chodzi o całą resztę, otoczkę wokół dowodów, które sieją tak wiele wątpliwości. Dla Ciebie one wszystkie nic nie znaczą w kontekście całej historii? W ogóle Cię to nie ciekawi?

RING_88

Jak się wynajmuje prawników za 200 tysięcy dolarów, to uwierz, nawet jak zrobisz kupę w kiblu to znajdą dziesiątki poważnych wątpliwości co do tego, czy ta kupa jest twoja, dlatego są tak opłacani, właśnie przez to, że z nawet najbardziej oczywistej sprawy zrobią wielką intrygę i spisek.

Szejku

Czyli to, że ktoś miał dostęp do fiolki z jego krwią, zniszczył oraz otworzył zaplombowany 18 lat wcześniej dowód nic dla ciebie nie znaczy? Nie interesuje cię kto mógł to zrobić?

RING_88

Wątpliwości rozwiewały się wraz z kolejnymi odcinkami gdy kolejne "przypadki" miały miejsce, np. jak ten, że w krwi z samochodu nie znaleziono substancji konserwującej, co oznacza, że nie była z tej fiolki. A czemu była przedziurawiona? Pracowała z nią masa ludzi, każdy popełnia błąd, może potrzebowali do większej ilości badań i sobie dobrali itp. wszelkich niedoróbek i błędów są dziesiątki przy KAŻDEJ sprawie, ale to nie oznacza, że więzienia są zapełnione niewinnymi ludźmi.

Szejku

No Steven siedział 18 lat za coś czego nie zrobił.
Podobnych przypadków jest więcej.
Prawo nie jest doskonałe, większość skazańców z pewnością siedzi zasłużenie w więzieniu ale są też pojedyncze przypaki, gdzie posadzili niewinnego człowieka.

Jeżeli potrzebowali jego krwi do większej ilości badań to czemu nie zrobili tego zgodnie z wymaganym protokołem? Ktoś przeciął taśmę izolacyjną na opakowaniu, a labolatorium powiedziało, że to nie mógł być nikt od nich, gdyż oni w ten sposób z dowodami nie postępują.
Ja wiem, że zaraz powiesz, że co niby mieli mówić? Przyznać się, że zniszczyli dowód?
A nawet jeśli to oni zniszczyli, to powinien ktoś za to beknąć. Tak się nie robi.

Szejku

Ja tylko dodam jedną rzecz. Zeznania Brendana się w żadnym punkcie nie potwierdzają.
Nie znaleziono dna ofiary.
Poza tym na nagraniach widać, że policjanci sugerują mu odpowiedzi.
Jego obrońca chciał wymóc na nim przyznanie się do winy.
W sumie z Brendana starali się zrobić kozła ofiarnego, co widać pięknie na nagraniach.

forek23

Zeznania Brendana się potwierdzają w 100%, bo zamordowana laska leżała z tyłu domu spalona, także znów pleciesz.

Szejku

OK. Jeżeli się potwierdzają w 100% to gdzie jej dna?
Została zgwałcona ale nie znaleziono żadnych płynów ustrojowych ani żadnego jej włosa w sypialni.
Miała mieć poderżnięte gardło, a tu ani kropli krwi na podłodze.
Ani w sypialni ani w garażu.
Proszę wyjaśnij mi to logicznie.
Bo ja tego nie rozumiem.

ocenił(a) serial na 10
forek23

Dokładnie o to chodzi. O Logikę. Ty cały czas o tym spisku, intrydze itp. itd. Chodzi o zwykłą logikę. Mowisz o 'przypadku' w kontekście braku substancji konserwującej we krwi z samochodu (BTW babka z labiratorium wyraźnie powiedziała, że brak tej substancji na wynikach wcale nie oznacza na 100%, że jej tam nie ma, natomiast gdyby obecność została wykryta to byłoby pewne, że to krew z fiolki. Świadczyło to o niedoskonałości tego badania), ale mnogośc takich 'przypadków' w tej sprawie jest ogromna i nielogiczna. Ok, przytaczali je obrońcy, jednak nic wielkiego nie zrobili. Posłużyli się zwyczajnie faktami i tyle. I nie chodzi o to, żeby wymyślać teorie o spisku policji itp, tylko o sam fakt, że w tej historii jest nienaturalnie zbyt wiele niewiadomych i właśnie dziwnych przypadków.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones