Wszyscy wiemy jak było. Pierwsze lata tego serialu to prawdziwy szał. Później jednak wkradła się monotonia i utrata popularności. Twórcy nie poszli jednak drogą chociażby "Klanu", gdzie wszystko cały czas się kręci wokół tych samych postaci - postawili na rewolucję. Zamknęli część wątków, w zamian za to stworzono coś zupełnie innego. Dzisiejsze "Na dobre i na złe" ma niewiele wspólnego z początkami z 1999 roku. Ze starej ekipy został tylko Tretter i bufetowa. I może dlatego tak dobrze się to ogląda. Oczywiście nie jest to "Ostry Dyżur":, ale uważam że to dobry serial, ciekawy i chętnie go oglądam. Po kilkuletniej przerwie.