Ogólnie uważam, że wszelkie wątki/sceny komediowe to najgorsze zapchajdziury w tym serialu i zawsze z utęsknieniem czekam na ich zakończenie, ale w tym tygodniu nastąpił przełom - chyba po raz pierwszy pojawiła się autentycznie śmieszna scena! Kiedy Bogdan poważnym tonem spytał córkę czy ma jeszcze simlocka, myślałem, że padnę!
serio nie wiesz o co chodziło z simlockiem?
Mi się przypomniało jak kiedyś był wątek seksu w szkole Danusi i tam dziewczyny "brały w leasing" :)
Nie pamiętam już dokładnie tej sceny, ale chyba chodziło o to czy jest jeszcze dziewicą.