Nie wiem jak Wy ale ja jestem zażenowana ich zachowaniem. Te dziecinne sprzeczki i
dogadywanie na poziomie podstawówki... Po Nikki można się tego spodziewać ale po Guzmanie?
Facet ma na bank koło 30 - stki więc powinien się bardziej dojrzale zachowywać
No ale mogło być też gorzej...Nikki mogła próbować na serio związać się z Royem a Guzman np. z Lilianą.
Póki co są tylko przyjaciółmi i mam nadzieję, że tak zostanie, bo nie lubię zdrad w telenowelach:(
MI chodzi najbardziej o głupotę Nikki. Jakby Jeszcze widziała jak Guzman ma jakąś dziewczynę, dziewczyny zmienia jak rękawiczki, albo szasta kasą, ale on jest tak szczery i krystaliczny, że postawa Nikki i jej zachowanie, wątpliwości są nieuzasadnione.
Tak, ten wątek interesowności Guzmana jest mocno naciągany, niby mówił Nikki, że ma jakąś bogatą dziewczynę, ale łatwo było się domyślić, że tak nie jest.
Mi się nie podobało to, że przez kilkadziesiąt odcinków praktycznie w ogóle ze sobą nie rozmawiali, taka dłuższa rozmowa była chyba tylko w 108 odc. w sypialni Nikki, kiedy Guzman powiedział jej na koniec, ze nie wie dlaczego zakochał się w takiej pustej lalce.
Mi też się to nie podobało...:/
A wracając do Nikki i Guzman i możliwości "gorzej", to oby gorzej nie było.
Oby :) Ale gdyby po tym, co zaszło między Nikki i Guzmanem w noc poślubną teraz Nikki i Roy byli razem jak prawdziwe małżeństwo to dla mnie to by był szczyt wszystkiego i chyba przestałabym oglądać tą telkę:)
no scenarzysta aż tak bardzie nie nadwyręża naszej cierpliwości, chociaż macie rację była ona na granicy. Ile się ten biedny Guzman natłumaczył, naprosił, żeby nie Nikki nie wychodziła za Roya, ale nie, tamta się uparła i już;/ takie to naprawdę wkurzające. Ja baaardzo się zdenerwowałam gdy w 75 odcinki Nikki powiedziała Guzmanowi, że go kocha, była taka szczęśliwa, on też, a Kendra namotała, a na dodatek Nikki jej tak we wszystko uwierzyła. No wściekłam się. Rozumiem, że to na potrzeby serialu, żeby coś się działo, bo jakby od 75 odcinka do 183 byli tak po prostu razem szczęśliwi i tylko miłości odchodziły to byłoby coś przesłodzonego strasznie. a tak to zwroty akcji itd. Ale wkurzyło mnie to bardzo. A dlatego, że chociaż my wiemy że Kenda jest zła a Guzman dobry, to nie wiem jaka dziewczyna by tak postąpiła. Rozumiem, sytuacja Nikki uwierzyć albo przyjaciółce, albo facetowi, ale na litość boską, żeby po tych słowach Kendy tak po prostu wszystko przyjąć i zachowywać się jak gdyby nigdy nic?? nie porozmawiała z Guzmanem, nie powiedziała mu co usłyszała, nawet się na niego nie wydarła w zlości czy cokolwiek, żadnej konfrontacji, żadnego tematu.
Dokładnie... Nikki nawet po wspólnie spędzonej nocy z Guzmanem, gdy powiedziała, że go kocha nie zdobyła się na szczerość i nie powiedziała mu co Kendra jej nagadał. Wyglądało tak jakby wierzyła w jego uczucia, ale nie do końca...
Ja też nie chciałabym ich oglądać razem przez całą telkę bo to by było meganudne i nie przeszkadzały mi te nieporozumienia i kłótnie między nimi w pierwszej części telki, ale gdy wtrąciła się w to wszystko Kendra i pojawił się Roy to ta sytuacja stała się tak bezsensowna że aż frustrująca, a najgorsze jest to, że ciągnęli to tak długo.
W pewnym momencie nawet chciałam, żeby Guzman porwał Nikki bo już zaczynało mnie to naprawdę irytować :)
ej powiedzcie mi a oczy ona tez miala operowane? bo jakos wczesniej inaczej wygladaly takie ciasne dosc i dziwne. a co do guzmana to lubie te postac tez ale ogolnie nie lubilam tego aktora w innych serialach nie lubilam sebastiana ruli
Nikki nawet w stajni po slubie z Royem mówi Guzmanowi, że go kocha, że wie, że on kocha ją, ale Kendra przedstawiła jej dowody itd, ale dalej żadnej szczerej rozmowy. To w ogóle było takie nierealne i bezmyślne, że szok. Żeby nie porozmawiać szczerze z mężczyzną, którego się kocha? oj.... No ale coś musieli nakręcić, bo inaczej, po 10 odcinkach byśmy się zasłodzili na smierć;p
Dokładnie. Poza tym skoro wciąż wierzy Kendrze to dlaczego była z Guzmanem skoro uważała go za żigolaka...:/ Tak nierealne, absurdalne, głupie. Tak, ale mogli wymyślić coś innego, mniej głupiego...
mogli, jest tyle pomysłów na intrygi, na rozdzielenie głównych bohaterów itd. Ale ja patrzę na tą parę i tą sytuację troszkę inaczej z powodu choroby Nikki. Tj. próbuję sobie wytłumaczyć, że ona całe życie nie wierzyła, że ktoś może ją pokochać, że jest dla kogoś ważna, bo rodzice tylko pracowali, ona miała pieniądze, ale nie miała miłości i zainteresowania. Dlatego tak łatwo uwierzyła Kendrze.
Albo jak Nikki udawała, że się topi i Guzman chciał ja ratować...
Albo jak Nikki rzeczywiście się topiła i później Polita jej opowiadała, jak to Guzman jej robił masaż serca i sztuczne oddychanie...:)
Tak, ta scena z balkonem była fajna, Nikki miała śmieszną minę jak ją Guzman złapał :)
Tak, te scenki też były super.
Szkoda, tylko, że później Nikki spoliczkowała Guzmana ;/ Wkurzyła mnie wtedy i dobrze, że później musiała go przepraszać.
Akurat tą scenę przeprosin widziałam w tej poprzedniej meksykańskiej wersji i tam wyszło to też śmiesznie, bo tam to odpowiednik Guzmana przyszedł do Barbie/Nikki i powiedział:
"Chciałaś mnie widzieć?" A ona na to: "Nie, muszę cię widzieć" :)
Przedtem były już 3 wersje tej telenoweli (argentyńska, meksykańska, kolumbijska).
"Prawdziwe uczucie" to czwarta wersja (w tym druga meksykańska).
http://www.filmweb.pl/serial/Prawdziwe+uczucie-2012-658219/discussion/Kt%C3%B3ra +wersja+jest+pierwsza%2C+oryginalna,2390726
A tu aktorzy ze wszystkich czterech wersji http://www.youtube.com/watch?v=51iiqZm13U0
Podobno najlepsza jest "Zakazana namiętność"
to ja nawet nie wiedziałam, że jest tyle wersji. Ale jak to jest, że są nakręcowe w cigu 7 lat cztery właściwie takie same telenowele?? Aczkolwiek tej ostatniej "prawdziwym uczuciu" najwięcej pozmieniali, mam na mysli imiona głównych bohaterów.
Jak to jest, że w ciągu 7 lat nakręcono 4 właściwie takie same telenowele?
Też się nad tym zastanawiam.
Widocznie ta historia o zakochanych ochroniarzach jest bardzo urocza ;)
Musi się bardzo podobać reżyserom i widzom.
Może kiedyś powstanie amerykańska wersja :D
Wtedy do roli Guzmana wybrałabym Stephena Amella ;) http://www.filmweb.pl/person/Stephen+Amell-501071
Arrow/Oliver, czyli Stephen Amell powinien przenieść się do Meksyku i zacząć grywać amantów w telenowelach meksykańskich :D
Ja bym oglądała z nim wszystkie telenowele :D
no wystarczy spojrzeć np na "bodyguarda" z Costnerem i Houston. Jak mamie opowiedziałam zarys "prawdziwego uczucia" powiedziała, że bardzo oklepane;p i w sumie taka prawda. ale to sztuka sprzedać "oklepaną" historię;) popatrzyłam na zdjęcia i fragmenty z tych wczesniejszych wersji i jednak moje serce w 100% nalezy do "prawdziwego uczucia", ale nie oglądałam całych wczesniejszych telek i raczej ich już nie obejrzę. po prostu "przyzwyczaiłam się" do obrazka jaki jest w AV, aktorów, miejsc, piosenek itd.
noooo, Stephen Amell byłby świetny. i kibicyjny, żeby Hollywood się zainspirowało;p
no ja wiedzialem ze to jest juz ktoras wersja ale myslalem ze to jest tylko na podstawie i pewna struktura jest taka sama a przygody sa inne i moga byc tylko podobne... Ale i tak podoba mi sie. Fajni aktorzy.
Mnie także "Prawdziwe uczucie" bardzo się podoba. Też uważam, że fajnie dobrali aktorów.
Innych wersji w całości nie oglądałam. Trochę o nich czytałam albo widziałam jedynie fragmenty na youtubie.
Te scenki które ja widziałam, nie były identyczne, tzn. chodziło o to samo ale dialogi były nieco inaczej napisane no i wiadomo inna scenografia.
Z tego co było pisane w innym temacie wiem, że poprzednia meksykańska wersja miała dużo więcej wątków i np. historia odpowiedników Nikki i Guzmana była jeszcze bardziej skomplikowana.
Ja raczej nie będę oglądać tych innych wersji, widziałam trochę fragmentów i niby były nawet fajne ale za bardzo przyzwyczaiłam się do AV i dla mnie istnieje tylko jedna para Nikki/Guzmancito :)
no wlasnie ja tez nie moge sobie wyobrazic innej pary. Eiza Gonzalez swietnie gra Nikki no i jest przy tym bardzo ladna :) Sebastion Rulli tez fajnie gra niby przeciwienstwa na pierwszy rzut oka ale po czasie pasuja do siebie ;)
dokładnie uważam tak samo;) też za bardzo przyzwyczaiłam się do AV i Nikki i Guzmana ;)
Mi to się super podobała ta scena gdy udawała że się topiła a później jak go opluła i zaczęła się z niego śmiać....To pierwsza scena którą z nimi widziałam,bo nie oglądałam od początku i od tej pory spodobała mi ta telka ....Pomyślałam mogą niezłe akcje z nimi odchodzić i nie pomyliłam się....Super parka...
To było o ile dobrze pamiętam dopiero ich drugie spotkanie więc niewiele straciłaś, wcześniej były wydarzenia związane głównie z Victorią które sprawiły, że Arriaga i Guzman trafili do domu Balvanerów.
Tak, ja też lubię tę scenkę. Nikki od samego początku pokazała Guzmanowi, że lekko nie będzie...:)
Wg mnie to było ich pierwsze spotkanie. Akurat tego wieczoru, gdy Guzman pływał w basenie było ich pierwsze spotkanie, a później poszedł się przebrać i wtedy musiał "ratować" Nikki.
Tak, ale ja właśnie to jak wrócił na basen potraktowałam jako drugie spotkanie a nie kontynuację pierwszego :)
A ja nie lubię tej scenki. Nikki potraktowała Guzmana jak człowieka gorszej kategorii. A później przez swoje głupie zachowanie prawie nie umarła, bo Guzman sądził, że znowu udaje.
Nikki nie powinna się tak zachowywać bo nie wiedziała jeszcze wtedy, że będzie jej ochroniarzem, więc nie miała powodu na niego naskakiwać.
Ale mimo wszystko lubię te ich pierwsze starcia, bo Guzman nie był jakąś ofiarą losu i odpłacał jej pięknym za nadobne.
w ogóle zachowania Nikki co do innych ludzi w tym co do Guzmana pozostawiały wieeeeeeele do życzenia. Akcja z topieniem była przesadzona, aczkolwiek adekwatna do jej charakteru i sposobu postępowania. Ale na ten cały jej charakterek Guzman miał swoje sposoby, wiedział jak z nią postępować w różnych sytuacjach;) np. ta akcja gdy nakłamała o ciąży a Guzman chciał się brać do roboty ;)
"Jedna z lepszych scen to ta udawana ciąża Niki, była bardzo przekonująca, a mina Frankiego bezcenna. I potem jak wyszła prawda na jaw to chciał się wziąć do roboty z Niki."
Zgadzam się, ja nigdy nie zapomnę tego wątku z udawaną ciążą. Był super :D:D