PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=645696}

Masters of Sex

7,4 13 811
ocen
7,4 10 1 13811
6,0 3
oceny krytyków
Masters of Sex
powrót do forum serialu Masters of Sex

Dla mnie plus dla Virginii za to, iż jest otwartą, mądrą i niezależną kobietą, w czasach kiedy kobieta być zamkniętą, głupiutką i zależną od swego męża istotką.

Minus dla dr Langhama, który prowadzi podwójne życie skacząc z kwiatka na kwiatek oszukując żonę.

ocenił(a) serial na 6
AureaDicta

Typowo głupia opinia.
Virginia otwarta, mądra, niezależna kobieta, w czasach kiedy kobieta być zamkniętą, głupiutką i zależną od swego męża istotką?
Primo, nie ma męża, który przynosiłby kasę do domu, więc sama musi zarabiać.
Secundo, jest inteligentna i owszem, ale złamanie tajemnicy obowiązującej na linii lekarz pacjent (chodzi o sytuację gdy uczestniczka badań zaszła w ciążę i domagała się od lekarza i od niej danych ojca dziecka), to jest nieodpowiedzialne zachowanie, które należałoby karać wykluczeniem z pracy, szkoły, i odpowiednim wpisem do listu referencyjnego, tak żeby do końca życia jedyną pracą najbliższą medycynie było podcieranie tyłków w domach pogodnej starości!
Najpierw laska idzie z pełną świadomością pieprz... się z obcym facetem, wiedząc że jest jakiś tam procent szans na ciążę, bądź jakąś chorobę, a później zjawia się i żąda ujawnienia jego danych?!
Inteligentna kobieta nie uczestniczyłaby w takich badaniach będąc ich przedmiotem, nie namawiałaby do tego ludzi, nie skakałaby z kwiatka na kwiatek lądując najpierw na penisie młodego doktorka, później byłego męża a później starego doktorka i z powrotem młodego.
Czy tak się zachowuje inteligentna osoba?
A stary doktorek jako że nieszczęśliwy w małżeństwie to i zadurzył się w niej, a że nie chciał skrzywdzić żony musiał wszystko zachować w tajemnicy, może nawet by się z nią rozwiódł, gdyby młody nie doprowadził do zajścia w ciążę.
Staremu doktorkowi wybaczam z czystym sumieniem, ale Virginia, według mnie wcale nie jest taka kolorowa, owszem babki jak ty widzą w niej cudowną kobietę, radzi sobie bez facetów, bierze do łóżka kogo chce i kiedy chce, sama pracuje po kilkanaście godzin dziennie, uczy się, ale czy to powód do dumy, czy po prostu musi sobie radzić, bo nie ma nikogo do pomocy, żadnego wsparcia?

baraqs

Nie cofajmy kobiet do ery wiktorianskiej, kiedy to mialy czekac na swego pana w domu, a potem zamykac oczy i myslec o ojczyznie. Virginia jest wspolczesna i niezalezna kobieta lamiaca stereotypy i pokazujaca, iz mezczyzna nie panem, a partnerem moze byc. To taki szybciutki wykladzik dla mezczyzn takich jak ty;-)

baraqs

yyy, no sory, ale to że kobieta zaszła w ciąże bo poszła z facetem do łózka to tylko kobiety wina? O ile mi się wydaje, to w akcie seksualnym biorą udział dwie osoby zazwyczaj, a nie jedna.

'Inteligentna kobieta nie uczestniczyłaby w takich badaniach będąc ich przedmiotem, nie namawiałaby do tego ludzi, nie skakałaby z kwiatka na kwiatek lądując najpierw na penisie młodego doktorka, później byłego męża a później starego doktorka i z powrotem młodego.'

A co, to że facet jest nieszczęsliwy w małżeństawie to ma pozwolenie na zdradzenie żony z każdą (jak np. dr. Austin) i to jest ok (no bo przecież to żony wina, że facet ją zdradza, prawda?), a jak juz kobieta uczestniczy w badaniach gdzie musi uprawiać seks z mężczyzną albo robić sobie dobrze, że tak powiem to już jest źle i nie jest inteligentna tylko fe, głupia szm*ta czy coś?

I dlaczego dr. Mastersowi wybaczasz, a Virginia to ta gorsza? O ile mi wiadomo, ani on nie jest święty, ani ona. Tylko, że mimo wszystko Masters ma żonę, a Virginia to wolna kobieta.

baraqs

Chłopcze, ile ty masz lat i co ty wiesz o życiu? Zwłaszcza życiu kobiet. Pewnie za krótko żyjesz, żeby wiedzieć, że to przeważnie kobieta ma przerąbane co niejednokrotnie jest uwidocznione w tym serialu. Tamte czasy nie były najfajniejsze. Mąż zdradzał, ale to żona musiała za to płacić. Nawet dzieci się od niej często odwracały. W myśl szowinizmu - jak nie zadowalałaś tatusia to sobie poszedł do innej. Często gdzieniegdzie nadal trwa taki sąd. Ciężko wykorzenić męski punkt widzenia, a niestety 1000-krotnie powtarzane kłamstwo staje się prawdą w słabych umysłach.
I o jakim wy wybaczaniu mówicie? Dziękujmy ze wszystkich sił tej parze za to co zrobili dla kobiet na całym świecie. Przecież ten debil Freud ciągle by nas tylko posądzał o zazdrość o penisa i to, że orgazm łechtaczkowy jest niedojrzały, gdyby nie oni!!! Wielkie dzięki i ogromne oklaski dla ich odwagi, zwłaszcza dr Johnson, a panowie - czapki z głów!!!

AureaDicta

Ja Langhama lubię, bo nie jest zakłamany i nie udaje. Otwarcie przyznaje, że jest dupkiem, każdy o tym wie i on się z tym nie kryje.
Chociaż chyba moje ulubione postacie to Maggie i Lillian. Ot tak, po prostu czuje się do nich sympatię.

Nie lubię zaś Willa. Niesamowicie mnie ta postać irytuje i nie jestem w stanie zrozumieć, jak można było tak dobrą postać jak Ginny "zakochać" w tym człowieku. I dlaczego ogólnie kobiety czują do niego taki pociąg w tym serialu. Tylko dlatego, że jest (był) "szychą" w jednym szpitalu?

ocenił(a) serial na 8
tytezterefere

Myślę, że Masters jest kreowany na takiego zimnego drania, oddanego swojej pracy, skrupulatnego, trzymającego się na dystans w każdej sytuacji... i to ma niby do niego przyciągać kobiety: chęć dostrzeżenia, co jest pod jego "skorupą" ;) ale też brakuje mi trochę jakiegoś wyraźniejszego zaznaczenia, że coś poza talentem, gburowatością i brakiem wyczucia w nim jest! ale mam wrażenie, że w drugim sezonie coraz lepiej można go zrozumieć - ze względu na dzieciństwo, relacje z bratem i matką.

zuljetka

Z każdym kolejnym odcinkiem moja antypatia do niego rośnie. Dla mnie jest strasznie narcystyczny, zakłamany, egoistyczny. I te podwójne standardy - z jednej strony czuje się jego pogardę dla Betty, która okłamała męża i dla Langhama, który zdradzał żonę na lewo i prawo, a z drugiej - sam się zabawia z Ginny (niby pod płaszczykiem badania, ale z każdym odcinkiem coraz słabiej udając).
Sądzę też, że gdyby Libby to odkryła, to zrzuciłby całą winę na nią i na Ginny. No i pewnie gdyby to Libby w końcu go zdradziła, to nie miałby najmniejszych problemów, żeby grać tego skrzywdzonego i bez winy.

ocenił(a) serial na 7
AureaDicta

Virginia - otwartą, mądrą i niezależną kobietą? Szczerze mówiąc dawno już żadna postać kobieca nie wzbudziła we mnie takich skrajnych emocji. Nie ma nic mądrego w uwodzeniu cudzego męża pod przykrywką badań i udawaniu na dodatek dobrej przyjaciółki jego żony (jestem w trakcie 1 sezonu, nie wiem, co będzie się działo dalej). Masters wcale nie lepszy - egoista i narcyz. W stosunku do swoich pacjentów - złoty człowiek. Żonę traktuje jak powietrze. Starałam się wyjaśnić to sobie jego ciężkimi przeżyciami z dzieciństwa i introwertycznym charakterem, ale teraz widzę, że to najzwyczajniejszy w świecie dupek. W zasadzie niewielu jest bohaterów, którzy przypadliby mi do gustu. Lubię rektora i jego żonę, lubię też Libby, Jane i Haasa. I to by chyba było na tyle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones