moze nie tyle za idiotow, co zalecialo tu niedbalstwem. Serial ma juz iles odcinkow nakreconych, wiec moze z 12h bedzie, a taki titanic 3h tez mial od groma bledow.

nie no jasne, ogolnie oglada sie ok, ja jestem po dwoch odcinkach i chetnie zobacze kolejne, bardziej zabolało mnie ze juz w pierwszym był taki oczywisty ZONK, mam nadzieje ze nie zrobi sie z tego drugi Westworld gdzie zaczelo sie fajnie a pozniej gwałcenie logiki odbywało sie już regularnie :/

Skoro wydarzenia z końcówki pierwszego odcinka oparte były na przeoczeniu informacji o konieczności oddania jednego kwiatka pielęgniarce, to czy mógł to rzeczywiście być błąd lub niedbalstwo? Na pewno nie. Całkowicie zamierzony zabieg i ja to jak najbardziej kupuję. Howard żył sobie od lat w rutynie codziennej, monotonnej pracy, a do tego od kilku miesięcy do tej rutyny doszła kolejna - odwiedzanie żony w szpitalu. Każdy ma na pewno w życiu takie rutynowe codzienne drobiazgi, które wykonuje z automatu, nie zastanawiając się na nimi jakoś szczególnie. I wcale się nie dziwię, że ten spokojny Howard zapomniał o jednym z takich drobiazgów, kiedy nagłe pojawienie się Howarda twardziela całkowicie zburzyło mu porządek świata. W dodatku od razu został wrzucony w środek wydarzeń, z których niewiele rozumiał, a dodatkowo w centrum tych wydarzeń miała znaleźć się jego ukochana żona.

No ja to też kupuję całkowicie. On sobie o tych kwiatach dopiero niemal pod koniec przypomniał. Dla niego to było zbyt oczywiste.

Po drugim odcinku w dalszym ciagu czeski film.....Nikt nic nie wie...

podobno sam scenarzysta i rezyser tez nic nie wiedza :D

Akurat zapomnienie o przekazaniu tej informacji jest dość sensowne. Pierwszy Howard nie jest superherosem, wiedzie spokojny żywocik, bez awansów, nie jest zbyt energiczny. Nagle cały jego świat staje na głowie, jeszcze nie ogarnia tej sytuacji, jago myśli są zaprzątnięte ogarnianiem tego w czym się znalazł, nie jest analitykiem i agentem specjalnym - mógł zapomnieć o kwiatku dla pielęgniarki. Później zaczyna się zmieniać , bo widzi że jest w stanie - ma wzór w innej wersji siebie i wie że potrafi, a na ile się zmieni zobaczymy. Raczej nie na tyle byśmy stracili dwóch różnych Howardów :)

Leciwy flegmatyczny Howardzik został przytłoczony ogromem wiedzy i mogło mu się roztargnienie pod wpływem emocji przydarzyć. Wysportowany zakapior w sile wieku Howard takiego błędu by nie popełnił. To nie błąd scenarzystów, tylko takie a nie inne fabularne rozwiązanie. Howardzik, w odróżnieniu od Howarda, to nie super hero. Gdy wczoraj zapomniałem kupić bułek na śniadanie w piekarni (codziennie kupuję) to to też był błąd w scenariuszu?

Mnie zastanawia jeszcze dlaczego w ogóle zabójczyni zwróciła uwagę na brak kwiatów w wazonie?

tak do tego teoretycznie tez mozna by sie przyczepic, ale uznalem ze czesto jest tak (w filmach) ze zabojca obserwuje ofiare, rozklad dnia, zachowania itp i mogla to zauwazyc wczesniej ;)

Ale w tym właśnie problem. Podczas obserwacji z pewnością nie brakowało lepszych okazji, by zrealizować misję. Długotrwałe i wnikliwe obserwacje mają sens tylko wtedy, gdy ofiara posiada silną ochronę; zabójca jest jakimś psychopatą lub planuje zbrodnię doskonałą i nie chce pozostawić po sobie śladów.

Czy mógł zapomnieć? Owszem. Choć akurat ta czynność była formą rytuału, raczej rzadko praktykowaną przez przeciętnych ludzi, więc nie powinien. Faktycznie mogli wymyślić jakąś bardziej subtelną pomyłkę.

dokladnie tak, szkoda ze scenarzysci uznali ze wiekszosc widzow znajdzie sobie jakies wytlumaczenie (patrz komentarze wyzej) i poszli tu na latwizne

Zgadzam się. Mało to przekonujące było, prędzej można by kupić, że w zdenerwowaniu całkiem zapomniał o kwiatach, a ten wygodnie zdążył sobie przypomnieć kawałek rytuału i jeszcze dodać, jak ma na imię pielęgniarka. Można ostatecznie uznać, że ten Howard jest gapowaty, stąd brak awansu i zaćmienie co do kwiatka. Ale trochę to na siłę i fakt, mało subtelne.

Zastanawiam się jeszcze, jak ma się do tego to, że zauważył plamę na krawacie gościa na początku filmu. Czy nasz Howard to d. wołowa, bo powiedział coś, czego nie miał mówić w tamtej konkretnej sytuacji, czy wręcz przeciwnie, zauważa ważne drobiazgi?

Gdyby nie ta "niedoróbka" scenariuszowa to serial zakończyłby się po jednym odcinku, Watsonie :3

ojej, a juz napisac ta scene inaczej (chocby zupelnie zapomniec o kupnie kwiatow) to juz rozumiem ze przewyzsza zdolnosci scenarzystow?

Kwiatki to zupełnie nieznacząca pierdoła i celowy zabieg, są tam większe głupoty jak np. postrzał w twarz czy rzekome przeniesienie Emily do innego szpitala, do którego nie doszło

to juz temat na inna dyskusje, bo tutaj z tego co pamietam to watek dotyczy wlasnie owej nieznaczacej pierdoły :)

Ja skończyłem oglądać ten serial jak zadzwonila i zgłosiła prwanie na policji. To co zrobiła policja to dopiero bylo idiotyczne.

mogli to nagrać tak, że Drugi Howard daje kwiatek pierwszej spotkanej pielęgniarce, a nie tej przy ladzie

Błedem jest że zauważyła brak kwiatka, jakby prowadziła wielogodzinne metodyczne obserwacje szpitala zamiast załatwić temat przy pierwszej bytnosci.

Wczuj się trochę w postać Howarda, który dowiaduje się o drugiej stornie, swoim odpowiedniku. Ten ogrom informacji przytłacza. Dodatkowo po 30 latach spokojnego życia zaczyna się coś dziać. Zostaje włączony w akcję niczym z filmu. Adrenalina, nerwy itd. Całkiem prawdopodobne, że mógł zapomnieć wspomnieć o czymś, co robił codziennie.