hmmm tyle ich jest, że ciężko sobie przypomnieć, ale chyba 4x24-That 70's Musical :D
możliwe, bo z tego co się orientuję, to wiele osób uważa ten odcinek za jeden z śmieszniejszych ;)
Mnie się nie podobał, ale ja ogólnie nie lubię odcinków, w których bohaterowie śpiewają.
A z tych moich ulubionych to na pewno zalicza się do nich 6x17 :D
Prank day był boski, kto by pomyślał, że Kelso jest taki sprytny. XD Mój ulubiony jak na razie to ten w którym policja przyłapała Donnę i Erica w samochodzie w niedwuznacznej pozycji, płakałam na tym ze śmiechu. :D
Jeśli chodzi o Leo, to dla mnie wygrywa ten, w którym spędza czas z dziewczynami. Zakładają mu maseczkę i grają w różne gry. I gdy Kelso wpada i Donna mówi mu "this is girls night" a Leo siedzi w maseczce, z kartami w ręce i potwierdza "yeah, this is girls night", to płaczę ze śmiechu.