Ja właśnie zakończyłem serie. Mam podobne odczucia.
Przyznam że przez pierwszy sezon szedłem na siłę przez ponad połowę odcinków, drugi sezon natomiast rehabilitował wszystko, kolejny dobry serial.

Szczerze miałam takie same odczucia przy 1 sezonie ale finał drugiego nadrobił wszystko :)

niezły

żal mi Mirandy (moja ulubiona kobieca postać w BS) i starego Randalla (kuternoga umarł, niech żyje kuternoga)
razem z Barlow umarł James McGraw, ciekawa jestem jak to wpłynie na postać Flinta, jego dotychczasowa wewnętrzna szamotanina była ciekawa
podobało mi się, jakim typem okazał się Ashe i jaką rolę odegrał w śmierci Hamiltona, nabrało to wszystko większego sensu
postać Silvera też fajnie poprowadzona

czekam na trzeci sezon :)

i tylko Randala szkoda...

To że Sliver stracił nogę jak dla mnie mega zaskoczenie , cały sezon był wyśmienity .

Chyba chciałeś powiedzieć, że to "jak" stracił nogę a nie to "że" stracił. Od początku serialu było wiadomo że Silver straci nogę.
Ostatnie 2 odcinki niesamowite, nawet polubiłem w końcu Vanea.

no wiesz ja nie czytałem więc dla mnie to zaskoczenie xd

Akurat w przypadku tego serialu fakt że się czytało książkę wychodzi na minus, jest to luźny prequel i dzięki książce niektóre wątki są powszechnie znane i nie zaskakują, człowiek raczej cały czas się zastanawia jak do tego dojdzie.
Pozdrawiam :)

Dodam, że ten serial lepiej by funkcjonował jako nie-prequel czegokolwiek. Wystarczyłoby pozmieniać nazwiska co ważniejszych bohaterów znanych z 'Wyspy skarbów' jak Flint, Silver, Bones itd. i serial wiele by na tym zyskał. Bo o to ktoś, kto czytał to wie, że taki Silver nie może zginąć (i gdzie tu suspens np. w momencie, kiedy Vane mu grozi?). Możliwe, że to z mojej strony jakaś herezja ale poważnie, uważam, że gdyby był to serial 'stand alone' wiele by na tym zyskał (w tym brak nietykalności pewnych postaci..). Oczywiście ktoś, kto nie czytał o niczym nie wie (i pewnie jest to przeważająca część odbiorców) nie mniej po 9 odcinku właśnie tak sobie pomyślałem, że.. czemu zrobili z tego prequel, skoro tylu piratów 'historycznych' wsadzają :)

Podpisuję się w 100%, ja też jakoś tak w okolicach końcówki sezonu pomyślałem że to szkodzi bo od połowy zastanawiałem się czy już w tym sezonie Silver straci nogę.
Z drugiej strony może twórcy po cichu liczą na to żeby dobić do wydarzeń z "Wyspy Skarbów" i pociągnąć to dalej. Nie miałbym nic przeciwko.

Ten pomysł, co by pociągnęli to wraz z wydarzeniami z 'Wyspy..' byłby ciekawy, jak najbardziej jestem za! (w sensie: jeśli twórcy faktycznie liczą na coś takiego).

No sam jestem ciekaw czy dociągną do wydarzeń z "Wyspy Skarbów". Teoretycznie powinni już w 4 sezonie zacząć tą historię. No i może zrobią to samo co ze złotem z "Porto Bello"- czyli napiszą historię od nowa po swojemu. Mają przecież w ręku całą masę postaci historycznych i ich życiorysy. Ja np znam kilku historycznych piratów z tego serialu (trochę się interesuję historią piractwa) i taki Benjamin Hornigold był dla mnie negatywnym bohaterem. Historia mówiła, że to największy łowca piratów tamtego okresu i tylko czekałem na to aż twórcy to wykorzystają..A historycznych postaci tu wbród..Także mi osobiście wydaje się, że pójdą w nieco inną stronę niż sama książka, a wydarzenia z książki potraktują jedynie jako podstawę do własnej, bardziej realistycznej opowieści.

"Złotem z Porto Bello"

Zrobili prequel bo Wyspa Skarbów to kanon "pirackich opowieści". A ten serial jest bardzo kanoniczny - to ewidentny hołd dla Wyspy Skarbów. Jak dla mnie to super pomysł - mamy szansę poznać losy bohaterów przed - a serial zaskoczył mnie już nie raz (choćby "krótką" serialową karierą niezapomnianego Neda Low) więc to że Silver czy Bones przeżyją to żadna wada - pomijając GoT - główni bohaterowie seriali rzadko giną w trakcie.

"[...]więc to że Silver czy Bones przeżyją to żadna wada - pomijając GoT - główni bohaterowie seriali rzadko giną w trakcie."
Racja, tylko właśnie pomyślałem o tych wszystkich postaciach - w tym serialu łatwo byłoby uśmiercić 'teoretycznie' głównego bohatera-pirata/ów i zastąpić go innym, znanym piratem (zwłaszcza, że twórcy korzystają z tego garściami). Nie twierdzę, że serial nie zaskakuje (zwłaszcza drugi sezon, czy pozytywnie czy negatywnie już inna kwestia - ale zaskakuje), tylko o postacie znane z pierwowzoru - gdybyśmy nie wiedzieli o Silverach i innych łatwiej byłoby zaakceptować, że mogliby skończyć źle, a jedynym wyznacznikiem że to główni bohaterowie pozostała by wymieniana obsada aktorów w czasie czołówki. I piszę tylko o osobach, które czytały 'Wyspę..' bo oboje pewnie zgodzimy się, że przeważająca część odbiorców tego serialu nie czytała książki (najwyżej zainteresowała się tematem i wtedy przeczytała), więc mają gdzieś czy to jakiś prequel.

Pomijając fakt, ze cześć postaci to jednak postacie historyczne, wiec raczej za bardzo nie wypada ich życiem żonglować.

nie czytając książki a opierając sie tylko i wyłącznie na serialu i tak Silver wydawał mi się nietykalny więc kiedy stracił nogę to myślę sobie kurde jednak los mu nie sprzyjał do końca.

A ja miałem radochę że to były akurat te postacie . Czytałem Złoto z Porto Bello i Wyspę Skarbów , oglądałem serial Powrót na Wyspę skarbów (a są jeszcze inne filmy z Silverem) i fajnie że mogłem je sobie przypomnieć .
A w perspektywie mamy spotkanie z Czarnobrodym czego już się nie mogę doczekać. Kto będzie groźniejszy? Książkowy postrach mórz Flint czy historyczny postrach mórz Teach? Kto kogo przyćmi? Fascynujące będzie obserwowanie tego ;)
A jest jeszcze wątek złota (które zapewne sprowadzi Czarnobrodego). Anglia nie podaruje demoli z finałowego odcinka 2 sezonu. Hiszpania nie odpuści złota. Szykuje się pyszna zabawa :D

PS: Jedno jest raczej pewne. Max i Rackham nie nacieszą się tym złotem zbyt długo :D

Mógłbyś wymienić seriale z Silverem? Bo ten serial jak i cała tematyka piratów wciagneły mnie bez reszty :D. Piraci z Karaibów też mnie wciagneli ale brakowało im realizmu (wiadomo Hollywood= efekty!), lecz ten serial bije ich na głowę! I powiem Ci szczerze zajrzę do "złota z Porto Bello" i " wyspy skarbów" tylko muszę znać autorów :) masz jeszcze jakieś tytuły związane z wyspą skarbów?

http://www.filmweb.pl/serial/The+Adventures+of+Long+John+Silver-1955-296276
http://www.filmweb.pl/film/Długi+John+Silver+-+powrót+na+wyspę+skarbów-1954-1553 88
http://www.filmweb.pl/film/Piraci+z+wyspy+skarbów-2006-343468

No i rewelacyjny: http://www.filmweb.pl/serial/Powrót+na+Wyspę+Skarbów-1986-142081

Złoto z Porto Bello - A.D. Howden Smith
Wyspa Skarbów - Robert Louis Stevenson

Samych ekranizacji Wyspy Skarbów jest od groma i ciut ciut.

Miłego oglądnia/czytania życzę ;)

Czytałem baaardzo dawno temu "Złoto z Porto Bello" i "Wyspę Skarbów". Rozumiem, że serial jest ekranizacją pierwszego tytułu?

Nie. Jest czymś zupełnie innym. Są tu pokazane początki Silvera jako pirata i o ile wiem, serial nie jest adaptacją niczego.

Jeszcze ręka została

I to jest FINAŁ serialu o piratach - takiej rozpierduchy nie powstydziłby się dobry film fabularny o piratach. Świetne ostatnie dwa odcinki. Duet Flint - Vane bardzo mi się spodobał, wróg mojego wroga jest moim przyjacielem (czyli wychodzi na to, że najlepiej byłoby, aby piraci ogólnie mieli wspólnego wroga w postaci Anglików np.). Bardzo podobało mi się, jak Flint mówił i zareagował na śmierć Barlow, która - w zasadzie - znała go na wylot jako jedyna. Te teksty do gubernatora, a później już gdy Vane koło niego siedział z "pokażmy, dlaczego mają się nas bać" i mina Vane'a na tę rewelację (:D), jak także później z łodzi ostrzał i 'co ma z tego zostać' - zgliszcza, po prostu bezcenne :) Silver jako 'narodziny Srebrnego Surf.. Silvera' również świetne, zwłaszcza, jak zakapował wcześniej jaki ma wpływ na pozostałych piratów i.. no i poświęcił się dla tego (widzę już w tym potencjał na s3 - swoją drogą bardzo dobrze to poprowadzone, wg mnie). Szkoda Randalla ale Silver w s2 nadrabia wszystko.
Na minus, poniekąd, cliffhanger: dlaczego pokazali facjatę Max na koniec sezonu? :/ Cliffhanger z Flintem i Silverem i ich rozmową/knowaniami wydaje się napawać na dobry s3 (i Czarnobrody, ta wieść to coś niesamowitego, aż chciałoby się powiedzieć wreszcie).

Podsumowanie sezonu: sezon uważam za bardzo nierówny. Zaczęło się wręcz CO NAJMNIEJ dobrze. Wprowadzenie Neda Law nadało piratom nowego znaczenia, że są tam bydlaki gorsze od Vane'a.. dopóki nie okazało się, że posłużył jako mięso armatnie dla Charles'a co by ten wypadł na największego z nnajwiękscyh bydlaków. Ale co tam, naprawdę wprowadzenie tej postaci było świetne, szkoda właśnie jedynie faktu, że przedewcześnie go usunęli (mam nadzieję, że Czarnobrody w s3 nie zostanie w podobny sposób potraktowany :/).
Świetny wątek, równo poprowadzony i zdecydowanie lepiej niż w s1 to wątek Silvera: od początku do końca dało się zauważyć, że zaczyna mieć wpływ na innych towarzyszy niedoli gdy.. mówi (od początku, od pierwszych odcinków poprzez środek ze złotem (i sam zauważył 'co jesteś dla mnie gotów zrobić' do finału, w którym nie trzeba niczego opisywać bo po prostu to było widać). Zdecydowanie perełka.
Drugi wątek wart odnotowania to Flint, a raczej nie wątek co postać. Tak rozdartej postaci wewnętrznie w tym serialu chyba nie było, nie ma i nie będzie. Chodzi mi o to, że w s1 mógł być jednym z kolejnych piratów, w s2 dzięki retrospekcjom i tej ostatniej 'akcji' z gubernatorem w zasadzie narodził się pirat już z prawdziwego zdarzenia (z prawdziwego tj. już nie będzie robił niczego pod publiczkę dla wyższego dobra, teraz pewnie będzie liczyło się jego własne widzimisie, śmierć Barlow 'coś' uśmierciła, to pewne - s3 to pokaże, mam nadzieję).
Bones nie wypadł tak źle, wręcz podobało mi się, jak przystał 'na wyższe dobro' za sprawą Flinta. Może być.
Max mnie nadal denerwuje i życzę jej śmierci, nie mniej połączenie tego z Jackiem, Ann i ferajną wyszło nawet dobrze (zwłaszcza z Jackiem, kolesia dobrze się ogląda i jego.. perypetie, że tak napiszę).
Miss Godfrey z zeszłego odcinka zeszła narazie z planu (zdziwiony byłem, że w OP nie ma jej nazwiska a przecież to ten typ czołówki, gdzie pisze akurat, kto występuje w danym odcinku: skoro jej nie było to i nazwiska aktorki nie było).
Charles Vane w tym sezonie był przerysowany, i to mocno (ostatnie 2 odcinki mogę zaakceptować), wręcz ociekało to o karykaturę Vane'a z s1. Nie podobało mi się oprócz może paru scen z jego udziałem.. i finału (jednak w duecie z Flintem wypada świetnie).
Sezon ogólnie oceniam na 7/10, czyli o oczko wyżej niż s1.

Czarnobrody nie był wspomniany w serialu, prawda? Tylko w newsach

Jedyna wzmianka, i to humorystyczna, o Czarnobrodym z serialu to ta z burdelu z pilota s1 (a przynajmniej ja sobie innej nie przypominam) :)

Największym bydlakiem w serialu jest Flint i chyba nawet Law nie byłby w stanie go przebić.

Oczywiście, że tak :) Ale Law, jeśli chodzi o takiego oczywistego bydlaka, który nie kryje się z tym, był świetny i szkoda, że posłużył jedynie jako 'mięso armatnie' dla postaci Vane'a.

Postać Eleanor została usunięta z tego serialu według najlepszych wzorców wenezuelsko-boliwijskich oper mydlanych. Aktorki zapewne nie będzie w stałej obsadzie trzeciego sezonu, albo w ogóle już jej nie będzie, więc w finale w taki idiotyczny i absurdalny sposób ten problem rozwiązano.
Obym się mylił, ale o ile pierwszy sezon Black Sails to było coś dojrzałego, adresowanego do dojrzałego widza, o tyle drugi sezon pachniał historyjką młodzieżową. Czy trzeci sezon to kontynuacja tego trendu i dostaniemy coś dla miłośników gierek komputerowych w rodzaju Assassin's Creed?

Całkiem niezle. Miałem tylko nadzieję, że Flynt mocniej się zemści na pyskatym gubernatorze.
W scenie kiedy Vane i Flynt odpływają lódką, byłem prawie pewny, że zatkali lufę w tej armacie
i będzie buumm ale wyszło inaczej :)
Co do tłumaczenia nie wiedzieć czemu okręt Walrus ( Mors ) zmienił się w Lwa Morskiego

czyli flint z vane i ekipą wpadną do nassau i będzie jazda :D

Też coś czuję, że będzie ostra walka o złoto :D jeszcze mam nadzieję, że Eleanor wróci silniejsza i ich tam poustawia :D

drugi sezon generalnie na plus miał kilka potknięć, ale ogólne wrażenie ok:
1) duet Vane i Flint pod koniec dwóch ostatnich odcinków wymiatają... jesli chodzi o Vane jakoś mam wrażeniem, że nie używa jednej części ciała a mianowicie mózgu ( według mnie robi wrażenie takiego pustaka) dopero jak zaaresztowali Flinta i to co powiedzial mu Billy - zaczął kalkulować i myśle, dlaczego on tak mówi z taką chrypką, przecież to wygląda komicznie jakby mówił swoje kwestie na bezzdechu....zapowiety się chłop:)
2) Flint - hmmm niebezpieczny człowiek, wytrawny polityk i myślę, że w pierwszym sezonie jego piractwo to była taka forma zabawy- pewnie jeszcze dla sprawy, w ostatnim odcinku smierc Barlow, poskładanie w calość ( w sumie przez Barlowa ) że gubernator nie jest takim prawym i dobrym człowiekiem za jakiego się podaje, proces - przerodziły Flina już w pirata i to w bardzo niebezpiecznego... czekam z niecierpliwością na więcej....
3) Sliver do tego gościa ręce opadają.... ten sezon należał do niego, maniupulant, intrygant w 100%, nawet poświęcenie tej nogi opłaciło mu się został kwatermistrzem i zdobył szacunek wszystkich:) a to w sumie tylko noga, jeszcze mu została druga!
4) Ned Law najlepsze dwa pierwsze odcinki.... szkoda, że tylko zagrał epizod, jestem ciekawa co by zrobił Eleonor, a jak by była spółka Law, Vane i Flint oj by się działo.....
5) Max nadal jest irytująca ale kręci babka wszystkich i wszystko... i w końcu to ona ma dwa statki złota więc w tym momencie jest lepsza niż Eleonor..... aczkolwiek mam nadzieję, że ta ostatnia wróci i jeszcze namiesza....
najbardziej denerwującą postacią drugiego sezonu był ten koleś na statku co chwilowo był kapitanem za Flinta i co był jednym z tych, którzy pojmali Eleonor....

Ten człowiek z punktu 5 stał się denerwujący odkąd zmienili aktora..

Moja ulubiona postacią jest Rackham, chociaż to Max przewidziała jaka inflacje to złoto wywoła, a ona ściągnie złoto z powrotem, skoro kontroluje większość biznesu w porcie - zagrywka godna najlepszego bankiera.

Czy ja wiem czy Max aż tyle kontroluje ? Ale powiem, że kobieta ma niezłe pomysły, podoba mi się ta postać (szczególnie jak karciła jedną z kobiet, wszystko tłumaczyła itd.) W ogóle dużo mądrych wypowiedzi jest w tym serialu, rzadko kiedy się to spotyka

Randall mógłby żyć... to był najśmieszniejszy fragment tego serialu... nie wiem jaki cel mieli w zabijaniu go.

Jako, że wątek czyta zapewne większość z już zaliczonym sezonem 2, mam pytanie. W jaki sposób Vane i jego kompania przedostali się niezauważeni z fortu do Charles Town (Charleston) ? Przez bramę nie wyszli, wyjścia tunelami z fortu logicznie rzecz biorąc zapewne jeśli nie obstawione, to były (powinny być) obserwowane. Reasumując: nie magią (na szczęście to nie gra o tron), zapewne nie kilkunastoma łódkami wiosłowymi (brak łódek do ukrycia + czas podróży z Bahamów cały kawał na północ od Florydy), zostaje na logikę tylko przejęty statek Neda Lowe, ale tu o niezauważone opuszczenie Nassau jeszcze trudniej. Dlaczego pozostanie niedostrzeżonym było ważne ? Vane z podwładnymi musiał zdążyć za Man-o-War na czas, a skoro Flint miał 'nadspodziewanie korzystny wiatr' jak pada w odcinku, to Vane powinien wyruszyć wcześniej, przed nim. Dla mnie potencjalnie logicznie wytłumaczalne drogi są wciąż zagadką, ale może jakąś ważną minutę filmu przeoczyłem ?
PS: Czy tylko mnie zastanawia łatwość skrytego dostawania się w wody na pokłady w tym serialu ? Liny lub łańcuchy kotwiczne rozumiem (tych dróg wejścia akurat nie pokazują), ale oczywiście wiszą jakieś liny, sieci lub drabinki do samej wody...
PPS: Miasto ma jeszcze szanse powrotu na ekran, gdyby twórcy zdecydowali się pokazać oblężenie Charleston przez Edwarda 'Czarnobrodego' Teacha w 1718.