Witam, jako, że Filmwebowi nie spodobał się mój materiał na recenzję w takim razie
wykorzystam go tutaj, bo chyba nikt nie zabroni mi opinii, prawda?

Na serial natknąłem się przypadkiem - przeczytałem na pewnym portalu, że widzowie walczą o
drugi sezon. Zaintrygowało mnie to, że Polsat zdecydował się zrobić serial na jeden sezon,
tworzący jedną całość i w sumie to spodobało mi się takie podejście, że nie poszli na ilość
tylko na jakość. Stwierdziłem, że oglądnę ten nowy twór. Jestem świeżo po ostatnim odcinku,
dlatego chciałbym napisać to, co w tej chwili przychodzi mi do głowy.
Zacznę może od tego, że od kilku lat jestem fanem seriali - głownie tych amerykańskich -
zaczynałem od tych najbardziej banalnych, dla nastolatków, bo takie wówczas mi się podobały.
Teraz jednak oglądam praktycznie tylko seriale ze stacji kablowych, takich jak HBO i Showtime,
bo są one kontrowersyjne, robione z rozmachem i bez jakiejkolwiek cenzury. Spodobało mi
się, że taka stacja jak Polsat zdecydowała się zrobić "Na krawędzi" i nie kryte są w nim
przemoc, nagość, polityczne zagrywki mimo, że Polsat jest stacją ogólnodostępną za co w
Ameryce zostałby zjechany od góry do dołu.
Serial "Na krawędzi" spodobał mi się za świeże podejście do tematu seriali kryminalnych, bo
dobrych seriali kryminalnych jest w polskiej telewizji jak na lekarstwo. Ostatni polski serial o
takiej tematyce, który oglądałem jest "Twarzą w twarz" z TVNu, które od początku do końca
trzymało mnie w niepewności, wiele rzeczy było nie do końca wyjaśnionych przez co
zbudowane napięcie sięgało zenitu. Zarówno w pierwszym jak i drugim sezonie powyższej
produkcji wszystko wyjaśniało się stopniowo w kolejnych odcinkach, przez co czekało się na
nie z niecierpliwością. Tutaj niestety "Na krawędzi" jest w tyle, bo w moim subiektywnym
odczuciu wydaje mi się, że cała realizacja serialu mogła by być lepsza. Oczywiście fabuła była
wciągająca, ale zabrakło mi tutaj takiego "WOW!" pod koniec niektórych odcinków jak to bywa
w amerykańskich serialach, czy jak we wcześniej wspomnianym serialu "Twarzą w twarz". Pod
tym względem radziłbym poprawę, bo TVN już od dawna eksperymentuje w tym aspekcie i już
udało mu się zrobić kilka seriali, które przypominają "styl amerykański" i to mi się w tej stacji
podoba.
Kolejna sprawa, która nie podobała mi się w "Na krawędzi" to muzyka - zabrakło mi tutaj
porządnej muzyki, która trzymałaby w napięciu, oczywiście było kilka takich kawałków, ale
stanowczo za mało. W kółko przez cały serial przedziera się jeden i ten sam motyw, co zaczyna
być denerwujące po jakimś czasie jak nie na samym początku, jak było w moim wypadku.
Ale koniec zrzędzenia! Teraz same pozytywy. Na wielki plus zasługuje gra aktorska, która była
rewelacyjna! Zarówno główna bohaterka, jak i bandyci, policjanci według mnie grali
fenomenalnie i zasługują na uznanie. Kolejną sprawą są dobrze nakreślone postacie -
zarówno Marta Sajno, policjant Kamiński, postać grana przez Maję Hirsch oraz wiele innych.
Na plus także scenariusz, chociaż tak jak mówię - fabuła mogła być poprowadzona lepiej.
Podsumowując. Serial "Na krawędzi" spodobał mi się. Jak na polskie realia jest to dobrze
zrobiona produkcja, która mogła by być lepiej zrealizowana i mam nadzieję, że Polsat również
zacznie eksperymentować pod tym względem ze swoimi serialami. I błagam! Więcej seriali
kryminalnych!
Po wszystkich za i przeciw przyznaję serialowi mocne 7/10 i chcę jeszcze (może jakiś spin-
off?)!
Btw. chciałbym dodać, że pomysł na napisanie tej recenzji pojawił się spontanicznie i może
być trochę nieskładny, więc wszystkich gramatyków, stylistyków z góry przepraszam :)