PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=771634}

Opowieść podręcznej

The Handmaid's Tale
8,0 72 340
ocen
8,0 10 1 72340
7,7 15
ocen krytyków
Opowieść podręcznej
powrót do forum serialu Opowieść podręcznej

Ktoś, coś? Jak wrażenia? :)

Skuszony ocenami na Metacriticu i RT chciałem obejrzeć tylko pilot.. ale totalnie wsiąknąłem. Kapitalnie rozpoczyna się serial przedstawiający nietuzinkową dystopię - klimat tak przytłaczający, że aż ciężko oddychać.

Nawet nie wiem od czego zacząć: jak nie ujmujące zdjęcia czy świetna praca kamery to bardzo dobra gra aktorska (Elisabeth Moss należą się brawa!), a żeby nie było mało muzyka pasująca do każdej sytuacji i dobra scenografia, o reszcie szczegółów nie wspominając (nawet charakteryzacja). Technicznie ten serial to majstersztyk.
Nie czytałem książki, nie oglądałem filmu ale to co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania - naprawdę świetnie się ogląda, nie dziwię się, że serial zbiera tak znakomite oceny.

Niezły pomysł miała autorka książki na ten cały totalitaryzm, z motywem chrześcijańskim na czele. Przedstawienie 'rytuału' z cytowaniem fragmentu z Pisma Świętego o Racheli było naprawdę mocne.. co ja piszę, większość przedstawionych tutaj rzeczy była absolutnym mistrzostwem jeśli chodzi o opowiadaną historię :)

Aha, dobrze dobrane również piosenki - podkład muzyczny jest świetny ale również piosenki pasujące adekwatnie.. do sytuacji, że tak napiszę.

To mój pierwszy serial od Hulu ale kompletnie mnie zaskoczył (zaskoczyli w sumie) jakością wykonania. Po 3 odcinkach mogę śmiało polecić ten serial każdej osobie żądnej ambitnego, inteligentnego serialu na poziomie, osadzonego w pesymistycznej wizji przyszłości. Chyle czoło przed twórcami :)))

ocenił(a) serial na 10
matiiii

Naprawdę dobry serial i myślę że to będzie hit tego roku

matiiii

Serial składa się z wielu mocnych, dobrych, głębokich scen. Dla mnie jedna z takich głębokich scen to ta gdy na cytat "Błogosławieni cisi..." pada odpowiedź "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości...".

agagk

Tych scen jest po prostu masa, co chwila człowieka coś zaskakuje. Przedstawienie tej dystopii jest po prostu fenomenalne w samym zarodku - obrazuje, jak cały ten totalitaryzm ma wpływ na wszystko i wszystkich, a za sprawą głównej bohaterki przekonujemy się również, co sobie dana 'prześladowana' osoba myśli w konkretnych sytuacjach. Genialne.

agagk

Na mnie ta scena też zrobiła porażające wrażenie.
Najgorsze w tej całej historii jest to, że na świecie jest tak wielu ludzi, których taka sytuacja by satysfakcjonowała...

ocenił(a) serial na 8
agagk

Dla mnie jedną z najmocniejszych scen była ta, w ktorej główna bohaterka pyta, kim są kobiety zgromadzone w "przybytku rozkoszy", a Fred wyjasnia ich minione statusy zawodowe: profesorka, kierowniczka, dziennikarka... W tym momencie zdejmuje na moment świętoszkowatą maskę i pokazuje prawdziwe oblicze. Pod pseudoreligijnym mambo-jumbo kryła sie potrzeba zdominowania kobiet, poniżenia ich i pokazania im ich miejsca w szeregu. "Jesteśmy tak zajebiści, że w naszym burdelu służą nam kobiety z dyplomami, bzykamy je do woli, bo teraz nam wolno". Oczywiście Fred jest wyksztalconym erudytą, więc nie wypowiada tego w ten sposób, bo nie komponowaloby mu się to z pojęciem wlasnej wielkości.

matiiii

Uważam, że książka jest genialna. Twórcy serialu mają szczęście, że sprostali zadaniu :)

matiiii

Tak, zapowiada się dobry serial, książki nie czytałam, może trochę szkoda, no ale...rozmaite recenzje mi to jakby "wynagrodziły". Pierwszy odcinek- i tak, świetna realizacja, to co wspomniałeś kamera aktorstwo, poczucie zaszczucia-odczuwam bardzo mocno zwłaszcza takiego -komu tu zaufać komu nie ufać, czy wszystko jest takie na jakie wygląda. Kto naprawdę jest niewolnikiem (niewolnicą) a kto panem. Etc....
Inna sprawa że oglądając takie małe dzieła serialowe, po raz kolejny żałuję że jestem kobietą;/ No ale cóż żyć z tym trzeba i się nie dać. Mocne jest też utwierdzenie mnie w przekonaniu ze wszelakie religie, to zło w najczystszej postaci, kagańce które sami sobie nałożyliśmy oraz innym. I że często współcześni wyznają coś czego nie poznali do końca, jak większość chrześcijan którzy nie tknęli nigdy biblii gdzie takich kwiatków jak cytat o Racheli i niewolnicy jest pełno, i często nie ma tam miejsca na własny rozum i racjonalność.
Tak więc czuję ze oglądając to małe dzieło ekranowe owszem będę żałować że jestem kobietą ,ale za to dziękować będę że nie wierzę w nic oprócz siebie i swojego rozumu, i kibicować June żeby jej opowieść miała jednak dobre zakończenie.

EndlessForms

Z tym zaufaniem mocna rzecz, zwłaszcza w pierwszym odcinku świetnie to przedstawione z tą jej 'koleżanką' z duetu, gdy wychodzi np. do sklepu. Cały czas obserwujemy, co sobie o niej myśli, jak się zachowują a później, na sam koniec po tych wydarzeniach (m.in. też dlatego, że ta druga podsłuchała rozmowę przyjaciółek podczas tego zebrania, gdzie zakatowano 'gwałciciela'), paru słowach prawdy (i też 'sprawiają, że same się pilnujemy' czy jakoś tak) i znamienne słowa: "miło było cię wreszcie poznać" (nawiązujące, że do tej pory były wobec siebie nieufne i co sobie nawzajem wyobrażały jedna o drugiej).

ocenił(a) serial na 10
EndlessForms

Nie rozumiem dlaczego piszesz, że podczas oglądania tego serialu ,,żałujesz, że jesteś kobietą''. Mam dokładnie odwrotne uczucia, uważam, że taka wizja przyszłości pomoże niektórym kobietom obudzić się i zauważyć co może się zdarzyć jeśli same nie będziemy walczyć o swoje prawa. Podoba mi się m. in. ten motyw, że nawet kochający mąż głównej bohaterki na początku nie miał wcale nic przeciwko możliwości ,,zaopiekowania się swoją żoną''. Nie wspominając już o tym jaki ból sprawia świadomość, że w niektórych częściach świata kobiety traktowane są niemalże dokładnie jak w dystopijnym Gilead. Tak jak wspomniałam wyżej- uważam, że powinno nam to dodać siły do walki o swoje prawa, w żadnym wypadku prowokować żalu z powodu bycia kobietą :) Ale jestem ciekawa Twojego uzasadnienia.

Nadine94

Wiesz, chodziło o takie pierwsze odczucie które mnie dopadło podczas seansu. Takie zupełnie pierwotne, rozczarowujące; no tak my baby znowu mamy przekichane. Tak w totalnym uproszczeniu- znowu ci faceci , usprawiedliwiający się jedynym słusznym palcem bożym , uprzedmiotawiają kobiety w zasadzie w jednej chwili.
Oczywiście czuję siłę płynącą z tego że zapewne ten porządek rzeczy nie zostanie w serialu na wieki, i główna bohaterka jak i inne kobiety w końcu wezmą swoje życie w swoje ręce( nie czytałam książki, ale to takie logiczne), i owszem pewnie będą "fajerwerki" z tym związane. Chodziło mi po prostu o to pierwsze wrażenie, ściśle powiązane z narzuconą tam religią. Nie żyję też w naiwności że takie rzeczy nie mają obecnie miejsca na świecie, bo wiem że mają ,i buntuje się przeciw temu. I nie, nie czyni mnie to wojującym lewakiem - to taka mała odpowiedź do pieniacza poniżej (zemsta po latach) - myślenie za siebie nie boli i ta umiejętność myślenia właśnie i generowania własnych poglądów nie zawsze jest ściśle związana z wyznawanymi poglądami politycznymi czy religijnymi. No ale czego oczekiwać po... no właśnie po kim? .

Nadine94

A ja rozumiem EndlessForms.To, że kobiety muszą się i niektóre powinny się obudzić, zanim będzie za późno, to jedno. Drugą sprawą jest to, że w ogóle muszą walczyć. Facetom nikt nie odbiera praw, za to kobietom jak najbardziej, nawet w naszym niby cywilizowanym kraju rząd zasadza się na prawa kobiet. Ciąża, poród i połóg to nic przyjemnego, kobiety poświęcają znacznie więcej, by wydać na świat potomstwo, a jeszcze są za to karane. Ludzie chcieliby sterować płodnością oraz seksualnością kobiet wg swojego widzimisię i kompletnie ich nie obchodzi, czego pragnie kobieta.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 7
zemsta_po_latach

Czy ma znaczenie które totalitaryzmy były bliższe pokazanemu w serialu zamordyzmowi? Czy zło wyrządzone przez lewicowy totalitaryzm wymazuje lub usprawiedliwia totalitaryzm religijny?
A co do samej historii i serialu, przydałoby się jakieś uzasadnienie czemuż to niby są "nadęte" i "głupawe".

Campe

Co do dwóch pierwszych pytań: tak ma znaczenie, które totalitaryzmy były bliższe. Fundamentalizmy wyrosłe z ducha lewicowej inżynierii budują swoją siłę na jednoczeniu przed jakimś wyimaginowanym wrogiem. Dlatego nie przejmowałbym się religią, a raczej zapędami tych, którzy przed nią ostrzegają w imię fałszywie pojętej "racjonalności".
Co do trzeciego pytania: Historia jest nadęta, bo do absurdu doprowadza teatralno-rytualną oprawę całej tej rzeczywistości. Taki karykaturalny obraz dyktatury, będącej skrzyżowaniem jakiejś zamkniętej sekty religijnej z wojskową juntą, ma przez swą tajemniczość i konotacje budzić grozę i mocniej działać propagandowo. A głupawe to jest właśnie przez ten wydźwięk propagandowy, a cofając się dalej – przez genezę książki. Zawsze taka agitka jest głupia, bo kompletnie oderwana od rzeczywistości.
A przy okazji aspekt, nad którym się chyba nikt nie zastanawia: czy w obliczu zagłady ludzkości jakieś radykalne kroki byłyby naprawdę dziwne? Np. w Polsce urzędujący prezydent nie może sam prowadzić samochodu po drogach publicznych. Kwestie bezpieczeństwa stawia się wyżej niż jego swobodę. Czy ostatnie płodne kobiety nie powinny również być chronione? Nawet za cenę ich osobistej swobody? Nie mówię oczywiście o tych kretyńskich rytuałach z serialu i całej tej – przegiętej w sposób histeryczny – teokracji.

ocenił(a) serial na 7
zemsta_po_latach

To czym się kto przejmuje jest subiektywne. Ty przejmujesz się lewicową inżynierią, kto inny religijnym fundamentalizmem. Żadna z tych obaw nie jest obiektywnie głupia i naiwna, każda ma podstawy w rzeczywistości. Można by wręcz powiedzieć, że wiele zależy od tego z czym jesteś w stanie żyć - jaki zamordyzm wolisz. Dla mnie przeciwstawianie lewicowego i religijnego totalitaryzmu nie ma sensu - niezależnie od uzasadnienia, każde zniewolenie jest złe.
Co do "teatralno-rytualnej" oprawy to jest jak najbardziej wiarygodna i realistyczna - wszelkie totalitaryzmy lubują się w teatralności i rytuałach, vide Hitler czy Korea Północna. Pomyśl jaki znacznie ma rytuał dla dowolnej religii. Bez rytuału, bez obrzędowości pewne działania byłyby nie do zniesienia, byłyby zbyt dosłowne.
I ostatnia kwestia, najważniejsza, to nasza reakcja wobec opowiedzianej historii. To odpowiedź na pytanie co byłoby, co powinno być gdyby świat przedstawiony w filmie był prawdziwy. Czy w obliczu zagłady ludzkości zostawiłbyś swobodę nielicznym płodnym kobietom czy raczej byś ją odebrał? A gdybyś odebrał to ile? Czy mogłyby zrezygnować z posiadania potomstwa? Czy mogłyby samodzielnie wybrać ojca dziecku (może nieoptymalnego genetycznie)? Mówiąc krótko - czy poświęciłbyś jednostkę dla ogółu?

Campe

Odpowiedź na twoje ostatnie pytanie w dużej mierze zależy od światopoglądu danej osoby. I ciężko jest powiedzieć, że nie ta jednostka nie ma prawa do swobody, ale równie ciężko jest powiedzieć, że ze względu na prawa tej jednostki ma wymrzeć gatunek. W zasadzie z racjonalnego punktu widzenia chcenie i niechcenie jednostki jest drugorzędną sprawą jeżeli gra idzie o przetrwanie, czy jest to warunkowane religijnie czy nie, nie ma znaczenia.

ocenił(a) serial na 7
lena_awren_eithel

Pytania nie były skierowane do ciebie ale za odpowiedź dziękuję. Dla mnie "chcenie czy niechcenie jednostki" ma podstawowe znaczenie.

zemsta_po_latach

@zemsta_po_latach ostatnio zdarzyło mi się zastanawiać nad tą właśnie kwestią (całkowicie niezależnie od tego serialu, bo zaczęłam go oglądać dopiero dziś, choć w sumie jestem już po lekturze książki). Przykład z prezydentem i jego ograniczonymi swobodami jest trochę absurdalny, bo mówimy tu o człowieku, który podjął świadomą decyzję, żeby wziąć udział w wyborach i powinien być przygotowany na wszelkie konsekwencje z tym związane. Odpowiadając na twoje pytanie - tak, byłoby to dziwne, bo nawet apokalipsa, nagły zanik płodności, epidemia etc. nie mogą być powodem odbierania ludziom ich podstawowego prawa, czyli prawa stanowienia o sobie. Człowiek, skoro już wykształcił rozum, ma prawo używać go według własnego uznania i nie ma żadnego obowiązku wobec społeczeństwa, o ile rzecz jasna swoim postępowaniem w bezpośredni sposób nie krzywdzi innych żyjących, a nie potencjalnych ludzi (żeby uniknąć kłótni aborcyjnych od razu zaznaczę, że chodzi mi tu np. o kilka pokoleń do przodu). Nie powinno się nikogo do niczego zmuszać, choćby w konsekwencji cały gatunek miał wyginąć. Życie jest jedno i każdy ma prawo przeżyć je jak chce. A o płodności i rozmnażaniu każdy powinien decydować samodzielnie lub z partnerem.

tysiulec13

"Odpowiadając na twoje pytanie - tak, byłoby to dziwne, bo nawet apokalipsa, nagły zanik płodności, epidemia etc. nie mogą być powodem odbierania ludziom ich podstawowego prawa, czyli prawa stanowienia o sobie. " Bo? Zresztą czym jest prawo stanowienia o sobie?
Z śmieszków jest to podejście bardzo europejskie (praktycznie nie spotykane w innych kulturach) i wywodzi się w zasadzie z doktryny chrześcijańskiej (i jest to śmieszne w kontekście tego serialu).
"Człowiek, skoro już wykształcił rozum, ma prawo używać go według własnego uznania i nie ma żadnego obowiązku wobec społeczeństwa" i znów, bo? Jak najbardziej społeczeństwo może wymagać od jednostki poświęcania się w imię jego dobra. W zasadzie cały rozwój jaki ludzkość zrobiła to poświęcanie się jednostek w imię społeczeństwa. Człowiek nie jest jakąś samotną wyspą, jest wytworem społeczeństwa i społeczeństwo może wymagać czegoś w zamian.
"Nie powinno się nikogo do niczego zmuszać, choćby w konsekwencji cały gatunek miał wyginąć." na pohybel z prawem i sprawiedliwością jak rozumiem?

lena_awren_eithel

Czyli mam rozumieć, że wg Ciebie ktoś w ekstremalnej sytuacji może zostać pozbawiony prawa do decydowaniu co ze sobą zrobić, bo ma jakieś obowiązki wobec szeroko pojętego ogółu? W takim wypadku np. życie jakiejś kobiety w jednym pokoleniu jest mniej ważne od życia osób w kolejnych pokoleniach (bo ona musi się rozmnażać, a oni ewentualnie mogą)? Rodzice mają obowiązek urabiać się po łokcie, żeby dzieci miały lżej? Nie - mogą, ale nie muszą. Czym jest prawo stanowienia o sobie - choćby tym, że człowiek ma prawo decydować, czy chce się kształcić, podróżować, pracować, czy chce mieć dzieci, czy leżeć do góry brzuchem. I jeśli chce być samotną wyspą, to może nią być, może sobie żyć w lesie jak gość z Into the wild, żaden problem. A poza tym o jakich wymaganiach tu mówimy, kto ma decydować co jest konieczne dla całego "społeczeństwa", które przecież nie jest jednolite i we wszystkim zgodne. Większość, mądrzejsi, wybrańcy, silniejsi?
"Jak najbardziej społeczeństwo może wymagać od jednostki poświęcania się w imię jego dobra. W zasadzie cały rozwój jaki ludzkość zrobiła to poświęcanie się jednostek w imię społeczeństwa. Człowiek nie jest jakąś samotną wyspą, jest wytworem społeczeństwa i społeczeństwo może wymagać czegoś w zamian." Tak, ale człowiek powinien móc zdecydować, czy chce się poświęcać i w jaki sposób to zrobić. Jedni oddają krew, inni wspierają fundacje, a jeszcze inni pracują naukowo poświęcając swoje życie osobiste. Jak Ty sobie to wyobrażasz, choćby w przypadku epidemii bezpłodności właśnie - że płodna kobieta ma obowiązek rodzić? Obowiązek i już, zero dyskusji, zero wyboru? Dla mnie to chore i absurdalne.

tysiulec13

Nigdzie w mojej wypowiedzi nie uwzględniam mojego zdania, nie wiem czemu się do niego odnosisz. Krytykujesz coś o czym nie masz pojęcia, bo tego nie wyraziłam. Zauważenie, że mogą istnieć poglądy i przekonania inne, nie oznacza jednocześnie przyjęcia tychże przekonań jako swoje.
I odpowiedzią na wszystkie twoje bolączki, jest, tak społeczeństwo może to wszystko narzucać jeżeli chce (głównie dlatego, że ma do tego środki). Twoje poglądy na to są wypadkową społeczeństwa, w którym żyjesz, niejako ono ci narzuciło to zdanie. Twoim jedynym argumentem jest brak możliwości wyobrażenia sobie, że można inaczej. A można, są społeczeństwa działające inaczej, np. społeczeństwo hindusów.
To w jaki sposób społeczeństwo narzuca swoje prawa, zależy od społeczeństwa. To jakie są to wartości też zależy, bo są sytuacje, gdzie jest to wynikiem ewolucji poglądów (zmiany zachodzące w Europie prz ostatnie 2 stulecia), są sytuacje, gdzie jest to narzucane przez okoliczności (np. zmiany jakie zachodzą w świecie arabskim od ok. lat '70), są sytuacje, gdzie wybitne jednostki (lub takie co mają szczęście) narzucają swoje zdanie (np. hitlerowskie Niemcy)

lena_awren_eithel

Ależ ja sobie zdaję sprawę z tego, że są różne systemy wartości na świecie, że w jednych kulturach normą jest to, co w drugich byłoby nie do pomyślenia, więc nie zarzucaj mi braku wyobraźni. Owszem, każde społeczeństwo rządzi się swoimi prawami i może te prawa narzucać swoim członkom, ale oni nadal, jeśli im coś nie odpowiada, mają prawo to społeczeństwo opuścić. Jeśli nie mogą, bo społeczeństwo stosuje jakieś formy zapobiegawcze, to znaczy, że społeczeństwo to jest opresyjne.
"Twoje poglądy na to są wypadkową społeczeństwa, w którym żyjesz, niejako ono ci narzuciło to zdanie. Twoim jedynym argumentem jest brak możliwości wyobrażenia sobie, że można inaczej." - niby dlaczego? Czy choćby to, że ktoś urodził się w rodzinie Amiszów oznacza, że nigdy nie przyjmie innych wartości jako swoje, bo te, w których go wychowano zwyczajnie mu nie odpowiadają? Zarzucasz mi brak wyobraźni, a sama jakby nie umiesz sobie wyobrazić, że komuś zwyczajnie mogą nie odpowiadać normy, w jakich go wychowano i żyć inaczej. Hindus z twojego przykładu ma prawo zostać ateistą, chrześcijaninem, czy komunistą, albo wykształcić sobie swoją filozofię. A to, że społeczeństwo ma środki do narzucania swojego zdania na jednostki nie oznacza, że ma do tego prawo.

tysiulec13

Czy uważasz, że nie można o kimś głoszącym poglądy Amiszów będącym wychowanym w rodzinie Amiszów mówiącym, że inne i przeciwne poglądy są "Dla mnie to chore i absurdalne." powiedzieć, że jego światopogląd jest wypadkową jego środowiska?

lena_awren_eithel

Z całym szacunkiem, ale posługujesz się teraz zdaniem wyrwanym z kontekstu, co zaburza całą dyskusję. Zdanie to było częścią większego akapitu, w którym piszę o tym, że chory i absurdalny jest dla mnie brak wyboru zastąpiony obowiązkiem. Odpowiadając na Twoje pytanie - oczywiście, że można powiedzieć, że są wypadkową środowiska, z jakiego się wywodzi. Niemniej jednak wnioski, które wysnuła ta osoba obserwując swoją społeczność, niekoniecznie będą pokrywały się z tym, co jej ta społeczność wpajała. Bo na światopogląd człowieka wpływa nie tylko to, gdzie żyje i z kim żyje.
Pisałaś wcześniej, że człowiek ma obowiązki wobec społeczeństwa bo nie jest samotną wyspą. Co w takim razie w przypadku mniejszej grupy, jaką jest rodzina. Czy rodzic ma prawo wymusić na dziecku, żeby opiekowało się nim na starość kosztem swoich planów na życie?
Cały czas w tej dyskusji próbuję pokazać, że człowiek powinien mieć prawo przeżyć życie jak chce, nieważne z jakiego środowiska pochodzi, jaki jest jego status społeczny itp. A Ty w sumie nie wiem, co próbujesz pokazać, bo poza argumentem o moim braku wyobraźni nie powiedziałaś niczego.
A, i pisałaś o ewolucji poglądów, która prowadzi do tego, jakie w danej społeczności obowiązują wartości. Otóż nigdzie nie jest powiedziane, że poglądy pojedynczego człowieka ewoluują w ten sam sposób i w tę samą stronę, co poglądy reszty. I jeśli jego światopogląd nikogo nie krzywdzi, to niech sobie żyje, jak chce.

lena_awren_eithel

Po pierwsze to ta wypowiedź syntaktycznie nie ma żadnego sensu. Po drugie światopogląd jest bardzo złożonym obiektem, na którego kształtowanie ma wpływ wiele czynników. Oczywiście grupy społeczne w których się wychowuje człowiek są pierwszą zmienną, która oddziałuje na poglądy, ale nie są ostatecznością w tym skomplikowanym procesie. Świetny przykładem, który historycznie jest niezwykle dobrze udokumentowany jest rozwój chrześcijaństwa. Niemalże wszyscy pierwsi wyznawcy Jezusa wychowali się w rodzinach żydowskich, a mimo to poszli inną drogą niż ta, którą wynieśli "z domu". Nawiązując również do Twojej wypowiedzi o tym, że społeczeństwo ma prawo mieć moc decyzyjną dotyczącą jednostek, muszę zaprzeczyć. W niemalże każdej religii, czy filozofii za najwyższe prawo człowieka obok prawa do życia jest prawo do wolności. Wolna wola przyznawana ludziom przez jakiś absolut pokazuje, to, że u podstaw każdej cywilizacji leży wolność. Dlatego nie można stwierdzić, że ktoś jest winny coś społeczności. Bo jedyne zobowiązania w życiu człowieka są wynikiem zawierania różnorakich porozumień czy umów. I tym co może człowieka ograniczać to to, aby nie wyrządzać drugiemu stworzeniu krzywdy.

Podsumowując - błędnie próbujesz udowadniać niektóre fakty poprzez ciągłe nadużywanie entymematu, gdyż bierzesz pod uwagę tylko jedną zmienną jaką jest społeczeństwo. Poza tym powinniśmy korzystać z wiedzy jaką czerpiemy z wydarzeń historycznych i tego jak kształtowały się największe cywilizacje tego świata, a wszystkie kształtowały się na wolności.

Durendaal

Opierasz cały swój wywód o wartości europejsko-chrześcijańskie. W mało której religii i filozofii człowiek ma prawo wyboru i najważniejszą wartością jest wolność i życie jednostki. Religii nordycka w ogóle nie brała pod uwagę wolnej woli było tylko przeznaczenie i ta wolność o której mówisz jest zupełną abstrakcją; w Indiach to w jakiej rodzinie się urodzisz determinowało niemal wszystko w twoim życiu; Konfucjanizm chiński uczy bezwzględnego posłuszeństwa rodzicom i państwu, i takich przykładów można mnożyć.
Nie twierdzę, że nie zdarzają się zrywy i ewolucje (zresztą o nich pisałam w poprzednich postach).
Po prostu koleżanka wyżej próbuje przyłożyć swoją miarę, która bazuje na wartościach uznawanych przez jej środowisko do wszystkich i wszystkiego. Ja po prostu próbuję pokazać, że to nie jest jedyny słuszny światopogląd i nie jest uniwersalnie słuszny.

lena_awren_eithel

Dlaczego niby o europejskie? Ani w Indiach, ani w Chinach nie ma żadnego przymuszenia aby się trzymać tych zasad, które są powszechne. Ich popularność nie powoduje tego, że nie można postępować przeciwnie. Kwestia urodzenia i statusu społecznego przez to nabytego też niczego nie determinuje. Dlatego ja muszę stwierdzić, że w waszej dyskusji tysiulec13 jest bardziej otwarta i to Ty chcesz pokazać jedyny słuszny światopogląd gdzie niewolnictwo w pewniej formie jest w porządku, gdy ona mówi o wolności. I to Ty jesteś przykładem tej lewicowości o której wspominasz w odpowiedzi do EndlessForms.

Durendaal

Stawiasz duże kwantyfikatory tam gdzie ja stawiam małe, a później z tym polemizujesz.
Nazywam te wartości europejskimi, bo nimi są, gdyby były mongolskie nazywałabym je mongolskimi.
"Ani w Indiach, ani w Chinach nie ma żadnego przymuszenia aby się trzymać tych zasad, które są powszechne. " Jest lub był (choć oba te społeczeństwa ewoluują). W Indiach do tej pory można spotkać z systemem kastowym, kasta jest tam uważana za tożsamą z rasą i nie można jej zmienić, z kastami związane są np. zawody, możliwość małżeństwa, itp.
W Chinach to działało trochę inaczej (i też różnie w czasie różnych dynastii) i było związane z obowiązkami wobec rodziny (koncept nabożności synowskiej 孝) i obowiązkami wobec państwa (posłuszeństwo wobec przełożonych 忠). Konsekwencją niestonowanie się do zasad jest np. utrata twarzy. Chińczyk miał moralny obowiązek (wg innych Chińczyków) tuszować łamanie prawa przez swoich rodziców.
Więc jest lub było przymuszenie, konsekwencje nie stosowania były różne, od wykluczenia ze społeczności po śmierć.
Oczywiście, że jednostka może mieć inne wartości, ba może nawet próbować według nich żyć, nie zawsze będzie w stanie (to jest zależne od społeczeństwa). Jednak środowisko w jakim się żyje ma ogromny wpływ na wartości jakie wyznaje. J. Peterson podsumował to mówiąc, że gdybyśmy się urodzili w nazistowskich Niemczech większość z nas byłaby nazistami. Jedynym sposobem na obronę przed czymś takim jest kwestionowanie wyznawanych wartości. Próba odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak uważam (i chyba nie muszę mówić, że odpowiedź, bo inne są absurdalne, nie jest krokiem w dobrym kierunku), jak uważają inni, dlaczego inni tak uważają.
Nigdzie, ale to nigdzie nie twierdzę, że coś jest albo nie jest moim światopoglądem. Dokładasz sobie tę narrację dokładnie tak jak tą lewicowość. W tamtym komentarzu piszę tylko, że chłopak miał coś innego na myśli niż osoba zarzucająca. Jeżeli napiszę, że w doktrynę faszyzmu nie musi się wpisywać rasizm (choć były sporo odmian takich, że się wpisywał) to nie znaczy, że uważam, że to jest najlepszy ustrój na świecie. Ba mogę uważać, że to najgorszy ustrój, bo zdanie nie ma w sobie żadnej informacji o poglądach, jedynie jest stwierdzeniem faktu.
Lewicowość nie musi wykluczać wolności.

lena_awren_eithel

Nie będę używała argumentów ad personam, choć wiele ciśnie mi się na usta. Ciężko byłoby mi też przykładać miarę "środowiska z jakiego się wywodzę" do wszystkich i wszystkiego, bo moje poglądy osobiste mocno odbiegają od tych, w których mnie wychowano. Cały czas próbuję Ci tu wytłumaczyć, że nie mam nic przeciwko życiu wobec zasad religii czy środowiska, które ktoś miał wpajane od dziecka. Nie obchodzi mnie, czy ten ktoś robi to świadomie, czy pod wpływem indoktrynacji. Obchodzi mnie natomiast, czy ten ktoś ma możliwość od tych zasad odejść, jeśli taka jest jego wola. Nie uważam też, że to jedyny słuszny światopogląd, to Ty przyjęłaś takie założenia i się go kurczowo trzymasz. To, że większość religii, czy filozofii zakłada ograniczenie wolności nie oznacza, że to słuszne, a nawet jeśli słuszne, to nikt nie ma obowiązku się z tym zgadzać.
Jest taki nurt filozoficzny, który nazywa się obiektywizm. Nie zgadzam się z wszystkimi jego założeniami, ale z głównym, które mówi, że społeczeństwo nie ma moralnego prawa do ingerowania w wolność jednostki zgadzam się w stu procentach. „Przysięgam na swoje życie i swoją miłość do niego, że nigdy nie będę żył dla innego człowieka ani prosił go, by żył dla mnie.”

tysiulec13

"Jest taki nurt filozoficzny, który nazywa się obiektywizm. Nie zgadzam się z wszystkimi jego założeniami, ale z głównym, które mówi, że społeczeństwo nie ma moralnego prawa do ingerowania w wolność jednostki zgadzam się w stu procentach. „Przysięgam na swoje życie i swoją miłość do niego, że nigdy nie będę żył dla innego człowieka ani prosił go, by żył dla mnie.”
Wydaje mi się (ale może mi się tylko wydaje :p), że @lena_awren_eithel pisze o możliwości istnienia innej opcji niż społeczeństwa, w których żyjemy tj. jak np. ta zaprezentowana w tym serialu, gdzie społeczeństwo w zasadzie 'uprzedmiotowiło' płodne kobiety w jednym celu: reprodukcji i przetrwania rodzaju ludzkiego, a przy tym praktycznie pozbawiając je wszelako pojętej 'wolności'. Jestem w stanie to sobie wyobrazić nawet, jeśli wydaje się nazbyt abstrakcyjne i nie pasuje do mojego światopoglądu. To, że 'zgadzam się' z Twoim przykładem nie oznacza z kolei, że w przypadku jakiejś pesymistycznej wizji przyszłości nie istniałaby inna wersja wydarzeń, która mocno odbiega od obecnych - jakichkolwiek (podajecie tu różne przykłady) - standardów społecznych.

Swoją drogą ciekawą rozmowę prowadzicie/liście. Świetnie się czyta Wasze posty (obie strony :P) :)

lena_awren_eithel

Trolololo. Myślisz, że ktoś się nabierze?

lena_awren_eithel

"Jak najbardziej społeczeństwo może wymagać od jednostki poświęcania się w imię jego dobra." Przez takie opinie ten serial wydaje mi się boleśnie prawdopodobny...

notmi

Tak, przez takie komentarze też...
Oczywiście, że społeczeństwo może wymagać, przede wszystkim dlatego, że ma środki do egzekwowania tego. I każde społeczeństwo wymaga, np. nasze polskie wymaga od osób lepiej zarabiających płacenia większych podatków.

zemsta_po_latach

No , rozbawiłeś mnie. Ale tacy właśnie ludzie tak mają. Bawią.

zemsta_po_latach

Gdybyś choć trochę wylazł ze swojego pudła, zaściankowych poglądów brata kaczora, to byś ogarnął że myślenie za siebie i własne poglądy nie zawsze idą w parze z lewicowym myśleniem o świecie, z przynależnością do jakiejkolwiek myśli politycznej czy też religijnej.
Ale cudów się nie spodziewam po takich ludziach.

EndlessForms

On nic na ten temat nie pisał. Pisał tylko, że taki charakter jaki posiada ukazana w serialu dystopia jest raczej cechą lewicowych totalitaryzmów, a nie prawicowych. Co to ma do rzeczy z myśleniem za siebie? Czy uważasz, że jak ktoś ma nie-lewicowe poglądy to już nie myśli za siebie, a jak ma lewicowe poglądy to już myśli za siebie?

lena_awren_eithel

No ale to bzdura co napisał jest przecież, że w religijnych dyktaturach mniej. Dziś przecież mamy takie "dystopie" w państwach wyznaniowych ( w cudzysłowie dystopie, bo dla wielu to niestety rzeczywistość). Czyli właśnie tam gdzie polityka i religia to jedność.
Zresztą ci którzy jakąkolwiek dyktaturę wybielają, gloryfikują, lub piętnują tylko którąś konkretną a innej nie widzą, to zawsze, ale to ZAWSZE i bez wyjątku ci sami, dzięki którym dyktatury istniały, istnieją i istnieć będą.
Bez takich ludzi dyktatura jest niemożliwa, bo dyktator musi mieć komu dyktować, a żeby dyktować, wystarczy znaleźć kompleks, bolączkę, zawiść i strach określonej masy. Podkreślam MASY. Więc nie ma żadnych ich, onych, obcych. Polityka to nie pogoda. Tworzą ją ludzie. Zarówno ci cyniczni i nieco od masy sprytniejsi jak i naiwna, przestraszona, sfrustrowana i zakompleksiona masa.
Zresztą koleś bardzo jasno swoje poglądy wyraził, więc jak tylko będzie okazja by kogoś legalnie zamykać, torturować i zabijać, to z pewnością skorzysta.

ocenił(a) serial na 10
zemsta_po_latach

Zabawne, że odkąd rządzi w Polsce PiS, słowem obraźliwym stało się nazwanie kogoś lewakiem.
A ja Cię nazywam zmanipulowanym, prawicowym PiSoludem. I weź się obrażaj.
Nazwanie mnie lewakiem nie jest dla mnie obraźliwe, bo lewactwo się aż ze mnie wylewa.
I jestem z tego dumna !

Pod Twoim okiem

Mallena28

Klikam LIke it :)

ocenił(a) serial na 8
Mallena28

Też nie wiem co się porobiło- z terminem ' lewicowość' jak z 'feminizmem'- każdy sie odżegnuje. ja tam doceniam, że jest tylko 5 dni pracujących, po 8 godzin i darmowa edukacja :)

zarazzapomnelogin

Większość ludzi nie wie, skąd wzięły się ich prawa, ich możliwości (nawet jeśli połowa z tych możliwości i praw to tylko mrzonki, to i tak jako Europejczycy jesteśmy w dobrej sytuacji). Może gdyby ci nieświadomi spędzili tydzień w jakiejś fabryce w Wietnamie albo w Bangladeszu, ich stosunek do lewicy trochę by się zmienił. Nie trzeba podróży w czasie, by zobaczyć na żywo to, co działo się 100 lat temu w Europie. Bez ruchów lewicowych byłoby tak nadal. A nie każdy miałby to szczęście urodzenia się w nierobotniczej rodzinie :) Być może na lekcjach historii nadal uczy się tylko o wojnach, granicach, władcach i władzy. Nie wiem, to było dawno, ale mogę się domyślać, że teraz uczy się w ten sposób nawet bardziej. To jest historia władzy, rzezi i historia państw, nie historia ludzi, czy narodów. Ciężki przedmiot dla mających alergię na władzę :)
A propos - film jest znakomitym studium władzy i dominacji. I to nie tylko tej państwowej, ale przede wszystkim tej codziennej, domowej.

ocenił(a) serial na 8
krzysiu24

"Większość ludzi nie wie, skąd wzięły się ich prawa, ich możliwości (nawet jeśli połowa z tych możliwości i praw to tylko mrzonki, to i tak jako Europejczycy jesteśmy w dobrej sytuacji). Może gdyby ci nieświadomi spędzili tydzień w jakiejś fabryce w Wietnamie albo w Bangladeszu, ich stosunek do lewicy trochę by się zmienił". Mi osobiście marzy się wehikuł czasu, żeby każdego, kto tak cały czas krytykuje obecne czasy i odwołuje się do tradycyjnych wartości, wysłać w czasy, gdzie podobno te wartości dominowały. Podobno, bo to była mrzonka, którą za przeproszeniem wycierano sobie gębę dla władzy i wpływów. Tak dla jasności, wszyscy wysłani w tamte czasy, mieliby tam żyć jako chłopi albo członkowie jeszcze niższej klasy, jeśli taka istniała. Ciekawe, jak szybko by się wyleczyli z konserwatyzmu, kiedy dziedzic przyszedłby wziąć sobie ich siostrę, córkę albo właśnie takiego konserwatystę. Bo może dziedzicowi chłopcy się podobali i co chłop powie? Mówić może, ale nikt go słuchał nie będzie. A niech się sprzeciwi...

zemsta_po_latach

Super podsumowanie. Po pierwszym odcinku jestem już zmęczony tym serialem, kolejnym, w którym próbuje wcisnąć się masom naciąganą bajkę o zagrożeniach płynących z wyboru prawicowych myśli i rozwiązań. Całość nieźle zestawiona i skontrastowana z tymi pięknymi retrospekcjami, kiedy ludzie chodzili uśmiechnięci i robili co chcieli. Ach, jakże piękny był świat pozbawiony religii i jej zakazów. Dotrwałem do końca pierwszego odcinka, tylko dlatego, że przypomniał mi się okres rządów Oliwera Cromwella w Anglii. Uczciwie więc przyznam, że radykalizm, zarówno z prawej ale i z lewej strony, jest zły - ale nachalne ataki lewicowej propagandy, w szczególności na chrześcijaństwo, wywołują u mnie wnerw.

madzicube

A gdyby w serialu zamiast chrześcijaństwa był islam, to pewnie dycha z serduszkiem by była no nie?
Podobne jak nie gorsze dramaty dzieją się w państwach wyznaniowych. Natomiast ciągłe odbieranie praw w imię "bezpieczeństwa" i "walki z terroryzmem" tam się dzieje od lat. Nie jest problemem podkręcić śrubę, a wówczas religia będzie niezbędna, jak myślisz, jakie wyznanie panuje w USA?

madzicube

Nie ma to jak wyrobić sobie opinię nt. serialu po 1wszym odcinku :D I tam wcale nie chodzi o ataki lewactwa na chrześcijaństwo, tylko ogólnie poruszona jest kwestia fanatyzmu religijnego. Jeżeli serial waliłby w chrześcijaństwo, to po co burzyć kościoły? Ah wait ale to jest dopiero w następnych odcinkach...

ocenił(a) serial na 7
zemsta_po_latach

Ten serial właśnie pokazuje, że nie religie są złe tylko ludzie, a sama religia poprzez wypaczenie jej jest jedynie środkiem do osiągnięcia celu. Nie dajcie się wciągnąć w kłamstwo o złu wiary, bo sama wiara jest dobra, a zła może być jedynie przynależność do nieodpowiedniego kościoła.

EndlessForms

Władza jednego człowieka nad drugim to zło. Władza jest chorobą. Każda krzywda wyrządzana człowiekowi przez człowieka wynika z poczucia władzy nad drugim, nieuszanowania jego suwerenności i praw.

ocenił(a) serial na 9
matiiii

No na pewno nie jest to motyw chrześcijański. Opierają się tylko na ST i niszczą kościoły, choć zapewne niejednemu z wielebnych śni się taki świat.
Swoją drogą film Volkera Schlöndorffa - pod tym samym tytułem - z 1990 r. jest fatalny. Dobrze, że serial - a przynajmniej pierwsze 3 odcinki - jest świetny.

ocenił(a) serial na 9
Pawelek_kuchcia_1979

Dla mnie zdecydowana serialowa czołówka tego roku.

Pawelek_kuchcia_1979

Orwell byłby dumny:
-religia metodą kontroli społeczeństwa, oparli się na Biblii, równie dobrze mogli na Koranie, takie państwa istnieją i nie trzeba wiele wymyślać,
- oko- aż się ciśnie na usta Iluminati (ale to tylko teoria spiskowa,oby...), bohaterka nie miała pojęcia co się dzieje, kim są Ci ludzie itp, ,
-ludzie spali, gdy wprowadzano stan wojenny, przecież walczono z terrorystami, a może żadnych terrorystów nie było- to chyba słowa Moiry,
-likwidacja gotówki- płaćmy kartą zblizeniowo to tylko 5sec, jak zablokują nam forsę będziemy w czarnej d... :)
- bezpłodność i śmiertelność noworodków- niczym w Starożytnym Rzymie, dlatego łacina to teraz martwy język, obecnie 20% par ma problemy z poczęciem dziecka, chorych dzieci też przybywa, w mojej rodzinie już jest 2 niepełnosprawnych dzieci,a nie mam dużej rodziny.

tyle po 3 odc :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones