PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=720696}
7,3 17 685
ocen
7,3 10 1 17685
O mnie się nie martw
powrót do forum serialu O mnie się nie martw

Odc 69

ocenił(a) serial na 8

Tyle czekania na odcinek, żeby zobaczyć co będzie z Pawłem i Asią, a tu nic. Swoją drogą te zwiastuny świetnie montują ;) co do odcinka to scena w sądzie była świetna :D Generalnie nasuwa mi się jedna myśl: Moim zdaniem, mając na myśli tytuły prasowe (Marcin i Paweł w trójkącie z Sylwią) to nie chodzi o taki typowy trójkąt. Po dzisiejszym odcinku wydaje mi się, że Paweł będzie "napuszczał" na Marcina Sylwię, żeby zapomniał o Idze, a Marcin będzię ją "napuszczał" na Pawła, żeby dał spokój Asi. Dlatego Paweł wstawił się za Sylwią po tym co było w sądzie, żeby trzymać Sylwię blisko Marcina. Ale i tak muszę napisać, że w gruncie rzeczy pod względem relacji Paweł - Asia to był smutny odcinek jak dla mnie :( Zwłaszcza jak Paweł nie odebrał od niej telefonu, a później nagrał jej się i powiedział, że jej dziękuję za to co zobaczył :( ale może po tym co Sylwia powiedziała przy Asi (o znudzonych żonach) Asia w końcu zadecyduje co dalej. Może zrozumie, że rani zarówno Adama jak i Pawła.

ocenił(a) serial na 8
nikitka07

Odcinek dla mnie średni... Oczywiście były gorsze ale ...no właśnie. Jak najbardziej na plus scena Igmy- wreszcie zobaczyliśmy Marcina przestraszonego że ktoś może odebrać mu Ige. Komiczne- problem z ,,sercem,, - tęskniłam za chłopakami -przypomina mi się pierwszy sezon :) Powrót doktorka - uwielbiam aktora uwielbiam postać więc uśmiech od ucha do ucha ;) Miło było też zobaczyć Marcina w ,, dojrzałej,, roli prawnika nauczyciela- widać że od sezonu 1 dojrzał i do BARDZO .
Zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o ten ,, trójkąt,, Paweł już w tym odcinku zaczął siać ziarno wątpliwości w. Marku co do faktycznej pracy asystentki i będzie to pogłębiać, natomiast Marcin wciela w plan życie anty- Asioso-pawlowy.
Co mnie wkurzało? Dekolt Sylwii , Marta - poczuła pieniądze i wariuje ale nie w dobry Matowy sposób tylko chciwy i wkurzający.

ocenił(a) serial na 7
nikitka07

Moja droga, ale już nie róbmy z Asi i Pawła "wielkich pokrzywdzonych" ;) Facet podwala do zajętej laski i to mężatki, i nawet fakt, że poznał jej męża mu w tym nie przeszkadza. Biedni są oboje, rzeczywiście... Ja chciałabym, żeby i jedno, i drugie oberwało "po ogonie", bo krzywdzą tego biednego Adama, a zdają się w ogóle tego nie zauważać.
Aśka musi się zdecydować. Swoją drogą, oboje z Pawłem reprezentują sobą taki poziom etyczny i moralny, że żal patrzeć.

ocenił(a) serial na 8
MinnIe27

Odcinek lepszy niż poprzedni ale i tak szału nie ma. Nie wiem dlaczego ale ta Sylwia to jest według mnie robiona na kopię Igi z 1 sezonu tym, że "lepsza" bo z wykształceniem i bez obciążeń. I ewidentnie widać zamysł scenarzystek, że ma ona wzbudzić w fanach IgMy poczucie zagrożenia. Jak dla mnie to nie ona nie stanowi zagrożenia dla związku IgMy bo Marcina jestem pewna ale wkurza mnie takie panoszenie się tej Sylwii, nowa postać a nagle staje się główną bohaterką. Paweł będzie próbował chyba zeswatać ją z Marcinem ale może sam się w to wkręci i on będzie z Sylwią. To by było dobre rozwiązanie on nauczyłby się że miłość nie wybiera i można się zakochać w Małeckiej.
Co do Aśki to ona się kwalifikuje do psychiatry ta dziewczyna jest taka udręczona jakby cała jej rodzina zginęła na wojnie a ona została bez dachu nad głową. Wydaje mi się, że ona uwielbia być adorowana, traktowana jak księżniczka dlatego pociąga ją Radecki, który za nią lata. Mam nadzieję, że obaj z Adamem się ockną i ją zostawią bo wydaje mi się, że dopiero mocny wstrząs pomoże tej dziewczynie się ogarnąć.
Rozmowa IgMy słodka ale to nie to samo co na żywo. Igi bardzo brakuje a wszędobylska nie dorasta jej do pięt.

nikitka07

No, i nadal nic ciekawego!
Znów jestem bardziej zawiedziona niż zadowolona. Znowu wszystko było jakieś udziwnione i nijakie.
Nawet duet I&M bardzo słaby. Nie wiem, ale mam takie dziwne wrażenie że tylko Marcin tęskni za Igą. Iga tylko piżamą i dekoltem przypomniała mu że nie tylko Sylwia na się czym chwalić. To było bardziej a propos Sylwi, niż dla Marcina się tak wystroiła!
I mam wrażenie, jakby Marcin odżył odkąd Iga wyjechała. Poszedł z Sylwią(zaprosił ją) już pierwszego dnia pracy do restauracji Asi i Adama, mimo że Sylwia się nie popisała. Dlaczego z Igą nigdzie nie bywali po zaręczynach?
Jeżeli już gdzieś się wybrali, to raczej w ustronne miejsce, jak ławka w parku, czy plaża, a potem i tak się wszystko poposuło między nimi.
Teraz jest jakiś radosny, wyluzowany mimo że ma o wiele wiecej problemów, zajęć i jest z tym wszystkim niejako sam.
Marcin przy Idze (2 ostatnie serie) był jakiś spięty, może to ma tak teraz wyglądać. Może się nawet wydawać że między nim a Sylwią coś może się wydarzyć. Paweł, Marek mogą tak myśleć, może nawet Iga też tak myśli, stąd taki wybieg z tą piżamą, by się nie pokazywać Marcinowi w "babciowych" piżamach zapinanych po szyję i za dużych.
Wszystko takie nijakie i bardzo mocno sugerujace romans Marcina z Sylwią, Paweł nawet bardzo się do tego przyklada. Niestety mi się wydaje że Sylwia też bardziej do Marcina lgnie niż powinna, ale może to tylko z wdzięczności by dalej pracować i nabierać doświadczenia. Może ona nic do Marcina, ale jakby częściej się do niego uśmiecha niż do Pawła.
Paweł z wiadomych względów zaczął ją popierać, ale nie wiem jaki ma w tym cel, bo bardziej Marcinowi szkodzi tylko. Podważa w oczach Marka jego autorytet jako wspólnika i jego miłość do Igi.
Mimo wszystko nie wierzę że Marcin postąpi niewłaściwie, po prostu wszystko jest tylko tak sugerowane, wszyscy będą śledzić rozwój relacji Sylwia Marcin i tylko chyba zaszkodzą bardziej związkowi I&M bez uzasadnionego powodu.
Niestety wątek I&M bardzo nieciekawy, niestety wątek Marcin-Sylwia o wiele ciekawszy, ale niestety to tylko moim zdaniem podpucha. Marcin widzi że Sylwia swoją bezpośredniością (tak jak Iga kiedyś) oczyści wiele spraw, już jakby dała Asi do przemyślenia co nieco i zupełnie przez przypadek! Ale wydaje mi się że Marcin jej imponuje, może nawet wpadł jej w oko. Będzie mu wiernie towarzyszyć może tylko z wedzięczności, a może nie tylko, by się więcej nauczyć. Bo teraz mam wrażenie że skończyła prawo tylko dzięki dekoltom, bo w głowie ma trochę za mało, albo tak bardzo niewprawiona, bo te paragrafy i punkty to jakoś bardzo słabo pamięta.
Mam nadzieję że się w Marcinie nie zakocha a Pawła będzie tylko pilnować by się do Asi za bardzo nie zbliżał, bo Marcin ją o to poprosił.
Moim zdaniem relacja I&M jest bardzo "letnia" i to ze strony Igi "kocham cie Marcin" takie słabe było, taka" rozłożona" i jakaś taka "sopel lodu". Ładna piżama i "kocham cię" to trochę za mało dla feceta którego zostawiła.
Takie głupiutkie było to gadanie Helenki że zwiazek to nie tylko mizianie, jasne że nie tylko! Ale I&M są po wielu przejściach, nawet ślub im się nie udał, a teraz rozłąka i nic poza krótkimi relacjami i to ze strony Marcina, bo Iga chyba bardziej przeżywała zepsutą pralkę, niż osamotnionego Marcina.
Krzysiek(cztyaj Cobros!) idzie w górę mentalnie , natomiast Marta to już kompletne dno! Właściwie to raczej jej się dno oderwałowało i grzęźnie w mieliźnie zachłanności. Gdyby mogła to wzięłaby ślub też z Oliwką, oczywiście dla forsy!
Straszna jest, chyba wolałam ją jak była wredna, bo teraz jest po prostu głupia!
Coraz bardziej przypomina matkę Sylwi, Grażynę Małecką! Tak głupia i pazerna że aż żal. Teraz jest tak pazerna i mam wrażenie że z Milanówka to oprócz tej "terenówki" to wzięłaby nawet stare opony i drewno na opał, by tylko jak najwięcej zagarnąć dla siebie. Boję się że Krzysiek ożeni się z kobietą tak pazerną jak jego ojciec i będzie żałował, albo w porę Martę przystopuje. Może się jeszcze okazać że matka Krzyśka dostanie jakąś rekompensatę za niepłacone alimenty, to pewnie będzie kazała się Krsyśkowi z nią pogodzić, aby po jej śmierci zagarnąć resztę.
Marcin, jedynie Marcin zachowuje się i postępuje właściwie. Stefan świetnie gra, bo Joanna Kulig, to już tylko czyta tekst, nic więcej!
Żal mi Marcina, po prostu żal, bo wydaje mi się że Iga go nie kocha, znalazła idealnego faceta przy którym może zrobić karierę, a on ją będzie kochał i wspierał. Iga pilnuje Marcina karmiąc go głodnymi kawałḱami i dekoltem od czasu do czasu.
Asia to niestety kompletnie drętwa nie tylko uczuciowo postać. Bawi się w kotka i myszkę z Pawłem i to chyba przestaje mu się podobać, a Adama olewa totalnie.
Sylwia niechcący dała Asi do myślenia, natomiast nie wiem co knuje Paweł i odnośnie Asi i odnośnie Marcina. Moim zdaniem gra na kilka frontów i na każdym coś dla siebie ugra. Chce zdobyć Asię, ale czy ją kocha? Moim zdaniem bawi się tylko, prowadzi swoją grę. Chce spiknąć Marcina z Sylwię, ale chyba bardziej dla rozrywki, bo wiadomo jemu bardziej zależy by Idze dopiec, a Marcin pod jej nieobecność niech się zabawi. Nie wiem co chce osiągnąć manipulując Markiem? Życzliwie doniósł Markowi, a właściwie dodał trochę od siebie by było ciekawiej.
Nie wierzę, by Marcin planował jakiś skok w bok i czy w ogóle będzie szukał pocieszenia do powrotu Igi, ale weszyscy mu niestety dokładają, a Iga nie rewkompensuje niczego.
Mam wrażenie że Iga już się nacieszyła (znudziła) związkiem z Marcinem, jak Asia Adamem. Asi w głowie skok w bok, a Iga myśli tylko o dalszej karierze. Relacja I&M ze strony Igi obezwładniająco słaba. Iga sobie wyjechała i jest zadowolona, Marcin pracuje, tęskni i czeka, robi co może by sobie z tym wszystkim poradzić.
Szkoda że scenarzystki Marcina wplączą w sytuacje dwuznaczne, a potem wszystko się cudownie wyjaśni i ułoży, jak zawsze na koniec serii!

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

Moim zdaniem Marcin nie zainteresuje się Sylwią, dlatego jestem ciekawa co wyjdzie z tych wzajemnych podchodów Marcin/Sylwia/Paweł. Pewnie niedługo wszystko zmieni się o 180 stopni. W tym odcinku już było widać ewidentnie, że Asia zaczyna czuć coś do Pawła. Paweł pewnie odpuści i być może zainteresuje się Sylwią i wtedy to Asia będzie się starać o Pawła. Co do Igi i Marcina to ja już troszkę jestem zmęczona tym zawieszeniem. Wolałabym, żeby np na końcu 4 sezonu wzięli ślub, a 5 i 6 sezon to już oni jako rodzina, jako rodzice itp. Wcale nie byłoby to nudne. Teraz to się robi trochę brazyliana, gdzie para głównych bohaterów bierze ślub po 150 odcinkach :p Nie zgodzę się z Tobą, że Iga się już nacieszyła związkiem z Marcinem. Musieli coś zrobić z jej bohaterką skoro aktorka trochę odpuściła ten serial, ale robienie na siłę z wątków pobocznych tych pierwszoplanowych niestety nie jest tak przyciągające co perypetie Marcina i Igi. Ciężko to zastąpić :/

nikitka07

Nie obejrzałam jeszcze 69 odc., ale dzięki Waszym przemyśleniom widzę, że mamy niezły kryminał - zagadek obyczajowych do rozwikłania bez liku i akcje mogą się potoczyć w różnych kierunkach. To właśnie uwielbiam w tym serialu ;)))

nikitka07

Moim zdaniem brak chemii w relacji Igi do Marcina. Ale zgadzam się z Tobą odnośnie ślubu I&M, o wiele lżej ogladałoby się rozłąkę niż takie nic właściwie. Nic w związku I&M nie postępuje do przodu, oni są tylko zaręczęni i nic z tego nie wynika, tylko się ciągnie w nieskończoność, ale co będzie dalej? Czy Iga (taka douczona) zajmie się teraz domem, będzie miała więcej czasu dla Marcina?
Na pewno teraz będą jekieś sympozja, wyjadzy, zjazdy a Marcin będzie wiernie czekał, aż wreszcie będzie miał tego dość, tak jak ja mam powoli tego nijakiego związku. Czy Ty myślisz że Iga po powrocie, będzie chciała urodzić dziecko(bo Marcin chce mieć dzieci) i jedną ręką będzie wystukiwać na klawiaturze kolejne artykuły, drugą ręką będzie mieszać zupki, nogą bujać wózek z dzieckiem i jeszcze do Sylwi wydzwaniać by zrobiła zakupy, a Marcin tylko zapłaci? Będzie miała nagle czas dla rodziny, skoro praca jest tak dla niej ważna? Teraz będą kolejne "wyjątkowe"szanse i znów wszysto będzie przekładane i mieszane tylko.
Nie twierdzę że ma teraz urodzić 2-3 dzieci i na wychowawczym się jeszcze habilitować, ale skoro tak łatwo jej wszystko poszło, nie przejęła się zbytnio nieudanym ślubem.
Wygląda na to że wszystko jest w porządku, wszyscy to rozumieją i to takie oczywiste, tylko Asia ma jakieś tam wyrzuty, "każdemu się to mogło przecież przydarzyć" co to za różnica, czy są po ślubie czy nie!
W sumie żadna, ale podobno kłamała, żeby Marcina niepośpieszać, ale też nie chciała czekać w nieskończoność.
To czyli o co jej chodzi, może ta deklaracja Marcina tuż przed śubem jej wystarczy?
Związek I&M kuleje i życia rodzinnego(związkowego) w nim też nie ma, są tylko problemy, kłótnie a teraz jeszcze rozłąka! Wiadomo że cieżko pokazać jakąś relację na odległość ale wiedzieli że JK nie będzie, więc mogli lepiej tę relację wymyślić. Teraz może nawet dojść do rozstania, może zdrady, bo jak widać zdrada w przypadku faceta jest lżej traktowana niż w przypadku kobiety. Czy tak samo Krzysiek i koledzy "pomogliby" Ewelince, gdyby jej się przydarzyło "coś" złapać u krawca? Dla mnie wcale to nie było śmieszne, ale głupie, bo albo Jacek został wykorzystany i zarażony przez krawcową(znajomą Krzyśka, która we ten sposób jego pewnie też uwiodła)to to chyba jest sprawa dla prokuratora, a nie tylko lekarza?
Może Jacek się zbytnio nie opierał, ale który normalny facet idzie do krawcowej pić alkohol? No oczywiście ten, który ma ewidentne braki! I co teraz, wszyscy zdradę Jacka będą przed Ewelinką ukrywać?
Może właśnie też tak było z Marcinem i porywaczkami, bo niby dlaczego Marcin o tym Idze nigdy nie wspomniał i bardzo dziwnie zareagował. Paweł był zdziwiony i zadowolony, nie tylko mówiąc o tym Idze, ale wtedy gdy Marcin mu powiedział, że Iga o tym nie wie.
Nie sądzę by Marcin dopuścił do czegoś takiego, ale po wczorajszym odcinku to już mogę się spodziewać wszystkiego, nawet tego najgorszego. Niestety ale to wszystko poszło w złym kierunku. Rozwleczone maksymalnie, nowe wątki dokładane, wszystko mącone i sens tego niejasny.
Jedynym pozytywnym wątkiem w serialu jest Pani Irenka, sama czy w duecie z kimkolwiek jest po prostu rewelacyjna. Była zapowiadana jako peterda i jest fantastyczna, szczególnie takie są duety z Krzyśkiem i z doktorkiem.
Marcin jest o wiele lepszy niż w 4 i 5 serii, jakby ożył, ale stale robią z niego ojca i wszyscy się mu zwalają ze swoimi problemami na głowę. On nic poza pracą i użeraniem się z innymi nie ma, rozmowy z Igą są, ale jakieś takie nijakie szczególnie ze strony Igi. Niestety tak czekałam na pojawienie się Igi i tak bardzo mnie sama Iga rozczarowała.

Pralinka_fw

Obejrzałam i tak: wkurzająca i niezdecydowana Aśka, wkurzający i bezczelny Radecki, lekko wkurzająca Marta, boscy: Sylwia, Jacuś, Wojtek i Krzychu. Konwersacja niedoszłych Kaszubów dzięki globalnej sieci satelitarnej, rzeczywiście jakaś taka nijaka. Miałam ochotę krzyknąć: Iga, wracaj! Jednak nie widzę zagrożenia dla IgMy ze strony Sylwii. Liczę natomiast, że dzięki niej dostanie się Radeckiemu (wiadomo, jak się kończy "granie smykiem w niewłaściwej orkiestrze") i Aśka przejrzy na oczy. Bo póki co, ręka może zrehabilitowana, ale wzrok siada;-P

emka98

Moim zdaniem Asia jest bezmyślna, bawi się uczuciami, zarówno Adama jak i Pawła. Zgodziła się pojechać z Pawłem do jego mieszkania, tylko 10 minut kazała na siebie poczekać, tak szybko chciała męża spławić. Nie umówiła się z Radeckim na grę w bule w parku, czy na kawę w kawiarni. To mogło skończyć, a właściwie zacząć się tak samo jak Marcin wylądował po kłótni z Igą w łóżku z Gadomską. Przecież nie umawiali się na szachy!
Z Adamem spokojnie rozmawiała i nagle to jej pytanie: dlaczego tego nie robimy?(czy jakoś tak). Nie robią bo ona nie wie czego chce, wie tylko że nie chce tego, co Adam proponuje.
Jednego ma do skoku w bok ,a drugiego ma bo on ją kocha.
Gdyby była rozsądna i uczciwa to powinna się z Adamem rozstać, bo przecież go nie kocha, ale ona łudzi jednego i drugiego. Wszystko jest do czasu, bo panowie się zoriętują że ona sama nie wie czego chce i sobie ją odpuszczą i wtedy to ona będzie musiała zabiegać, o któregoś z nich i może się okazać że żaden już jej nie będzie ponownie chciał.
Teraz ma obydwu niejako w rezerwie, bo Adam to mąż i ją kocha, ona jego ewidentnie nie. A z Pawłem fajnie jej mija czas, ale nie jest chyba dość pewna jego uczuć, dlatego tak się waha i może w końcu ulegnie. Ale może słowa Sylwi otworzyła jej trochę oczy, bo Marcinowi się to spodobało co powiedziała Sylwia, może to nie było taktowne, ale ona o tym nie wiedziała.
Asia chyba boi się stracić Adama i nie jest dość pewna Pawła.
Może by nie poszła z Radeckim na górę do jego mieszkania, może kazałaby się odwieźć do domu, ale niestety dała Pawłowi nadzieję i on nie odpuści bo widzi światełko dla siebie, ale czy czekając na znak od Asi nie zainteresuje się w międzyczasie Sylwią?
Tak ją Marcinowi wciska aż sam wpadnie po uszy.
Amor nie zawsze trafia celnie i czasami nie w porę, może go trafi w sam środek serca właśnie wtedy, gdy Sylwia będzie w pobliżu, gdy on będzie czekał na Asię, która się akurat spóźni?
Chciałabym zobaczyć minę Asi i chciałabym zobaczyć minę Pawła, właśnie w takiej niezręcznej dla obu sytuacji.
Bardzo głupawe jest też zachowanie Adama, próbuje się chwytać wszystkiego ale to wszystko na nic, Asia go nie kocha, na razie nie, może jak go straci to może dopiero wtedy, ale czy on wtedy ją zrozumie?

Pralinka_fw

Upojony miłością ;-P https://www.instagram.com/p/BRQqvDfFV0L/?taken-by=aleksandra.domanska

emka98

A może właśnie sobie odpuścił latanie za Asią! W sumie to ciekawe dlaczego Aleksandra Domańska(Asia) zamieściła to zdjęcie na swoim fb?

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

Asia nie zgodziła się jechać do niego. Tylko się uśmiechnęła. Wydaje mi się, że potrzebowała czasu, żeby oddalić Adama od przychodni, żeby Paweł mógł wyjść stąd to 10 minut. Aczkolwiek scena niejednoznaczna. Być może gdyby Adam nie podjechał to by poszła. Pawła mi się żal zrobiło jak ona niego popatrzyła przed wejściem do samochodu i za chwilę jego smutny wzrok. To nie był wzrok złości, że wciąż jej nie może wyrwać tylko żalu. Natomiast zgadzam się co do tego, że Asia ma pod ręką kochającego męża, którego jest pewna i rozrywkowego kolegę, który też jest na każde zachowanie. Nie chcę oceniać jej źle, że perfidnie bawi się uczuciami ich obu, bo wydaje mi się, że sama nie może się zdecydować. Adama już nie kocha (jeśli w ogóle kochała), a Pawła jeszcze nie. Nie rozumiem tylko dwóch rzeczy. Czemu Paweł oddzwaniając do niej powiedział "dzięki za rano" (tak jakby odpuszczał, coś zrozumiał), ale później, wtedy jak Asia siedziała z Sylwią i Marcinem w restauracji, do niej dzwonił.

ocenił(a) serial na 10
nikitka07

Ja myślę, że jej zachowanie w przychodni dało mu nową nadzieję na rozwój ich relacji - pozwoliła mu na siebie poczekać, a na propozycję pojechania do niego, nie zareagowała gwałtownie, tylko się uśmiechnęła i nie wiadomo, co by powiedziała, gdyby nie przyjechał Adam. I za tę nadzieję jej podziękował.

ocenił(a) serial na 8
Anula_663

Oby tak było i, żeby ta nadzieja zamieniła się w rzeczywistość. Ich relacja jest dla mnie trochę zastępstwem za Igę i Marcina. Przynajmniej mniej się denerwuję, że tu wciąż tkwimy w zawieszeniu i, że Igi nie ma :( pewnie stworzyłyby z Sylwią wybuchowy duet ;)

ocenił(a) serial na 10
nikitka07

Jakoś trudno mi sobie je wyobrazić razem - może być zabawnie:) ( mam nadzieję, że dane nam będzie to zobaczyć jeszcze w tej serii).
Może Radecki zaangażowany uczuciowo w jakiś związek przestanie wreszcie mieszać między IgMą - to jest coraz bardziej wkurzające. Myślałam, że już odpuścił przed niedoszłym ślubem, a tu knuje od początku serii i jak widać z zapowiedzi będzie swoje knucie rozwijał:/ Zachodzę w głowę, po co on to robi; wygląda mi to już na jakąś obsesję.

nikitka07

Paweł zadzwonił do Asi później bo jak się rano nie udało, to może wieczorem. Pamiętam był taki opis do 6 serii, że każdy z bohaterów będzie miał wloty i upadki.
Asia "zostenie brutalnie wytracona z wyobrażeń o sobie i o tym czego naprawdę oczekuje", to "brutalnie" to chyba poprzucenie ale przez Paweła czy Adama?
Paweł podobno "zrozumie czego pragną kobiety i będzie to dla niego zaskoczenie" wcale się nie dziwię że będzie zaskoczony bo on to "dziewica życiowa" i obracał się w towarzystwie kobiet, którym płacił za towarzystwo. Podobno, bo tak zrozumiałam dalszy ciąg tego tekstu, to właśnie Sylwia Pawłowi i innym uzmysłowi wiele spraw, ale na początku wszystkim namiesza w życiu, czyli może będzie więcej takich gaf, jak ta wypowiedź przy Asi o "znudzonych mężatkach". Najważniejsze aby Sylwia za bardzo się przy Marcinie nie kręciła i odciągała go od pracy i od Igi.

ocenił(a) serial na 10
Pralinka_fw

Sądzę, że to będzie troszeczkę inaczej.
Asia "wytrącona z wyobrażeń o sobie", czyli że nie jest taką księżniczką jak myślała, że świat nie leży u jej stóp, i że nie wszystko jej się należy z automatu, bo ona jest śliczna, mądra i bogata. Czyli może się okazać, że jej matka była "zwykłą" kobietą może nie "sprzątaczką" któa wyszła za mąż za księcia, ale kobietą, która nie wytrzymała presji i odeszła, wiedziała że z prawnikiem nie wygra córki, więc odeszła po prostu. Albo odeszła z innym, bo go kochała i była z nim szczęśliwa, albo odeszła z innym i też nie była szczęśliwa i dalej szuka szczęścia stale w ramionach innego.
Czyli bańka mydlana w jakiej dotąd Asia żyła pęknie, ale niekoniecznie z powodu Adama czy Pawła, może dowie się prawdy o samej sobie, że powiela życie matki.
Natomiast Radecki chyba zrozumie, że oprócz zasobnego portfela, ma również serce.
On chyba jednak zazdrości Marcinowi, dlatego stale się z niego naśmiewa, stale mu pewne sprawy przypomina, wytyka, ale nim powoduje zazdrość, o to, że Asia była z Marcinem, a on musi o nią walczyć, o to, że kobiety jakoś lgną do Marcina, a on musi za wszystko płacić. A przede wszystkim chyba doskwiera mu samotność, dlatego tak chętnie "wprasza" się do Marcina, bo jakby nie było on jakieś życie rodzinne ma.
Paweł zdał sobie sprawę, że wyprawy po barach nie obudziły w Marcinie dawnego plejboja, więc mąci i donosi życzliwie o wszystkim i odpowiednio interpretując, jak nie Idze, to Markowi, bo wiadomo, że zawsze to trochę im podniesie ciśnienie i może się Marcinowi oberwie.
Tylko nie wiem, czy to chodzi tylko o zazdrość, czy to po prostu zawiść nim kieruje.
Paweł dla mnie jest trochę śliski, jak wąż, wije się, potem poddusza i zręcznie się wycofuje.
Może chce też Marcinowi udowodnić, że Asia sama mu się rzuci w ramiona, wystarczy poczekać. Ktoś już to napisał, też uważam, że Paweł gra na kilka frontów, aby tylko dla siebie coś zyskać.
Ma frajdę jak wyjdzie na jego, jak innym się nie uda, a jak się innym uda, jak w przypadku I&M, to po prostu powie, że trochę przesadził.
Sylwia to taki słodki cukiereczek, ładna buzia, "odpowiedni" strój (czyli opakowana w kolorowy papierek) i dopiero jak się go posmakuje może się okazać, że kwaśny i może nieźle potrafi wstrzymać oddech. Czasami zachowuje się jak słodka idiotka, a czasami jak słoń w sklepie z porcelaną. Wydaje się nieobliczalna, ale chyba wie czego chce, ale nie chce tego za wszelką cenę i to jest takie optymistyczne w niej. Idzie do przodu jakąś pokrętną drogą, ale nie depcząc nikogo, powoli do celu.
Mam nadzieję, że Marcin ją naprowadzi(poduczy), a Paweł poprowadzi(razem się poprowadzą) przez życie.

ocenił(a) serial na 10
nikitka07

wg mnie z Sylwii i Marcina nic nie będzie, on ją "napuszcza" na Pawła i nie w głowie mu romanse.. Ja bym chciała żeby Paweł był z Asią, pasują do siebie. Adam jest przeeeenudny i ciągle planuje Aśce życie :/

qzet

Teraz przy Aśce mamy 3 facetów: pierwszy legalny prywatny małżonek, drugi kuszący Radecki i trzeci czuwający Kaszuba mecenas. Oby Marcin zbyt mocno i zbyt blisko nie czuwał, bo Asia może opacznie zrozumieć jego intencje ;-))

ocenił(a) serial na 10
nikitka07

Komentarze przeczytałam i skojarzyły mi się dwa “mecze”, z poprzedniego tygodnia, zakończone wynikami 6:1 i 27:1 i też komentarze po...., szczególnie z tego drugiego “meczu”:)

“celnych wypowiedzi słucham przeto,
rozmyślając sobie przy ich wtórze,
czy to..........czy to sedno się zrobiło takie duże”

Cytując dalej śp.Mistrza Wojciecha Młynarskiego i “róbmy swoje”, więc co o odcinku 69.
Nadal mi się serial podoba, czuję, że twórcy serialu nie lekceważą mnie-widza i szanują moją zdolność percepcji no i uwielbiam kiedy lubią sobie ze mną pożartować, np. w stylu: Radecki przychodzi na rehabilitację, gdzie spodziewa się spotkać Asię w czarnym T-shircie z napisem wielkimi białymi literami: TAKE ME.
Ogólnie odcinek to “zazdrość (zdrada) i medycyna.....i trąbka”, miziu-miziu wpisuje się w zazdrość.
Zwyczajowo sala sądowa odbiciem problemów bohaterów.
Nasza Królowa Wspaniałomyślna(nigdy nie mściła się na Idze ani Marcinie), znudzona i przyzwyczajona do zachwytów i hołdów, kiedy aplauzu braknie to tęskni za nimi.
Kiedy pojawił się Radecki, no cóż, jak ta ćma.....
Jednak kiedyś Królowa powiedziała jednemu paziowi “tak”, który ją wielbił i podziwiał i została jego żoną, a on długo nie mógł w to uwierzyć więc postanowił dla Królowej zbudować zamek, bo przecież Królowa musi mieć zamek. Musiał ją jednak zostawić by w świecie zdobyć fortunę. Ta jej Królewskość przeszkodziła mu dojrzeć, że ona jest zamrożona i nie wie, że ma najzwyczajniejsze uczucia i pragnienia.
dygr. nie widzę by Adam się zmienił, zawsze uważał Joannę za dziewczynę ponad..... oczywiście zrobił duży błąd, że wyjechał i ją zostawił. Mnie przeszkadzają jedynie jego włosy, chyba są nieco innego koloru, ale może znowu niedowidzę i wybaczam bo obiecał Asi, że wszystko będą postanawiać razem.
Radecki “TAKE ME”, po tym odcinku znowu taki zębaty(nomen omen), nierówny, to poprzednio z pizzą i winkiem do Marcina i widać, że w domu Kaszuby się dobrze czuje....... to teraz knuje.....rozsiewa plotki o Marcinie i Sylwii, którymi szczególnie raczy Marka. Sylwia to taki gorący kartofel na razie..... to Paweł wpycha ją Marcinowi(by plotka się zgadzała) to Marcin Pawłowi.
R”TAKE ME” chyba ma jakieś kompleksy wobec Marcina lub porachunki, może zawsze mu zazdrościł i zazdrości nie tylko tego co posiada jak i co posiadał(Asia) ale i tego jaki jest.
No a Krzyś stonowana rewelka, a Trytytka Szczwanobroda, to szczeżuja nieco szczwana ale i pragmatyczna(zawsze taka była, do bólu), ten jej lot nad spadkiem Krzysia nie jest pozbawiony.... chęci.... ale i chęci by ten Krzyś coś miał...oprócz trąbki.

wiseacre

Czyli dla Ciebie (i scenarzystek) zdrada i nielojalność w związku nie tylko małżeńskim to taka normalna sprawa? Można z tym spokojnie żyć i się niczym nie przejmować? "Każdemu może się przecież zdarzyć"?
Mąż tej kobiety (klient Kaszuby)tak po prostu wybaczył jej skoki w bok? Czy teraz on też zrobi kilka skoków w bok tak dla równowagi?
To ma być budujące w związkach i relacjach?
Zdrada, to zdrada - dla mnie niestety!
Nie ważne z jakich pobudek i w jakich okolicznościach doszło do zdrady.
Ta kobieta zdradziła podwójnie obu mężczyzn, męża a potem kochanka.Zdradziła męża, bo o nią nie dbał, a kochanka, dlatego że mąż sobie o niej przypomniał.
Czego to dowodzi, bo na pweno nie dorosłości i odpowiedzialności, a już na pewno nie jest dowodem miłości do żadnego z tych mężczyzn.
To był przykład czego? Desperacji, by ratować małżeństwo przed nudą? Zdrada to jedyny sposób, by uratować związek(małżeństwo) przed nudą i rutyną?
To już chyba lepiej i uczciwiej się rozstać!
Nie uważam siebie za osobę bardzo ortodoksyjną w tym względzie, ale są jakieś normy i zasady współżycia nie tylko w związku, ale z innymi. Trzeba mieć jakieś zasady i się ich trzymać z szacunku dla samej siebie, ale i dla innych osób.
Nie wiem czy można tak spokojnie żyć, wiedząc że się kogoś zdradziło, skrzywdziło bez specjalnego powodu, ot tak bo się nudziło?
Jak to się ma do czystości relacji, szacunku i tolerancji dla drugiego człowieka będąc z nim w związku? Można się tak po prostu z kim innym przespać i po prostu wrócić do męża? Bo mąż " z rogami" będzie lepszym mężem?

Dlatego "mizianie" jest bardzo ważne w związku i nie ważne na jakim etapie dany związek jest!

ocenił(a) serial na 10
Pralinka_fw

Nie bardzo wiem, Pralinko_fw czy to nawiązanie do mojej wypowiedzi czy wypowiedz.
Zachodzę w głowę po czym Ty wywnioskowawszy:), że ja coś takiego sugeruję jak i scenarzystki. Może piszę niejasno, aluzyjnie, z podtekstami ale na pewno nie takimi. Przeczytaj co napisałam.
Co scenarzystki myślą i co chcą powiedzieć to Ty właśnie swoją wypowiedzią idealnie wyjaśniłaś, sama odpowiedziałaś i rozwinęłaś o czym był ostatni odcinek.
Nie, ot tak sobie, napisałam o percepcji widza(Ty, ew. ja.....), dodam: zdolności do refleksji, szczególnie w przypadku gdy sprawy ważne w życiu trzeba pokazać ciut niepoważnie bo to komedia....
A co osobiście:) myślę nt. wierności, napisałam to w komentarzach do poprzednich odcinków.
Dla mnie wierność jest wyborem, stałym, adekwatnym do mojej wrażliwości, mentalności, uczuciowości, człowieczeństwa! z poziomu mojej wolności!, stawiam sobie ograniczenia, bo..... i wtedy naprawdę jestem "wolna": nieograniczona percepcyjne, w wielu sytuacjach w życiu.
Może wbrew gatunkowi:)))))Krzyś to mętnie tłumaczył Stasiowi w 68.
W przedostatnim Tyg. Powszechnym przeczytałam wywiad z Wojciechem Waglewskim, którego teksty, szczególnie te starsze uwielbiam i on, facet po wielu jazdach w życiu, myśli to samo więc ta moja teoria nie jest niczym szczególnym, mrzonką, bo Marcin Kaszuba, teraz, chyba myśli, czuje podobnie....

wiseacre

"Róbmy swoje" tego cytatu którego Ty użyłaś, dotyczył mój komentarz.
Rozumiem co napisałaś ale nie wszystko do końca. Rozumiem komediowość (Jacek i koledzy), aluzyjność(wypowiedź Sylwi) i podteksty(doniesienie Pawła), ale nie rozumiem postępowania tej kobiety, żony klienta Marcina.
Jacek został ukarany, ma nauczkę na przyszłość, Asia ma co przemyśleć po słowach Sylwi, oczywiście na temat innej znudzonej mężatki ale idaealnie pasujące do Asi i tego co robi.
Paweł już trochę inaczej na pewne sprawy patrzy, ale musi jeszcze sam się przejechać porządnie by się przekonać, to zapewne jeszcze przed nami. A jaką karę za to co zrobiła mężowi i kochankowi dostała ta kobieta? Sama pytała Marcina czy dobrze zrobiła, postąpiła tak by mąż dostał mniejszą karę i to wszystko.
Wolność to dla mnie także możliwość popełniania błędów i to co Ty wcześniej napisałaś, ale ta kobieta nie popełniła błędu. To był jej świadomy wybór bo czuła się niekochana przez męża, ale to nikogo nie upoważnia do tego by się bawić uczuciami innych.
Skrzywdziła obu mężczyzn i co zyskała? Moim zdaniem straciła więcej niż zyskała, a właściwie nie zyskała nic, męża miała a teraz jej mąż ma rogi, które ona sama mu przyprawiła.
Wszystko co napisałam w poprzednim komentarzu nie odnosiłam do Marcina, te wątpliwości dotyczyły tej kobiety i tego jak "beztrosko" to ujęły scenarzystki przechodząc z akcją dalej, to była dobra aluzja by dać Asi do zrozumienia, ale jak to się ma do poprawności jaką nam scenarzystki serwują na przykładach bohaterów serialu?
Marcin przeszedł dużą przemianę, ale moim zdaniem był i tak o "niebo" lepszy od Pawła, był lekkoduchem i bawidamkiem, ale nie lekceważył nikogo. Asi też nie skrzywdził, był z nią ale nie robił jej nadziei niczego jej nie obiecywał, ona sama sobie wszystko dopowiedziała, nawet te zaręczyny przez pomyłkę.
Teraz to była zupełnie inna sytuacja, scenarzystki podały przyklad bez konsekwencji, bo niby co było karą dla tej kobiety za to co zrobiła? Mężowi doprawiła rogi, kochankiem się posłużyła raniąc jego uczucia, a ona będzie szczęśliwa z mężem, bo on jej wybaczył skok w bok.
Zdaję sobie sprawę że każdy może sobie żyć tak jak chce, nic mi do tego.
Ale dlaczego I&M musieli się docierać, dopasowywać, Marcin musiał wybrać między dawnym życiam a życiam z Igą, a inni mogą sobie ranić kogo chcą i nic!?
Pozostali boharerowie serialu też przejdą mały armagedon tak jak I&M, a ta kobieta i jej mąż tak po prostu teraz będą sobie dalej żyć! Będą razem szczęśliwi, a kochanek będzie rozgoryczony i będzie miał nauczkę by się nie wiązać z mężatkami. To pewnie też czeka Pawła, ale to i tak nie tłumaczy tamtej sytuacji. Zły uczynak bez konsekwencji, mąż też został ukarany, a żona?
Kobieta sobie męża zdradziła, bo się nie spisywał odpowiednio, rozkochała w sobie młodszego i potem wróciła wspaniałomyślnie do męża nie licząc się z uczuciami ani jednego ani drugiego, mąż może być jej wdzięczny za łagodniejszy wyrok tylko.
No niby wszystko jest w porządku bo małżonkowie sobie wybaczyli, ale jak to się ma do tego co próbują nam scenarzystki poprzez przeszkody bohaterów ukazać?
Bo z tego wynika ze jedni mogą wszystko bez konsekwencji robić, a inni (bohaterowie serialu)już nie.
I&M przebrnęli przez całą masę problemów i nadal nie wszystko im się układa, a inni żyją jak im się podoba i dobrze się mają, bez skrupułów żyją dalej.
Jacek dostał przykrą nauczkę, ten młody mężczyzna też, mąż tej kobiety też zrozumiał swój błąd, Asia tak przy okazji ma co przemysleć po słowach Sylwi, a jaką nauczke dostała ta kobieta?
Marcin się zmienił, Krzysiek się zmianił,Łukasz się zmienił, każdy dostał nauczkę za swoje czyny, dawne życiowe błędy, a ta kobieta żyje dalej mimo, że skrzywdiła dlatego, że sama czuła się zaniedbywana i tylko dlatego. Jak ta kobieta ma zrozumieć że postąpiła egoistycznie i źle.
Czy ja czegoś nie zrozumiałam, przeoczyłam czy mi coś umknęło, nie rozumiem tej styuacji?
Krzysiek moim zdaniem dobrze wytłumaczył Staśkowi w czym problem, to takie tłumaczenie pokrętne w jego stylu, on sam bardzo późno zrozumiał swój błąd. Ale zrozumiał i stara się o tym pamiętać, bo dostał nauczkę od życia.

ocenił(a) serial na 10
Pralinka_fw

Co jeszcze ja wyniosłam, z rozprawy, poza tym co zostało już tu przez Was i mnie napisane:
- problem mentalny, moralny adwokata, który musi bronic oskarżonego, jeżeli powierzył mu swoją obronę, z tym problem ma Sylwia:),
- żona jest kobietą powierzchowną, dbająca jedynie o swoja atrakcyjność zewnętrzną, małżeństwo to dla niej wieczny "bal", a jak bal się kończy to nowy balowicz:),
- kobieta nie wpadła pod auto po rozprawie, za karę, na której pod koniec mąż siedział z zakrytą rękoma twarzą, może coś sobie uświadomił?
- kobieta będzie żyła ze świadomością wyrządzonej krzywdy, czasem ta kara jest nieznośna, jak łuszczyca:), jeżeli nie dotarło to teraz do niej to i tak ją kiedyś dosięgnie karma w jakiejś formie,
- związek, małżeństwo oparte jedynie!!!! na fascynacji, atrakcyjności, tzw. chemii( świetnie jak też występuje ale nie wyłącznie), ma "krótkie nogi", jednak jakoś funkcjonuje, ale "ubogość":) wylezie spod spodu przy pierwszej okazji.
Amen:)))

wiseacre

Chyba że tak po czasie, to jest jednak kara. Amen!

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

Dodam jeszcze:), że dobrze by było gdyby Joanna sobie to wszystko uświadomiła jako przestrogę i dostrzegła wartość swojego związku.
Z tego co się tli można zrobić niezły żar, tylko trzeba czuć!!, że się chce..z tym drugim człowiekiem.
Chyba przegięłam z pompatycznością:)

wiseacre

Nie jestem do końca przekonana czy Asia potrafi wzbudzić ten żar, bo ona nawet będąc z Marcinem tylko od niego oczekiwała większego zaangażowania. Podkreślała, że Iga o nic nie proszac dostawała wszstko, a ona obiado-kolację lub wyjazd wspólny wymyśliła i nic wiecej.
Spotykali się też tylko ,gdy Marcin nie wymyślił sobie innych zajęć. Adam-mąż to taka otoczka szczęśliwej, spełnionej kobiety, ale Asia nie jest szczęśliwa baosię chyba nie zakochała jeszcze, nie zaangażowała się w związek i nadal nie wie czego chce.
Asi jest chyba wszystko jedno, czy będzie z Adamem, czy z Pawłem ona chce być uwielbiana i kochana, ona chce by facet dla niej tak jak Marcin dla Igi, rzucił wszystko i ją kochał, a ona będzie mu za to wdzięczna, bo kochać to chyba kocha tylko samą siebie. Może dziecko w niej obudzi jakieś większe uczucia do Adama i innych, na razie Asia, to bardzo "zamrożona księżniczka".

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

Bardzo mi się podoba Twoje podsumowanie odcinka:) i celne , według mnie, spostrzeżenia:)
Bajka o Śpiącej (Zamrożonej) Królewnie pasuje idealnie:) Ja też uważam, że Adam się nie zmienił - po prostu w pierwszych seriach był powiernikiem Kaszuby i ujął nas swoimi filozoficznymi uwagami, spokojem, rozsądkiem. Był takim trochę "lustrem", które pokazywało Marcinowi jego "kręte ścieżki" (żeby nie powiedzieć krętactwa). Nie widzieliśmy go w innych sytuacjach niż bar, więc trudno powiedzieć, jaki był w relacjach np. z kobietami. Aśkę od początku traktował trochę "czołobitnie" i tak mu zostało.
"Gorący kartofel" - super!!!
Mnie też intryguje wytrwałość, z jaką R"TAKE ME" usiłuje zniszczyć związek Igi i Marcina. To już nie wygląda na zwykłą chęć odzyskania kumpla do imprez. Coś się musi za tym kryć...
Jednym słowem, serial nadal oglądam z przyjemnością i tęsknię za Igą;) (btw, ciężko o namiętne sceny, gdy się ma przed sobą monitor laptopa;) ja tam widzę miłość po obu stronach:)

ocenił(a) serial na 10
Anula_663

Dzięki:)
Też widzę miłość po obu stronach laptopów, taką normalną, również emocjonalną, która się będzie coraz bardziej pogłębiać, a nie brazylijską z "och" i "ech" i z " tak" to za chwilę z "nie".

ocenił(a) serial na 10
nikitka07

a tak btw to te dekolty Sylwii to jednak troszkę przesada

ocenił(a) serial na 10
qzet

Masz rację, w/g mnie to nie tylko przesada ale nie do przyjęcia. "kobieta pracująca" w biznesie erotycznym(ostatni odc. 5 serii) była mniej wyzywająca. Myślę, że nie bez powodu taką Sylwie kreują, ktoś jej w końcu ostro zwróci uwagę. Ja, miłośnik podtekstów serialu domniemywam, że może to taka przeciwwaga-kontrast do innej skrajności......

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

Masz na myśli styl vintage pewnej postaci?

ocenił(a) serial na 10
Anula_663

No jasne, liczyłam na Ciebie, sam środek tarczy, 10!

ocenił(a) serial na 10
qzet

Powiedziałabym, że nawet więcej niż troszkę;) Ciekawa jestem, czy "nadmecenas" Kaszuba zwróci uwagę stażystce, że to nie odpowiedni strój (vide - długość spódnicy Marty w 3 serii)

ocenił(a) serial na 10
Anula_663

*miało być: nie jest odpowiedni:)

ocenił(a) serial na 8
Anula_663

Wiecie tak czytam Wasze komentarze i myślę o Aśce i przyszło mi do głowy czy przypadkiem dla tej dziewczyny nie jest za późno? Od 1 sezonu ciągle mamy nadzieję, że Aśka się ogarnie, dowie się czego tak na prawdę chce i nic z tego nie wychodzi. Ja sama pisałam, że najlepiej jakby i Adam i Paweł ją zostawili to może taki wstrząs by jej pomógł ale przed chwilą pomyślałam, że ona już przeżyła taki wstrząs gdy Marcin porzucił ją doskonałą królową dla sprzątaczki. Aśka w ramach odwetu sama zeszła do nizin społecznych i nawet związała się z nimi węzłem małżeńskim ale to nie pomogło. Może liczyła, że to właśnie taki zwykły facet ją odmrozi jak Iga Marcina. Ale to nic nie dało i na dodatek pojawił się królewicz z wyższych sfer. Wydaje mi się, że Aśka szuka na siłę ale tak na prawdę to ona nie kocha ani Adama ani Pawła. Jeden był po to żeby nie zostać w tyle a drugi ją kręci bo pasuje do wyobrażeń. Zapadło mi w pamięć jak przed ślubem Aśka mówi do Marcina że jeśli to rodzina Igi będzie w większości to trzeba będzie pójść na wiele kompromisów a Marcin mówi że tak jest w małżeństwie i że teraz rodzina Igi będzie też jego rodziną. Aśka tego nie rozumie, związek to kompromisy z obu stron ale żeby też taki kompromis wypracować to trzeba rozmawiać i czasem nie warto unosić się honorem. Dlaczego nie pojechała do Adama do Londynu i nie powiedziała że tęskni i niech wraca? Bo go nie kocha a po drugie musiałaby się odsłonić a do tego nie jest zdolna. Ona nigdy się nie przyzna że czegoś potrzebuje, że się boi i dopóki nie porzuci tej maski porcelanowej lali bez uczuć to z nikim nie zbuduje sensownego związku.

Lipa88_2

Przyłączam się. Aśka ciągle królową śniegu. Jakiś solidny palnik przydałby się, żeby rozgrzać ten lód. Nie pamiętam, może wiseacre kiedyś sugerowała, że Aśce potrzeba potomstwa żeby mróz zelżał (sorry, jeśli coś mi się pokiełbasiło). Adam jest na tropie, ale Aśka zdaje się, wykupi w odzewie całą kolekcję TAKE ME dla R. ;))))

ocenił(a) serial na 10
emka98

..nie pokiełbasiło, to ja.
W obecnym rozwinięciu wątku mam nadzieje, że dziecko nie będzie ratunkiem a naturalną konsekwencją związku dwojga kochających się ludzi.

wiseacre

Uff, nie jest ze mną tak źle wobec tego. Oczywiście również mam taką nadzieję:)))

ocenił(a) serial na 10
Lipa88_2

Na postawione przez Ciebie pytanie, odpowiem znowu:( wyrwanymi słowami ze Stachury:):
"Jeszcze zdążymy..............
.......
Jest już za późno!
Nie jest za późno!
........
Ludzie są różni, Asia nigdy nie będzie Igą, a Adam Marcinem, nie te temperamenty, charaktery, jakoś tak się dobierają i Twój klucz o wyborze z nizin(choć Adam to nie takie niziny na drugi rzut oka), przekonywujący.
Zauważyłam, że Asia często odpowiada pytaniami, chociażby w ostatnim odcinku, kiedy Adam powiedział, że "tyle jest rzeczy, które mogliby robić razem" , odpowiedziała: " to dlaczego nie robimy", czyli oczekiwanie, byle nie ten zamek, bo wtedy się wściekła, że tym razem ja pominął.
Pamiętam również sytuację, kiedy Wiktor wysłał ją po jakieś dokumenty, zamiast Marty i jej "święte oburzenie" i kiedy nawaliła z tłumaczeniem.
My się bardzo cieszymy z tego, ale o Marcina nie walczyła ani ciut ciut, poddała się przed 1-szą rundą(niezbyt udane moje porównanie), trzeba też jej przyznać, że przestrzegała Marcina by Igi nie skrzywdził. Jest naprawdę wspaniałomyślna i swoje emocje trzyma chyba na poziomie pięt i najprawdopodobniej bezwzględnie wierzy, że jest idealna i świat to musi dostrzegać cały czas. W kontraście przypomnę jak Iga zjechała Marcina na wykładzie, po spotkaniu w kancelarii z Gadem.
Taka jest Asia.... jest na prawdę dobra....wspaniałomyślna, mądra ale co najmniej 2x w życiu głęboko zraniona więc do walki jak Iga(los też trochę ja musztrował), się nie nadaje, po co? kiedy jest idealna? Dążyła do tego by być idealną, to jej credo, a tu taki Radecki i co? Taka byle Sylwia się połapała co to za facet.
To może właśnie taki Radecki ją wytracił z przekonania o swej doskonałości, ale mam nadzieję, że profity z przebudzenia będzie otrzymywał Adam:)
np. ja, losy Asi i Adama wcale nie uważam za ersatz I&M, ciekawe jak się dalej potoczą.
Sorki, bo się rozpisałam

ocenił(a) serial na 8
wiseacre

No właśnie problem polega na tym, że ja nie wiem jaka jest Aśka. Nie walczyła o Marcina ale dlaczego? Może uznała, że to poniżające walczyć o faceta z drugiej strony zgodziła się za niego wyjść po tym jak ją rzucił i sama przyznała że dla niej nie oszalał. To ostrzeganie żeby Igi nie skrzywdził ja nie odebrałam jako troskę o biedną Igę a raczej troskę żeby jej nie rzucił. Piszesz, że Aśka jest na prawdę dobra, wspaniałomyślna ale w zasadzie gdzie te dowody jej dobroci. Czy Asia tak jak Iga przejęła się czyimś losem? Dobra, nie wywaliła Igi choć ta odebrała jej faceta ale to wynikało z dobrego serca czy z zachowania pozorów że jest ponad to? Tak samo z zatrudnieniem Igi na początku, zatrudniła ją bo przejęła się jej losem czy zobaczyła że Marcin się przejmuje? Aśka nie jest zła a czy jest taka dobra? To wątpię bo nigdy tak na prawdę się nikim nie zainteresowała a jak już to chyba dlatego że tak wypadało.
Napisałaś, że ona uwierzyła, że jest idealna i tu pełna zgoda. Ona stworzyła swoją postać jak avatar w grze i robi to co jej się wydaje że postać powinna robić. I jest zdziwiona, że to nie działa bo avatar jest idealny a przegrywa z taką byle jaką Małecką, mąż też nie pieje z zachwytu tylko ją zostawia aż tu nagle pojawia się Radecki, który idealnie pasuje na Kena dla avatara tyle że jest mąż no i Ken ma złą opinię więc może nie warto ryzykować. Swoją drogą to sama zarzucałam Adamowi, że traktuje ją jak udzielną księżną, która go porzuci jak nie zbuduje jej pałacu tylko, że skądś wziął takie myślenie, nie raz Aśka mówi takie rzeczy ( z lekkim lekceważeniem o rodzinie Igi), ubiera się jak królowa więc mógł nabrać takiego przekonania a ona mu nie pomogła zobaczyć w sobie zwykłej dziewczyny.
Wiem, że zaraz padniecie ze śmiechu ale Aśce to by się przydał romans z Wojtkiem tym kumplem Krzyśka bo dla niego musiała by pochować avatara i na prawdę się otworzyć żeby z kimś takim być. Poza tym Wojtek to nie taki głupi chłopak, ma dziwny sposób mówienia ale jest dobry i mądry. Taka miłość wstrząsnęłaby jej światem i wywróciła wszystko do góry nogami.
P.S Przepraszam jeśli ktoś się przez moje pomysły udławił albo spadł z siedzenia ze śmiechu.

Lipa88_2

Asia i Wojtek! To "świetne" zestawienie, uśmiałam się ale coś w tym jest, nie dlatego, że Wojtek do Asi pasuje jak "wół do karety" ale że to byłaby niezła lekcja dla Asi. Wojtek to niegłupi chłopak, troche nieogarnięty, nie ubiera się elegancko, ekskluzywnie, brak mu ogłady, ale wie czego chce i jest wolny, bez zobowiązań. Jest dobry i uczciwy i pewnie kochałby Asię bardzo. Nie traktowałby jej jak księżnczkę, bo to jest największy błąd Adama. Asi faktycznie jest potrzebny taki mężczyzna, który ją odmieni tak jak Iga odmieniła Marcina i sama się przy Marcinie zmieniła.
Księżniczka Asia nie potrzebuje księcia czy Kena, ona potrzebuje "zwykłego" mężczyzny, takiego jak Zuzana to ujęła "przy ziemi" czyli twardo stąpającego po ziemi, nie lovelasa zajętego tylko ciuchami, samochodem i bywaniem w najlepszych klubach, bawiącego się życiem.

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

To by było pozytywne dla obu stron bo Wojtek zasługuje na kobietę, która by go trochę oszlifowała. Moim zdaniem on się wyróżnia na tle Krzyśka i Jacka. Szkoda, że pani Irenka jest dla niego za stara bo by go wyprowadziła na ludzi.
To nierealne ale pofantazjować można tym bardziej, że ja Wojtka lubię.

Lipa88_2

Dlaczego nierelane? Iga i Marcin są tego najlepszym przykładem. Aktorka grająca Martę powiedziała podczas relacji z planu, że będą zaskakujące rozwiązania niektórych wątków. Asia ma zostać "brutalnie" wytrącona z wyobrażeń o sobie. Chyba tego nie dokona tylko Sylwia rzucając od czasu do czasu jakąś kąśliwą uwagę. Ani Marcin pilnując jej, ani zaślepiony (zakochany)Adam.
To musiałoby być coś mocnego, tak jak napisałaś wcześniej Adam ją rzuci, Paweł się znudzi, a tylko Wojtek pocieszy i pozwoli jej się na swoim ramieniu wypłakać i może doda na pocieszenie jakąś "złotą myśl" którą wyczytał w książkce którą poleciła mu Pani Irenka.
Wojtek zasługuje na normalną kobietę, może "księżniczka" Asia się dla niego zmieni? Jak nie będzie miała innego wyboru.
A może Wojtek ją odczaruje(odmrozi) po prostu?

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

Uważam, że to nierealne bo myślę, że scenarzystki nie będą znów łączyć dwóch światów żeby nie powtarzać schematu wystarczy IgMa i Marta z Krzyśkiem. Mogły by zostać posądzone że wszystkich łączą na zasadzie przeciwieństw. A szkoda bo ja na prawdę myślę że takie połączenie byłoby bardzo interesujące nawet bardziej niż Marty I Krzyśka. No i chciałabym dla Wojtka jakiejś fajnej dziewczyny i choć za Aśką średnio przepadam to uważam że taki normalny facet bez kompleksów ( Adam jednak taki się nie okazał) by jej pomógł odnaleźć siebie a jemu rozwinąć skrzydła.

Lipa88_2

Pewnie masz rację, bo scenarzystki bardziej I&M wolą dołożyć, ale pomysł ciekawy. Może rzeczywiście scenarzystki powinny częściej czytać nasze komentarze, byłoby na pewno ciekawiej, a tak jest smętnie a wątek I&M słaby.
Aśka jest teraz dziwna ale była fajną dziewczyną, tylko tak niefajnie jej rolę napisały scenarzystki. Może to ma tak być, śliczna inteligentna i bogata dziewczyna została porzucona przez "idealnie" do niej pasującego mężczyznę, dla kobiety "zwyczajnej" takiej przeciętnej, niedouczonej i z bagażem życiowym. To był niezły dla Asi kopniak, ale chyba jeszcze za słaby, bo pod ręką był Adam i to był taki ratunek na chwilę. Asia potrzebuje uziemienia, a właściwie sprowadzenia na ziemię.
Może Adam folozof znajdzie na nią receptę? Asia nie musi rozwijać skrzydeł, ona musi nauczyć się niżej latać.

ocenił(a) serial na 10
Lipa88_2

Z krzesła nie spadłam, mój uśmiech szczery, Wojtka też bardzo lubię, pomysł szalony co lubię u Ciebie ale realizacja wymagałaby jeszcze z 5 serii:), może Wojtka szkoda.
Tak jak Ty nie mogę odżałować, że P.Irenka dla Wojtka zbyt wiekowa:)
Ale kto dla Wojtka?

ocenił(a) serial na 8
wiseacre

Wątpię żeby scenarzystki aż tak przejmowały się Wojtkiem on jest raczej tłem dla Krzyśka a szkoda.

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

A propos Stachury, przyszły mi do głowy takie wyrwane słowa:
"Z nim będziesz szczęśliwsza,
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim."
Tylko już sama nie wiem, kto je powinien jej powiedzieć (albo zaśpiewać);)

ocenił(a) serial na 10
Anula_663

Zagwozdka:), ja też nie wiem, nie chcę jak Marcin by Asia skrzywdziła Adama ale nie daje mi spokoju czepianie się przez Wiktora temperatury uczuć między Asią a Adamem:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones