Ogladalo sie kazdy odcinek po lekcjach sie biegalo szybko do domu aby zdarzyc na odcinek zbieralo sie kapsle,karty,zetony i naklejki ktore wklejalo sie do albumu kiedys nawet kupilem za 50zl chipsow,rogalikow zeby miec kapsle i naklejki to byl niesamowity okres.Pokemony byly swietne a teraz dzieci maja tylko syf z Disney Chanel.
Ja zaczynałem przygodę z przedszkolem wtedy :) nie miałem takiej obsesji na punkcie kapsli i kart, ale też kolekcjonowałem jak całe osiedle :D Ciepło wspominam ten okres. Godzina bodajże 16.00 i nikogo nie było na placu zabaw, bo wszyscy przed telewizorami. Teraz to jest wielki skok na kasę. O dziwo gry Pokémon się nie zestarzały, ale to od gier się wszystko zaczęło...
Dokladnie aktualnie nia ma takiego serialu aby wszyscy wszystko rzucali i lecieli bo zaczyna sie jakis serial.
Ja pamiętam zupełnie co innego... Wszyscy prawdziwi chłopcy biegli na Dragon Ball'a, a dziewczynki i zniewieściali chłopcy na Pokemony.
Nie żadni "prawdziwi" tylko tacy co mieli satelitę. Wielu wtedy miało tylko analogową TV z trzema kanałami to ci byli skazani na Pokemony i nie mieli możliwości obejrzeć Dragon Balla :-)).
Pikaczu i Chalizard - dwa największe niespotyki :) Zawsze trzeba było postawić 2-3 swoje pokemony, żeby grać o te dwa najlepsze.
Mógłbym napisać dokładnie taki sam komentarz dla ciekawych dam wam link do każdej bajki jaka wtedy oglądaliście https://www.youtube.com/watch?v=imj1p4a46D4 polecam tez cześć 2
Uwielbiałem grać w kapsle z kolegami po lekcjach. Wychodziło się z garścią żetonów w ręce i grało się z kim popadnie. Normalnie czuło się jakbyś był w grze czy filmie, bo mogłeś chodzić po całym mieście i zawsze spotkałeś kogoś z kim mógłbyś pograć. A jakie techniki się wymyślało by obrócić kapsle :) Pamiętam, że w mojej podstawówce jakiś chłopak pobił innego bo przegrał pojedynek i później zabronili grać na przerwach. Sam miałem wielką kolekcję żetonów, ale w pewnym momencie oddałem wszystkie młodszemu koledze, czym zapewne sprawiłem mu wielką frajdę, ale teraz trochę żałuję, że chociaż kilku sobie nie zostawiłem.
Ja mialem naklejek,kaspli,zetonow i wszystko przepadlo a moglem sprzedac na Allegro.
Ja planowałem kupić sobie kiedyś z Allegro właśnie komplet kapsli Metal Tazo z Pokemonami. To był nieodłączny element mojego dzieciństwa tak jak Twojego. Tylko weź wydaj na to z 500 ziko, haha. Do jakiej serii oglądałeś Pokemony? MQ? :P
Tak z innej beczki. Pamięta może ktoś o co chodziło z Charmanderem? Kiedy ewoluował na wyższy poziom w Charmeleona a później w Charizarda przestał się słuchać Asha. Ktoś może wie dla czego w tym pokemonie zaszły takie zmiany?
Działo się tak, ponieważ Ash nigdy w sumie nie "złapał" Charmandera. bo na początku ten należał już do jakiegoś trenera (który porzucił go, bo wydawał się zbyt słaby). Fajna historia, biorąc pod uwagę fakt, że wszystkich Pokemonów jakie posiadał Ash (oczywiście za wyjątkiem Pikachu) to właśnie z Charizardem stworzył najsilniejszą więź. Miło się patrzy jak od czasu do czasu w nowych odcinkach powraca. :P
A mi się zawsze wydawało, że najmocniejszą więź miał z Pikachu. Ja spotkałam sie z taką teorią, że Ash zawsze marzył o tym by mieć Charmandera i kiedy w końcu stał się jego pokemonem ciągle wystawiał go do walk, ten poczuł się wykorzystywany i dla tego się zbuntował.
No napisałem "za wyjątkiem Pikachu" przecież. :)
Nie, nie, to na pewno nie było tak. Ash miał problemy z Charizardem, ponieważ nigdy nie złapał Charmandera, tylko go przejął.
Misty , musiała odejść i zaopiekować się swoją salą , niebyło to łatwe ale została liderką.
Chłopaki popłyneli do Hoen a Misty wróciła do domu
A może Charmander za szybko ewoluował? Nie nacieszyl się dzieciństwem,dlatego się buntował.To by pasowało