Prawie się popłakałam ze śmiechu jak Marichuy powiedziała, że dobrze, że pies przewodnik ma już imię, bo ona nazwałaby go Juan Miguel. :) Mąż - Juan Miguel, syn - Juan Miguel, pies miałby tak samo, w końcu Marichuy przechrzciłaby się na Juan Miguel i cała czwórka zamieszkałaby w Juan Miguel City.
Wczoraj obejrzałam z nudów fragment odcinka i trafiłam m.in. na tą scenę, o której piszesz.
Hahahaha rzeczywiście dobre to było ;)
Marichuy niby nie kocha JM (choć kocha), notorycznie go odtrąca i stroi fochy , a najchętniej wszystkich nazwałaby jego imieniem :D
Może po prostu nie zna innych imion :D
"cała czwórka zamieszkałaby w Juan Miguel City"
Raczej piątka, bo jeszcze Mayita jest ;)
Nie wiem, jak oni by na siebie wołali, jak oni komunikowaliby się ze sobą.
Zawołasz "Juan Miguel !" - i przybiegają wszyscy, łącznie z psem :D:D
Dobre było też, gdy w odcinku 81 synek Marichuy zaczął płakać, a Marichuy mówi do niego:
"Jesteś coraz bardziej podobny do tatusia".
Hahahaha ;) To prawda, wszak Juan Miguel często płacze ;)
Haha, dobrze pamiętam ten odcinek. W sumie wczoraj też było podobne, Juan Miguel mówiący do zanoszącego się płaczem Juanita, że ma oczy po tatusiu. :D Szkoda, że w ostatnich odcinkach jest za dużo jest Anusi Julci, która myśli, że może uwieść każdego faceta, niczym bogini seksu Viviana, Patricia, który uważa się za Zeusa całego Meksyku, a za mało wszystkiego innego, szczególnie jakiegokolwiek kontaktu między JM i Marichuy.
Ta telka już tak mi zbrzydła odkąd Marichuy jest niewidoma, dobrze, że chociaż dają takie absurdy to jest się z czego pośmiać.
noo to prawda... to sie juz robi nudne z ta jej slepota i wieczna przepychanka JM z Patriciem o zoperowanie jej. Ogolnie zabawne jest to, ze gosc, ktory byl psychiatra przez wiekszosc zycia i ktory nigdy w sumie okulistyki nie praktykowal, zrobil w niecaly rok nagle specke z chirurgii oka i od razu jest tak wyrabiaszczo zaj.ebisty w tym, ze nawet jego mentor, wieloletni swiatowej klasy psor, mu nie dorownuje :D
Troche z tym przesadzili.
A Ana Julia jest idealnie dopasowana do tej roli - sam jej wyglad juz zniecheca :D
To prawda, JM w niecały rok tak się wyrobił w chirurgii oka, że wysiadają przy nim prawdziwi specjaliści w tej dziedzinie.
I akurat on przywróci Marichuy wzrok, a nikt inny nie mógł.
Zdolniacha ;)
tak..to było swietne :) uśmiałam się :) dobrze,że teraz odcinki będą coraz ciekawsze :)
a Patricio mnie niesamowicie irytuje...zgrywa dobrego tatusia,a ten wyjazd za granice co jej zaproponował (tak to łagodnie ujmę) pewnie dużo by nie dał :) Juan Miguel w końcu pojechałby za swoją ukochaną Marichuy nawet na koniec świata...
Patricio jest bardzo irytujący. Na początku telenoweli traktował Marichuy jak śmiecia, a teraz strasznie troskliwy z niego tatuś, za wszelką cenę odpycha Juana Miguela. A Marichuy jest taka sama, nawet Candelaria, mimo, że mało bystra ma od tej dwójki więcej rozumu.
Nie oglądałam tego odcinka, ale świetnie to opisałas. Hahaha:D Juan Miguel city - rozwalilas system ;)
Właśnie niedawno jak oglądałam jeden odcinek też to sobie pomyślałam. Cały czas łazi w tej czapie, pół twarzy jej nie widać.
Beatriz nawet do sądu przyszła w czapce. Fajnie to wyglądało - Eduardo w garniturze, ona w czapeczce.
Nic dziwnego, że sąd nie przyznał dziecka Beatriz. Spojrzeli na nią, a ta w czapce jakby do knajpy przyszła i jeszcze straciła panowanie nad sobą.
Dziwne, że lekarz Eduardo - przystojny, wykształcony, inteligentny i rozsądny mężczyzna w ogóle jej nie zwraca uwagi. Powiedziałby jej coś "Kobieto, jak ty łazisz. Zdejmij wreszcie tą czapkę. A już na pewno nie przyłaź tak do sądu". XDD
To kolejna głupota, jakich zresztą w tej telenoweli wiele. Tak jak np. dziecięce spinki i kokardki Rocio albo Estefanii.
Rocio jeszcze można było przełknąć, bo była nastolatką, bo ślubie z Vincente ubierała się już dojrzale. Największa głupota to Marichuy, której po operacji głowy przykleili jedynie plaster na włosach w roli kokardki niedotykającej skóry. Widać twórcy bardzo lubili wszelkie ozdoby do włosów.
Nie mam pojęcia, ale na początku serialu była mowa, że jest jeszcze w szkole (?). Sama aktorka miała niewiele ponad 20, więc Rocio mogła na początku mieć z 18-19 lat.
Ten plaster na włosach przebił wszystko, a pamiętajcie cudownie znikający ślad po kuli na skroni? Dwa dni i czysta skora :D
Nic między nimi nie zaszło ;P
AJ wmówi mu, że z nią spał i jest z nim w ciąży, a on biedaczek niczego nie będzie pamiętał.