Jezu, jak mnie wkurza ta dziewczyna!
Miałam napisać to jak skończę cały serial, ale jestem na 18 odcinku 2 sezonu i nie wiem, czy przebrnę przez trzeci.
Dlaczego wszyscy faceci w zespole muszą zakochiwać się w Cat?!
Nie usprawiedliwiam Evana i Gabe'a za to, co zrobili. Ale jest mi ich niesamowicie szkoda, że umarli, tj. Evana, bo Gabe w moim momencie jeszcze żyje, ale z racji tego, że aktor dalej chyba już nie grał, wnioskuje, że źle skończył.
Evana tak lubiłam, biedak miał pecha zakochać się w Cat, a Gabe... Jestem aktualnie na 18 odcinku, gdzie Cat wrzeszczy, że rzekomo tak go kochała (w którym momencie? ;(), co jednak nie przeszkodziło jej wskoczyć do łóżka Vincentowi... f**k logic.
Denerwuje mnie to, bo obaj mogliby żyć i stanowić ciekawe postacie drugoplanowe, gdyby nie Cat. To jest tak przewidywalne i po pewnym czasie nudne, w 95% seriali bohaterka na koniec serialu skończy z facetem, który był pierwszym typem dla niej i będą uskuteczniać "żyli długo i szczęśliwie", nawet jeśli po X sezonach taki związek nie ma już żadnego sensu...
Denerwują mnie scenarzyści. To chyba najbardziej. >.<