Oficjalny opis finałowego odcinka 13. sezonu - 13x23 Let the Good Times Roll.

WSZYSTKO ZMIERZAŁO DO TEGO - Nasi bohaterowie, Sam i Dean, dalej poddawani są próbom w walce dobra ze złem, ale jedna pochopna decyzja może zmienić życie jednego z braci na zawsze.

A więc. Nie wierzę im. Przestałam już dawno temu. Pamiętacie jak było z Demon!Deanem?
Trzy odcinki ledwo. Mogą sobie takie teksty wsadzić... wiadomo gdzie.

P.S. Jack niech lepiej nie przechodzi na ciemną stronę mocy, bo kij w oko scenarzystom wbiję.

To nawet trzy odcinki nie trwało. Raczej dwa i pół. Największe rozczarowanie sezonu.
Do tej pory na samą myśl mnie krew zalewa. O Jacka się martwię. Scenarzyści pstrykną palcami i nagle stanie się zły. Bez ładu i składu i powodu, ale żeby zszokować i przede wszystkim wkurzyć widzów...

Sam potrzebował pilnie powrotu swojego kierowcy :)

Łoś powinien na trochę przejąć inicjatywę w Impali.

Już miał okazję. Teraz Dean mu na nic nie pozwoli.

Ładnie zapytać zawsze może. Jeszcze się zdziwi gdy jego prośba zostanie pomyślnie rozpatrzona.

Przywrócili Gabrysia tylko po to, żeby go znowu... i to w taki sposób.

Przykro mi, Ruby. Wiem, że bardzo długo czekałaś na jego powrót. Lubię Gabriela, ale jeśli scenarzyści od początku wiedzieli, że ma tak skończyć, mogli zostawić jego postać w spokoju.

Dzięki, nadal jest mi smutno ale już się z tym pogodziłam. Lepiej pogadajmy o czymś innym, wyparcie działa.
Ach ta Mary, nie mogę na nią patrzeć. Dobrze, że tak mało jej było w tym sezonie.

Aktorka grająca Mary nie przypadła mi do gustu. Gra niczym automat, wypowiada swoje kwestie z zupełną obojętnością, jest cały czas taka sama, bez wyrazu.

100% racji. Idealne podsumowanie.

Przesyłam "virtual hug" Możesz to przetrwać!

Mądrość życiowa SPN - ... nie miej oczekiwań, nie rozczarujesz się tak bardzo.

Ta mądrość obowiązuje już od co najmniej dwóch/trzech/czterech sezonów... Muszę ją w końcu zapamiętać, to skończą się rozczarowania.

Już dawno wytatuowałam sobie te słowa na ręce.

I przestałam wierzyć w obietnice twórców.

Czy na forum istnieją jeszcze jakieś osoby, które im wierzą?

Tak. Widziałam na własne oczy.

Ehhh.... Tacy fani nigdy się chyba nie nauczą.

Pytanie najważniejsze:

Fred: #TeamThanos?!

Przyznaję, że jest najlepiej zbudowanym (dosłownie i w przenośni) antagonistą w uniwersum... ale...

Nie, po prostu nie.

Zawsze i wszędzie #TeamThor.

Po "Czarnej Panterze" myślałam, że to Killmonger jest najlepszym czarnym bohaterem w Uniwersum Marvela. Jednak Thanos kwestie najlepiej wykreowanego villaina rozwiązał chyba na zawsze. Na swój bardzo zły sposób paradoksalnie nie chciał źle - Wszechświat bez biedy, głodu, ubóstwa - brzmi dobrze. Jednak wybicie w tym celu połowy istot bez mrugnięcia okiem to środek, którego nijak nie idzie uświęcić. A ten typ nie cofnie się przed niczym, dzięki czemu spotyka nas tyle emocji, co w żadnym innym filmie z serii.

Ale chyba nie jesteś w jego drużynie, prawda?

Moje serce należy do Strażników Galaktyki, w szczególności do Petera. I pękło na drobne kawałki po tym co się stało z nimi w najnowszym filmie.

Mi rozsypało się w pył z powodu Lokiego.... Nawet na braterskiego przytulasa się nie załapał.

Może był tam jakiś uścisk między nimi, ale pewnie poza ekranem, niestety. Pozostaje nam tylko wyobraźnia i czekanie na kolejną część.

I czytanie angielskich fanfiction, które mogą choć na chwilkę ukoić moje serce.

Polecisz coś ciekawego?

Ładnie proszę.

Już przesyłam propozycje na PW. Trochę tego jest.

:)

Miłego czytania :D

Oj tam, nie przesadzaj kochana przyjaciółko. W GoT jesteś przecież TeamNightKing, powinnaś mnie zrozumieć.

A komu innemu mam życzyć wygranej? Nawet Ogara zaczęli mi psuć.

Bohaterowie to już stracona sprawa w tym serialu, zima górą!

Co z Jonem? Myślałam, że go kochasz.

Przestałam w szóstym sezonie. Po wskrzeszeniu stracił nie tylko loczki ale i jaja.

A na na plakatach promujących 8 sezon będą:

- Jon z Danką na smoku w układzie a'la Titanic.
- Nocny Król, Viserion i wesoła kompania, która nie biega, tylko kroczy z godnością.
- Knująca zła Cersei i szalony Euron.
- Góra łypiący na Ogara, Lord Friendzone łypiący na Dankę i Tormund (oczywiście, że żyje) łypiący na Brienne.
- Varys patrzący w obiektyw.

I wielki żelazny tron z napisem "KTO WYGRA?!"

Ale na jedną scenę w 8 sezonie czekam. Kiedy Jon się już dowie, że jest prawdziwym spadkobiercą i rzuci do nadętej jak balon Danki żenującym tekstem:

- Klękaj do miecza :D

Uwielbiam twój tekst o klękaniu do miecza, aż normalnie go pożyczę i od tej pory będę używać, gdy mnie ktoś wkurzy. A jeśli ten ktoś się oburzy, to oznajmię z wyższością, że tak powiedział Jon do Danki, więc "to był cytat z kultowego serialu, ty kulturalny barbarzyńco".

Ale co jeśli ta osoba obejrzy wszystkie sezony i zobaczy, że ten tekst nie pada? Albo co gorsza przyjdzie z pretensjami, że ostatnie sezony wcale nie są ambitne, logiczne i cudowne? ;)

To mu powiem (z całą pewnością w głosie), że była i ma obejrzeć wszystkie sezony jeszcze raz i ją znaleźć.

Widzę że masz to wszystko dobrze przemyślane, niczym babka Olenna albo sam Tywin Lannister.

A jakże! Trzeba umieć planować naprzód.

I to jest doskonałe nastawienie. Nic w życiu Cię nie zaskoczy.

Witam wszystkich serdecznie, z uśmiechem, ciastkami i z otwartymi ramionami.

Cześć Nimue :)

Hej koleżanko!

Gdzie Fred? Jeszcze przed chwilą się gdzieś kręcił....

Uciekł. Zadałam mu niewygodne pytanie.

Aha... O Thanosa. Spryciarz. Teraz nigdy nam nie odpowie.

Jeśli mnie przekupisz, powiem wszystko a nawet więcej.

Taaa.... już to widzę.... drugi raz się nie nabiorę.

Nie słuchaj go, Ruby. Kłamie w żywe oczy.

To przecież Minister logiki!

Wiem, wiem :D Będę uważać.