PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=666215}
7,7 101 342
oceny
7,7 10 1 101342
6,5 15
ocen krytyków
Orange Is the New Black
powrót do forum serialu Orange Is the New Black

Scenarzyści innych seriali powinni się uczyć od tego arcydzieła. Tak dobrze rozpisanych postaci to dawno już nie widziałam i to jeszcze kobiecych, dotykających marginesu społecznego, a to świadczy o najwyższym kunszcie. Serial jest przezabawny, potrafi nawet w najbardziej śmiesznej scenie przejść nagle w tragiczną i smutną - majstersztyk. Odcinki oglądam po dwa razy, gdyż nie mogę się nasycić. Dialogi, w zależności od postaci są na najwyższym poziomie. W dodatku rzadko się zdarza, abym w serialu doszła aż do 3 sezonu bez rutyny i żadnego przymusu, bo zazwyczaj nie lubię przeciągania. Nawet banalne odcinki są w moich oczach niezapomniane. Pomysły na kreowanie dalszych losów z pewnością można zaliczyć do tych najoryginalniejszych. Polecam wszystkim niezdecydowanym paniom, panom też jeśli lubią zgłębiać psychikę kobiet. Według mnie jeden z najlepszych seriali jaki powstał.

ocenił(a) serial na 6
Goja_2

Amen :)

ocenił(a) serial na 8
Goja_2

Nic dodać, nic ująć.

Goja_2

zgadzam się ! majstersztyk

ocenił(a) serial na 9
Goja_2

jestem ciekawa na ile rzeczywiscie scenariusz kreuje rzeczywistosc, a ile jest w tym prawdziwych losow głownej bohaterki i innych (na podstawie ksiazki-pamietnika jest ten scenariusz- Piper Kerman)

marianna_p

Nawet jeśli nie, to i tak jest to mistrzowsko zrobione. Mało tego pokolorowanie różnych wątków w fabule wyszło tutaj na dobre.

ocenił(a) serial na 6
Goja_2

Z pewnością jest to świetny serial, ale arcydzieło to nie jest, np. do Breaking Bad dużo brakuje.

ocenił(a) serial na 5
Maniek_39

zgadzam się, albo do 'Chuck'a'

ocenił(a) serial na 10
Maniek_39

mnie breaking bad nie wciągnął więc zgodzę się że wiele dzieli oba seriale z tym że OITNB to prawie arcydzieło a BB to "tylko" dobry serial

Maniek_39

A moim zdaniem jest, i porównywanie go do Breaking Bad nie jest zbyt trafne - oba seriale reprezentują inne gatunki, przy czym każdy z nich jest arcydziełem w swoim gatunku i nie można powiedzieć, który jest lepszy, a który gorszy, kiedy oba traktują o czymś zupełnie innym...

W Breaking Bad mamy więcej akcji, ale mniej rozpisanych postaci, chociaż ich rozwój jest - powiedzmy, że równie wiarygodny co w OITNB, aczkolwiek pod względem relacji społecznych Breaking Bad jest dużo bardziej schematyczny, niż Orange Is The New Black (wiadomo było od początku, że ludzie nie zaakceptują handlowania metą i łamania prawa, nawet jeśli miało to być w myśl szczytnych idei). Breaking Bad opowiada bardziej o poszukiwaniu utraconej męskości, odzyskaniu poczucia kontroli nad własnym życiem i radzenia sobie z kryzysowymi sytuacjami.

Z kolei OITNB bardziej skupia się na relacjach w grupie, mechanizmach społecznych, a także różnorakich problemach związanych z dyskryminacją, byciem gorszym. Opowiada też o problemach z uzależnieniami i o wadach systemu penitecjarnego, o tym, jak trudno wrócić na łono społeczeństwa, kiedy odtrąci Cię rodzina, znajomi, a cała społeczność spisze Cię na straty. W Breaking Bad problemem była raczej choroba, wiek, przemijanie. Były też złe decyzje wpływające na całe życie, ale skutki były innego kalibru - w BB to konsekwentne brnięcie w bagno zagwarantowało smutne zakończenie, zaś idea OITNB opiera się na tym, że jedna lekkomyślna decyzja może spieprzyć Ci życie, jeśli masz pecha, i co gorsza - trudno to potem cofnąć i się z tego wygrzebać.

W OITNB są też dużo lepsze dialogi.

ocenił(a) serial na 8
Maniek_39

A mi właśnie Breaking Bad się nie podobało, znudziło mnie i przerwałam oglądanie. Z kolei OINTB to zupełnie coś innego i mnie naprawdę wciągnęło, choć może rzeczywiście arcydziełem to nie jest ;)

ocenił(a) serial na 8
Goja_2

Świetny jest ale jednak "breaking bad" wymiata i jak dotąd żaden inny serial nie zrobił na mnie takiego wrażenia i nie dostarczył takiej frajdy z oglądania :)

użytkownik usunięty
Goja_2

Między innymi pod wpływem Twojej opini sięgnąłem po ten serial. Jestem aktualnie po trzech odcinkach i mam mieszane uczucia. Serial wydaje się być bardziej komediowy niż dramatyczny. Chciałbym spytać, czy te proporcje zostaną zmienione, czy może przez wszystkie trzy sezony jest to serial 'lekki'?

Osobiście lubię klimaty więzienne i bardzo podobał mi się dla przykładu serial "Oz":
http://www.filmweb.pl/serial/Oz-1997-108340
- Mocny, trzymający w napięciu i przyznam szczerze, że podczas jego seansu miewałem skoki adrenaliny. Zastanawiam się, czy 'Orange is the new Black" ... "spoważnieje"? Koniec końców, jest to serial o losach kobiet w więzieniu federalnym. Nie ukrywam, że liczyłem na trochę więcej realizmu - a jak na razie widzę w większości "życzliwą sobie grupę kobiet", co odstaje od realiów prawdziwego więzienia.

Pytam o to wszystko akurat Ciebie, ponieważ napisałaś, że dość wnikliwie analizujesz ten serial. Będę wdzięczny za odpowiedź.

Nie, nie spoważnieje. :) I uważam to za przyjemną odmienność w tym serialu. To jest komediodramat. Daleko mu do kryminału, i poważnie gangsterskich klimatów :). Chociaż bohaterki przeżywają różne rozterki, to i tak mają one charakter lekko komediowy. Mnie się nawet taka lekka koncepcja spodobała. Jeżeli chcesz zobaczyć w miarę dobry, kryminalny, typowo więzienny serial (również o kobiecym więzieniu, jednak tamten reprezentuje zupełnie inny świat) to polecam http://www.filmweb.pl/serial/Wentworth.+Wi%C4%99zienie+dla+kobiet-2013-670340.

Ups link chyba nie działa, ale serial jest też w bazie na tym portalu - "Wentworth. Więzienie dla kobiet"

użytkownik usunięty
Goja_2

Hej, Dziękuję za odpowiedź :-)
Poczytałem o "Wentworth" i serial wydaje się bardzo ciekawy. Dziękuję za polecenie go (!)

Co do OitNB - ja też lubię seriale o lżejszej konwencji, jednak z jakichś przyczyn byłem nastawiony na poważny serial o więzieniu - dlatego te kilka odcinków mnie trochę zaskoczyło. Kto wie, być może dam mu szansę? Czas pokaże :-)

użytkownik usunięty
Goja_2

Hej, raz jeszcze dziękuję za polecenie Wentworth. Obejrzałem wszystkie trzy sezony i z niecierpliwością czekam na sezon czwarty, który ma rozpocząć się w maju. Serial jest naprawdę bardzo dobry i właśnie czegoś takiego szukałem :-)

Teraz wróciłem do OITNB i muszę przyznać, że naprawdę fajnie się go ogląda. Aktualnie moją ulubioną postacią w tym serialu jest Poussey Washington - zawsze "kradnie show", gdy pojawia się na ekranie :-)
Zastanawiałem się przez jakiś czas czego mi w tym serialu brakuje, a co nadawałoby mu więcej realizmu i odpowiedź nasunęła się dość szybko - przemocy. To ona dodaje napięcie po stronie widza w każdym serialu 'więziennym', a w OITNB w zasadzie jej nie ma. Poza tym zdarza się tutaj, że więźniarki "donoszą" na siebie nawzajem - w Wentworth coś podobnego karane jest śmiercią albo co najmniej ciężkim pobiciem. Tutaj natomiast w zasadzie nikogo to nie rusza, albo traktowane jest to jako "norma". To jest wysoce nieprawdopodobne / nierealistyczne.
Tak jak jednak napisałem, serial ogląda się przyjemniej i będę kontynuował :-) Pozdrawiam!

Proszę bardzo, Cieszę się, że mogłam pomóc :)

ocenił(a) serial na 10

pojawił się trailer do sezonu 4 OITNB i wygląda na to, że będzie troszkę poważniej ;)

No i było poważniej.

Nie będę udawać, że znam się na więzieniach - w końcu nigdy w żadnym nie byłam ;) - jednak wydaje mi się, że nie wolno zapominać o tym, że więzienia mają różny rygor, a to przedstawione w OITNB należy jednak do tych o zdecydowanie mniejszym rygorze. Fakt, że jest to więzienie kobiece, również może wpływać na to, że mniej tam jawnej, fizycznej przemocy, a więcej intryg, donoszenia na siebie, przemocy psychicznej.

W OITNB właśnie IMO fajne jest to, że mimo pozornie sielankowych warunków - osadzone mają do dyspozycji nawet bibliotekę, jedna z nich prowadzi salon fryzjerski, mogą też przez sporą część dnia właściwie chodzić sobie, gdzie chcą, byle w granicach zakładu więziennego, a strażnicy poza głupimi komentarzami właściwie nie naruszają zanadto ich godności - te dziewczyny same sobie urządzają piekło, same inicjują ostracyzm społecznych wobec osadzonych o innym kolorze skóry, kierując się uprzedzeniami, oceniając po pozorach itd. To jest właśnie najciekawsze w tym serialu - ukazanie, jak się kształtują relacje społeczne i społeczne podziały mimo tego, że zewnętrzne warunki wcale tych podziałów nie wymuszają.

Serial fajnie też IMO ukazuje, jak uciążliwy może być brak skromnych codziennych przyjemności (chociażby "no touching" lub brak wizyt małżeńskich przez całe lata odsiadki musi być bardzo przykry dla związku, ale i brak lusterka / błyszczyka / podstawowych przyborów kosmetycznych jest fajnie ukazany jako całkiem uciążliwa dolegliwość) i ile tak naprawdę warta jest wolność nawet wtedy, kiedy uwięzienie nie jest szczególną katorgą samą w sobie (ale mimo braku brutalności wyraźnie zarysowane jest to przesunięcie granicy komfortu - podobała mi się np. scena, gdzie Chapman miała na początku opory przed skorzystaniem z toalety w obecności innych, ale ostatecznie musiała się do tego przyzwyczaić). Takie drobne na pozór rzeczy jednak fajnie ukazują, ile warte są nasze codzienne przyjemności i jak mocno moglibyśmy odczuwać ich brak.

Myślę, że serial jest jednak dedykowany kobietom, chociaż na szczęście wolny jest od powszechnej obecnie maniery, że to, co dla kobiet, musi być tak odmóżdżające, że facetom wstyd po to sięgnąć... w przypadku tego serialu również mężczyźni obejrzą go z przyjemnością, ale jednak kobiety lepiej zrozumieją, jak upokarzające mogą być zarówno seksistowskie komentarze strażników, jak i brak podpaski. Facet raczej łatwo nie zrozumie, że dla kobiety brak kremu czy pomadki może być sporą uciążliwością nie z próżności, a dlatego, że kobiety mają 10-krotnie wrażliwszą skórę niż mężczyźni i bardziej odczuwają ból, jeśli skóra popęka wskutek wysuszenia. A i kwestia oceniania po wyglądzie jest dużo bardziej obca mężczyznom, niż kobietom, bo faceci nie patrzą na siebie nawzajem wilkiem, kiedy któryś przyjdzie w przetłuszczonych włosach czy pomiętej koszuli, a kobiety już są do tego zdolne - większość z nas nieustannie porównuje się do innych kobiet, ocenia po wyglądzie, i albo patrzy z zawiścią na te ładniejsze, albo z pogardą na te bardziej zaniedbane, przez co z dbania o wygląd robi się prawdziwy (chociaż de facto zbędny) wyścig zbrojeń, jeśli tylko pozwolisz się wpędzić w to błędne koło (przypominam scenę, kiedy Red poszła do fryzjera po to, by zaimponować Vee - bardzo znacząca scena, chociaż mężczyźnie jej znaczenie mogło umknąć).

ocenił(a) serial na 8
Pantegram

jako facet oglądałem serial z równym zainteresowaniem jak "Breaking bad" i to nie raz na jakis czas w niedzielne popołudnie tylko po kilka odcinków naraz głęboką nocą

ocenił(a) serial na 7
Goja_2

serial jest super. :) Wlasnie te przejscia sa wspaniale, odcinek z kura (WTF :D ) nieziemski i przezabawny. Goja_2 polecam Ci Mad Men, jesli lubisz analizowac postacie ;) Nie jest tak smiesznie, ale warto
Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 6
Goja_2

Niby napisałam Amen, ale teraz sądzę, że OITNB nie jest godne lizać butów u Wentworth. OITNB to zręczny seriali, dobry, może nawet bardzo dobry, ale to WENTORTH jest bliżej życia.

Goja_2

byłam fanką Orange is the new black, ale po obejrzeniu Wentworth już nie widzę dla siebie powrotu do Oitnb.... Zaczęłam oglądać 4 sezon i już tej frajdy nie ma.. Wentworth jest pierdyliard razy lepszy, lepsza historia, lepsze postacie. Trochę żałuję, że obejrzałam Wentworth przed premierą 4 sezonu Oitnb, bo lubiłam to oglądać, teraz wydaje się być żałosny.... I coraz bardziej brnie w komedię z tego co widzę, jakby nie był to serial o więzieniu a o zielonej szkole :(

soraxen

Wg mnie to dwa inne seriale. Wspólna tematyka, ale przedstawienie zupełnie inne. To, że OITNB jest luźniejsze nie znaczy, że gorsze. Przede wszystkim ma bardzo dobrze rozbudowane charaktery, nieziemskie dialogi, dobre wątki. Wentoworth to kryminał w czystej postaci. Dobrze, że OITNB jest inny, z pomysłem, bo w końcu nie łatwo z placówki więziennej ugrać komedię (no dramatyzm też tu jest :)). A połączenie w OITNB jest naprawdę zacne, zaznaczę, że nieszablonowe i sympatycznie się to ogląda. Z odcinka na odcinek jest ciekawiej (podobnie z Wentowrth, tylko tam panuje troszkę inna atmosfera :)).

soraxen

Popełniłam dokładnie ten sam błąd. I oglądając teraz Orange zastanawiam się czemu czuję zażenowanie chociaż kochałam ten serial do czasu... Do czasu wentworth. Wentworth wycisnął ze mnie wszystkie emocje i dawno nie obejrzalam tak genialnego serialu. I czekam na więcej.
Orange... Sentymenty, jestem w połowie 4 sezonu i nie czuję nic. Żadnej ekscytacji jak kiedyś. Teraz stawiam na wentworth. Ale Orange skończę i chętnie za rok obejrzę kolejny sezon. Ale chyba tylko dla zasady i żeby mieć czyste sumienie. Bo jak zaczynam Już jaki serial to wypadałoby go oglądać do końca.

ocenił(a) serial na 10
dizziness91

o rany boskie, wenworth sie ogląda jak latynoska telenowelę, płytkie postaci, przewidywalne, ta gra aktorska, a fuj.

miutku

Wentworth przewidywalne i plytkie? Hahahhahahah. Szkoda nawet czasu na odpowiedz na ten trollowy komentarz.

ocenił(a) serial na 10
miutku

Porównać Wentworth do Orange Is The New Black to jak porównać Dextera do SCI:NY. Niektóre sceny czy dialogi w OITNB oglądam kilkukrotnie i nie mogę się nimi nasycić, Wentworth przewijam, bo niektóre sceny są tak mdłe, że nie idzie wysiedzieć.

ocenił(a) serial na 8
Ginewra_2

zgadzam się w całej rozciągłości

ocenił(a) serial na 9
dizziness91

Ja utknęłam na 4 sezonie OitNB i baaaardzo ciężko mi idzie kontynuacja, gdzie pierwsze trzy sezony wręcz połknęłam...

Goja_2

hahahahaha co ty cpasz , jaki kunszt ?? hahahaha

ocenił(a) serial na 9
Goja_2

hej, ja właśnie kończę drugą serię Wenworth, a OITNB widziałam całość. Zaraz mi się oberwie, ale dla mnie te seriale sa nieco do siebie podobne. Schemat głównej osadzonej, która stopniowo zanurza się w tym więziennym świecie, przejmując jego twarde zasady, zmieniając się wewnętrznie. Schematy innych osadzonych i pracowników i ich flaschbacków, nawet ten warzywniak, transwestyta, czy wynajęty morderca próbujący zabić bohaterkę. Oczywiście, są różnice, są odmienne podejścia do ludzi i wydarzeń. Zastanawia mnie też, jak na odbiór obu seriali ma wpływ światło. Zobaczcie, w Orange dominuje kolor pomarańczowy, optymistyczny, energetyczny, jest tam dużo jasnego światła, podkręcone barwy, a w Wenworth, wszystko jest niebiesko-szare, pomimo tego, że to przecież Australia, gdzie jest mnóstwo słońca, a jednak nałożone są filtry, które nadają otoczeniu szarą poświatę. I może tez przez to podobne wydarzenia zostają odebrane w inny sposób?

ocenił(a) serial na 8
Goja_2

Ja dopiero zacznę ale od razu mogę polecić Fargo, zupełnie inny styl scenariusza ale też majstersztyk, po tym obniżyłem wszystkim innym serialom noty, ale zobaczymy czy tak samo będzie z orange is the new black

Goja_2

jestem na końcu pierwszego sezonu i muszę stwierdzić, że lesbijstwo mi strasznie przeszkadza, nie wiem ile jeszcze dam radę :-)

ocenił(a) serial na 5
fanzlalka

Wydawało mi się że sporo widziałem ale ten serial to jakiś feministyczno - lesbijski manifest. Te dywagacje o lizaniu cipek, biseksualna główna bohaterka i sami porąbani faceci jako tło. Co prawda oglądam dopiero drugi sezon, ale już byłem bliski porzucenia serialu...

takafura

ja dawno obejrzałam i jestem na bieżąco ...serial bardzo fajny...patrz bo naprawdę wart...feministyczny...? może trochę...chodź facetom będzie się ciężko odnaleźć w tym serialu

ocenił(a) serial na 5
fanzlalka

Dałem radę, po kryzysie w drugim sezonie oglądam w sumie z przyjemnością już sezon piąty. A co do odnajdywania się - wiem że to jest komedia ale to że nie ma tam ani jednego normalnego faceta zakrawa na groteskę.

takafura

Biedactwo ..jakże mi przykro , cóż za wstrząs dla twojego ego i samczej dumy/pychy

ocenił(a) serial na 5
Vegelicious

Raczek kwestia estetyki i dobrego smaku. Po prostu jestem zwykłym gościem ( hetero, dzieci, itp.) i gdyby to były sceny z penisami to bym uciekł od kompa. Nie ma to zbyt wiele z moim ego i pychą, prostacko uprościłaś problem :)

ocenił(a) serial na 5
Goja_2

Nie lubię komedii bo te które naprawdę mnie rozśmieszyły mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. Chyba znalazłbym więcej filmów sensacyjnych i filmów akcji które mnie czymś rozśmieszyły niż samych komedii więc trochę się waham przed obejrzeniem tego serialu. Ale ostatnio przestałem oglądać filmy i oglądam tylko seriale i nigdy jeszcze nie oglądałem serialu komediowego. Nie ma tu też żadnego mojego ulubionego/aktora aktorki. Warto to oglądać jako pierwszy serial komediowy jeżeli ktoś nie lubi komedii?

ocenił(a) serial na 10
Ergath

Nie jest to typowy serial komediowy, jest trochę zabawnych scen i momentów ale i smutnych, dla mnie serial bomba, nic się nie nudziłem przez 6 sezonów, choć mogli jeszcze dorobić kilka odcinków, ale ogólnie to jeden z moich ulubionych seriali ostatnich miesięcy

ocenił(a) serial na 5
adammen

Nie moja bajka, zraziłem się już dość do komedii. Więcej niż jednego sezonu nie dałem rady obejrzeć. Było kilka śmiesznych scen z szalonooką ale to tyle co nic. Wszystko kręci się wokół irytującej głównej bohaterki i nudnych relacjach z jej narzeczonym fajtłapą i jeszcze jeszcze bardziej irytującą ex. Większość odcinków o niczym zapełnionych sraniem, pierdzeniem i nudnym lezbijskim sexem który obchodzi mnie tyle co nic. No i oczywiście trans który chwali się swoją cipą za każdym razem kiedy się pojawia bo takie mamy czasy i nie mogło zabraknąć homo.

ocenił(a) serial na 8
Goja_2

jeżeli ja, który nie oglądam TV ani żadnych seriali nie mogłem się oderwać od ekranu to znaczy że to faktycznie arcydzieło

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones