Na początku Candelaria mnie irytowała ale potem ją polubiłam,zaczęła mnie śmieszyć ,uznałam że
jest bardzo pozytywna ale ostatnimi czasy znów mam jej dosyć..rozumiem że to starsza ,prosta
kobieta ale to nie znaczy że nie musi używać mózgu .Często zachowuje się głupio i
nieodpowiedzialnie jak dziecko.A to zostawienie niewidomej Marichuy z dzieckiem żeby złapać
Taksówkę (nawet tego nie potrafi) mnie rozwaliło.Przez nią to wszystko,nie dopilnowała ich a gdyby
tego było mało po zabraniu Marichuy nawet nie spytała co z dzieckiem ! Z resztą tylu ludzi tam było i
nikt dziecka nie widział.. Marichuy w sumie też jest głupia,uparta jak osioł zamiast iśc do rodziców to
sie szlaja nie wiadomo gdzie ..na siłe chce pokazac jaka to ona odważna i niezależna.Własnie tak
to sie kończy...ile jeszcze razy zniknie te dziecko ?
Już wcale nie zniknie za to jak Amador wygra sprawę w sądzie i będzie miał synka, to go zostawi na śmietniku, a wtedy mały będzie miał białaczkę i Amador nie będzie chciał oddać szpiku, ale na szczęście mały dostanie komórki macierzyste od swojej siostry, gdy ta się narodzi.