PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=225833}

Nie z tego świata

Supernatural
8,1 94 442
oceny
8,1 10 1 94442
7,0 4
oceny krytyków
Nie z tego świata
powrót do forum serialu Nie z tego świata

11x18 Hell's Angel

ocenił(a) serial na 8

Właśnie miałam nieprzyjemność go oglądnąć. Boże mój, co za koszmarny fatalny okropny obrzydliwy wstrętny odcinek, definitywnie jeden z najgorszych ever. Poziom frustracji podniósł mi się tak bardzo, że nie mogę czekać aż ktoś założy temat, jak tak tłumię w sobie ten krzyk rozpaczy to zaczynam brzmieć jak czajnik z gotującą się wodą, a nie chcę obudzić rodziny.

1. oglądanie odc w którym Sam i Dean ledwo się pojawiają podczas gdy większość czasu ekranowego dostaje się drugoplanowym bohaterom boli. Rowena mnie nic a nic nie obchodzi, Crowley jest okay ale raz na jakiś czas, jego rodzinne dramaty mnie usypiają, Amara ma świetne kości policzkowe i nawet ją lubię ale lubiłabym ją bardziej gdybym mogła przestać marnować z nimi wszystkimi czas i popatrzeć trochę na Sama. Tak to wszystkie te sceny tylko mnie wku*wiają. Zwłaszcza te z Castielem. Ciężko było na niego patrzeć jeszcze zanim dał Lucyferowi opętać ciało które okupuje, ale teraz to zdzierżyć go nie mogę. Sceny w niebie były tak cholernie nudne. Pociesza mnie jedynie nadzieja że to dobry sposób na pozbycie się Castiela raz na zawsze; proszę, błagam, niech go zabiją/wsadzą do Klatki wraz z Lucyferem.

2. WYRWY W KANONIE WIELOŚCI ROWU MARIACKIEGO. Nie, Jimmy nie jest naczyniem dość silnym żeby utrzymać w sobie Lucyfera. Chryste panie, to jak wysadzanie fundamentów serialu. I Lucyfer znowu próbował zabić Sama? sWOJE JEDYNE PRAWDZIWE NACZYNIE? z tego co czytałam scenarzyści tego odc mają raczej kiepską reputację, więc rozumiem że mogli w swej głupocie to napisać, ale ktoś to musiał zatwierdzić???? Albo powiedzieć im że to dobry pomysł? I ktoś im jeszcze za to zapłacił??? wow.

3. Crowley opętał ciało Jimmy'ego żeby dotrzeć do Castiela. i ten sigil pozwalający na wybudzenie opętanej osoby. to tak bardzo nie ma sensu. wow, ciekawe czemu nie wpadli na to, idk, może w Swan Song?

4. Scena w której chłopaki kłócą się czy ratować Castiela. Trochę nie w charakterze dla Deana, i mam trochę wrażenie że scenarzyści chcieli podlizać się pewnej grupie fanów, ale whatever. Miło że przy okazji dali tej samej grupie fanów opał do ognia hejtu jakim darzą Sama. btw, totalnie uważam że Sam miał rację (ale raczej nie jestem obiektywna, bo zgadzam się z każdym kto proponuje jakiś sposób na pozbycie się Castiela); ten idiota sam się zgodził i podjął tą niesamowicie idiotyczną decyzję, niech płonie. No i ratowanie świata czasem wymaga ofiar. Sam i Dean chyba akurat to wiedzą (Dean powiedział że wyegzorcyzmują Casa i "znajdą kogoś innego" dla Lucyfera. Pewnie, bardzo wykonalne i logiczne. Z tym że kto miałby to zrobić jak nie Sam? Raczej nie wrzucą tam cywila, a Sam jest prawdziwym naczyniem Lucyfera i tak się składa że ma doświadczenie w poświęcaniu się i rzucaniem się do piekła na wieczność z wkurzonym Szatanem. Dean chyba tego nie przemyślał, bo gdyby miał wybrać między ratowaniem Castiela a pozwoleniem żeby Sam wrócił z Lucyferem do Klatki, Castiel smażyłby się jeszcze zanim Dean zdążyłby powiedzieć "Sam!" )

ten odc był tak zły że trudno mi uwierzyć że jego okropność da się streścić w czterech punktach. pewnie o czymś zapomniałam. swoją stroną, dużo radości sprawia mi fakt że Jared i Jensen entuzjastycznie komentowali na twitterze ostatni odc (a był genialny, zwłaszcza w porównaniu z tym koszmarem) a podczas tego byli cicho, jak makiem zasiał ^^ b. pocieszające.

podsumowując: mam nadzieję że scenarzystów tego odc (sprawdziłam, to Brad Buckner i Eugenie Ross-Leming) rozjedzie czołg.

ocenił(a) serial na 7
kubekwkubek

1. Supernatural to od dawna nie tylko Sam i Dean. IMHO to lepiej, że więcej czasu jest poświęcane postaciom, które faktycznie zaczynają mieć jako taki wpływ na koniec sezonu.
2. Myślę, że już dawno ogarnął, że Sam się nie zgodzi. Zresztą, źle mu w naczyniu Castiela? Chyba przysypiałaś na odcinku, naczynie było skomentowane.
3. Bo to było 7 sezonów temu. Popatrz na to co robili trzy ostatnie sezony przed Lucyferem, a trzy ostatnie sezony przed Ciemnoscia. Kilka sztuczek się nauczyli. Zresztą, sztuczka nie zadziałała, więc o co halo?
4. Jakoś nie zwróciłem uwagi, może dlatego, że w mojej opinii odcinek był dobry.

Ten odcinek był zły, ale poprzedni był fantastyczny? Mimo to, że zabrakło rutynowej kontroli 'ofiar' wiedząc, że przeciwnicy byli wilkołakami? Co, zapomniało się nagle jak się postępuje przy wampirach i wilkołakach? Mimo bardzo nudzącej porwanej i upychanie jej na siłę? Nie raziło Cię w oczy zjedzenia tony jakiegoś gówna i cudowne zmartwychwstanie po trzech minutach, po pięciu już można fajterzyć jak Pudzian? Kwestia 'śmierci' Sama? To było głupsze niż oddawanie duszy za niego. Ba, oglądanie śmierci głównego bohatera jest tak przewidywalne, że szkoda gadac. Najpóźniej kilka odcinków po już będzie wszystko w normie. Pierwsza śmierć Sama, Deana, okej, było fajnie. Tysięczna? Podziękuję nawet za pozory. Nie mam za bardzo żalu do poprzedniego odcinka, od kilku sezonów ten serial zawsze oglądam przy piwie i jakiejś zagryzce, ale tak mi się wydaje, że z dupy wyciągasz te punkty. 2-3 w nocy dla Ciebie to za późno.

Streściłaś okropność tego odcinka w ponad 400 słowach, ja okropność poprzedniego w niecałych 150. To czemu to dowodzi według Twojej logiki? :D

P.S. Pamiętaj, to tylko serial.

ocenił(a) serial na 8
Zjacer

ad.1: jak dla mnie spn to tylko Sam i Dean, plus krewni i znajomi bez których może i trudno byłoby żyć (fabuła musi się jakoś napędzać, aktorzy potrzebują trochę czasu wolnego) ale którzy nie są w serialu niezbędni. supernatural mogłoby ciągnąć się dalej bez Roweny, Crowleya, Amary, nawet Castiela, ale nigdy bez Sama i Deana. Pewnie, te postacie mają wpływ na przebieg serialu, ale supernatural to przede wszystkim historia Sama i Deana.

ad. 2. Wiem, że było skomentowane. Dlatego jestem zła, bo jako osoba która nie przespała sezonu 5 wiem, że ten komentarz jest całkowicie pozbawiony sensu. Skoro Jimmy Novak jest naczyniem dość silnym żeby utrzymać Lucyfera, to wychodzi na to że anioły i demony zmarnowały szmat czasu zajmując się WInchesterami (po co anioły kazały kupidowi spiknąć Mary i Johna (którzy wcześniej się nie znosili) by doprowadzić do narodzin Sama i Deana. po co Azazel w ogóle palił Mary na suficie, jeśli Sam nie jest tym jedynym wyjątkowym dzieckiem, którego Lucyfer potrzebował. po co palić Jess na suficie. po co Lucyfer i inne anioły spędziły cały sezon 5 próbując nakłonić Sama i Deana do "grania swoich ról"). Można to wytłumaczyć jedynie tym, że Jimmy nabył jakiejś niesamowitej odporności gdy Castiel tak umierał i był wskrzeszany, ale dopóki nie zostanie to potwierdzone na ekranie, te komentarze nie mają sensu.

ad. 3: tak, to akurat może być prawda. Sam i Dean po ułożeniu planu zamknięcia Lucyfera w Klatce nie mieli dużo czasu na research.

ad. poprzedniego odcinka; Sam został postrzelony i umierał, a potem umarł. W tej sytuacji nie dziwię się, że chłopaki stracili głowy i zapomnieli posprawdzać tych ludzi. Porwana pani mi za bardzo nie przeszkadzała? Medyczne nieścisłości jestem w stanie wybaczyć, nie były znowu aż tak rażące, zwłaszcza gdy większość widzów się kurcze nie zna i skupia się raczej na głównych bohaterach. O to czy to notoryczne umieranie i poświęcanie się jest głupie można się kłócić; kiedyś uwielbiałam tą więź Sama i Deana, teraz mi przeszło ale wiem że duża część fanów dla niej ogląda ten serial.
Ja tam cieszę się za każdym razem jak Sam i Dean umierają. Pewnie, wiem że to raczej krótkotrwałe, a scenarzyści powinni poszukać innych sposobów żeby poruszyć widownię, ale i sprawia mi to dużo radości.

Zgadzam się, że 2-3 w nocy to trochę za późno. Używając tej logiki, dowodzi to chyba tego, że poprzedni odcinek był mniej koszmarny? Z czym się zgadzam, poziom jego koszmarności był raczej niski. Tak, wiem że to tylko serial i prawdopodobnie jestem zbyt zaangażowana emocjonalnie, ale tak po prawdzie mam tak z wszystkimi serialami które oglądam, a ten lubię najbardziej. Przyznam się więc, często piszczę oglądając seriale, i nie wstydzę się tego. A potem wracam do normalnego życia w dużo lepszym humorze. Takie katharsis raz na jakiś czas bardzo się przydaje, ale rozumiem, że nie wszyscy tak odbierają fikcję (btw, ja przy piwie lubię oglądać filmy typu tych produkcji Syfy. jak kto lubi) Ale i tak, dzięki za przypomnienie :*

ocenił(a) serial na 8
kubekwkubek

uh

1. serial tylko o Samie i Deanie? Bez względu na to jak bardzo ich lubię, rzygnęłabym po ponad 100 odc, z których każdy opowiadałby wyłącznie o polowaniu na kolejnego potwora. Just nope.

2. gdy Cas odnalazł Claire i został zapytany o to, czy Jimmy nadal tam jest to odpowiedział, że nie. Poświadcza to temu, że Jimmy - oryginalne naczynie z sezonów 4-5 - nie dał rady, zginął, a po wskrzeszeniu Casa naczynie stało się o wiele bardziej doskonalsze.

ocenił(a) serial na 9
kubekwkubek

To ja jeszcze dodam: wkurza, że Rowena jest potężniejsza od siostry Boga. Wyleczyła ją. Amara musiała nawet wykorzystać moce wiedźmy do podglądnięcia chłopaków. Przecież jakieś wszechwidzenie to powinna być dla niej pestka.

Pod koniec Dean genialnie wpada na pomysł, że Ciemność może zostać pokonana tylko przez wybrańca Boga. Tak ot, z głupia frant, bez żadnych przesłanek. Kto się założy, że się okaże, że ma rację?

amaze

Na 100 % wybraniec. Ostatnio był Sam, teraz Dean? Ktoś spoza tej 2? Kiedyś chciałem wstawić temat z ręką Boga ale działanie filmwebu jest masakryczne. Tak jak myślałem że Róg Jozuego będzie jednym z takich przedmiotów. Obstawiam jeszcze włówcznie Loginusa, gralla, ogólnie związane z meką Chrystusa. Po za tym nie łudźmy się - na razie nic nie gra a jeszcze ma być 12 sezon.

Czarny_Piotrus2013

A co Czarny_Piotrusiu, jeżeli to będzie Chuck Shurley? Prorok i Sługa Boży, przez którego siła wyższa może działać jak przez starotestamentowego Mojżesza?
To by było ekstra, zwłaszcza, gdyby Chuck powrócił w swojej rozmemłanej, zapijaczonej wersji ( "Dobrze, że nie widziałeś Łukasza" tak, tego ewangelisty ), a nie w tej ogarniętej, która rozpływa się w powietrzu, lub pojawia na szkolnym przedstawieniu.
Tym sposobem, boskie siły przeszłyby przez domniemanego Boga, a tajemnica gdzie jest niesforny (wszech) tatuś zostałaby zachowana.

ocenił(a) serial na 9
evo_33

Czyli w Twojej koncepcji Chuck jednak by Bogiem nie był? Byłby to w sumie niezły twist, bo już chyba każdy się boskości po nim spodziewa. Ale jeśli tak miałoby być, chciałabym, żeby jakieś informacje o Bogu miał. Niech coś ruszy w tym kierunku, bo wątek mnie interesuje. No i mam nadzieję, że pod koniec serialu Wszechmocny się jednak objawi.

amaze

A co by było gdyby jednak koniec końców, to Chuck okazał się Bogiem, tyle tylko, że Bogiem z amnezją... Ktoś tu kiedyś rzucił taki temat.
Gościu ma boskie wizje, chodzi do terapeuty, a potem się okazuje, że on sam to Wszechmogący, który się z tego cyrku wypisał, bo nie zniósł bałaganu, który własnoręcznie rozkręcił.
Z drugiej strony Chuck (rzeczywisty Bóg) może świadomie udawać proroka... Być może, jako wszechwiedzący wie, że Dean by mu nogi z dupska powyrywał, gdyby się nieopatrznie objawił.

Jedno jest wiadome. Rob Benedict ma się pojawić w 3 ostatnich odcinkach tego sezonu.

evo_33

Chuck jako wybraniec? Nie to musi być albo Sam albo Dean. Obstawiam Sama który zawsze musi się poświecić. Jeszcze 12 sezon przed nami więc ciekaw jestem jak zakończą ten wątek - pozwolą Lucyferowi zginąć? Nie wiem, nie wiem naprawdę na to chwilę ciężko mi spekulować co oni mogą wymyśleć.

Czarny_Piotrus2013

Ja obstawiam Deana, bo po co scenarzyści by go obciążali bezpośrednią odpowiedzialnością za wypuszczenie Amary, a tym bardziej "więzią" z nią.
Ciemność własnoręcznie wypuścił Sam oddając "Księgę Potępionych" w ręce Roweny. Poza tym gadanie Deana, że jest za słaby na spotkanie z Amarą, bo jej obecność go obezwładnia, może być podbudową do "niespodziewanego" twista. No i to ciągłe podkreślanie jaki to z niego męczennik.

Ale scenarzyści mogą rzeczywiście wymyślić wszystko, bo jak dla mnie wizja Sama z młodym Johnem w Impali średnio pasowała do reszty przekazu od Lucka.
Może wydrą Adama z klatki z ładnie zapakowanym Michałem?
Tak, czy siak 27 kwietnia czeka nas filler w postaci "The Chitters"

PS. Lucyfer taki ważny w piekle, a żadna chmura demonów nie zleciała mu się na ratunek, gdy Amara wzięła go w obroty.

evo_33

Jestem za. Powrót Adama byłby fajny. A co do demonów - oni słuchają tylko tych przy władzy. Aczkolwiek Lucyfer był niemal pewny swego - możliwe że Amara jest silniejsza niż kiedyś czy coś.

ocenił(a) serial na 10
Czarny_Piotrus2013

Amara nie jest silniejsza tylko poprzednio zaufała Lucyferowi a ten ją zdradził... teraz jest mądrzejsza i wie że nie może ufać bratankowi. Poza tym jak Lucek poprzednio staną przeciwko Amarze to był w łaskach u tatusia a jeśli nie zauważyłeś to potem Lucek zdradził tatusia i próbował unicestwić jego ukochanych ludzi ;)

Spicke

Ta ale mi chodzi o moment w którym Lucyfer ją zaatakował - był pewny swego. Czyżby się przeliczył? Zapomniał jaką ciotka ma moc?

ocenił(a) serial na 10
Czarny_Piotrus2013

Bardzo możliwe w końcu jak wiadomo diabeł to przepełniony pychą zadufany palant który uważa się za super potężnego i w ogóle ale raczej przecenił moc tatusia xD

evo_33

Co do Chucka z amnezją - w 4 sezonie bliżej mu właśnie do proroka, zwłaszcza jak odzielimy to co było później, w pewnym momencie to się urywa.Jak dla mnie Bóg w Spn jest po prostu nie wiem jak to określić: obojętny? Myślę że opis zarówno Jozuego jak i Metatrona pasuje. Bóg stworzył świat ale potem go zostawił bo może żal mu było siostry, którą jednak kochał? A może ma to wpływ że jego dzieci czy aniołowie nie byli tak doskonali jak myślał? W historii Supernatural tak naprawdę dawne schematy się zmieniły i w sumie nie ma nic pewnego. Z jednej strony żeby zabić Lucyfera potrzeby był Michał, a tak naprawdę wystarczy miecz w rękach jakiegoś patałacha i po problemie. Lucyfer drugi najpoteżniejszy archanioł z rogiem nie zrobił Amarze krzywdy, ale już Dean albo Sammy ,,Puppy Eyes" trzymający kawałek drewna dotknięty przez Boga zrobią ciemności nicość. Pytanie też co będzie z Lucyferem? Dołączy do braci? Zapowiedziany 12 sezon i obecna sytuacja nie rozjaśnia sytuacji. Mamy Michała w klatce, jakieś 4-5 boskich dłoni (Krzyż, włócznia, korona cierniowa,grall) Jescze jedna rzecz mi się przypomniała w trakcie pisania -pamiętacie boskie bronie z 6 sezonu? Laska Mojżesza na bank powinna być Ręką Boga, tyle że zachowywała moc nawet po podzieleniu i to na kilka użyć. Jak dla mnie to kolejny błąd scenarzystów. Wtedy nie wiedzieli że będą dłonie Boga, a teraz musieli coś wymyślić.

Czarny_Piotrus2013

Może jakby pocięli róg Jozuego, też byłby na kilka użyć, tyle tylko, że o mniejszej mocy rażenia ;P
Boskie bronie mógł trzymać w rękach zwykły śmiertelnik, a "ręka Boga" jest przedmiotem radioaktywnym i zabójczym.
Tylko nie wiem czym różni się laska Mojżesza od tej drugiej laski, którą użył Crowley, skoro Mojżesz wyczyniał nią takie cuda.

Ps. Może trzeba znaleźć Arkę Przymierza. Kapelusze i bicze potrzebne od zaraz ;)

evo_33

Właśnie tu jest pytanie czym to się różni czy po prostu jak wiele rzeczy były nie przemyślane i boskie bronie to w zasadzie ,,Ręce Boga" tylko że wcześniej nie miały takiej nazwy. Zwykły kamyk zamienił Rafela w sól, mały kawałek laski zamienił gościa w breje krwi a drugiemu zrobił przystawkę z mózgu dla szarańczy.

amaze

I ciekawe, czy wówczas przypomną sobie o Michałku siedzącym w klatce, który ( do diabła ) jest pierworodnym stworzeniem Boga. Może istnieje szansa na to, że powróci opcja Deana - prawdziwego naczynia, miecza archanioła. W końcu kiedyś Dean dziabnął Dziwkę Babilońską i okazał się "sługą niebios". Może być różnie, ponieważ Dean ostatnio "trenuje" śmierć Sama ( 2 poprzednie odcinki ), więc być może aby zamknąć Amarę, będzie musiał ubić braciszka, żeby przejąc na powrót znamię Kaina, w związku z tym, to Sam poświęci się bardziej. Lecz pomimo tego, że Sam często patrzy "baranim wzrokiem", wcale mu nie życzę zostania "owieczką całopalną". Twórcy chyba sobie nie pozwolą na replay finału 10 sezonu, tym razem odsyłając Łosia w nicość.
Jednak te gadki "o uszanowaniu decyzji" itd. brzmią niepokojąco. Chociaż nadzieję budzi fakt, że są obustronne, no i w końcu bracia traktują się równorzędnie ( a już myślałam, że tego nie dożyję ;)

Zresztą zburzenie całego kanonu i zrobienie z Cassa Super Naczynia ( do wielokrotnego użytku, z włókien odnawialnych i to wielokrotnie ;) nasuwa jeszcze taką możliwość, że "The Chosen One" może być ten mokry kłębuszek uzależniony od Netflixa. Pod warunkiem jednak, że będzie przytomny, a Lucek wróci do swojego oryginalnego i najlepszego naczynia czyli Marka P.
Owszem Misha jako Casfier bardzo się polepszył i najlepiej wypada, gdy od błazenady przechodzi do bycia zimnym draniem, lecz Peregrino, ma twarz psychopaty i tego nie da się przeskoczyć.

Jeszcze jedno słówko o burzeniu kanonu. Trochę szkoda, że twórcy odstąpili od oryginalnych "opakowań", bo stopniowo odkrywana wyjątkowość braci W. napędzała serial, aż do kulminacyjnego "Swan Song". Lecz nawet tuż przed apokaliptycznym finałem zakpiono z "przeznaczenia" i oczekiwań widzów, bo okazało się, że Adam Winchester też się na naczynie nada. Więc skoro Sam dokumentnie zniszczył "boski plan" wskakując z Luckiem i Michałem do czeluści, to właściwie cały dotychczasowy kanon (boski scenariusz) można było wyrzucić do kosza. Chyba jedyną osobą zainteresowaną ponownym zrealizowaniem apokalipsy był Raphael. Bo na pewno takich chęci nie miał Lucyfer. W końcu już na Stull Cementery proponował bratu, żeby nie bawili się według reguł, które wyznaczył tatuś i dali sobie spokój z apokalipsą. Więc nie dziwne, że było mu wszystko jedno w jakie naczynie wskoczy, żeby w końcu nacieszyć się wolnością. Przerośnięty Sammy był mu potrzebny jedynie do realizacji planu, z którego póki co zrezygnował. A że jest jednym z 3 najsilniejszych naczyń dostępnych na rynku, nie oznacza wcale, że Lucyfer w swojej krótkowzroczność, nie chce go zniszczyć.

Odcinek był przegadany. Zadymienie Nieba przez Amarę - totalny niewypał. Przynajmniej 2/3 aniołów powinny paść, lub zakazić się jakąś czarną wysypką. To samo dotyczy "leczenia" istoty równej Bogu. Chociaż, co samą mnie zaskoczyło, "flirt" Roweny z Amarą był z fajny. I dobrze że wiedźma władająca siłami natury powróciła. Chociaż Lucek mógł ją zdezintegrować jak Cassa. To samo mógł zrobić z braćmi siedzącymi na ławeczkach. Ale jak wiadomo casowego przykładu, rozproszenie przeciwnika na atomy nie gwarantuje, że go ktoś nie sklei.

Wizyta Crowleya na pustyni pokazała, że kurdupel piekielny od czasu do czasu potrafi być sobą, chociaż w kontaktach z braćmi nadal "wymięka"... A tak dobrze mu szło, gdy rzucał Samem o ściany tuż po zamachu z użyciem czaru Roweny.

Nie życzyłabym sobie, żeby główni bohaterowie na stałe zostali zepchnięci na dalszy plan, ale przekazanie na chwilę pałeczki Crowleyowi i Casfierowi nie było takie złe.
Dean drący się "Sammmm!!!" jak każdy przeciętny człowiek na członka rodziny - cudne. Barania mina Sama na Lucyfera wyłażącego z pułapki - też cudna. No i Crowley znowu mógł się podrzeć
"o rogach wiszących na drzewach".

evo_33

poprawka:
"o rogach rosnących na drzewach"

ocenił(a) serial na 10
evo_33

"I ciekawe, czy wówczas przypomną sobie o Michałku siedzącym w klatce, który ( do diabła ) jest pierworodnym stworzeniem Boga." haha najzabawniejsze jest właśnie to że braciom deklom nawet przez myśl nie przeszło żeby uwolnić Michałka za to woleli się bawić w uwalnianie Lucka, który notabene jest tym który gardzi ludzkością i chce ją unicestwić. Przepraszam ale coś tu jest chyba nie tak ;)
Dlaczego niby zabicie brata ma spowodować odtworzenie "znamienia Kaina"? To nie jest znamię Kaina... tylko Lucyfera, to diabeł był pierwszym posiadaczem tego znaczka i to nie dlatego że zabił brata tylko dlatego że trzeba było zamknąć ciemność a to znamię to była pieczęć której ją więziła... Lucyfer tylko przekazał tą pieczęć Kainowi jako prezent w nagrodę że został pierwszym zabójcą.
Nie ma się co dziwić że Cass jest dobrym naczyniem dla Lucyfera jeśli obecni reżyserzy oglądali 5 sezon równie dokładnie co ty 9-10 ;)

Spicke

Akurat znamię Kaina / Lucyfera funkcjonuje sobie pod nazwą 2-go właściciela, przynajmniej na anglojęzycznych portalach.
Nie wiem, czy większość widzów wiedziałby o co chodzi, jeśli zaczęłabym gadać o znamieniu Lucyfera - pieczęci, kluczu do otwarcia schowka z Amarą, który Lucka zdeprawował i w sumie pchnął na drogę do zabicia starszego brata w ostatecznej, apokaliptycznej rozgrywce.
Oczywiście Sam & Dean, poprzez dziedzictwo krwi, byli potomkami pierwszych zwaśnionych braci więc i idealnymi "nośnikami" dla archaniołów, którzy chcieli wykonać powtórkę z biblijnej "Księgi rodzaju".

<Dlaczego niby zabicie brata ma spowodować odtworzenie "znamienia Kaina"?>
Jest to czysty wymysł widzów, lecz niebezpodstawny.
Tak jak pisałam wyżej, zabicie któregoś z anielskich braci miało zakończyć istnienie Świata, tak tutaj, akt bratobójstwa być może ściągnie na powrót na zabójcę klątwę, która zapieczętuje Amarę... W końcu uniwersum SPN Kain zabił Abla, by go ratować przed wiecznym potępieniem, które ostatecznie spadło na niego, przez co stał się idealnym nosicielem złowrogiego znaku.

Z uwalnianiem Lucka od początku wszystko było nie tak. "Najlepsze" jest to, że Sam był na tyle głupi, zdesperowany, pyszny, że uwierzył, że Bóg pragnie współpracować z Szatanem i to przez niego. Zero refleksji, że Michał też zamkną Darkness, a przy tym nie podzielał nienawiści Lucka do Ludzkości. Dla Michała ludzie, to były "nieistotne, przypadkowe, lecz konieczne ofiary".
Wizyta w klatce, to kolejna samowa wtopa do pięknej kolekcji, w której perełką jest ponowne wypuszczenie przedwiecznego zła, czyli tym razem Ciemności z pomocą Roweny.
Przynajmniej w tym przypadku, ostatecznie to Cass podjął idiotyczną decyzję, wypuszczając Lucka z klatki.

Nie wiem, czy scenarzyści oglądali niedokładnie 5 sezon, czy po prostu związku z "odwołaniem apokalipsy" postanowili główny i najlepszy wątek o "wybranych braciach" wyrzucić do kosza. Jednak Lucek przesiadający się na przypadkowe, byle jakie, choć tuningowane naczynie w postaci ciała Jima Novaka, stracił wiele na wyjątkowości. Już nie jest supergwiazdą zła, tylko kolejnym złoczyńcą.

ocenił(a) serial na 10
kubekwkubek

Ja pier*dole jacy tu kretyni są

ocenił(a) serial na 9
TyrionLanister

dałabym ci lajka, gdybym mogla.

ocenił(a) serial na 9
kubekwkubek

Ale ludzie po co się tak nakęcacie. Myślę, że w tym serialu naprawdę juz chyba wszystko było. Ja mimo tylu lat nadal oglądam z przyjemnością i staram sie nie widzieć pewnych nieścisłości, bez przesady to w końcu serial rozrywkowy. A odcinek wcale nie był zły, Zdcydowanie wśród 11 sezonów można znaleźć słabsze, dla mnie najważniejsze że Rowena wróciła bo ja po prostu uwielbiam tę postać. Dla mnie mogą zrobić spinn off z Crowleyem i Roweną XD.


Jak bym się miała tak przy każdym odcinku zastanawiać nad każdym detalem to zwyczajnie lepiej przestać oglądać.

kamarza

Pomimo tandetnej otoczki damskich czarownic, które próbowała do siebie przekonać i nudnych wątków w "pałacu" Crowleya, polubiłam Rowenę jakoś od od odcinka, gdzie poznała Charlie.
Wypadła genialnie, gdy Sam, Charlie i Cass, stwierdzili, że "robią to dla Deana", na co ona odparła "Ja tego człowieka ledwie znam". No i ten szkocki akcent ;)
Poza tym (niestety) jej umiejętności są często drogą na skróty dla scenarzystów ... Magia, siły natury, klątwy itd.
Mogli też lepiej pociągnąć wątek wiedźmiego interpolu i stworzyć jakiegoś naprawdę groźnego oponenta o większych mocach, lub całą grupę "najstarszych, oryginalnych wiedźm".

kamarza

Ps. Z założenia serial od początku wałkuje mity znane od zawsze. Teraz jest już to wałkowanie własnych mitów... No ale cóż, tak działa cała popkultura, a nawet kultura wyższa.
Niedociągnięcia zawsze się zdarzają.
Jedne irytują, inne są niezauważalne. Mnie za każdym razem śmieszy najpierw okrwawiona, a później czysta koszulka Sama z odcinka 4x09 "I Know What You Did Last Summer"
Czuję również niedosyt związany z "zepsuciem zasłony nieba" i duszami które tam utknęły. Był to rozwojowy wątek, który skwitowano stwierdzeniem, że Hanah wszystko naprawiła, więc w Niebie wszystko gra i buczy. Co stało się z duchem Kevina nie wiadomo...

Zastanawianie się nad detalami jest irytujące, ale czasem dodaje do pozornie banalnych scen podkładkę z tego co się wie o przeszłości bohaterów.
A to potrafi diametralnie polepszyć, lub popsuć odbiór historii.

evo_33

To tak samo jak z pistoletem na niebiańskie pociski Crowleya, w ogóle cała Apokalipsa nie ma sensu z perspektywy czasu bo zamiast bawić się w naczynia trzeba było zaczaić się na Lucyfera z anielskim mieczem i go ubić. Sprawdziło się to w wielu innych przypadkach.

ocenił(a) serial na 10
Czarny_Piotrus2013

Co ty pieprzysz ? Anielski miecz nie zabije Lucyfera muszą mieć miecz Archanioła. I do tego jeszcze Lucyfer miał wtedy Śmierć jako niewolnika. A w 7 sezonie Dean powiedzał " Śmierć jest naszym sługą nie umrzemy nawet jeśli Bóg pociągnie za spust. I Śmierć powiedzała w 21 odcinku 5 sezonu że tylko Sam może pokonać Lucyfera. Bo Michał by z Lucyferem przegrał bo wtedy nie dało sie go zabić bo jak już pisałem miał śmierć jako niewolnika

TyrionLanister

Tia a wielka Śmierć padła z ręki śmiertelnika. Dean za pomocą pierwszego ostrza dał rade Abaddonowi a nie dał Metatronowi. Miecz anioła i archanioła się niczym nie różni, rozchodzi się o moc( Co wyjaśniał Zachariasz o mieczu Michała że to Dean jest tym ostrzem) Dodatkowo do 10 odcinka Lucyfer nie miał Śmierci za sługę. Po za tym o czym tu można dystkutować jak kakon jest ciągle zmieniany. Podobno na końcu Śmierć miała zabrać Boga.

ocenił(a) serial na 10
Czarny_Piotrus2013

To że Dean zabił Śmierć to rzeczywiście bardzo głupie. A to że dał rade Abaddonowi a
Metatronowi nie. Tu nie ma błędu BO Metatron był podpięty pod anielską tabliczke i ona dawała moc Boga wiec tu nie widze nic dziwnego. I co do miecza to w sumie nie wiem. Wiadome mogli strzelić w łeb luckowi z tego colta i gdy stracił przytomność wbić mu miecz dla pewności który mógł dać im Castiel

TyrionLanister

Serial rządzi się własnym prawem. Tak naprawdę mogli poskładać Lucka z karate. Można by rzec ewolucja kiedyś pojedynczy demon to było coś, teraz to pierd. Tu nie chodziło o broń, tylko o te naczynia się wszystko rozbijało. Jakby nie patrzeć to mieli też sierp Śmierci tylko nie pamiętam czy to było gdy Lucyfer był już w Samie czy nie. Zresztą jak mówiłem wszystko co było kiedyś aktualnie nie ma znaczenia ( patrz choćby naczynie Castiela dość mocne by ogarnąć Lucyfera)

ocenił(a) serial na 10
Czarny_Piotrus2013

Sierp śmierci mieli przed opętaniem Sama przez Lucyfera. Nie wiem o co ci chodzi z tym "karate"

TyrionLanister

Po prostu mogli by nawet ściągnąć Lucyfera z ciosu karate, tak obecnie jest zmieniony kanon.

ocenił(a) serial na 9
evo_33

Rowena i jej akcent, no wiem że jest naturalny dlatego nie mam z tym problemu. Zresztą nie bedę się sprzeczać dla mnie Rowena to najciekawsza postać kobieca w SP razem z Charllie no i może jeszcze Abbadon była ok ale nie wiele ja rozwinęli. Właśnie lubię to, że Rowena jest tak totalnie przerysowana.


Co do smaczków owszem, ja też nad nimi się zastanawiam tyle, że nie biorę już tego tak na serio. Oczywiście widzę ze tu jest krew tam nie ma i zawsze też rozkminiam sobie te rzeczy które są gdzieś tam pod spodem itp no ale właśnie dla mnie ten serial to czysta rozrywka, może na początku traktowalam to bardziej na serio natomiast teraz, no mineło tyle lat nie będę sobie psuć zabawy myślami "co oni mi za kit wciskają, przecież to Sam miał być najsilniejszym naczyniem Lucyfera :)" Lub zastanawianiem się nad duchem Kevina. Był odcinek gdzie pokazali, że matka zabiera go i zostało jej z tego co pamiętam jeżeli dobrze pamietam wyjaśnione, że im dłużej duch Kevina będzie sie kurczowo trzymał ziemi tym bardziej może sie stać upiorem. No i ok koniec tematu, mama go zabrała posiedzial z nią i być może odszedł. A poza tym kto wie może zobaczymy go właśnie na koniec sezonu. Tutaj większość postaci umiera przynajmniej 2 razy XD. Zresztą sami aktorzy też chyba się tym bawią bo nie sądzę, że serial tyle by przetrwał.

Dla mnie sezon 10 był najlepszym od czasów 4, 11 jest już słabszy ponieważ postać Ciemności która mogła by być naprawdę czymś jest potraktowana pomacoszemu a aktorka ją grająca dla mnie taka nijaka. Nie ma w sobie tego czegoś co miała np Abbadon.

kamarza

Aktorzy się tym zdecydowanie bawią.
Cały wcześniejszy odcinek "Read Meat", miałam wrażenie, że Jared z powodu dostania absurdalnego wątku a'la "The Revenant", postanowił pokazać to z przymrużeniem oka.
Od momentu "Ok krwawię, więc trzeba ten plaster jakoś podrzeć", aż do "O Impala już jest niedaleko, ale pacnę sobie jeszcze ten słupek... i jakby tu te drzwi od samochodu spektakularnie zatrzasnąć"... bawił się konwencją z niezabijalnym Super Samem.
To samo Jensen, który uwielbia wygłaszać złote myśli Deana typu "Syrenka Ariel nie żyje, więc znajdźmy gigantyczną toaletę".
Bez tego Supernatural pewnie skończyłoby się po 1 sezonie.

Postać Amaray nie jest zła. W odcinku nr 1 i 9 na otwartych przestrzeniach w duecie z Deanem, sprawiała fajne wrażenie. Tylko nie wiadomo, czy przypadkiem nie jest w jakiś sposób pozytywną postacią. To sprawia wrażenie nijakości. Owszem zasysa dusze, ale czy uwolnienie się od cierpienia jest takie złe? Scenarzyści prowadzą jej wątek w sposób niezdecydowany, w przeciwieństwie do niemal karykaturalnej Abaddon, która od fantastycznego wejścia z każdym odcinkiem wyglądała coraz bardziej jak zepsuta, wkurzona, zła do szpiku kości... dziewczynka.

Szkocki akcent Roweny jest naprawdę fantastyczny .

Ja też to oglądam dla przyjemności i zabawy, a przy okazji lubię głównych bohaterów, co przy obecnej przewadze Mr White'ów, Franków Underwoodów i "Jaxów" Tellerów, nie zdarza mi się tak często ;)

I tak polskie Fora są w miarę spokojne, żeby nie powiedzieć nudne. Na IMDb - tam to dopiero przeżywają ;P
Fanki Deana pogrążają fanki Sama i vice versa. Neutralni fani obu braci dostają z każdej strony. Ludzie rozwijają analizy każdej pierdoły... i jakoś to się kręci.

ocenił(a) serial na 9
evo_33

Oj Ja też lubię głównych bohaterów.

Wiem, ze zagraniczne fora zdecydowanie bardziej to przeżywają. Mam też zabawę z obserwowania i tego. Poza tym bardzo lubię oglądać filmiki z różnego rodzaju paneli na ComiCon i tym podobnych. Tam też można się czasem zastanowić nad pytaniami widzów którzy chyba czasem zapominają, że to serial a to są aktorzy.


ocenił(a) serial na 1
kubekwkubek

Miauczysz tylko dlatego że odcinek nie był podług Twojego gustu. Jesteś pępkiem świata?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones