PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=779299}

Obsesja Eve

Killing Eve
7,6 21 506
ocen
7,6 10 1 21506
7,5 17
ocen krytyków
Obsesja Eve
powrót do forum serialu Obsesja Eve

Ogromne rozczarowanie

ocenił(a) serial na 3

Świetny początek, fajnie nakreślone główne bohaterki, sporo dobrego i czarnego humoru. No i w czwartym odcinku - katastrofa. Takie nagromadzenie absurdów, głupoty i infantylizmu, że aż brakuje tchu. Zacząłem się zastanawiać, czy to są agenci brytyjskiego kontrwywiadu, czy może banda niedorozwiniętych umysłowo pracowników wiejskiego sklepu z oponami do traktorów, przerażona zbliżającym się remanentem i biegająca w kółko po podwórku, jak stado oszalałych kurczaków. Sceny z nadchodzącą majestatycznym krokiem po polu Villanelle i kulącymi się ze strachu w samochodzie brytyjskimi "agentami" są tak epickie, jak radziecki film szpiegowski. Nawet jeśli mówią prawdę o pracy tych "agentów". A może przede wszystkim wtedy. Podstarzały homoseksualista (jak się wydaje, to jest rzeczywiście jedyna rzecz, jakiej brytyjscy agenci oddawali się z profesjonalizmem, pasją i zaangażowaniem - patrz historia Piątki z Cambridge) "ścigający" wyszkoloną, psychopatyczną zabójczynię i uzbrojony wyłącznie w głęboką wiarę w swoją niewidzialność. Taż zabójczyni, od dawna zachowująca się jak wirnik turbiny, który wyleciał z obudowy i na oślep masakruje wszystko wokoło, co w każdej, poważnej instytucji, jak mafia czy służby (byle nie brytyjskie) natychmiast powinno spowodować jej likwidację. No i dygoczące oraz piszczące ze strachu "panie agentki", które broń prawdopodobnie widziały jedynie na filmach z Bondem. Naprawdę, nawet moja, niemała sympatia do Sandry Oh nie uratuje już - dla mnie - tego serialu. A szkoda.

ocenił(a) serial na 6
pantagru

"Panie agentki" nie są agentkami, z tego co pamiętam to pracowały w biurze jako asystentki czy ktoś taki więc ich panikę można jeszcze zrozumieć. Jedyną agentką była ta starsza, Carolyn. Z resztą się zgodzę, a nawet powiem, że początek piątego odcinka przebija swoją głupotą czwarty. To jak Eve wyszła do zabójczyni... czego ona oczekiwała? że rzuci się jej na szyję i podda? Villanelle zachowuje się dokładnie tak jak opisałeś, zostawia zwłoki dookoła i nawet nie próbuje tego ukryć (rozumiem, że agencja dla której pracuje nie ma nic przeciwko aby przetrzebiła ich szeregi?)
Zapowiadało się nieźle, można by zbudować o wiele większe napięcie i tajemnicę niż to co dostajemy.

ocenił(a) serial na 3
mannaga

No, nie do końca. Eve jest co najmniej analitykiem, i to starszym, bo dopuszczanym do obrad kierownictwa. A ktoś taki musi przejść podstawowy kurs agenta, bo nie wiadomo kiedy mu się to może przydać. Na przykład, nawiązywanie kontaktów na kongresach, seminariach, ewentualny werbunek. Tam się nie wysyła Bonda, żeby postrzelał do tablic z wykresami, ale jak do ciebie próbuje strzelać ochrona werbowanego, masz wiedzieć, jak się zachować. A nawet jeśli. Carolyn... Osoba ze ścisłego kierownictwa kontrwywiadu, która organizuje "specjalną", "tajną", "nieistniejącą" grupę do pościgu za najgroźniejszą, zawodową zabójczynią w Europie. Grupę złożoną z sekretarek i dziewczyn od parzenia kawy, oraz emerytowanego, rzeczywiście polowego agenta, którego najgroźniejszą bronią były skłonności homoseksualne. I który w dodatku niemal natychmiast ginie. Obawiam się, że dla udobruchania środowisk lgbt, między Villanelle a Eve wybuchnie wielki, przepojony pasją romans, a w finale sezonu odejdą, trzymając się za ręce, w siną dal. Aby nieść pożogę i zniszczenie. Wśród widzów. Ja już od dawna podejrzewam, że największym problemem przy tematyce szpiegowskiej jest to, iż pewnie z 80% autorów i scenarzystów szczerze nienawidzi zachodnich służb. W efekcie dostajemy najczęściej ich koszmarną i nudną karykaturę. Na początku tego serialu miałem nadzieję, że to będzie chociaż zabawne. Ale głupota w takiej dawce zabawna nie jest. Tymczasem dziewczyna, grająca Villanelle ma naprawdę potencjał, i gdyby jej napisano lepszy scenariusz...

ocenił(a) serial na 1
pantagru

Najgorszy serial tego roku. Myślałem, że debilizmami nic nie przebije duńskiego The Rain, ale jednak: mamy zwycięzcę. W pewnym momencie, przez nagromadzenie odjechanych od rzeczywistości fabularnych wtrętów myślałem już, że to czarna komedia, ale tutaj nic nie jest zabawne. Scenariusz jest miażdżąco głupi. Jestem w szoku skąd te dobre oceny. Ten szit nie broni się absolutnie niczym.

ocenił(a) serial na 6
requin

Myślałem, że tylko mi nie przypadł za bardzo do gustu, a jednak są osoby, które też uważają tą produkcję za średnią. Ja osobiście dałem 7, ze względu na grę aktorską, muzykę i zdjęcia, poza tym nie zachwyciło mnie absolutnie nic.

ocenił(a) serial na 3
requin

Seriale skandynawskie staram się omijać z daleka już od wielu lat. Nawet te najlepsze pełne są tak nieznośnej, politpoprawnej, łopatologicznej propagandy, że aż psującej satysfakcję z oglądania czasem naprawdę dobrej gry aktorskiej czy niezłego, zaskakującego scenariusza. Coraz częściej mam wrażenie deja vu, jakbym znowu, po latach był zmuszany do oglądania seriali radzieckich. I dotyczy to nie tylko skandynawskiej produkcji. A poza tym, te wszystkie, skandynawskie "kobiety", wyjące o świętym prawie muzułmanów, żeby je gwałcić. I ci wszyscy, skandynawscy "mężczyźni", obcinający sobie, przy pomocy topora praprapradziadka, swoje jaja. Oczywiście wirtualne, bo prawdziwe dudnią o pośladki współbraci, aż echo płoszy polarne niedźwiedzie. W tych dekoracjach i klimacie, nawet Breivik jawi się jako nieuchronny, Ponury Żniwiarz. Oczywiście, to tylko figura retoryczna, bo najprawdopodobniej zmyje ich wszystkich do morza albo "święte prawo", albo desant specnazu. Do wyboru, do koloru.

ocenił(a) serial na 9
pantagru

O czym ty w ogóle piszesz?! To nie jest skandynawski serial. Pomyliły ci się chyba fora tematyczne ;)

ocenił(a) serial na 3
_AGENT_NSA_

A czy Tobie nie pomyliło się chciejstwo z czytaniem ze zrozumieniem? Odpowiadam na post requin, w którym wspomina o duńskim serialu The Rain. Jestem pewien, że on moją odpowiedź zrozumiał.

ocenił(a) serial na 1
requin

Zgadzam się. Potworna produkcja.

pantagru

Twój komentarz był chyba lepszy od serialu:D Zachęciłeś mnie do nie oglądania ;D

pantagru

Obejrzałam to dziadostwo , z sympatii do pani Oh, ale z każdym odcinkiem otwierałam szerzej oczy.Jeszcze przez chwilę myslałam,że zlawiruje w stronę pastiszu, jak na przykład The Fallet, ale to chyba jednak jest wszystko na serio? Niepojete zachwyty, najlepszy serial roku? Nie ejstem ekspertka od płatnych morderców i służb specjalnych,ale jesli tak to wygląda- cud,że ten świat się jeszcze kręci.I perełka-pozycja tajnej kryjówki zaisana w telefonie zabezpieczonym kodem 1234, i taki nieustający festiwal profesjonalizmu.

ocenił(a) serial na 9
wronawet

Ktoś tu chyba nie wyczuł konwencji - przecież ten serial demaskuje (dla naszej, widzów, uciechy) właśnie wszystkie przejawy braku profesjonalizmu, zarówno jednej, jak i drugiej strony intrygi. A że ma bardziej komediowe niż mimetyczne ambicje, to wykorzystuje je jako naturalne paliwo dla komizmu. Dlatego, oglądając te wszystkie morderstwa i kastracje, raczej się śmiejemy niż przerażamy.
Nie, to nie jest na serio - to kino bardzo rozrywkowe, ale przemycające dzięki inteligentnemu scenariuszowi parę wywracających do góry nogami szpiegowską konwencję, świeżych zabiegów.

ocenił(a) serial na 8
ex_machina_durejko

Serial nakręcony w konwencji charakterystycznej dla Brytyjczyków i ich specyficznego humoru. Ktoś kto nie skumał formy i absurdalności tejże produkcji, będzie zawiedziony.

Bokciu

To zupełnie jak z konwencją filmu Big Love.

ocenił(a) serial na 4
ex_machina_durejko

Żeby była komedia musisz mieć w miarę rozwinięte, logiczne postaci, które mają jasno określone motywacje. Musisz mieć jakiś plan na sensowną fabułę, w której przedstawiasz swoje momenty komediowe. Musisz pracować reżyserią, scenografią na wprowadzenie komedii do sztuki, ponieważ żarty w filmach zazwyczaj przekazywane są przez co najmniej 2 różne zmysły: wzrok i słuch.

Tutaj nie ma niczego z tych rzeczy. Postaci są, typowo dla PWB, kretynami, bez motywacji, bez jasnych celów. Fabuła nie istnieje. Żarty, jeśli kogoś w ogóle śmieszą, pojawiają się znikąd. Nie widać w nich żadnego przygotowania poprzez scenariusz, reżyserię albo scenografię...

Przykłady żartów przedstawionych w serialu (1 sezon, dalej nie brnę...):
- Eve zapomina przelecieć męża,
- Wysoko postawiony agent obrony narodowej MI5 jest płaczkiem i debilem,
- Agentka MI6 przesłuchuje zdrajcę przez głaskanie go po głowie,
- Legenda agentury MI6, Carolyn, przespała się z każdym podejrzanym ruskim.
- Jest tam chłopak, który nie potrafi powiedzieć "penis" haha śmieszne.
- Może nieudolne ruskie akcenty aktorów mają być zabawne? "Haha typowa hollywoodzka ruska mafia!!"

Jakby wyciąć wszystkie komediowe momenty w tym serialu zostałoby 5 minut. Serial jest o 20min/odcinek (2 i pół godziny) krótszy od Detektywa, ale byłbym w stanie w tamtym w pełni poważnym i logicznym serialu zrobić kompilację komediową, która trwałaby dłużej.
Jeśli założymy, że ten serial jest komedią to nie broni on się niczym innym. Oprócz tego, to zwykła telenowela (tylko, że krótsza). Braku sensu fragmentów, kiedy serial próbuje być dramatem szkoda opisywać, bo zajęłoby to więcej stron niż scenariusz.

Ale chętnie się dowiem, co według fanów komediowych aspektów tego serialu było w nim rzeczywiście śmieszne? Jakie żartobliwe momenty zapadły wam w pamięć? Może ten humor przeleciał mi obok głowy?

pantagru

Mnie ten serial też nie przekonał. Dwa podejścia po dwa odcinki i kompletnie nie zachęcił mnie do kontynuowania.

ocenił(a) serial na 3
pantagru

Obejrzałem 2,5 odcinka, ani to zabawne, ani porywające, główne bohaterki mnie irytowały, jedna boi się zjeść jajko, a druga ciągle robi jakiś głupie miny.

pantagru

W punkt:)

ocenił(a) serial na 9
pantagru

To tak jakbyś zarzucił brak realizmu lotniczego filmowi pt. "Czy leci z nami pilot".
Dałeś się wkręcić twórcom w 100% ;-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones