Niewybaczalne? Tamta morduje wszystkich dookoła bez skrupułów w tym jej przyjaciela, można się było spodziewać, że będzie chciała być jak ona i spróbuje ją zaatakować. Dobrze, że wbiła jej nóż, zamiast pójść z nią do łóżka, bo to byłoby bardzo słabe zagranie ze strony twórców.

Zgadzam się w 100%, to byłoby naprawdę ch*jowe, gdyby Eve z nią została tak nagle zapominając o tych wszystkich zamordowanych ludziach, bo przecież Oksana ją fascynuje blablabla. Dobre zakończenie.

Dla mnie motyw z nożem był wielkim zaskoczeniem, przecież Eve (przynajmniej mi się wydawało) nie była by zdolna nikogo zabić, co najwyżej mogła by ją odurzyć i wydać… Ale czego się nie robi by napędzić fabułę 2 sezonu.

No właśnie dlatego ta ich relacja jest taka piękna i cudowna - nienawidzą się i kochają w tym samym momencie. Kieruje nimi chorobliwa aż obsesja, na punkcie jednej i drugiej. Eve bardzo chciała zostać w łóżku z Villanelle, bo pragnie jej i pożąda, ale nie może jej mieć, bo świat jej i Villanelle tak bardzo się różni..
I jak nienawidzę tego, że Eve wbiła jej ten nóż, to jednocześnie rozumiem i nie widzę innego wyjścia z tej sytuacji. Musiała to zrobić dla samej 'sprawiedliwości', ale później uświadamia sobie, że nie tego chce, nie chce zabić Villanelle.
Tak samo jak nasza druga bohaterka, Villanelle niby strzela do Eve, ale ostatecznie woli uciec, niż zabić Eve. A mogłaby to zrobić spokojnie, nawet z tą raną w brzuchu.
Ani jedna, ani druga nie chcą kończyć tej zabawy w kotka i myszkę. Żyją tą pogonią, czerpią z tego satysfakcje, napędza je to do działania... Kurcze no, tak kocham ich dynamikę i tę dwójkę!
Boję się drugiego sezonu, bo, niestety, rodzaj ich relacji to 'żyj lub umrzyj' i pewnie jedna z nich w końcu umrze, ale ech, w mojej wyobraźni Eve i Villanelle kończą ze sobą razem, bo świetnie do siebie pasują, i ta chemia między nimi..
No serial zobaczyłam w dwa dni i popadłam w lekka obsesję. Czekam na drugi sezon.

Zaś moje obawy o II sezon znacząco wzrosły po tym, jak Phoebe Waller-Bridge ogłosiła, że zostawia scenariusz komuś innemu...