A jak powinien grać,częściej podnosić głos,walić pięścią w stół,a może machać brzytwą przed nosem każdego rozmówcy.Nie zgadzam się z Tobą,Murphy gra świetnie,oszczędnie,minimalistycznie,dla mnie jest supertwardym Tomym Shelbym.Pamiętam wiele dialogów Toma gdzie nie było wzmianki o wojnie,a swoją drogą ciężko się dziwić,że ten wątek się przewija.Akcja serialu zaczyna się rok po zakończeniu wojny,strasznej wojny,która naznaczyła całe pokolenie Europejczyków.Absurdu nie dostrzegłem za grosz, może chodziło Ci o inne słowo,albo nie do końca znasz jego znaczenie.Wątek Grace faktycznie jest trochę przewidywalny,ale jej postać i jej relacje z Tomem są kluczowe myślę dla całego serialu.Scenografia,zdjęcia,sposób prowadzenia kamery,barwa obrazu,gra światłem jest b.dobra i współgra z obrazem,soundtrack MAJTERSZTYK.Wybacz,ale(oceniam przez pryzmat tej jednej wypowiedzi)używasz zbyt mocnych epitetów i oceniasz dość powieszchownie,a tak na zakończenie skoro taki to przewidywalny serial to kiedy tak szczerze przewidziałeś los postacii granej przez Sama Neilla, albo pojawienie sie trzech panów z RRH,w przypływie weny napisz mi też proszę Tom będzie miał syna,czy córkę,a może jednak tępi scenarzyścii czymś zaskoczą?

napiszę ci jedynie tyle że to chyba twój pierwszy serial i tak się nim podniecasz

masz prawo odnieść takie wrażenie,bo podniecenie odczówam oglądając kolejne odcinki.Jeszcze większe czekając....Na to zgoda,ale skąd wniosek,że to mój pierwszy serial i w jakim sensie rozumiesz to określenie?

Ja rozumiem to tak, że obecnie powstaje multum seriali takich jak Peaky Blinders, w których jest oryginalny temat z postaciami z którymi można się utożsamiać, dobre aktorstwo, fajny montaż, do tego dorzuca się znane kawałki i ogląda się to mega przyjemnie. Chcesz oglądnąć dobry serial? Ludzie polecą ci Grę o Tron, House of Cards, Sherlocka, Homeland, Fargo itd. itp.
Jeśli obejrzałeś już trochę takich dobrych seriali to musisz sobie zadać pytanie czym się wyróżnia dany serial i co czyni go wyjątkowym. Bo w przypadku Peaky Blinders ja nic szczególnego nie widzę i dla mnie jest on całkowicie przeciętny, na tle innych dzisiejszych superseriali. W dodatku można mu zarzucić przewidywalność, silenie się na ujęcia artystyczne, niską brutalność, jak na owe czasy i bardzo mało lokacji (sezon pierwszy).

Dla mnie arcydziełem jest Breaking Bad i przyrównując go do Peaky Blinders wypada okrutnie słabo, jednak daję to 7 bo to solidny serial.

Superseriale - super budzety.
Zastanawiam sie czy Peaky Blinders nie ma czasem 2 albo 3 razy mniejszego budzetu niz np. Boardwalk empire. Kasa to mozliwosci, a kiedy jej brak to czasem trzeba isc na kompromisy.

Z tego co udało mi się znaleźć to koszt wyprodukowania jednego odcinka to 1 milion funtów, chociaż trzeba założyć, że z kolejnymi sezonami budżet rośnie. No dobrze, ale koszt wyprodukowania jednego odcinka w pierwszej serii Sherlocka (BBC) to również około miliona funtów, tyle, że tam odcinki trwają 1,5h i są tylko 3 w serii, również zaliczyłem do go tych "superseriali".

Zresztą w Peaky Blinders jedynie gdzie tą budżetowość widać to te lokacje - 3 na krzyż, ale mój zarzut bardziej odnosił się do tego, że chyba nic tam nie ruszono tzn. jak wszystko wyglądało w 1 odcinku to tak samo wyglądało w ostatnim czyli po jakimś roku, żadnych zmian.

To (dla mnie) zaleta wlasnie. Brak nasycenia watkami, klarownosc narracji. Specyficzny serial w pewnym sensie, ale w sumie w kultowym "Mad manie" 90% akcji, a moze wiecej rozgrywa sie biurach...;)

3 odcinki obejrzałem, i jak na razie siajs. Chyba 5 nie warte

Blisko 40 tys. uzytkownikow IMDB twierdzi inaczej. To zadna miara, tylko informacja.

OK,przyjmuję to co piszesz.BB to 10,po przemyśleniu Blindersii zjadą na 9.Serialii jest faktycznie dużo,co więcej sezony w wielu są moim zdaniem bardzo nierówne i porozciągane.Peaky Blinders widocznie do mnie trafił,lubię takie klimaty(muzyka),aktorsko rewelacja(HARDY!!!).Lubię oszczędne granie,a takie serwuje C.M,dlatego tak autentyczny jest dla mnie w finale sezonu 2,kiedy wylewają się z niego tłumione uczucia.przyznaję czytając dziś swoją odpowiedź do mortimera dałem się ponieść,ale irytują mnie powieszchowne opinie z którymi spotykam się niestety często.Twoja krytyka i ocena to inny poziom,za to dziękuję i oby więcej wyważonych opinii nie obarczonych epitetami i ogólnikamii.

"powieszchownie" Ci powiem że czas zaznajomić się ze słownikiem, skoro w gimnazjum nie było czasu.

WSTYD,nie mam usprawiedliwienia.Powierzchownie-tak się pisze.

Peaky Blinders mniej oryginalny od Gry o Tron? Kompletnie się nie zgadzam.

Żeby się nie kłócić powiedziałbym, że to kwestia gustu ale niestety tak nie jest. Martin stworzył intrygujące i zupełnie inne od innych światów fantasy uniwersum. Nie ma głównego bohatera, jest ich kilku, umierają i serial to świetnie oddaje. Idę o zakład, że w peaky blinders głównego bohatera nie uśmiercą, już tutaj przegrywa z grą o tron. Tam nigdy nie wiadomo kto jest po czyjej stronie i kto wbije nóż w plecy, a w peaky blinders nawet zdrada jest poprowadzona jak po sznurku i przedstawiona w sposób czarno - biały, zero pola do namysłu.

Więc gdzie według ciebie jest ta oryginalność proszę wytłumacz mi, bo jeśli chodzi ci o oryginalny temat to jest on po prostu mało wyeksploatowany, i powiedzmy serial o agentach KGB (nie mogę z głowy nic innego wymyślić) byłby równie ciekawy.

właśnie dla mnie GOT zrobiło się ostatnio bardzo nużące, bardzo schematyczne, w ostatnim sezonie praktycznie nic mnie nie zaskoczyło. To prawda, że w Peaky Blinders jest pewna schematyczność, powtarzająca się w większości seriali, ale mnie akurat to kompletnie nie przeszkadza, natomiast cieszy mnie to, że jak w większości tych 'fajnych' seriali, tutaj nie ma tej artystycznej ciszy(za dużo się tego zrobiło), akcja jest wartka (to chyba mnie najbardziej zaskoczyło, żaden wątek mnie nie nudzi, to chyba jedyny taki serial), soundtrack jest niezwykle precyzyjnie dopasowany, no wiele by można było jeszcze wymieniać.
Masz rację z tym uniwersum, ale wg mnie ich oryginalność powoli się kończy. W każdym razie dla mnie, ten serial jest porównywalny z Sherlockiem

Nie oglądałem ostatnich sezonów gry o tron więc nie wiem jak to wygląda, kiedyś było spoko. Jeśli chodzi o te zalety to oprócz tej artystycznej ciszy (nie bardzo wiem o co ci chodzi, mam nadzieję że mi wytłumaczysz bo Peaky blinders to pierwszy serial który oglądałem od dłuższego czasu) to powinno być normą w serialach i kilku udało się to zrealizować.
Rozumiem że Peaky Blinders ci się spodobalo i z tym nie dyskutuje, mi akurat nie podpasował ale i tak muszę przyznać, że jest
porządnie zrealizowane, ale nazywać serial o policjantach i gangsterach oryginalnym to jednak przesada. Popatrz na house of cards - wzięli pozornie nudny temat polityki i zamienili go w jeden z ciekawszych serialów z fajna narracją głównego bohatera i wyskakujacymi smsami. To jest oryginalność.

kompletnie nie umiem niczego tłumaczyć, ale mam nadzieję, że zrozumiesz :D no więc artystyczna cisza, to taka 'specjalna' cisza, wydłużona, żeby uwydatnić np przemyślenia, wspomnienia, rozterki bohatera, w niektórych sytuacjach rzeczywiście tak działa i wpływa na odczucia widza, jednak zrobili z tego w wielu przypadkach normę, właściwie niektóre seriale, filmy, mogłyby się składać całkowicie z milczenia. a nazwałam ją artystyczną, bo w wielu tych ambitnych filmach, czy takich nad którymi wszyscy się zachwycają, jest wykorzystywana na potęgę i sporo ludzi pod wpływem tej ciszy ocenia obraz jako bardziej artystyczny właśnie. najlepiej jest uwydatniona w breaking bad wg mnie. cały ten serial to jedna wielka artystyczna cisza (choć akurat w breaking bad ten nadmiar ciszy z czasem przestał mi przeszkadzać). z tą oryginalnością peaky blinders chodziło mi właśnie głównie o to, że żaden wątek nie jest bezsensowny (obejrzałam dość sporo seriali i coś takiego jest dla mnie nowością)

Wiem o co ci chodzi. Mnie w Peaky irytowało coś podobnego a mianowicie pokazanie przykładowo pomieszczenia w którym znajdują się bohaterowie z kamery, która obejmuje całe to pomieszczenie, przeważnie na takim ujęciu jest jakiś jeden element silnie kontrastujący z resztą. To fajnie wygląda raz - max 2 razy, ale jak się częściej to stosuje to zaczyna być irytujące i mam wrażenie że twórcy chcą podkreślić że ich serial jest piękny wizualnie.

to prawda, dużo jest takich ujęć, ale na szczęście za mało odcinków jest żeby mnie to irytowało, ale mam nadzieję na jakiś powiew świeżości w kolejnym sezonie.

Z tym, że nikt nie umrze, noża w plecy nie wbije - to jest jeden z większych plusów Peaky Blinders, z mojej perspektywy. Pokazana jest rodzina, w której więzy krwi są ponad wszystko. Swoich nie dajemy, swoich nie zdradzamy, swoich bronimy.

Super zdjęcia, klimat, muzyka, aktorzy....ale oczekiwałam ciekawszego scenariusza...trochę schematyczny.