Czujecie się czasem jak Caputo?
'Przytrzymujesz komuś drzwi i masz żal, że Ci za to nie dziękuje...'
Nie, moje wrażenia po 3 sezonie określę cytatem z 2 sezonu "This is like next level crazy" Dzięki Flaca :P majtkowy biznes, kompletna przemiana Piper w połowie sezonu, Stella jak królik z kapelusza, Swięta Norma, Black Cindy żydówką, kosmiczne porno, etc, no działo się ;)
Bardzo to bylo ciekawe, fajnie, ze mozemy dowiedziec sie szerzej o zyciu bohaterow, ktorych znamy tylko z wiezennej rzeczywistosci.
Wczoraj skończyłam oglądać 3 sezon i trochę szkoda, że trzeba aż tyle czekać na kolejny :(
Jeśli chodzi o moje wrażenia to początkowe odcinki były bardzo fajne, ale potem poziom serialu znacznie się obniżył.
Majtkowy biznes wypadł świetnie, ale ogólnie to co się działo w więzieniu wyszło dość nudno.
Dwa pierwsze sezony miały barwne postacie, ciekawe i śmieszne dialogi z domieszką romansu, a tutaj gdzieś to wszystko się ulotniło.
Oby kolejny był bardziej podobny do 1 i 2 no i liczę na udany romans Poussey i Soso bo jakoś od połowy sezonu czekałam aż coś między nimi zaiskrzy :P
Właśnie skończyłem trzeci sezon i muszę powiedzieć że jest najsłabszy. Ma swoje wzloty ale ogólnie jako całość jest zaledwie średni. Po pierwszym bardzo dobrym i rewelacyjnym drugim sezonie lekki zawód.
Przede wszystkim główna bohaterka Piper Chapman zepchnięta niemal na trzeci plan. Przez większość sezonu robi wręcz za tło. Już w sezonie drugim było jej mniej ale takie wycięcie to przesada. Czyżby szykowano kolejne sezony bez niej?