Myślę, że spojrzenie Jane'a, kiedy mówił Lisbon, że wygląda pięknie, był bardzo znaczący, aczkolwiek jako fanka Jisbon mogę mieć milosne halucynacje.

Rzeczywiście, sprawa psychiatry taka jakaś przeciętna, chociaż czekam na napisy, żeby wyciągnąć z niej więcej. I, tak, dwudziesty odcinek zapowiada się tak ciekawie, że chyba wszystkie przed nim od czasu jego "press release" wydają się raczej przeciętne.

Co do preview kolejnego - też jakoś nie wygląda na pociągający.
Tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=yVK0_687KgQ&feature=youtu.be

gdzie można znaleźć zapowiedź 20 odcinka?

Choćby tu:

http://robingreenshades.blogspot.com/2014/04/spoiler-alert-mentalist-6x20-press. html

:)

Nie masz halucynacji, Patrick powiedział jej komplement szczerze i będąc pod wrażeniem. Podoba mi się, że on zostawił Lisbon wolność wyboru, nie namawiając jej z jednej strony tak obcesowo jak na relację z Mashburnem, a z drugiej strony starając się nie " wyskakiwać" w tym momencie ze swoim egoizmem, którego spora dawka w nim tkwi. Jak sądzę Patrick sądzi, że ktoś stąpający mocniej po ziemi będzie dla Teresy lepszym partnerem i oparciem.

Dla mnie jest jedna rzecz co mnie zastanawia, raz ten nowy skład agentów daje radę i tworzy zespół z ikrą, jak w 16 odcinku, a znów w tym 17 to wyglądają jakby z nich powietrze zeszło, i byli przypadkową zbieraniną, każdy z osobna coś tam pokazał, i Abbott determinację, i Cho kpiący uśmiech, bo wiedział co Jane kombinuje, ale jako całość to w tym epizodzie stanowią słabe tło dla Patricka, a i on jakiś zgaszony, chociaż jemu akurat można wybaczyć, nie zwykł stać w " poczekalni" :)

Myślę, że Jane - zgodnie z tym, co powiedział jeden z twórców jakiś czas temu - dopiero zaczyna odkrywać, co czuje (od dawna) do Lisbon i jest mu z tym dziwnie. Ironia losu: ten, który zawsze znał się najlepiej na uczuciach, sam nie może sobie z nimi poradzić. W komentarzach pod sneak peakiem momentu, w którym Lisbon przyciszonym głosem rozmawia przez telefon z Pikiem, niektórzy fani doszukują się zazdrości i zniecierpliwienia na twarzy Jane'a, kiedy moje oko wychwyciło tylko typowe dla niego rozglądanie się w nowym miejscu. Chociaż możliwe, że jestem w błędzie, bo nawet u samych drzwi Teresa zauważa rozproszenie Patricka i pyta niemal nerwowo: "What?!". Jane zaczyna zauważać Lisbon jako kobietę - myślę, że daleko mu do Rona Weasleya, który potrzebował balu, wymyślnej fryzury i wieczorowej sukni, by dostrzec, że jego najlepsza przyjaciółka "jest dziewczyną" (eureka!), bo już kilkakrotnie poczynił uwagi na temat jej wyglądu ("wyglądałabyś świetnie w krótkich włosach", "te brylanty pasują do twoich oczach", "w tej sukience wyglądasz jak mała, wściekła księżniczka, bardzo kobieco") - ale dostrzega ją jako obiekt jego zainteresowań seksualnych. Widzi, że wieloletnia, oddana przyjaciółka to także obiecująca partia. A może odkrył, że wiedział to od początku, ale zepchnął ten fakt do podświadomości dla celów wyższych?
Pomijam już fakt, że (UWAGA! SPOILER!) w osławionym odcinku dwudziestym Lisbon będzie chciała się dowiedzieć, co Jane czuje odnośnie jej przenosin za ukochanym. Oby tylko nie pojawił się schemat: nowy bojfrent -> przenosiny bojfrenda, prośba o przeniesienie się wraz z nim -> rozważanie: rozerwanie między bojfrendem a tró love (Jane) -> ciężka zgoda na wyjazd -> zawrót w ostatnim momencie, bo "przecież i tak kocha swoją tró love", bo tego schematu NIENAWIDZĘ...
I czy Wam też się wydaje, że Lisbon była jakaś wkurzona na Jane'a przez większość odcinka?

Co do zespołu, to uleciało z niego powietrze jak z przekłutego balonu. Oczywiście, mamy znowu znak w kierunku Jisbon (patrz: rozmowa Fischer i Cho, ten drugi jak zwykle dyplomatycznie zwięzły), ale poza tym... wieje nudą. I jeszcze ten paskudny, bladomiętowy kostiumik Fischer - ohyda. (Bez urazy dla kogokolwiek, komu przypadł do gustu). Odcinek sprawiał wrażenie odrobinę sennego, choć w pewnym momencie rozbawiła mnie mina Kim, wpatrującej się uporczywie w ekran wyświetlający sytuację w pokoju przesłuchań. Pozostaje nam modlić się o szok w następnym odcinku, chociaż - nie liczyłabym. Dopóki dwudziesty nie nastąpi, nudą wiać będzie nieustannie.

Ale musicie przyznac, ze Cho odpowiedzial Kim ekstra " My brain would explode' ;]

Patrick uwielbia podbramkowe sytuacje i zmuszanie ludzi do poznawania samych siebie, teraz Lisbon testuje i jego i siebie, mine ma jednak niepewna.

Cho był genialny jak zwykle. :D

No i zapomniałabym: GOODNIGHT, TERESA! :)

Kochani filmwebowicze, gdzie można obejrzeć najnowszy odcinek online? :)

Choćby na scs (kropka) pl :)

Dziękuję serdecznie :)