Może pierwsze wrażenie, dla nas, wychowanych na starej Mai jest dość szokujące, zwłaszcza piosenka na początku wręcz
odpycha (jaka szkoda, że nie zaśpiewał jej Z.Wodecki...), ale wystarczy oglądnąć kilka bajek, by przekonać się, że nowe
wcale nie musi być złe. Moje dzieci bardzo lubią tę nową pszczółkę. Powiem więcej, po obejrzeniu wszystkich bajek
emitowanych przez TVP uważam, że jest o niebo ładniejsza, milsza i mądrzejsza od tej starej. Oglądam ją z wielką
przyjemnością. Łąka, na której mieszka Maja jest prześliczna i dużo bardziej przyjazna względem pierwowzoru.
Bohaterowie również są mniej zarozumiali i opryskliwi, z Mają włącznie. Ogólnie, taka ugrzeczniona wersja starej bajki, ale
nie cukierkowa jak inne współczesne produkcje dla mniejszych dzieci.
Niestety TVP wyemitowała tylko część odcinków (bodajże 41), kupiliśmy resztę na dvd i tu straszne rozczarowanie.
Wszystkie głosy zostały zmienione (w wersji TVP głosu użyczała pani Ewa Złotowska, ta sama, co w bajce z naszej
młodości). Nowy głos Mai (Agnieszka Fajlhauer) jest po prostu nie do zaakceptowania. Z miłej, rezolutnej i odważnej
pszczółki zmieniła się w plastikową, głupawą lalę. Oj, bardzo nietrafiony dobór aktorów. Zmienione zostały także tytuły
odcinków, imiona niektórych bohaterów i ich powiedzonka. Niestety w kinowej wersji również pani Agnieszka użycza głosu.
Wielka szkoda. Pewnie i tak oglądniemy z dziećmi, ale odbiór będzie na pewno gorszy.
Mamy wielką nadzieję, że jeśli film odniesie sukces, TVP wyemituje także pozostałe odcinki w wersji z głosem pani Ewy
Złotowskiej.