Faktycznie, drugi sezon był ciut gorszy od pierwszego. Moim zdaniem głównie dlatego, że miejscami trudno było złapać chronologię wydarzeń. Co do reszty to niestety muszę się nie zgodzić. Serial odnosi się do prawdziwych wydarzeń - wybuch w Bostonie to autentyk i wydarzył się naprawdę, a wątek, jak to nazwałeś "PseudoSnowdenowski", już samą Twoją nazwą odnosi się do prawdziwych wydarzeń. Oczywiście w tym wypadku, sprawa nie jest przedstawiona wprost, ale jakoś mi to nie przeszkadza. Co do realizmu to się nie wypowiem, gdyż nie mam pojęcia jak taka sprawa powinna być prowadzona od wewnątrz. Dialogi są dalej na tym samym, wysokim poziomie, ze świetnym ostrym dowcipem. Można w nich wyczuć zażyłość ekipy z newsroomu co sprawia wrażenie jakoby byli prawie że rodziną.
Sorkin postanowił skończyć serial. Może po prostu skończyły mu się dobre pomysły? Jeśli tak jest, to wolę poprzestać na tych trzech sezonach, niż żeby seria miała rozmieniać się na drobne.

Rzeczywiście zwłaszcza przez te wątki romansowe Newsroom wydaje się jakiś taki soap operowy.. a może powinnam powiedzieć chirurgopodobny? np ostatnia scena odcinka 4. Trochę mi się też nie podoba robienie ze Sloan i tego jej , nie pamiętam imienia - takiej dwójki komediowych fajtłapów, co to nie mają nic sensownego do roboty tylko zastanawianie się czy są razem albo jak oszukać kogoś że nie są itd itp..

Tja, Boston. Nie wiem czy to wynika z tego, ze w pierwszym sezonie mielismy wiecej odcinkow, ale mam wrazenie ze w kazdym epizodzie pojawialy sie odniesienia do prawdziwych wydarzen, to byl jeden z najwiekszych atutow tego serialu.
Idealizm bohaterow "Newsroomu" z pierwszego sezonu sprawil, ze bardzo polubilem ten serial. Wiedzialem, ze ACN nie miala by prawa dzis w tych warunkach istniec naprawde, mimo to odrzucenie cynizmu w polaczeniu z inteligentnymi i dowcipnymi dialogami ogladalo sie super.
Glowny watek tego sezonu pozwala mi jednak zrozumiec narzekania krytykow.
Oto mamy najwieksza afere USA od czasu bezsensownej wojny w Iraku. Temat, ktoremu nalezy sie realistyczne podejscie i ostra, krytyczna analiza, szczegolnie, ze nie mowa wprost o Snowdenie. A co dostajemy tutaj? Dobrych agentow, naiwnych dziennikarzy i kiczowaty slub.
Niby mamy jeszcze 2 odcinki, ale Sorkin musialby byc geniuszem by to naprawic.

Sorkin jest geniuszem ;), ale fakt że ostatni odcinek trochę mnie zawiódł.
Tak przy okazji to jak działają służby Stanów Zjednoczonych, że bez problemu znajdują Neala w Wenezueli (prawdopodobnie godziny po tym jak się tam pojawił), ale nie były w stanie uniemożliwić mu ucieczki z kraju?

Może dlatego, że wyleciał z Toronto? Jeśli poruszał się po Stanach autem/autokarem i nie używał kart, nie było szansy, żeby go zatrzymać. Na przejściu granicznym nad Niagarą nikt się nie interesuje, kto wyjeżdża z USA.