Ja miałam wrażenie, że "efekty specjalne" są coraz gorsze. Scena na początku odcinka z uciekającą prostytutką była totalnie kiczowata :D Jakoś za bardzo cukierkowato ostatnio jest.

Uciekające prostytutki w "Supernatural" z grubsza zawsze wyglądają tak samo... tandetnie. Najdawniejszy przykład: blondyna z silikonowymi polepszeniami z "Heart" 2x17.
Mniej więcej z sezonem 2-gim nastąpił koniec mhrocznej konwencji. Już trzeci sezon był bardzo "kolorowy". A potem jak się udało, było raz bardziej szaro-buro, raz "barwniej", jednak z przewagą technicoloru. I od zawsze było kiczowato, bo umówmy się nawet "laska z klasą", czyli sympatyczna, zabita przez Crowleya Sarah Blake (Provenance 1x19 i Clip Show 8x22), nadużywała błyszczyka do ust.

Szkocki akcent i wiedźmia profesja wskazywała, że mamusia Crowleya przybyła do miasta. Zobaczymy, co synuś zrobi z działającym bez skrupułów nowym rudzielcem. Oby scenarzystom starczyło zapału na mordercze czary, bo w tym odcinku zakończyli (chyba) dwa poboczne wątki: Hanki i Cola.

Jak mi się żal Deana zrobiło, kiedy jego e- randkowanie okazało się czystym interesem, a chętna, czerwono-krwista Amerykanka okazała się działać w najstarszej profesji. Całe nabijanie się Sama "Impala 67" poszło w gwizdek. Znowu. Żeby było jeszcze smutniej Dean powrócił do swojej standardowej depresji i beznadziei - "kulka w łeb, tylko to jest pewne, tylko to mnie czeka". A dla brata wersja, że to tylko tak na potrzeby przedstawienia.

Cass po tylu latach zaczął się zastanawiać nad losem Jimmiego Novaka? Naprawdę? ( I to wszystko przez Hankę). Ciekawe do czego to doprowadzi.

A za zasłoną cały czas zbiera się tłum duszyczek.... Chyba, że przemądre aniołki jakoś to naprawiły.

mnie rozbawiła scena z Deanem i jego randkowaniem :)

Randkowanie Deana smutne i zabawne, ale ja muszę powiedziec, ze czegoś tu nie rozumiem. Kurde, to jest Dean. Od kiedy ten koles musi jechac 8 godzin by po prostu zaliczyć? Ja wiem, ze wszyscy się starzejemy i w ogóle, ale gośc ma wciąż twarz Jensena Aclesa, a ten wygląda naprawdę bardzo dobrze :) Wmawianie widzom, ze wygląda źle i musi się bardziej starać jest dziwne, to tak samo wiarygodne jak zatrudnienie Brada Pitta do roli najbrzydszego ucznia w klasie :P ( no ale to może tak w kwestii tych gazetek, o których rozmawiałyśmy, faktycznie jest coś na rzeczy ;D)
I od kiedy Dean ma problemy z płatnym seksem i wzrusza się losem prostytutek?
No i wisienka na torcie - Sam udzielający rad w kwestii flirtowania przez internet. No błagam. Toż to Samantha. :D Sytuacja odwrotna byłaby bardziej na miejscu.

Też się zastanawiam co dalej z Casem. Ponoć w mid - finale ma się już spotkac z córką Jimmiego i ma tam być jakiś spory plot twist. (Gdzies czytałam teorię, ze łaska Casa została częsciowo właśnie w ciele córki Jimmiego, co w sumie miałoby sens, ale i tak nie wiadomo co dalej z tym tematem). Mam nadzieję, ze jednak się go nie pozbędą, przynajmniej nie na stałe.

Co do zasłony - nie mam pojęcia również. Wydaje się że wszyscy o tym zapomnieli.

Nawet nie wiesz, jak to randkowanie mnie wkurzyło. Gdy pojawił się sneak peek, myślałam że Dean wyniuchał sprawę i nie powiedział o tym Samowi, ale wychodzi na to, że chciał tylko umoczyć kija, choć w pierwszym lepszym barze znalazłby chętną pannę. Rozumiem, że żeby zagłuszyć ból stosuje starą taktykę, ale błagam, z taką twarzą portal randkowy tylko komplikuje podryw :D

"I od kiedy Dean ma problemy z płatnym seksem i wzrusza się losem prostytutek?"
Wiesz, mam wrażenie, że on naprawdę myślał, że ta dziewczyna go lubi, a tu się okazało, że jak każda prostytutka tylko udawała. Już od jakiegoś czasu Dean okazuje chęć zawarcia dłuższego związku, więc nie dziwne, że mógł się poczuć nieco urażony. To w sumie też tłumaczy, czemu szuka szczęścia na portalu randkowym, może mu się wydaje, że tam jest większa szansa na znalezienie kogoś na stałe?

Misha w wywiadzie mówił, że mają już nakręcone dwa odcinki z Claire, więc pewnie wątek przeskoczy po przerwie na dalszą część sezonu. Nie zdziwiłabym się, gdyby w dziewiątym odcinku Castiel umierał i Claire oddała mu jego łaskę, którą wciąż może mieć w sobie.

Może faktycznie potrzebował jakiegoś nowego wyzwania albo kogos, kto by mu po prostu słodził w kolejnych wiadomościach i gdy to okazało się nie być prawdą to skutek był dla niego przykry. A kwestia " To nie wygląda jak miłość" odnosiła się bardziej pewnie do niego samego niż do panienki.

Czy ja wiem czy on wykazuje chęć zawarcia związku? Raczej mam wrażenie, ze zupełnie z tego aspektu życia zrezygnował, co było dobrze pokazane w jego rozmowie z Colem - dla Deana nie ma już szans na miłość ( bo na nią nie zasługuje), na rodzinę, zginie w samotności, w walce, ale Cole jeszcze moze zmienić swoje przeznaczenie ( choć jak mówi evo_33 - rodzina pewnie już dawno ubita).

Chęć jest, po coś śpiewa i słucha tych piosenek o nieszczęśliwej miłości, tylko on nie wierzy, że na ten związek zasługuje, w tym problem :P

"Nawet nie wiesz, jak to randkowanie mnie wkurzyło. Gdy pojawił się sneak peek, myślałam że Dean wyniuchał sprawę i nie powiedział o tym Samowi, ale wychodzi na to, że chciał tylko umoczyć kija, choć w pierwszym lepszym barze znalazłby chętną pannę."

Oj szukasz dziury w całym, to miał byc smieszny odcinek, a akcja z portalem randkowym sie do tego dobrze nadawała. Z reszta Dean moze nie chciał tylko zaliczyc ale moze co wiecej mu chodziło po glowie? My faceci wszyscy tak mamy ze przed kolegami mowimy ze podrywamy daną panne bo chodzi tylko o seks, a potem się okazuje ze z ta panną chodzimy. Po za tym sam sie usmiałem jak Sam oglądał profil Deana, ktory był po prostu tak Dean-owaty, ze bardziej juz chyba nie mógł byc;) Chevy Impala 67... Padłem;) a potem jak Sam czytał jego rozmowe z ta laską...;)
To był watek zeby sie posmiac a nie wyciagac jakies głupie "ale" i szukac drugiego dna, co zauważyłem ze robia w wiekszosci tylko kobiety...

Odkąd napisałam ten tekst zdążyłam już inaczej zinterpretować tę scenę ;) Choć dalej uważam, że była niepotrzebna, ale jakoś musieli pokazać, że Dean stara się udawać, że wszystko jest w porządku. Ale dziewiąty odcinek i tak zrobił to lepiej ;)

Ta początkowa scena była taka typowo jak ze starych horrorów z lat 20 jeszcze. Była kiczowata i taka miała być. A co do wyglądu panienek w SPN - to są z załozenia takie typowe laski z południa, coś jak nasze rodzime białe kozaczki, a nie żadne fancy girls z Niu Jorku, więc wyglądają jak wyglądają.

Co crowley powiedzał na koncu bo nie zaczailem

Powiedział 'Mother'.

:D
http://33.media.tumblr.com/c717b12c1f73fa5b981687933116b9fd/tumblr_nfmnkyIOMS1qc 1at5o1_1280.png

a Cole wraca do domu? meh...

To trochę absurdalne - okazało się, ze cała jego obsesja na punkcie zemsty, ukierunkowanie na ten cel całego życia (misje wojskowe, broń, śledzenie demonów i torturowanie ich) w mgnieniu oka zniknęła i z podkulonym ogonem wrócił do domu :D Bo Dean nie jest demonem i przekabacił go przemową.

Podejrzewam że wątek Cole'a nie jest zakończony. Koleś wróci na 100%. Nie byłoby sensu wprowadzać postaci na 3 odcinki i ot tak się jej pozbyć, nawet w Supernatural.

Cole wróci do domu, a tam nie ma rodziny (nie żyją, albo demony się do nich dobrały) i od nowa się zacznie.
Ktoś się musi pałętać, skoro nie ma Kevina.

A w ogóle co z niebem, jest już "naprawione"? Dokąd odeszła Hanna?

Fakt, początek kiczowaty, to ujęcie prosto na głowę, podobne do ujęcia Sama, gdy torturował demona w 1 odcinku... Kto to filmuje XD

Dean na portalu randkowym? Eee, poważnie?

Zaskakująco dobry wątek Hanny (choć średnio pasuje, bo wcześniej wydawała się całkiem inna), ładne wprowadzenie do tego, co wydarzy się później. Ciekawe, co będzie dalej z Roweną.

Też sądzę, że Cole może wrócić.

Całość dosyć przyjemna.

Właśnie od początku nowego sezonu zadaję sobie to samo pytanie : kto to filmuje? Zaczynam myśleć, że filmiki na YouTubie są lepiej kadrowane :D

A ja się zastanawiam czy sezon 10 ma w ogóle jakiś wątek główny. Bo na razie każdy się kręci gdzieś w swoim kierunku. Dean z deprechą znowu udaje że jest ok, Sam udaje że mu wierzy. Crowley znudzony pałęta się po piekle. Castiel coś tam robi ale chyba ma ochotę polecieć za Hannah. Nie bardzo wiem jaki cel mają chłopaki w tym sezonie i tak się zastanawiam czy serial nie zmierza wreszcie ku końcowi.

"A ja się zastanawiam czy sezon 10 ma w ogóle jakiś wątek główny. Bo na razie każdy się kręci gdzieś w swoim kierunku."
O to zdaje się chodzi. Carver w wywiadach przed sezonem mówił kilka razy, że Dean, Sam i Cas muszą zdecydować kim są i kim chcą być. Dlatego raczej nie uświadczymy kolejnej wojny domowej aniołów czy apokalipsy, może tylko Rowena z Crowleyem trochę namieszają, ale ogólnie chodzi o odkrywanie siebie przez głównych bohaterów. Nawet Znamię u Deana ma taki cel. Innymi słowy, każdy bohater ma inny wątek główny, które pewnie się połączą w jeden pod koniec sezonu.

Z tym jest chyba bardzo różnie, poszczególni operatorzy pewnie zmieniają się co odcinek i nie ma czasu by robić duble z powodu krzywego ujęcia. Ale akurat bym się nie czepiała- w SPN zdjęcia nigdy nie były zbyt rewelacyjne, (ale np. w odcinku 4 tego sezonu były autentycznie bardzo dobre) ale nie były tez najwazniejsze. To w końcu ujęcia telewizyjne, nie filmowe.

W tym odcinku reżyserem był Robert Singer, a więc facet doświadczony. Dziwne, że ktoś taki tak spitolił, choć ujęcie przekazywania broni przez Deana i Cole'a było bardzo ładne. Ale ten zoom na Crowleya? Supernatural ma manię na tym punkcie najwyraźniej, nie ma sezonu, w którym nie byłoby choć jednego dramatycznego zoomu :D
Dobrych reżyserów SPN, którzy potrafią kierować pracą operatora mogę policzyć na palcach jednej ręki. Philip Sgriccia, Jensen Ackles i Misha Collins.

Mi się bardzo podobał dramatic zoom na Crowleya, uważam, ze był przezabawny :D
A w tym odcinku sporo było nawiązań do klasyki - horror lat 20, kino noir lat 50-60 ( ujęcie braci idących ciemną alejką kiedy kamera wędruje do góry jest bardzo klasyczne). Jasne , to nie produkcje HBO , które robi się typowo filmowo, ale mam wrażenie, ze stało za tymi zdjęciami jakieś załozenie.
Poza tym nad jakością zdjęć czuwa główny operator (director of photography), nie reżyser . Reżyser co najwyzej zatwierdza jego pomysły na zdjęcia lub odrzuca, ten zaś nadzoruje wszystkimi "wyrobnikami" obsługującymi kamery na planie. Ale rezyser generalnie nie ma bezpośredniego wpływu na wiele rzeczy - tzn. moze miec, ale przy większych produkcjach to często tylko utrudnia pracę. Przy okazji - nie każdy rezyser jest estetą jeśli chodzi o kadrowanie , dlatego to nie od niego powinno zależeć. On może co najwyżej dac wskazówki jaki efekt chce osiągnąć i z jakich planów filmować.

"Mi się bardzo podobał dramatic zoom na Crowleya, uważam, ze był przezabawny :D"
Bo był, ale chyba odebrał powagę sytuacji :D Choć każdy się chyba domyślił, że Rowena to mamusia Crowleya albo przynajmniej jego kochanka.

btw. i tak najlepszy zoom w Supernatural zaliczyło ciasto i sól :D

Ten?
http://33.media.tumblr.com/261e63a8aa34afec22a42609a4ee9fa4/tumblr_mi887fWbEf1rb v1z6o1_500.gif
Buhaha, nie pamiętałam tego :D

Dokładnie ten :D
No i jest jeszcze sól.
https://31.media.tumblr.com/1b22bbd406eb6df05bca79a16e794a64/tumblr_n4rv05WFP71s oalt8o6_500.gif

Sól się nie chce otworzyć niestety :( Nie wiem co filmweb ma z tym linkowaniem, strasznie denerwujące, powinni unowoczesnić w końcu to forum.

Właśnie widzę, nie mogę naprawić. Jakby co wystarczy wpisać w grafikę "supernatural salt zoom" i drugi wynik to będzie to :D

o tą sól chodzi? Może ten link zadziała:
http://i44.tinypic.com/snihko.jpg

Właśnie o tę :D

:D

Ah, chyba, ze Wam chodzi o koloryzację! To tu się zgodzę, ktoś przeszarżował z After Effectem w tym sezonie. :)

odcinek na +, w końcu powiedzieliśmy papa Hannie i pozbyliśmy się Cola, może w końcu wejdziemy na odpowiednie tory skoro zbliża się ostatni odcinek w tym roku, co jest hucznie zapowiadane na cw. Pytanie czy Misha serio chce zrezygnować z serialu??

A chce? Skąd masz takie info?

Znikąd, chodziły takie plotki w dziewiątym sezonie, gdy długo zwlekali z informacją o przedłużeniu kontraktu. Co jak co ale Misha uwielbia pracę przy tym serialu, gdy go zwolnili w sezonie siódmym był mocno podłamany. Nie wyobrażam sobie, że sam miałby odejść.

Ja nie wyobrażam sobie , ze produkcja moze go ot tak zwolić chyba , ze pragną popełnić antenowe samobójstwo.
Na dobra sprawę koleś jest małą PRową instytucją. Naprawdę dobrze wie jak sie sprzedać, jak rozmawiać z fanami ( nie bez powodu ma za sobą rzeszę misha- fanatyków), co podkreslić w wywiadach a co nie. On jest lepszy pod względem marketingowym niż połowa specjalistów stacji CW :)

Dobry odcinek ze wzruszającą przemową Deana i mocną końcówką ;)

1. Podboje Deana były i zabawne i smutne (choć mam wrażenie, że są pewną niekonsekwencją charakterologiczną)
2. Rowena jest świetna! Plus końcówka, mina Crowleya - bezcenne
3. W końcu zakończono wątek Cashanki. Musze przyznać, że Hannah była w tym odcinku była bardzo dobra, aż zrobiło mi się smutno, gdy odeszła. Naprawdę nie mogła być taka od początku? Czy serio scenarzyści musieli nam insynuować jakąś romantyczną relację zamiast od razu zaznaczyć, ze Hannah jest po prostu troszkę mądrzejsza, a przynajmniej bardziej autorefleksyjna, jeśli chodzi o temat ludzkości, od Casa? To mogła być taka fajna postać!
4. Może Cole skończył szybko, ale przynajmniej miał scenę płaczu :D Ktoś gdzieś napisał , ze wszystkie castingi w serialu są chyba prowadzone pod kątem umięjętności perfekcyjnego oddawania samotnych, męskich łez i chyba tak trochę jest ;P Poza tym również uważam, ze wróci.
5. Biedny Cas, wygląda jak w ciężkiej depresji. Naprawdę potrzebuje chłopców u swojego boku aby go jakos ogarnęli.
6. Angst Deana , mimo, ze znamy, widzieliśmy i było setki razy - nadal wzrusza.

W sumie było dośc sporo powiedziane w temacie miłości. Różnej.
- prostytucja i seks to nie miłość.
- o miłości braterskiej - jako, ze Sam i Cas kochają Deana, (który na to nie zasługuje w swoim mniemaniu, wiadomka)
- było o miłości romantycznej naczynia Hanki, Caroline, do męza i odwrotnie
- o miłości rodziny, a także zemście w jej imieniu w wykonaniu Cole'a
- no i potencjalnie o chorej miłości rodzicielskiej :) ( Crowley)

Minusy:
Jak ktoś słusznie zauważył, nie bardzo wiadomo w jakim kierunku wszystko zmierza. Chłopaki nie mają żadnej misji, wszystkie poboczne narracje są bardzo szybko zamykane ( a przynajmniej jak narazie tak to wygląda) i służą głównie temu by zdołować głównych bohaterów a pryznajmniej skłonić do reflekcji. Nie wiem czy to w końcu ostatni sezon czy nie, ale jak narazie mamy powolne zamykanie wszelkich wątków.

Wątpię, że to będzie ostatni sezon. Tzn wydaje mi się, że gdyby tak było, to byłby szeroko reklamowany w ten sposób, podkreślano by, że to już koniec, a tak nie jest. Może twórcy sami jeszcze nie wiedzą albo chcą zaskoczyć widzów ^^

Czyli ten sezon skupia na psychologii postaci bardziej niż na rozgrywkach zewnętrznych... Szczerze, nie wiem, jak im to wyjdzie, z wątku Deana na razie jestem w miarę zadowolona, ale co do reszty, to nie wiem. Może się okazać, że to zbyt ambitne zadanie jak na ten serial :/

Teoretycznie jest potencjał w bohaterach by dać im szanse na zmierzenie się ze swoimi lekami ( plus kiedyś w końcu musiało do tego dojśc), z tym, ze jak narazie mamy kilka równoległych historii, które mało się ze sobą łączą. Być może zmieni się to po finale pierwszej części sezonu. Szczerze mówiąc sama pisałam, ze braciom przydałoby się uregulowanie kompasu moralnego i terapia dla łowców bo jak narazie dośc mocno pogubili się w tym co słuszne a co jedynie subiektywnie słuszne czyli egoistyczne :) Po to by mogli ruszyć od nowa.
Zamknięcie cześci wątków tez napewno się przyda.
Jedynie co, to mam właśnie wątpliwości co do formy jaką przyjęto, jak narazie pokazano nam trochę nieistotnych rzeczy, jak np. zakusy Hanki do Casa, co było chyba mocno niepotrzebne biorąc pod uwage konkluzję całej historii. Jakoś tak nierównomiernie jest to prowadzone, choć sam pomysł na plus a i do jakości odcinków w tym sezonie cięzko się przyczepić - nawet jesli nie sa rewelacyjne to raczej w większości były na całkiem dobrym poziomie.

Gdyby był ostatni to działoby się w nim znacznie więcej. Jest zbyt dużo rzeczy do zrobienia jeszcze.
Sporo wrogów, wątków , monstrów i innych rzeczy do wykorzystania jeszcze.

Fajny odcinek, ale ja się zastanawiam nad ogółem sezonu. Kto tam jest teraz głównym badassem?

Dean, Sam i Cas. No i teoretycznie Crowley. Ten sezon raczej powstrzymuje się od posiadania głównego złego. Teraz wprowadzili Rowenę, a i Metatron wciąż może zostać uwolniony, ale głównymi przeciwnikami bohaterów w tym sezonie są oni sami i ich pragnienia, w których zrealizowaniu przeszkadzają im ciągle powracające obowiązki.

Odcinek... przyjemny. I muszę powiedzieć, że taki sezon bez głównego badassa jest... fajny.

O jak ja się stęskniłam za Crowley'em! Końcówka była rewelacyjna.