oglądam serial od niedawna ,podoba mi się bo nie oczekuje od niego zbyt wiele jeżeli chodzi o scenariusz,stroje itp. Teraz jestem w 15 odcinku 2 sezonu i Maria własnie powiedziała,że chce uciec z Conde. Oglądałam dużo głupot w swoim życiu i głupich zwrotów akcji. Ale jej "miłość" do Conde jest szyta tak grubymi nićmi,że po prostu nie chce mi się tego oglądać. Dodam ,ze jestem świadoma tego,że potem wybierze Fracissa. Na prawdę? Byłą tak zakochana zostawiła go zeby mógł żyć, Franciszek robi wszytko żeby jej pomóc a ona tak nagle się zakochuje,chociaż była przed chwilą zgwałcona.. wiem,ze to serial ale podwali do tej miłości są tak płytkie,że chyba nikt w to nie wierzy. Szczególnie że potem wróci zaraz do Franciszka. Przeogromnie mi się nie podoba to w jakim to idzie kierunku,zrozumiałbym gdyby potem na serio była z Conde