Zgadzam się, serial nabrał tempa w tych dwóch odcinkach, jak chyba nigdy wcześniej. No i końcówka szóstego odcinka - siedemdziesiąt jeden budynków E-Corp wysadzonych w powietrze - Nowojorski oddział jedynym, jaki przetrwał dzięki Eliotowi. Chińczycy są w tym serialu zaprezentowani jako główni gracze, posiadający w ręce wszystkie asy (praktycznie). Jestem bardzo ciekaw, co będzie dalej. Szczególnie po tym, jak świat (UN) pozwolił Chinom zaanektować Kongo (!)

FENOMENALNE epizody. Brak słów żeby je opisać. To, co ten serial robi w trzecim sezonie to rozkłada na łopatki wszystkie produkcje i inne seriale tej jesieni. Podpisuję się pod wszystkim.

Twarzy Angeli nie da się zapomnieć - Portia Doubleday wzniosła się na wyżyny. Powiedzieć, że odcinek 5. jest genialny to nic nie powiedzieć. Fenomenalne jest to jak historia zatacza tutaj koło - najpierw widzimy Elliota, potem Angelę, a na koniec ich spotkanie i ta kwestia Elliota "Is there anything you wanna tell me?" po prostu mrozi. Btw. czy wie ktoś może za który razem nakręcili tego mastershota?

Sezon 3. uważam za absolutnie fenomenalny, najlepszy. Właśnie jestem po seansie finału i wiem, że bardzo będzie mi teraz "Mr. Robot" brakować!

To nie mastershot, a zlepek mastershotów - wprawne oko dostrzeże ukryte cięcia (dokładnie 31). Nakręcenie tylko pierwszej kilkuminutowej sekwencji (Elliot kierujący się do swojego boksu) zajęło około 9 godzin i 24 powtórzenia.

Najwyraźniej nie mam wprawnego oka ;) Tak czy inaczej wyszło im to fantastycznie - ja naprawdę myślałem, że to jedno, piekielnie dobrze nakręcone ujęcie. A oglądałem ten odcinek 3. razy!

Ten odcinek nie został nakręcony "mastershotem". Mastershot to nie to samo, co "jedno ujęcie" lub tez "długie ujęcie". Wszyscy tu na forum mylą te pojęcia, błędnie mówiąc, że to zostało nakręcone "mastershotem".

To tak, jakby mylić binokl z bicyklem.

Fizycznie niemożliwym byłoby nakręcenie tego odcinka tylko jednym ujęciem; zadziałano tutaj tak samo jak w "Birdmanie".

Wreszcie ktoś kto rozróżnia pojęcia. Niestety to też często powtarzany błąd wśród profesjonalistów