PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=477417}

Mentalista

The Mentalist
7,8 62 783
oceny
7,8 10 1 62783
5,7 3
oceny krytyków
Mentalista
powrót do forum serialu Mentalista

Pewnie wierni fani mnie zlinczują więc od razu powiem: PRÓBOWAŁAM! Serio próbowałam to
ogladąć, najpierw widziałam odcinek czy 2 w TVN, no nie zaciekawiło mnie jakoś, ale potem
założyłam konto na FW, wkroczyłam w świat seriali w internecie i zaczęłam oglądać bardzo
różne seriale, zarówno lepsze jak i gorsze czego nie ukrywam. Po prostu chłonęłam! I znowu na
jakims forum innego serialu w temacie odnośnie czegoś w tym klimacie czy jakoś tak pojawił
się temat Mentalisty. Weszłam tutaj naczytałam się cudów, pochwał i pomyślałam, że trochę
czasu minęło i trzeba zapomniec o tym ogladaniu z doskoku i zacząć od nowa skoro oceny są
wysokie i w ogóle (dodam, że to było jakiś rok temu). No i nie dałam rady, przebrnełam przez
jakieś 11 odcinków chyba i spasowałam.

Ponieważ coś takiego rzadko mi się zdarza zaczełam doszukiwać się przyczyn: pierwsza i
podstawowa: Lisbon, zdarza się że postac irytuje ale tu osiagnięto jakieś apogeum. Drugie urok
i czar Patricka jako ekcentryka itp. no nie leży mi co wydało mi się o tyle dziwne, że ja uwielbiam
takie postaci, sherlock, house, monk. Drugi plan tez drażni i tutaj przychodzi mi na mysl castle
tam detektywi becket są jacyś. Jeżeli chodzi o fabułę? Hmmm. te sprawy zbyt często sa do
siebie podobne, ktoś powie ze tak jest wszędzie no może i tak, ąle czasami szczegół robi różnicę
i mi tu tych szczegółów brakuje.

I teraz ten rok później znowu natykam się na mentalistę w telewizji, oglądam ten odcinek czy 2,
zerkam na Filmweba, widzę ocene i te opinie i zastanawiam się co tu kurde jest nie tak?

ocenił(a) serial na 7
grampiana

Ja jestem wielką fanką Mentalisty, ponieważ nigdzie nie widziałam serialu gdzie lekkość, poczucie humoru i dystans współgra z kryminałem i z obsesyjną chęcią zemsty. Monk-nudny jak flaki z olejem, Sherlock-zbyt poważny i nijaki, Castle-oklepany, House-hmm o nim się nie wypowiem, bo on pod kryminał nie podchodzi ;) ale bardzo go lubię. W Mentaliście każdy bohater jest inny. Każdy ma dwie strony, wiemy mniej więcej o ich prywatnym życiu, ale cała akcja zawsze kręci się wokół Patricka Jane i Red Johna. Serial opowiada o czymś co mogło się naprawdę zdarzyć, każda osoba jest tak prawdziwa, ma prawdziwe emocje, nie przerysowane, nawet związki miłosne mają sens, nie są lukrowanym kiczem. Przy okazji rozwiązywania kryminalnych spraw, widzimy wieź "prawdziwą" (!), przyjaźń, poświęcenie miedzy bohaterami (między głównymi przychodzi z czasem). Nawet poboczne postacie są ważne i większość oglądających zapamiętuje nie tylko ich twarze, ale imiona i nazwiska. Nie jestem fanką serialów, nigdy nie śledziłam kryminałów, ale jakieś 3 lata temu leciał w tv Mentalista, zobaczyłam Jane i Lisbon, w sumie zaciekawiło mnie i od tego momentu śledziłam ich aż do teraz. Jasne, że każdy serial ma słabsze i lepsze momenty, ale moim zdaniem Mentalista nie jest kiczowaty, on biegnie swoim torem i wszystkie Monki, Piękne i bestie czy Castle mogą się schować. PS. Coś w tym serialu jest, bo Mentalista w zeszłym roku zdobył statuetkę w Monte Carlo, za najchętniej oglądaną, zagraniczną produkcje na świecie. Dużą popularność cieszy się też we Francji.

ocenił(a) serial na 10
karoljna94

Zgadzam się, to, co najlepsze w Mentaliście, to właśnie postaci. Takich jak Jane jest niewiele, przynajmniej ja nie miałam okazji spotkać równie porywającego człowieka, a dzięki dobrej kreacji Bakera mamy poczucie, że ktoś taki jak Patrick mógł się naprawdę wydarzyć. Każdy z tych charakterów ma swoją prawdziwą przeszłość, dwie strony - dobrą i złą, każdą w serialu widzimy. Każdym z nas powoduje, kieruje coś, co sprawia, że reagujemy tak, a nie inaczej w pewnych sytuacjach. Nie uważam, żeby Cho i Rigsby byli byle jacy. Cho z tą swoją kamienną twarzą jest po prostu rozbrajający, a Rigsby bawi własnym małym nieogarnięciem i niezdarnością, a także nieśmiałością wobec kobiet.
Zgodzę się też co do tego, że mało który serial łączy taki humor z taką powagą, jaką budzi sprawa Red Johna. Z wymienionych oglądałam Monka wybiórczo i nadal oglądam Castle. Nigdy jakoś nie oglądałam nałogowo seriali, podobało mi się oglądanie tylko wspomnianego Monka, ale on też był średni - nerwica natręctw głównego bohatera przyprawiała mnie o nerwicę żołądka, więc sympatia do tego serialu jakoś mimowolnie sama się ulotniła. Castle oglądam z braku laku - nie śledzę z niecierpliwością kolejnych odcinków. Lubię Esposito i Ryana, bo czasem mają zabawne dialogi, ale Caskett stało się dla mnie zbyt urocze. Może to ja jestem jakaś nieczuła, aczkolwiek mam chłopaka i jakoś mnie nie biorą takie sytuacje, jak u Caskettów. Dopiero Mentalista uświadomił mi, że kocham kryminały, szczególnie z miłością w tle. To jedyny serial, który tak wnikliwie śledzę. Można by powiedzieć, że jeszcze mam Supernatural, ale tam tez czasem zdarzają mi się przerwy. Zresztą tam schemat jest podobny - to jakby kryminał w wersji horrorowej.
Relacje między postaciami są budowane cegiełka po cegiełce - nie wiesz tego, bo nie oglądałaś wszystkich sezonów. ;) Początkowo Lisbon nie przepada za Patrickiem i jego metodami śledztwa, ale toleruje jego obecność, bo podnosi wskaźnik złapanych badassów. Później stopniowo się do niego przekonuje, choć ze względu na rygorystycznych przełożonych prosi go, by nie robił głupich wyskoków - co i tak ignoruje. W drugim sezonie, w moim ulubionym odcinków "Bloody money", kiedy Jane i Lisbon są uwięzieni w kontenerze gdzieś na pustkowiu, Lisbon całkiem spokojnie mówi: "Wiedziałam, że praca z tobą to będzie katastrofa już od dnia, w którym cię przyjęłam. I jestem świadoma, że pewnego mnie wyleją za twoje wygłupy, ale tak po prostu będzie, pogodziłam się z tym" (coś w tym guście :P). Prawda jest taka, że sprawy są mniej więcej wszędzie takie same, a różnią się sposobem rozwiązania - w przypadku Jane'a sa to przypuszczenia, nieścisłe obliczenia na podstawie osobowości, którą Jane jest w stanie przejrzeć w ułamku sekundy.
Poza tym sam Patrick jest czarujący, niejednokrotnie pisałam tutaj, że mnie po prostu uwiódł swoim sposobem bycia, nonszalancją, humorem i łobuzowatością. ;) Jego relacje z Lisbon jest niezwykła w mojej opinii, dlatego uważam, że SPOILER OD TEGO MOMENTU musiała się skończyć tak, jak się skończyła. Znali się kilkanaście lat, według obliczeń użytkowników forum nawet około trzynaście, a w pewnym odcinku z Ericą Flynn Jane mówi, że szuka kogoś, kto zna jego wady i zalety, wie, jak okropny jest, a mimo to wciąż go kocha. Ma na myśli swoją żonę, ale już fani serialu wiedzieli, że Lisbon również pasuje do tego schematu. Wczoraj włączyłam mamie ostatni odcinek szóstego sezonu i zapytała zdziwona: "To on się w niej zakochał?", ale mama to mama...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones