Kiedyś czytałem, że sam twórca serialu potwierdził, że Chuck jest Bogiem ;D

Szczerze, nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy... Pomysł może i ciekawy ale kompletnie bezpodstawny, pojęcia nie mam naprawdę dlaczego to właśnie Chuck miałby być Bogiem. Nie piszę tego żeby Ci obrazić, po prostu... Nie rozumiem. Ale chętnie wysłucham Twojej teorii ; ).

Nie wiem czy Chuck jest Bogiem, czy nie, ale wiem że jego pojawienie się w serialu to spora nieścisłość i mam nadzieję że jeszcze do tego wrócą. Przypomnijcie sobie jeden z odcinków 8. sezonu zdaje się, kiedy Castiel mówi że jednocześnie na świecie może istnieć tylko 1 prorok i że skoro Kevin ujawnił się jako prorok, to oznacza że Chuck najprawdopodobniej nie żyje. A teraz jak gdyby nigdy nic powraca... To niestety poważna luka w fabule.

Chuck jest Bogiem według samego twórcy serialu. Aktor odgrywający rolę także to kilka razy potwierdził. Oczywiście dopóki w samym serialu tego nikt nie powie, to Chuck do tego czasu pozostanie po prostu... czymś. Pasuje na Boga, wiedział więcej o przyszłych wydarzeniach niż Kevin, który nigdy nie miał wizji. W dodatku tak po prostu sobie zniknął na koniec Swan Song i powrócił w Fan Fiction. Nie uważam tego za lukę, po prostu nie należy na niego dłużej patrzeć jak tylko na proroka, bo ewidentnie nim nie jest. Był na tyle potężny, by oszukać anioła, a nawet jednego archanioła, który go chronił. Więc albo jest tym Bogiem, jego naczyniem albo Tricksterem.

Osobiście nigdy nie przepadałam za koncepcją Chucka - Boga, ale jeśli miałabym ją uznać, to wyglądałoby to jak dla mnie tak:
-Chuck zyskuje moce proroka, zaczyna przewidywać przyszłość i pisze na jej podstawie książki
-Rafael broni Chucka, amulet Deana nie robi się gorący w jego obecności, więc w czwartym i piątym sezonie Chuck jest jeszcze tylko zwykłym prorokiem
-Przed Swan Song Bóg opętuje Chucka i robi sobie z niego naczynie. Amuletu już nie ma, więc i ryzyko odkrycia zniknęło, Rafael wkrótce będzie bardziej zajęty wojną domową, by zauważyć zmianę. Bóg jak Chuck kończy książkę i z zadowoleniem znika
-Ktoś nam nieznany zostaje prorokiem jako że Chuck już teoretycznie nie istnieje na ziemi jako dusza. Ponieważ nikt nowemu prorokowi nie mówi kim jest ani nikt się nim nie interesuje, żyje on sobie spokojnie i bez problemów
-Prorok ginie w sezonie siódmym, następny w kolejce jest Kevin
-Kevin zostaje zamordowany przed Gadreela, jego miejsca nie zajmuje nikt, bo Metatron wyłączył mechanizm, który wybiera kolejnego proroka
-Bóg pojawia się znowu dopiero w Fan Fiction, by pobłogosławić fanowską wersję Supernatural. Jego cameo raczej nie ma na celu nic innego jak tylko pokazanie fanom, że twórcy serialu biorą na poważnie ich pasję do pisania fanficków

Co się wydarzy z Bogiem później i czy zostanie potwierdzone na 100%, że to Chuck, pewnie dowiemy się dopiero w ostatnim sezonie.

Jakim bogiem - jest prorokiem i wiemy, że jest ich wielu i każdy ma te same umiejętności. A odcinek specjalny, gdzie dzieci śpiewały w teatrzyku opowieść komediową o supernatural, to był odcinek, taki dla smiechu.
P.s. zabawna stawka anioł i dead love story hahha

Ja pier.dolę przecież to jest już oczywiste, że on jest bogiem.

On nie jest prorokiem do diaska.

Oczywwiście ''znawcy'' w komentarzach musza pisac pierdoły.

Ale przecież Chuck jest Bogiem.
1) Nawet im to kiedyś powiedział(na co bracia go wyśmiali) a potem zniknął w smudze białego światła.
2) Wiedział więcej niż normalny prorok, co nie było normalne.
3)To, że sie pojawił w Fan Fiction było fajną sprawą i miałam nadzieje, że autorzy dalej coś z tym pociągną, ale niestety...

Potwierdzam. Skoro taki koleś jak Gabriel był Archaniołem, to czemu Bóg nie może być jak Chuck. Serial jest parodiujący, sama Śmierć to wyluzowany typ więc nie wiem o co kaman.

Ja uważam, że motyw Chuck'a jest...albo błędem w sztuce albo zostawieniem sobie furtki do późniejszego zrobienia z niego dowolnego tworu, tudzież mógł by odegrać rolę Boga...jednakże jego zachowanie było na tyle głupie i dziwne momentami, że zastanawiam się czy czasem nie obsadzą go w nieco innej roli. Podobnie było z archaniołem Gabrielem, pojawił się jako trickster już chyba w drugim sezonie, gdy jeszcze w ogóle nie myśleli o aniołach pewnie nawet. To jest film...wszystko mogą zmienić w każdej chwili. Mamy wolną wolę, pamiętacie?